Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Zeszyty

Dodane przez Yennefer dnia 07-01-2009 18:59
#1

Obecnie na polskim rynku możemy znaleźć mnóstwo zeszytów, różnego rodzaju, koloru, a nawet kształtu. Jakie zeszyty wy preferujecie? Podczas zakupu zwracacie uwagę na okładkę, markę, czy kierujecie się wyłącznie praktycznością?
Ja osobiście kocham zeszyty. Zwracam uwagę na okładkę, ale przywiązuję też dużą wagę do jakości papieru. (Nie cierpię, gdy atrament przebija mi na drugą stronę.) Niedawno wyszły nowe zeszyty Oxford z bardzo porządnym papierem. Cena jest dość spora, ale sądzę, że warto. A co wy myślicie o tym wszystkim? Liczę na wyczerpujące odpowiedzi :)

PS. Gdyby ktoś chciał obejrzeć sobie oxfordzkie zeszyty, podaję link: www.myoxford.pl

Dodane przez Carol dnia 07-01-2009 19:02
#2

Ja przy wyborze zeszytu kieruję się okładką (czy jest fajna), rozmiarem (do niektórych przedmiotów mam A4), jakością papieru (nie lubię zbyt cienkiego) i chyba na tyle.

Edytowane przez Carol dnia 07-01-2009 19:10

Dodane przez Nyaa dnia 07-01-2009 19:06
#3

Ja przede wszystkim zwracam uwagę na jakość papieru. Nie lubię, gdy papier jest cieniuteńki, tak, że prawie przezroczysty... Okładka? Um, nie gra roli czy jest twarda, czy miękka. Nie lubię poważnych okładek, wolę takie śmieszne, kolorowe itd.

Dodane przez aparecjum dnia 07-01-2009 19:07
#4

Carol napisał/a:
Ja przy wyborze zeszytu kieruję się okładką (czy jest fajna), rozmiarem (do niektórych przedmiotów mam A4) i chyba na tyle.


popieram;D
ja od niemca mam A4 bo baba tyle zadaje że w 1 zeszycie się nei zmieszcze:P

Dodane przez Isilien dnia 07-01-2009 19:39
#5

hm. przede wszystkim staram sie nie tarfić na zeszyt ze zdjeciem HSM albo obrazkiem kubusia puchatka (winnie the pooh rulez!). potem idzie ogólny wygląd. nie lubię zeszytów z kreskówek ani jakichkolwiek zajzajerów w kwiatki. wolę bardziej eleganckie. okładka - miękka (bo większy wybór we wzorach i lżej do noszenia). jak sie podoba, zaglądam do srodka. niestety, ze względu na szkołę, muszę się ściśle trzymać wymagań nauczycieli. no bo kto normalny kupuje zeszyt w kratkę do polskiego.
potem - czy są marginesy. jak nie ma, a zeszyt jest w miarę cienki, to zawsze można zrobić samemu, ale jak ma więcej niż 32 str to już trochę bez sensu (choć w zeszłym roku robiłam marginesy w zeszycie do matmy 96 str.)

niestety, nie zwracam uwagi na jakość papieru. osobiście wolę, jak jest cienki, za to sie nie rozmazuje, bo używam brokatowych kolorowych długopisów, które rozmazują się nawet miesiąc po użyciu. na ten przykład - zaufałam w wyborze zeszytu do chemii (jak najgrubszego, bo na 3 lata) babie z księgarni. wręczyła mi kloca stron 192 bodajże w twardej okładce. nie dość że nie da się w nim psiać (muszę mieć podłożone trzy książki pod nadgarstek) i można tym klocem zabić człowieka to jeszcze te moje żel-peny mi się rozmazują, więc cały zeszyt mam umazany. po prostu, za gruby i zbyt gładki papier. do kitu.
A4 to miałam kiedyś do techniki. teraz nie używam, korzystam tylko z niego by uzyskać papier na luźne zadania z matmy, wypracowania i inne formy pisemne wymagajace oddzielenia od zeszytu.

dużą wagę przywiązuję do wyglądu moich zeszytów. nie lubię, gdy ktoś wybiera za mnie (efekt - wyzej wymienione przypadki z zeszytem od chemii i od mamty bez marginesów). lubię okładki kolorowe, ale bez przesady. takie trochę bardziej artystyczne i pomyslowe. ostatnio odkryłam zeszyty z pół-przezroczystymi okładkami. mam taki do niemieckiego, jaskrawo różowy (wyjątek od reguły-nie moja wina że nie było innych kolorów), ze ślimakiem.

Dodane przez Karola__94 dnia 07-01-2009 19:48
#6

Ja tylko patrze na okladke i ilosc kartek (wiadomo inny przemiot potrzebuje mniej albo wiecej kartek ) a tak nie zwracam na nic innego uwagi

Dodane przez Claire Lethal dnia 07-01-2009 19:54
#7

Jeezu, głupszego tematu nie było?

A co wy myślicie o tym wszystkim? Liczę na wyczerpujące odpowiedzi


Na ten temat nie mogą być wyczerpujące odopowedzi.

Ja na zeszyt nie zwracam zbytniej uwagi. Interesuje mnie jedynie ilosć stron oraz to, jakiego koloru są kratki/linie. Nie lubie tych fioletowych. W efekcie we wszystkich zeszytach mam czarne.
Na okładkę nie zwracam uwagi, bo po co? I tak po miesiącu zostanie przeze mnie pomazana. ;d

Dodane przez _Syriusz_ dnia 07-01-2009 20:06
#8

Ja zwykle patrze na okladke i na jakosc papieru no i ile ma stron. To wszystko.

Dodane przez Taka jedna dnia 07-01-2009 20:10
#9

Okładka koniecznie miękka, bo jeśli ma się 8 lekcji dziennie i trzeba zabrać wszystkie książki, ćwiczenia i 8 zeszytów 90k to można sobie kręgosłup w drugą stronę wygiąć. Zeszyty muszą być grube i z dobrego papieru. Nie mogą być szyte ani klejone, bo takie nawet miesiąca nie wytrzymają. No i oszywiście okładka w stonowanych kolorach: zieleń, czerń, granat.
Czasem zdarza mi się kupić zeszyt z Kubuś Puchatkiem (przez wzgląd na Kłapołuchego xD)

Dodane przez Vampirzyca dnia 07-01-2009 20:16
#10

Ych.

Nienawidzę cienkiego papieru. Uwielbiam pisać piórem, markerami, flamastrami, kredkami, mocno dociskać ołówek, a cienkie kartki przebijają. I w przypadku mazania gumką robią się w nich dziury. -.-

Nie lubię ciemnych kratek, linii. Mój długopis musi się odznaczać, a nie zlewać z tłem, bo inaczej mnie trafia. Hieroglify nie są dla mnie.

Okładka koniecznie miękka.
Kartek z reguły sześdziesiąt, czasem trzydzieści dwie.

Z wzorów okładek, to lubię te śmieszne, zabawne, 'z jajem'.
Lepiej pisze mi się w kolorowym zeszyciku, nie wiem dlaczego. ;d

Tylko z techniki mam A4. I to w miękkiej okładce. Przemęczać się nie będę.

Zeszyty mam w okładkach foliowych, przezroczystych.
Książki mam w zielonej tapecie - łatwiej utrzymać je w stanie w miarę czystym. ;d

Dodane przez Lady Gaga dnia 07-01-2009 20:20
#11

no bo kto normalny kupuje zeszyt w kratkę do polskiego.

ja. u nas można, wiec korzystam z tej dogodnosci ;P.
Głównie patrze na cene, gdyz ona najbardziej sie u mnie liczy. Nie kupie przeciez zeszytu 32 kartkowego za 5 zł ;d.
Później idzie okładka. Zazwyczaj kolorowa, jakis krajobraz, czy cos. ew. do wybranych przedmiotów ma napisy, do czego jest.
Później kartki. Ale zazwyczaj na nie nie zwracam uwagi, gdyz jest mi to obojetne.

