Dodane przez Fantazja dnia 19-01-2009 19:18
#20
Itka napisał/a:
Elanor171 napisał/a:
potem - czy są marginesy. jak nie ma, a zeszyt jest w miarę cienki, to zawsze można zrobić samemu
A po co? o.O
Nigdy tego nie rozumiałam, jakiś bzik na punkcie marginesów... Od zawsze piszę po całej kartce, obojętnie czy ma margines, czy też nie...
No cóż, u mnie w szkole marginesy są obowiązkowe i jeśli ich nie ma, nauczyciel automatycznie wstawia za zeszyt jedynkę, więc często to po prostu przykra konieczność, a nie bzik. ;d
Ja raczej nie zwracam uwagi na okładkę, ważne jedynie, by była twarda. Owszem, jeśli jest wyjątkowo szpetna czy nie w moim guście, to nie kupię takiego zeszytu, ale nie przebieram godzinami, usiłując znaleźć coś idealnego. Przykładowo, do WOS-u mam zeszyt z Hannah Montaną, o czym dowiedziałam się dopiero po przyjściu do domu, gdy zerknęłam na napis na grzbiecie (ta Montana taka mało do Montany podobna na tej okładce, a że zeszyt leżał pierwszy z brzegu, to wzięłam ;d). Do tego z angielskiego mam z jakimiś ościami, do matematyki z motylkiem, do chemii mam cały zielony z liczbą 89 (?) pośrodku, a do historii cały różowy z gibającymi się dziewczynami. Ja przy zakupie zeszytu zwracam bardziej uwagę na ilość kartek (96, ewentualnie 60), jakość papieru (musi być dosyć gruby, bo inaczej można być pewnym, że podrę) i oczywiście czy jest w kratkę czy w linię. Czasem też na kolor kratek (czy tam linii). Za jasne mnie irytują, tak samo jak za ciemne. No i koniecznie musi być margines, bo samej nie chce mi się rysować. -.-'
Edytowane przez Fantazja dnia 19-01-2009 19:21