Edytowane przez Lady Gaga dnia 05-08-2009 15:34

Dodane przez Itka dnia 09-01-2009 19:14
#12

Elanor171 napisał/a:
potem - czy są marginesy. jak nie ma, a zeszyt jest w miarę cienki, to zawsze można zrobić samemu

A po co? o.O
Nigdy tego nie rozumiałam, jakiś bzik na punkcie marginesów... Od zawsze piszę po całej kartce, obojętnie czy ma margines, czy też nie...

Zeszyty... Znam kilka osób, które mają takiego świra na ich punkcie, że słabo się robi. Koleżanka wybierała kiedyś okładkę przez czterdzieści minut. Na nieszczęście, byłam tam z nią.

Mnie osobiście jest obojętne, jaki mam zeszyt - byle nie w linie. Obojętnie, z jaką okładką i z jakim papierem - jak za cienki, to piszę długopisem, a nie piórem i po kłopocie. A jak mi się coś rozmaże po kartce, też specjalnie się nie przejmuję.

Dodane przez nymph dnia 09-01-2009 19:25
#13

zwracam uwagę na okładkę ilość kartek i kolor kratek- nie lubię czarnych i fioletowych. Dla mnie muszą być jasne niebieskie xD i jeszcze tak samo jak TJ muszy być cienka okładka z tych samych powodów i jeszcze że w zeszytach z twardą okładką jest mi źle pisać bo trzeba przytrzymywać kartkę a ja zawsze lewą ręką podpieram brodę xD

Dodane przez Kasztan dnia 09-01-2009 19:29
#14

Najpierw patrzę na okładkę. Potem na jakość papieru. Na koniec na cenę.
Okładka musi mieć to coś. Raz wybieram coś śmiesznego, a raz poważnego.
Najdziwniejsza moją decyzją było kupno za 8 złotych zeszytu z okładką o kolorze bananowym z pomarańczowym napisem "Miau".
I jestem nim oczarowana - mam go pół roku i jeszcze nic tam nie napisałam:d

Dodane przez Ann dnia 10-01-2009 10:33
#15

Zwracam uwagę na jakość papieru i na okładkę i to wszystko.

Dodane przez likely dnia 19-01-2009 17:06
#16

Po pierwsze na cenę, później na okładkę. Mam określony limit na przybory szkolne i muszę się tego trzymać... Zazwyczaj z miękką okładką, bez marginesów, ok. 96-kartkowy, A5.

Dodane przez Feltonka dnia 19-01-2009 17:25
#17

Z Oxforda są najlepsze zeszyty, i niestety najdroższe. A wracając do tematu, to jak kupuję zeszyt to zwracam na to szczególną uwagę (sama nie wiem czemu). NIENAWIDZĘ kartek cienkich i przezroczystych. Na nich się tak strasznie pisze...
Okładka dla mnie też jest ważna, bo przepraszam bardzo, ale nie chce mieć na okładce (za przeproszeniem) gołą babę :P.
Więc okładka też jest ważna. A najlepiej to mi się piszę w zeszycie w kratkę. Kratka jest taka praktyczna :)
To tyle mam do powiedzenia o zeszytach :)

Dodane przez Silencia dnia 19-01-2009 18:19
#18

Najpierw okładka.
Musi mi się podobać. W sumie nie mam jakichś ulubionych wzorów, ale jest kilka warunków: nie mogą być oczo****ne, kreskówkowe albo dziecinne. Podobają mi się np. te okładki z Oxfordu gdzie jest tylko w przy lewej krawędzi ich logo. Albo okładka mojego zeszytu od chemii: czarna z takimi zielonymi maziami, które mi się kojarzą z zabarwioną wodą. Zdecydowanie bardziej wolę miękkie okładki, ale grube. Inaczej zeszyt wygląda jak mój zeszyt od WOS-u - okładka [chyba cieńsza od kartek] już prawie odpadła i musiałam ją kleić taśmą.

Potem patrzę na papier:
Nie może być cienki, bo piszę piórem. Musi mieć marginesy. Byłam głupia i nie spojrzałam na zeszyt od polskiego - teraz cierpię: 120 kartek bez marginesów. I pisz w takim zeszycie człowieku -.-. Zdecydowanie wolę kiedy linie/kratka są jasne. Nie lubię kiedy pismo mi się zlewa.

Zeszyty przedmiotowe: lubię pisać i w liniach, i w kratce.
Notesy/skoroszyty: konieczne kratka.

Edytowane przez Silencia dnia 19-01-2009 18:21

Dodane przez Krzywolap21 dnia 19-01-2009 18:35
#19

Ha! Oczywiście, że zwracam sporą uwagę na okładkę. Kocham te kolorowe, w paski, kropki, tylko żeby rzucały się w oczy. :D Papier nie może być taki jak kalka, którego nie lubię, ale taki sztywny też nie do końca jest dobry. No i żeby był dość gruby (zeszyt -.-), bo mam dość szerokie pismo. Chyba jednak okładka jest najważniejsza. Często przyklejam również kolorowe nalepki z nazwiskiem. Ze zwierzakami albo czymś... No i owijki. Nie przepadam za tymi z kolorowymi brzegami, zwłaszcza jak nie pasują do zeszytu. Najlepsze są całkowicie przezroczyste. To tyle.

Dodane przez Milka dnia 19-01-2009 18:43
#20

Jestem już w tym wieku, że zeszyt ma pełnić tylko funkcję praktyczną. Nie zwracam więc uwagi na okładkę, liczy się grubość [>60 kartek], kratka/linia i wielkość [jedynie do matematyki kupuję A4].
Na ten przykład powiem, że do fizyki mam zeszyt z makaronami, do geografii z pomidorami, a do matematyki jakiś pierwszy lepszy zeszyt z Biedronki. ;d

Dodane przez Magic Dream dnia 19-01-2009 19:15
#21

Nie interesuje mnie za bardzo, jaką zeszyt ma okładkę. Byle nie z HSM albo z samochodami (ew. robotami). ;p Przede wszystkim musi być praktyczny. Twarde okładki są ładne i solidne, ale ja wolę te miekkie, bo ważą mniej, a patrząc na wagę mojego plecaka to nawet takie szczegóły są ważne. Najbardziej lubię format A5, mam tylko takie. Wygodne, malutkie. Nie cierpię zeszytów 'szytych' nitką. Zawsze mi się rozpadają i nie można wyrywać kartek. ;> No cóż, ale niestety te grubsze sa najczęściej właśnie takie. No i papier musi być gruby i najlepiej biały, a nie jak jakiś papier ścierny. ;d Zawsze zapominam, że kończy mi się zeszyt, i często już muszę pożyczać od koleżanki... W Empiku zeszyty kupuję tylko jako prezent, dla siebie wystarczy mi zwykły z Carrefoura albo osiedlowego papierniczego. ;d

Edytowane przez Magic Dream dnia 19-01-2009 19:20

Dodane przez Fantazja dnia 19-01-2009 19:18
#22

Itka napisał/a:
Elanor171 napisał/a:
potem - czy są marginesy. jak nie ma, a zeszyt jest w miarę cienki, to zawsze można zrobić samemu


A po co? o.O
Nigdy tego nie rozumiałam, jakiś bzik na punkcie marginesów... Od zawsze piszę po całej kartce, obojętnie czy ma margines, czy też nie...

No cóż, u mnie w szkole marginesy są obowiązkowe i jeśli ich nie ma, nauczyciel automatycznie wstawia za zeszyt jedynkę, więc często to po prostu przykra konieczność, a nie bzik. ;d

Ja raczej nie zwracam uwagi na okładkę, ważne jedynie, by była twarda. Owszem, jeśli jest wyjątkowo szpetna czy nie w moim guście, to nie kupię takiego zeszytu, ale nie przebieram godzinami, usiłując znaleźć coś idealnego. Przykładowo, do WOS-u mam zeszyt z Hannah Montaną, o czym dowiedziałam się dopiero po przyjściu do domu, gdy zerknęłam na napis na grzbiecie (ta Montana taka mało do Montany podobna na tej okładce, a że zeszyt leżał pierwszy z brzegu, to wzięłam ;d). Do tego z angielskiego mam z jakimiś ościami, do matematyki z motylkiem, do chemii mam cały zielony z liczbą 89 (?) pośrodku, a do historii cały różowy z gibającymi się dziewczynami. Ja przy zakupie zeszytu zwracam bardziej uwagę na ilość kartek (96, ewentualnie 60), jakość papieru (musi być dosyć gruby, bo inaczej można być pewnym, że podrę) i oczywiście czy jest w kratkę czy w linię. Czasem też na kolor kratek (czy tam linii). Za jasne mnie irytują, tak samo jak za ciemne. No i koniecznie musi być margines, bo samej nie chce mi się rysować. -.-'

Edytowane przez Fantazja dnia 19-01-2009 19:21

Dodane przez Temeraire dnia 19-01-2009 19:23
#23

Taak, w Off Topic powstają coraz bzdurniejsze tematy...

Ale, żeby nie było:
Praktyczność, praktyczność, praktyczność. Największą wagę przywiązuję do papieru - musi być gruby nieprzebijający i taki, tenteges, śliski. Dlaczego? Musi mi się wygodnie po nim jeździć ręką. Moja koleżanka ma taki szorstki, bleh. Iks de.

Okładka? Hm, miękka, to po pierwsze. Co do wzoru... A co to za różnica? Biorę pierwszy lepszy, który mi się spodoba. W końcu zeszyt ma spełniać rolę praktyczną, a nie szpanerską. Przynajmniej ja tak to widzę. Grunt, żeby na okładce nie było gołych bab, kreskówek i ogólnie, jakichś dziecinnych rzeczy. A to, czy okładka będzie żółta czy zielona czy fioletowa, naprawdę nie ma dla mnie znaczenia.

Grubość? 60/80 kartek, najlepiej w kratkę. Standard. W formacie, oczywiście, A5, tylko do techniki noszę A4.

Cena? Nie gra większej roli. Jeśli mieści się w granicach 1-3 zł, jest okej. Ważne, żeby nie wydawać 10 złotych na sam zeszyt, bo to już lekka przesada.

Odnośnie wyglądu powiem jeszcze, że najciekawszy zeszyt jaki do tej pory miałam miał 96 kartek, linie w środku, a okładkę zieloną w różowe świnki, o. ~~

Dodane przez mnemozine dnia 23-01-2009 15:26
#24

Zeszyty? Hmm... Kiedyś pisałam tylko w kołonotatnikach, bo oczywiście były wygodniejsze. Jak wyrwałam kartkę z jednej strony, to z drugiej przynajmniej cały zeszyt mi się nie rozpadał. Ostatnio jednak znowu wróciłam do normalnych zeszytów - tylko zmieniłam format na B5. A4 jest za duży, A5 za mały (wiem, narzekam).
Kartki najlepiej jeśli są grube i szorstkie (długopis nie przebija i nie brudzi), a okładka sztywna, bo moje biedne zeszyty muszą wiele przetrwać. Każda okładka się nadaje, o ile nie jest różowa i brokatowa. Mój zeszyt i tak po kilku dniach będzie wyglądał... nieładnie, delikatnie mówiąc.

Dodane przez Empathy dnia 27-01-2009 21:40
#25

Kiedyś miałam mega bzika ogólnie na wyroby papiernicze, teraz kompletnie to olewam. Zeszyt ma być gruby, żebym nie dokupował jeszcze pięciu w jednym semestrze. Tani, zdecydowanie mam co robić z kasą nie potrzebne mi zbędne wydatki. I nie ma być w twardej okładce, nie lubię nosić więcej nie jest to potrzebne. Tyle.

Dodane przez Fiore dnia 28-01-2009 00:18
#26

Przypomniało mi się, jak w podstawówce nie raz przepisywałam 3/4 zeszytu, bo mi się nie podobało jak prowadziłam. :lol:
Ktoś też tak miał?

Obecnie nie zwracam zbytniej uwagi na okładkę, choć fajnie, jeśli jest ładna, bo taki zeszyt od razu przyjemniej się kojarzy. Ale nigdy nie kupiłabym zeszytu za więcej niż 5 czy 6 zł tylko dlatego, bo ma piękną okładkę.
Grubość to zwykle 80 kartek. Nie ma mowy o sztywnej okładce czy formacie A4, bo i tak wystarczająco obciążam kręgosłup. Praktyczność to podstawa.

Dodane przez Waitin 4 arockalypse dnia 06-02-2009 19:16
#27

Zeszyty?? Przestałam kupować zeszyty drogie, firmowe i dobrej jakości. Dlaczego? Mam niedbałe pismo i na każdej stronie widnieją jakieś rysunki- mazepy. Szkoda kasy. Zeszyty wybieram pod kontem
*tylko nie z HSM
*Tylko nie z Barbie
*tylko nie z Hanną Montaną
*tylko nie różowe

Do każdego przedmiotu mam 96 kartkowe do polskigo w linie oczywiści, do pozostałych w kratkę. Jedynie do fizyki mam 300 kartek- taki miał kaprys nasz nauczyciel.
Dle mnie, po rolniczemu - zeszyt musi być czysty i nie podarty!

Dodane przez Ami dnia 08-02-2009 21:01
#28

Na początku patrzę na ilość kartek, bo np. 32 kartki mi nie starczą. Teraz mam chyba 96 kartkowy i mi się skończył. Po drugie patrzę czy są marginesy (pani od polskiego tego wymaga) Następnie sprawdzam czy kartki nie są za cienkie. Później patrzę na okładkę. Wolę bardziej twardą a jak już jestem zmuszona do miękkiej to tylko w okładce. Lubię jak jest kolorowa bo takie szare nie są fajne.
Sprawdzam też kolor linii (bądź kratek) jasne są bardzo wkurzające bo trzeba się wysilić żeby je zobaczyć. No a później kupuje :)

Dodane przez Ariana Malfoy dnia 08-02-2009 21:31
#29

Zeszyty?? a co to takiego?? Ja nie używam czegoś takiego. Kupuje wkłady do segregatora w kratkę, zeszyty nie sprawdzają się na studiach i trudno nosić przez 2 dni wszystkie 6 do każdego przedmiotu. Tak mam posegregowany każdy przedmiot i 1 koszulce w segregatorze a noszę tylko puste do pisania. Nigdy poprzednich. Po co się przeciążać.........

Dodane przez Lady James dnia 09-02-2009 10:12
#30

zeszyty dobieram bardzo starannie, muszą miec bardzo ładną, oryginalną okładke, papier dobrej jakosci, bo inaczej od razu do kosza, w zeszycie musi byc wyraxnie zaznaczony szeroki margines, musi byc tak jakby "klejony" a nie "zszywany" bo te zszywane sie rozlatują szybko

Dodane przez BitterSweet dnia 09-02-2009 10:22
#31

Dla mnie ważne jest aby zeszyt był w cienkiej okładce. W grubych są niepraktycznie i jak ma się 7 takich zeszytów w plecaku na pół dnia to chyba plecak za lekki nie jest. Okładka jest mi obojętna chociaż zazwyczaj sięgam po szare albo czarne. Marginesy w niektórych mam a wniektórych nie. W szkole zbyt specjalnie nie wymagają [ przynajmniej nie każdy nauczyciel] więc dorabiać nie mam zamiaru.

Dodane przez Lilly Luna Potter dnia 09-02-2009 14:40
#32

Nigdy się nad tym nie rozwodziłam, ale może nadszedł czas. W pierwszej kolejności patrzę na okładkę, w drugiej na papier. Jeśli hcodzi o markę to mi wszystko jedno...chociaż lubię zeszyty Verte (te ze śmiesznymi obrazkami i tekstami na okładce)

Dodane przez niewesolypagorek dnia 09-02-2009 17:17
#33

Zazwyczaj gdy kupuję zeszyt, pierwszorzędnie patrzę na cenę, następnie wybieram jakiś z estetyczną okładką i dobrej jakości kartkami. Gustuję w zeszytach w kratkę, 96/180 kartkowych, format - a5 [większe są nieporęczne]. Nie zwracam uwagi na firmę.

Coś jeszcze można napisać o zeszytach? ;D

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 09-02-2009 17:17

Dodane przez Elsanka dnia 09-02-2009 17:27
#34

Zeszyty? Nie wiedziałam, że niektórzy robią taką 'selekcję'. o.O
Ja zawsze kupuję je na ostatnią chwilę, zaraz przed rokiem szkolnym, lub w pierwszym tygodniu jego trwania. Wielkich wymagań nie mam... do polskiego w linie, zazwyczaj z twarda okładką, 96 kartek, do matematyki, historii i WOS-u też najczęściej wybieram twardą okładkę i 96 kartek. Dobrze by było gdyby miały margines, ale jak nie mają, to płakać nie będę, bo prawie żaden nauczyciel zeszytów nie sprawdza. Są zdania, że nie jesteśmy już małymi dziećmi, poza tym w liceum za zeszyty już raczej nie powinno być ocen... ^^.Zeszyty najczęściej kupuję w... Biedronce. ;D Są tanie i wytrzymują cały rok, a to jest dla mnie ważne.

Dodane przez Dark Natya dnia 09-02-2009 22:11
#35

Kiedy kupuję zeszyt zwracam uwagę przede wszystkim na grubość i rodzaj [w linie, albo w kratkę]. Później patrzę na okładkę. Często jest z jakimś krajobrazem albo śmiesznym rysunkiem. Marka nie gra roli. Lubię pisać w dużych zeszytach, ale przeważnie używam takich do rysowania albo pisania pamiętnika. :P Wybieram raczej te w miękkiej, bo z twardych nie da się wyrywać kartek [jeśli przy okazji nie chce się rozwalić całego zesztu], i ważą też więcej, a nie chcę dźwigać 10 kilogramowego plecaka. ;]

Edytowane przez Dark Natya dnia 02-03-2009 14:16

Dodane przez Ginny Evans dnia 13-02-2009 21:33
#36

Przy zakupie zeszytu najpierw patrzę na okładkę:P, a co?, zeszyt musi być ładny, przynajmniej dla mnie. Następnie na ilość kartek, na to czy jest w linie czy w kratkę. A jeśli ma jakąś rozsądną cenę to kupuję. Jakoś nigdy nie zwracałam uwagi przy kupowaniu zeszytów na grubość kartek, czy jakieś inne ich właściwości, ani także na firmę.

Dodane przez Arielowa dnia 14-02-2009 12:53
#37

Osobiście nie przepadam za tymi 'super' zeszytami OXFORD. Jak dla mnie mają zbyt grube kartki, a ja nie lubię jak zapisuje każdą stronę, a potem wygląda to tak, jakby wcale nie była zapisana. Nie lubię jednak tych zeszytów, co mają tak cienkie kartki, że gdy tylko się coś napisze to strona się targa lub wypada.
Czyli jeżeli chodzi o kartki - nie za grube i nie za cienkie.
Okładka gra u mnie ogromną rolę. Lubię mieć jakieś 'jajcarne' okładki, niż jakieś 'poważne', które są np. z tygrysem.
Wolę mieć okładkę z 'jajcarnym', 'rysowanym' tygrysem, niż naturalnym.
W końcu zeszyt ma jakoś wyglądać, nie? Więc jak już mam coś kupować, to ma być oryginalne (:

Dodane przez Rojeek dnia 14-02-2009 14:56
#38

Kiedyś kupowałem zeszytu z grubą okładką, bo dla mnie było lepiej ale to się zmieniło , nie pasowało mi. Źle się wyrywało kartki jeśli była potrzeba xD i kartek jak się pisało czasem cięzko się odginało bo ciągle zlatywała znowu...

Przerzuciłem się na miękką okładkę. To co jest na okładce oczywiście patrze, nie chce mieć byle jakiego zeszytu .

Kartka musi być dobra, nie żeby jak pisze się coś rwało .


A co do firmy Oxford, to jest dobra tylko trzeba więcej wydać.

Dodane przez Blair dnia 18-02-2009 20:06
#39

Przede wszystkim wybieram takie, w których podoba mi się okładka. Z reguły powinna być śmieszna, z jakimś zabawnym rysunkiem i tekstem. Nie pogardzę też takimi ze zdjęciami słodkiego kociaka czy pieska. Następnie sprawdzam jakość papieru - musi być przyzwoitej grubości, nie cierpię takich kartek które są jak "woda". Rwą się od samego przewracania, w dodatku strasznie niewygodnie się na nich pisze. Rozmiar praktycznie nie ma znaczenia, bo oprócz biologii, gdzie używamy zeszytu A4, na wszystkich przedmiotach mam A5. Cena z reguły nie ma dla mnie znaczenia, bo jak wiadomo - im coś jest droższe, tym lepsza jakość.

Dodane przez Atashi dnia 18-02-2009 20:27
#40

ja zwracam uwagę na papier i okładkę :D

Dodane przez mistake dnia 18-02-2009 20:39
#41

Wymagań nie mam? Najczęściej zeszyty kupowane są przez moją jakże kochaną mamę bądź siostrę. Na gust brata czy taty się nie zdaje. Dlaczego? Ponieważ nie chcę mieć zeszytów z piłkarzami, żużlowcami czy innymi sportowcami. Stawiam na neutralne. Zero różu, zero słit Hanny Montany na okładce, po prostu normalny zeszyt w twardej okładce wielu kartkowy.

Dodane przez mcfly4ever dnia 23-02-2009 18:38
#42

Ja w zeszytasz zwracam uwagę tylko na okładkę (twardość i wzory). Za to uwielbiam długopisy xD Raz 20 minut wybierałam długopis, który jest ładny, cienko pisze i na ładny kolor, oraz nie byle jaki za 1 zł tak, że rodzice się zdenerwowali i wzięli mi pierwszy z brzegu xD

Dodane przez Gotess dnia 23-02-2009 19:02
#43

Obowiązkowa musi być ładna okładka. Oczywiście jakość papieru też jest ważna... Ostatnio miałam taki kijowy zeszyt do godziny wychowawczej... Brrr..

Dodane przez Karodziejka dnia 24-02-2009 19:31
#44

Ja zwracam uwagę na okładkę (musi być gruba :P). Też musi być ładny wzór na niej, najczęściej biorę zeszyty z zwierzętami ;D(tzn. wzór) Szczególnie szczury. xP Lubię zeszyty w kratkę.

Dodane przez sweetana dnia 25-02-2009 12:01
#45

Ja też stawiam na praktyczność, a nie na wygląd. Zazwyczaj mam bruliony w twardej okładce 96 lub 60 kartkowy. Taki gruby, bo na dłużej starczy, a twardy, bo się nie gniotą w torbie czy plecaku :D

Dodane przez vivien dnia 24-03-2009 08:12
#46

Mam dużo zeszytów, a przeważnie, jak wybieram go do szkoły, to nie obchodzi mnie w nim nic. Ale kiedy chcę sobie wybrać zeszyt, w którym nie znajdują się szkolne rzeczy to zwracam uwagę na format, nie lubię zeszytów małych i tradycyjnych, okładkę zawsze wolę wybierać cienką, a nie sztywną.

Dodane przez Lady Doys dnia 04-08-2009 23:25
#47

kocham kupowac zeszyty. Szczególnie zwracam uwage na okładki i jakośc papieru.
Też polecam Oxford choc ceny sa z kosmosu :D

Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 05-08-2009 08:49
#48

ja nie piszę w brulionach, bo dla mnie są niewygodne w obsłudze. piszę w zeszytach z miękką oprawką, po 60 , 80 str. najczęściej kupuję zeszyty firmy Verte oraz Unipap, ponieważ jak dla mnie mają najlepszy papier, są w dobrej cenie i kartki są bielutkie. na okładki zawsze zwracam uwagę, ale akurat z tych firm zawsze są ładne -,- czasem kupię jakieś tańsze zeszyty po 1 czy 1,50 na brudnopis czy wyrywanie kartek. < ;

Dodane przez Fernando dnia 05-08-2009 14:37
#49

Łojej... Oryginalny temat. Ja, wybierając zeszyt, oczywiście wpierw patrzę na okładkę - ona gra główną rolę, ona jest najważniejsza. W zależności od tego, czy mi się spodoba, biorę zeszyt. Są przecież miliony różnych zeszytów, które można kupić wszędzie, więc skoro już mam możliwość wyboru, to mogę sobie pozwolić na fajną okładkę, prawda? Najczęściej wybieram te, które mnie śmieszą, albo te takie tajemnicze. Takie okładki najczęściej przypadają mi do gustu. Jakość papieru? Nigdy nie zwracałam na to uwagi. Ważne, że ten i ten jest w kratkę, a ten i ten w linię, nie mam większych wymagań. Jeśli chodzi o liczbę kartek, od czwartej klasy bardzo dużo piszemy w zeszytach i zazwyczaj biorę 96.

Nigdy tego nie rozumiałam, jakiś bzik na punkcie marginesów... Od zawsze piszę po całej kartce, obojętnie czy ma margines, czy też nie...


A u nas margines jest wymagany, więc musimy mieć. Jak ktoś mimo to nie ma - robi ręcznie. Całe 96 stron. Ktoś chętny?

Dodane przez pencka dnia 05-08-2009 15:21
#50

Kiedyś miałam hopla na punkcie zeszytów ... Mogłam godzinami siedzieć i wybierac okładki ;P Zeszyt w środku mógł nawet nie mieć kartek ale jak była ładna okładka to kupowałam <lol2> Teraz już nie przywiązuję do tego zbyt wagi, ale wiadomo, że jakiegoś brzydkiego tez nie kupię ;)

Dodane przez Bella1918 dnia 05-08-2009 16:15
#51

Zazwyczaj stawiam na wygląd. Najczęściej są to zeszyty w grubej oprawce, po 96 kartek. Dla mnie ważna jest też jakość papieru.

Dodane przez Sayuki dnia 05-08-2009 17:00
#52

Też bardzo lubię oxfordzkie zaeszty, porządne i w ogóle. Często zwracam uwagę na okładki i staram się żeby były oryginalne. Osobiście nienawidzę zeszytów grubej oprawie, bo są ciężkie i jak dla mnie mało praktyczne.

Dodane przez darksev dnia 06-08-2009 10:39
#53

Ja najcześciej do szkoły kupuję zeszyty 60 Kartkowe z twardą okładką. Uważam po prostu że lepiej się opłacają a co najważniejsze nie trzeba zakładać okładek i się tak bardzo chyba nie brudzą... Temat przewodni okładek?? Samochody... jakieś postacie z kreskówek ( ale na poziomie ) i kolorystyka ciemna- wszelaka czerń, bordo, granat... no i moze jasniejsza zielen.

Dodane przez kinia94 dnia 06-08-2009 10:50
#54

ja 96 kartkowe lub 80. Gdy kupuje zeszyty zwracam uwagę na papier. Okładka mało mnie obchodzi. Oczywiście nie kupie jakiś samochodów lub innych tego typu.

Dodane przez al_kaida dnia 08-08-2009 23:14
#55

Ja najczęściej kupuję zeszyty, które swoim wyglądem będą mnie zachęcały do nauki. I np dlatego do polskiego mam zeszyt ze snowboardem, bo podoba mi się ten sport :D W poprzednim roku miałam zeszyt z "Włatcy móch", ale niestety trrochę się już popsuł. Od chemii xD

Dodane przez Crima dnia 09-08-2009 12:40
#56

Ważne, żeby miał ładną okładkę, najlepiej jakąś śmiechową, albo z gitarkami i dobry papier, też nie lubię przebijania. Kupuję też zeszyty ze swoimi idolami, np. mam trzy z HP. ;)

Dodane przez PunkRock_Princess dnia 09-08-2009 18:26
#57

Okładka - koniecznie musi być twarda i z jakimś zabawnym wzorem, później jakość papieru. Piszę piórem kulkowym i pismo przebija na drugą stronę i nie cierpię, jak przy robieniu tabelek od linijki papier rwie się na pół. Acha, i marginesy. Potrzebne, u nas wszystkie błędy są wypisywane na marginesach.

Dodane przez Mandarynka dnia 14-08-2009 19:08
#58

Hmmmmm... Środek nie jest sam w sobie taki ważny, chociaż, co jest oczywistością oczywistą, wolałabym, żeby papier był wytrzymały, nieprześwitujący i biały, bo często robią szare podróbki.
Dla mnie liczy się okładka. Preferuję te twarde, wytrzymam tekturowe, ale za Chiny nie zniosę takich śliskich. Po prostu coś się we mnie gotuje, kiedy starsi kupią mi taki rodzaj. Od razu "leci w kulki". No dobra. Nie leci w kosz, daję Bolusiowi (młodszej "siostrze").
Marginesy - przeważnie muszą być, ale w razie co, raz tak udało mi się je "podrobić", że koledzy dziwili się, dlaczego tylko do połowy zeszytu mam marginesy (właśnie ujawniło się moje lenistwo! xD).

Dodane przez Lady Holmes dnia 18-04-2010 13:09
#59

Najczęściej kupuję zeszyty z twardą okładką i z 96-kartkami, bo takie najdłużej wytrzymują w moim plecaku, bo te z miękkimi okładkami strasznie mi się zaginają i to wygląda nieestetycznie.
Wybierając zeszyt, pierwsze na co patrzę, to ogólny wygląd - jakaś ładna i miła dla oka okładka, kolor, itp. Następnie patrzę do środka - jakie są kartki, czy są marginesy, itp. I pozostaje tylko cena, a z założenia nie kupuję drogich zeszytów.

Dodane przez Ginny0004 dnia 18-04-2010 14:05
#60

Tak, te zeszyty Oxford są bardzo fajne, mam chyba 6 takich w domu, ale nie są to zeszyty do żadnych przedmiotów. Zwracam uwagę na papier, ponieważ moje pismo zależy od tego, czy ładny zeszyt(wiem, dziwne). Najbardziej lubię takie jasne kartki i grube. Do szkoły najczęściej kupuję zeszyty firmy herlitz. Lubię mieć ładną okładkę na zeszycie, nie przepadam za różnego rodzaju trawą, łąką, rzeką itp., czyli przyrodą na okładce zeszytu.

Dodane przez Lajla dnia 18-04-2010 14:21
#61

Kupując zeszyty zwracam uwagę na papier. Ma być biały, wytrzymały, z marginesem i koniecznie w kratkę chyba, że jest to zeszyt do polskiego lub geometrii. W zeszycie w kratę wygodniej mi się pisze. ;) Zazwyczaj kupuję 96 kartkowe. No i jeszcze okładka. Bardzo lubię kolorowe. Po prostu mega dużo barw. Mam też parę z kotami, które są urocze.
Zeszyt ma być ładny i praktyczny. :D

Edytowane przez Lajla dnia 18-04-2010 14:22

Dodane przez kdanielk3 dnia 18-04-2010 14:24
#62

Moje zeszyty, moje zeszyty... Na studiach mam dwa. Jeden piękny i duży do przedmiotów biochemiczny, a drugi mniejszy do całej reszty pierdołologicznej. Inne notatki sporządzam na specjalnych kartkach do segregatora bądź na zwykłych czystych białych.
Nie zwracam jakoś szczególnej uwagi na kupowany przeze mnie zeszyt. Ważne jest dla mnie jedynie to, by kartki nie były szare, a grubość papieru odpowiednio duża- na rynku znajdują się czasami zeszyty, w których podczas pisania robią się dziury - a nie lubię mieć dziur w zeszytach.
Ponadto moje cenne notatniki ozdabiane są różnej maści rysunkami i wierszykami, czy też głupotami wypowiedzianymi przez kolegów i koleżanki.

Edytowane przez kdanielk3 dnia 18-04-2010 14:26

Dodane przez Charlie House dnia 18-04-2010 15:03
#63

No cóż zeszyty jak zeszyty. Nie lubię twardych okładek, wolę zwykłe w okładce, estetycznie wyglądają i wygodnie się w nich pisze. Twardą okładkę mam tylko do Polskiego jakoś tak wyszło że taką kupiłem. Moje pismo niestety nie jest zbyt estetyczne więc staram się wybierać przynajmniej estetyczne zeszyty.

Dodane przez leea dnia 19-04-2010 22:36
#64

Przede wszystkim, wolę kiedy zeszyt jest większego formatu- łatwiej się piszę, chociaż problem z codziennym noszeniem do szkoły... Po drugie, musi mieć porządny papier, przez który nie przebija atrament ( gdyż wolę pisać piórem, a na normalnym papierze nie wygląda to zbytnio estetycznie ). Gdybym miała wybierać to wszystkie moje zeszyty, byłyby też białe, bez żadnym linii czy kratek, dlatego też tylko zeszyt od Biologii mam w nienagannym stanie. ;P Nienawidzę A5 w twardych okładkach bo po miesiącu muszą je sklejać. No i oczywiście sama jej wygląd, jest dla mnie ważna jednak nie przywiązuje do tego większej wagi. Zawsze jednak cieszy oko, na znienawidzonym przedmiocie szkolnym.

Dodane przez Loonyy dnia 20-04-2010 18:11
#65

1. Najpierw patrzę na okładkę. Musi być taka, która przyciąga moją uwagę. Lubię okładki ze zwierzętami, jakimiś obrazkami i czymś co ma 'to coś'.
2. Potem jest grubość papieru. Nienawidzę cienkiego! Jak mi prześwituje coś na drugą stronę, to nie mam ochoty na niej pisać i wtedy brzydko piszę.
3. Potem marginesy. U mnie w szkole także są obowiązkowe. Nie mam zamiaru rysować w grubym zeszycie na całej stronie.
4. Kolor kratki. Lubię mieć estetyczne zeszyty. A czasami tak się kratka zlewa ze wszystkim, że nerw bierze.
5. Grubość. Zależy od przedmiotu. Na przykład na matmie lub historii bardzo dużo piszemy.
6. No i cena. Jak patrzę na ceny w empiku zwykłego zeszytu, to oczy mi wychodzą. Mój kuzyn sobie kupił w wakacje zeszyt za 11 zł. Wcale nie był taki ładny ani gruby.
Chociaż muszę przyznać, że jak zeszyt bardzo mi się podoba to nawet cena nie gra roli.

Dodane przez Cou dnia 20-04-2010 18:39
#66

Ja uwielbiam zeszyty. Już mam taką manię. Najczęściej kupuję 60/90-kartkowe w miękkiej oprawie. Ważne, żeby nie było Hanny Montany na okładce. Zresztą okładki często robię sama xD

Dodane przez Bonnie Watson dnia 24-04-2010 13:30
#67

Mam szafkę pełną zeszytów i żaden nie jest pusty.gdy dostane jakiś zeszyt strasznie się z tego cieszę i od razu coś w nim piszę, na drugi tydzień muszę kupić następny, bo tamten już cały zapisany. Więc, ja nie wiem jak to w końcu tymi zeszytami, przecież kupuję tylko 60 kartkowe.

Dodane przez N dnia 24-04-2010 14:42
#68

A mi obojętnie jaki mam zeszyt. Niektóre są w twardej oprawie, a inne w miękkiej. Nie przywiązuje wagi do tego, co znajduje się na okładce. Byleby nie jakieś dzieci Disneya, ale takie zeszyty są drogie. Najczęściej idę do jakiegoś dużego marketu i tam kupuję cały stos zeszytów. W sumie nie wiem po co, bo i tak piszę regularnie tylko w 5 zeszytach, a resztę piszę w jednym zeszycie 'od wszystkiego' ^^

Dodane przez Arya dnia 07-05-2010 16:49
#69

Najpierw zwracam uwagę na cenę. Za drogi - po co go kupować, skoro są tańsze, a w niektórych przypadkach lepsze?
Okładka najlepsza jest miękka, bo najlepiej się w takim pisze, a po drugie jest lżejsza. Jeśli mam 7 lekcji do których muszę mieć zeszyt, to moim największym marzeniem jest wreszcie zdjąć plecak. Po co tyle dźwigać?
Następnie papier. Musi być gruby, bo inaczej przebija mi sie długopis(nie lubię piór), a i ołówek, bo lubię go dociskać ;d
Marginesy są u mnie konieczne. Musimy pisać datę, niestety... :? Jeżeli nie ma marginesów, to nie warto go kupować. Samej ich rysować mi sie nie chce ;p
I takie dodatkowe kryteria:
*nie może być z gwiazdkami Disney'a
*nie może być różowy
*nie może być w serduszka itp.
*nie może być z postaciami z bajek, filmów.


Dodane przez Pandora dnia 07-05-2010 18:13
#70

format A4 bądź B5,jeżeli przedmiot nie należy do rozszerzonych to jeden zeszyt do dwóch lub po prostu cieńszy i mniejszy,marginesy,najlepiej w kratkę choć polskiego bez linii raczej sobie nie wyobrażam:)Niech w Hogwarcie żałują...tych ich zwojów to szrzerze im współczuję:)

Dodane przez Gabii dnia 07-05-2010 18:39
#71

Zeszyt obowiązkowo z grubą okładką, bo miękką mogę podrzeć w ataku złości. Okładka musi być oryginalna. I grubość kartek i oczywiście ilość stron. Na to właśnie zwracam uwagę.

Dodane przez Pyflame dnia 07-05-2010 19:08
#72

Moje zeszyty mają jedynie być praktyczne. Owszem zdarza się, że jakaś okładka mnie urzecze, ale to sporadyczne przypadki, bo w moim przypadku już dawno minęły czasy szukania zesztów z HSM czy W.I.T.C.H. . Nie bawią mnie kotki, truskaweczki czy misie. Niezwykle trudne zadanie jakim jest kupno zeszytów zazwyczaj zlecam mamie. Musi pamiętać, że mój zeszyt powinien mieć : określoną przeze mnie ilość kartek (zależy od przedmiotu), marginesy, dość grube kartki. Raz kiedy kupiła mi zeszyt z cienkimi podziurawiłam go. xD

Dodane przez Loonyy dnia 07-05-2010 19:39
#73

już dawno minęły czasy szukania zesztów z HSM czy W.I.T.C.H.
Moi kumple z klasy uwielbiają takie zeszyty. wszyscy mają chociaż po jednym. I z Hannah Montana też. Lubią także dorysowywać im wąsy, aparaty ortodentycznem czarne zęby, włosy na rękach i nogach i takie tam..

Dodane przez Malkontentka dnia 26-06-2010 14:57
#74

Najpierw zwracam uwagę na okładkę musi być twarda i jakaś taka w miarę nie brzydka(o zgrozo tylko nie Hanna Monnta.. jakaś tam). Najczęściej wybieram rozmiar A4. Kartka raczej grubsza, bo tych jak kalka nie znoszę - zwłaszcza, że pisze piórem.
A że w szkole mam dowolność czy linia czy kratka, więc zawsze biorę kratkę.
Musze przyznać, że te nowe zeszyty z Oxforda są najlepsze.

Edytowane przez Alae dnia 26-06-2010 19:23

Dodane przez novakai dnia 05-08-2010 15:01
#75

Ja najbardziej lubię zeszyty formatu A5. Okładka? Podobają mi się te z serii Ed Hardy... To czy okładka jest twarda czy miękka zależy od przedmiotu. Chociaż osobiście wolę te w miękkiej. No i ważna jest jakość papieru. Nie znoszę cienkiego, zwłaszcza, gdy atrament mi przebija na drugą stronę kartki.

Dodane przez Vivienn dnia 29-08-2010 18:25
#76

Hmm.. zadawalam się byle jakimi ;D
Okładki nie mają znaczenia,i tak sobie je potem "podrasuję".
czymś poobklejam,albo coś ^^
zawsze coś wymyślam ;p

Dodane przez Lapa dnia 29-08-2010 19:24
#77

1. Ja z kolei najpierw otwieram zeszyt. Jeśli słychać delikatne klikania, znaczy, że klejenia puszczają i takowy mamy na ok 1 msc.
2. Patrzę na okładkę. Oczywiście. Nie chcę zeszytu w my little pony, Barbiee. lub jeszcze gorzej w HS3 (a od cholery tego teraz)
3. Preferuję zeszyty A4, a że nauczyciele sobie tego nie życzą, mam pół na pół.
4. Jeżeli zeszyt A5 to koniecznie w twardej oprawie. A4 preferuję w miękkiej.

Ajaj... kolejny temat o szkole:/
I znów się zacznie: "Ty... jak ty się tam nazywasz... nieważne! Podaj mi wzór wapnia gaszonego!!!!"

Dodane przez LilyPotter dnia 31-08-2010 09:07
#78

Co do zeszytów ja zwracam uwagę tylko na papier. Za cienki już przysporzym mi sporo kłopotów (na fizyce nauczycielka wstawiła mi ocenę do zeszytu i się kartka podarła=P). Co do okładek to ni3e zwracam szczególnej uwagi. Znaczy napewno nie biorę zeszytów z kubusiem puchatkiem. Wolę zwyczajne krajobrazy=))

Dodane przez Yuki27 dnia 31-08-2010 09:16
#79

Dla mnie przede wszystkim okładka. Oczywiście wszelkie HSM i Hanny Montany odpadają na wejściu. Najchętniej biorę takie ze zwierzętami, choć w tym roku wzięłam kilka z owocami i jeden z taką miłą czaszką, żeby pokazać pani od niemieckiego jak ją lubię :D
Czy jest twarda czy miękka okładka - bez różnicy. Jak mam przedmiot na którym dużo się pisze to twarda, jak taki lekki to miękka. Zawsze biorę zeszyty nieco grubsze (jak wiem, że będzie potrzebny taki z szesnastoma kartkami to biorę z trzydziestoma dwoma), bo łatwiej coś wyrwać na kartkówkę, albo na liścik :D

Dodane przez Kab Hun dnia 31-08-2010 12:40
#80

Kiedyś - grube okładki i dużo kartek. Odkąd zaś poszedłem do szkoły średniej zakosztowałem kupna nieco cieńszych zeszytów w oprawie miękkiej - wystarczy mi fakt, że same podręczniki trochę ważą. Okładki - raczej ciemne, skromna ornamentacja. W tym roku niemal wszystkie mam bardzo podobne (z serii flames: czarne z płomieniami na środku). Chlubnym wyjątkiem jest fizyka, do której kupiłem niebieski kajet ze ściągą wewnątrz. I liczę, że przyda mi się ona nieco, bo akurat z tego przedmiotu jestem cienki, jak (tu wstaw związek frazeologiczny, bo mi się nie chce myśleć).

Dodane przez kertiz dnia 03-09-2010 22:13
#81

Przy wyborze zeszytów na początek zwracam uwagę na okładkę. Zazwyczaj kieruje się tym, aby pasował do reszty moich zeszytów. Wiem to trochę głupie, ale.... :D. Dlatego w zeszłym roku miałem wszystkie zeszyty "Ziemia Obiecana". 60 kartkowe, w kratkę, czarne tło okładki i czaszki/liczby/słowa takie tam, w każdym razie mi się podobały. W tym jestem dumnym posiadaczem zeszytów firmy "TOP 2000" z skaterami na okładkach xD. Wracając do tematu, kolejno patrzę na cenę i grubość. Nigdy nie przywiązywałem uwagi to tego czy zeszyt ma marginesy lub jakiego koloru są kratki. Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest zeszyt to matematyki. Koniecznie format A4, bo przyjemnie się piszę jak zadanie znajduję się na jednej stronie, a nie trzech. Aktualnie mój zeszyt do matematyki na okładce ma czerwony odcisk stopu na czarnym tle ;]. W każdym razie trochę pochopnie postąpiłem kupując go tylko ze względu na big red feet. Nie zajrzałem do środka przed kupnem. Okazało się, że jest w linie xD. Dobra to akurat taki mały żarcik. Po prostu kartki są trochę za cienkie, ale jakoś przeboleje. Używam już rok wypróbowanego długopisu [ pióro czy długopisy żelowe mi nie pasują. Może dlatego że kojarzą mi się z podstawówką, gdzie nauczycielka kazała nam pisać piórem. Piórem! Do tej pory nie wiem po co ;P] i cienkie kartki nie stanowią dużego problemu.

Trochę się rozpisałem, lecz autor tematu na pewno doceni to, że spełniłem jego prośbę :P

Edytowane przez kertiz dnia 04-09-2010 08:35

Dodane przez Larinne dnia 04-09-2010 00:03
#82

Od zawsze używam tych o formacie A4, a mniejsze są dla mnie najzwyczajniej w świecie niewygodne w użytku. Do tego muszą koniecznie być w twardej okładce, która jak nie patrząc też musi spełniać moje wymagania. ;]
Ale och! Na pewno nie wykryje nikt u mnie żadnych sweet zeszytów jak piszecie : z hsm czy jakąś inną bajką. Nigdy, nawet jak byłam młodsza nie używałam zeszytów tego typu, bo taki zeszyt plus ja to... to się ze sobą gryzie ;D Do języka polskiego natomiast używam zeszytu o zwyczajnych wymiarach, ale za to jest on taki ''starodawny'' , że się tak wyrażę. Taka szara okładka i pożółkłe kartki, kocham to <333 Co roku zamawiam te zeszyty na allegro, bo bez nich czułabym się niedopełniona. Ten zeszyt ma tylko jeden minus, nie posiada marginesów za co obrywa mi się od polonistki i każe mi dorabiać marginesy, bo nie ma miejsca na wstawianie ocen itp. Poza tym to nie zwracam uwagi na kolor linii czy coś takiego, ale jednak wolę gdy są czarne, więc jednak mam jakieś swoje upodobania pod tym względem, ale nie wybredzam. Mogą być nawet i czerwone....;D

Dodane przez Kalia dnia 24-09-2010 19:54
#83

Po pierwsze kieruję się okładką, musi być ładna, ciekawa i najlepiej z jakimś widokiem. Potrafię spędzać całe godziny na wybieraniu fajnej okładki.Po drugie zwracam uwagę na ilość i jakość kartek, najlepiej 60 kartkowe. Nie lubię za cienkich kartek, szybko się w nich robi dziura i wszystko przebija. Uwielbiam zeszyty z Oxfordu, chociaż są drogie, ale na cenę nigdy nie patrzę. No i zeszyty muszą mieć margines.

Dodane przez PaniWeasley dnia 25-09-2010 15:19
#84

Uwielbiam kupować nowe zeszyty i artykuły szkolne.
Zwracam dużą uwagę na okładkę.

Do przedmiotów takich jak chemia, fizyka czy biologia wybieram te 60 kartkowe z podpisaną i fajną okładką.

Do podstaw przedsiębiorczości, WOS'u i innych przedmiotów jakich nie lubię, które mnie nudzą wybieram zeszyty z okładkami ciemnymi.

Do j.polskiego, matematyki i angielskiego kupuję grubsze, 96 kartkowe.

Dodane przez Matthew Lucas dnia 07-10-2010 20:46
#85

Ja kieruję się jakością papieru. Obojętne jest to, czy linie, kratki czy czysty. Ważne, że by był gruby. I żeby atrament nie przebijał.
Okładka najmniej ważna, gruba lub chuda jest ok... jedynie mnie przeraża to, co jest NA okładkach. Nie chcę kubusiów puchatków, atomówek, hanusi montanki, justynki biberek ani nikogo innego. Może być np. city by night (okładka)

Dodane przez mayii dnia 03-02-2011 19:34
#86

1. Okładka - ładna, baz Hm czy JB, z twardą oprawą. Inaczej zeszyt umiera śmiercią naturalną w przeciągu tygodnia. 2. Co jest w środku(kiedyś kupiłam zeszyt do polskiego bez zaglądania. W domu miałam niespodziankę.) 3. Cena, nie szaleje, 1-3 zł. 4. Od dziś zawracam uwagę na papier. -.-

Dodane przez loony_ dnia 29-07-2011 13:21
#87

Ja na początek patrzę na okładkę ( fajnie by było mieć zeszyt z Harry'ego :) )
potem na kartki , grubość itd.

Edytowane przez sabina dnia 29-07-2011 21:57

Dodane przez Narcissa Malfoy dnia 29-07-2011 13:34
#88

Bardzo lubię kupować zeszyty. Ostatnio widziałam takie z wizerunkiem Jacka Sparrowa (Piraci z Karaibów) na okładce, tyle że zamiast jego twarzy była głowa psa. Jak kupuję zeszyty, to zwracam uwagę głównie na okładkę. Lubę twarde okładki (wtedy można odrabiać lekcje siedząc na kanapie:D), choć nasza pani od polaka nie pozwala na takie.


__________________
POZDRO DLA WSZYSTKICH

Edytowane przez sabina dnia 29-07-2011 21:52

Dodane przez Loa_riddle dnia 29-07-2011 14:20
#89

Zwracam uwagę na okładkę, musi... obrazować mą duszę. ; ]
W tamtym roku miałam z Mrocznym Znakiem i Baellatriks.

Edytowane przez Loa_riddle dnia 29-07-2011 14:21

Dodane przez Cho-Chang dnia 07-08-2011 18:04
#90

Zeszyty dla mnie muszą mieć dobry papier i kota na okładce. Tylko tyle mi do szczęścia potrzeba. :)

Dodane przez matheus dnia 07-08-2011 18:09
#91

do polskiego 160 kar -lubie pisać rozprawki:)
do matmy 96
do reszty wisi mi to
zeszyt ma być wmiare wyrazisty i coś przedstawiać

Dodane przez Inteaselive dnia 07-08-2011 18:20
#92

Prawdę mówiąc zawsze czekam na ich kupno. Głównie zwracam uwagę na papier. Ważne by był gładki i dosyć gruby, żeby atrament z pióra nie przesiąkał i nie rozmazywał się. Oczywiście okładki to dla mnie również bardzo ważna sprawa. Wybieram coś kolorowego i zabawnego, ale z gustem. Teraz, ze względu na ilość przerabianego w szkole materiału kupuję głównie zeszyty w twardej oprawie, 96 kartek. Wyjątkiem jest matematyka, która musi być znacznie grubsza :)

Dodane przez matheus dnia 07-08-2011 18:22
#93

ja po tych zeszytach pisze piórem B)

Dodane przez Densho dnia 22-08-2011 09:09
#94

Ja zawsze kieruje się okładką :) musi być miękka i fajny obrazek :)
W tym roku kopuje z Piratów z Karaibów niestety z Harrego nie spotkałam :/

Dodane przez Karma Chameleon 20 dnia 22-08-2011 09:11
#95

Ja też się kieruję okładką. :D Obecnie mam już do wszystkiego,ale różne. Takie typu Piraci z Karaibów mnie nie kręcą. Jakieś abstrakcje, noże... To tak!

Dodane przez Draconis Owl dnia 22-08-2011 09:56
#96

Również kieruję się okładką. Uwielbiam zeszyty z firmy Verte albo z Empiku.

Dodane przez Kathe dnia 22-08-2011 10:18
#97

Ja także zwracam dużą uwagę na okładkę. Musi być miękka ale może być też twarda. I jakiś fajny obrazek. Mam jeden zeszyt z Harrego a resztę z jakimiś czaszkami. Ale tak to wolę takie bardzo kolorowe. Co lubię w nich pisać to już jest inna sprawa. Aha! jeszcze! zakładki lubię pachnące. A teraz jak to jest? wolę w linię czy w kratkę? faktycznie mam więcej zeszytów w kratkę ale raczej gustuję w linii ;)

Dodane przez Blackie Black dnia 30-08-2011 20:41
#98

Dla mnie kształt to ten co zawsze, czyli prostokąt. Ale na okładkę i "twardość" kartek zwracam uwagę.Najlepsza dla mnie jest twarda okładka, gdyż tak bardzo się nie zniszczy w ciągu roku szkolnego czy czegoś innego. Jeśli chodzi o "twardość" kartek to chodzi mi o to, że na niektórych pióro się tzw. wylewa, czyli jak zrobisz kreskę, to ona się pogrubi i przebije kartkę na drugą stronę. Najlepsze są w kratkę, gdyż linie są za duże jak na moje pismo. I jako jedyna w okolicy mojego domu zeszyt do religii nie jest do religii tylko po prostu jest dość "duchowy".

Dodane przez Hermioina98 dnia 07-09-2011 20:32
#99

To tak najpierw patrzę na ilość kartek, potem na okładkę czy mi się podoba (ostatnio kupiłam sobie z Piratami z Karaibów: D), następnie na jakość kartek i chyba tyle.

Dodane przez iamodile dnia 07-09-2011 20:55
#100

Ja przede wszystkim patrzę na to żeby była miękka okładka, bo nie chce mi się nosić tych twardych xD, żeby okładka nie była jakaś szczególnie paskudna no i żeby miał min 60 kartek. Ładne zeszyty kupuję czasem tak dla siebie, nie noszę ich do szkoły.

Dodane przez MissWeasley dnia 07-09-2011 21:01
#101

Nie przywiązuje wagi do zeszytów. ;) Liczy się dla mnie raczej użyteczność. ^^
Oczywiście fajnie kiedy jest ładna okładka itp, ale nie to jest najważniejsze. W końcu po co mi do szkoły piękne zeszyty? XD

Dodane przez Sophia dnia 07-09-2011 22:30
#102

Ja tam zawsze kupuję zaeszyty z ładną okładką i zawsze z odpowiednią liczbą kartek, nie za dużo bo wtedy jest ciężej to nosić. \
Jak dla mnie zeszyty oxford są drogie i nigdy nie kupiłabym zwykłego zeszytu za przeszło 5 złociszy!

Dodane przez zaeli dnia 08-09-2011 13:40
#103

ja patrzę głównie na okładkę - koniecznie miękka no i ładna. najczęściej kupuję zeszyty z Verte - może trochę droższe ale mają dobry papier i śmieszne okładki :)

Dodane przez Wasp dnia 08-09-2011 17:14
#104

Zwracam uwagę na to czy okładka jest twarda. Zawsze kupuje te z twardą okładką, bo się nie niszczą. Muszą mieć co najmniej 96 kartek i marginesy. Wybieram tylko takie, gdzie kartki są w miarę dobrej jakości, bo wtedy nie przebija mi atrament z pióra na drugą stronę. Bardzo zwracam uwagę na to, co jest na okładce. Najczęściej wybieram ze zwierzętami i ładnymi krajobrazami. Ale ostatnio z racji tego, że jestem fanką filmu "Piraci z Karaibów" i motocykli kupiłam sobie zeszyt z Jackiem Sparrow'em i Harleyem :).

Dodane przez Rose Granger dnia 08-09-2011 18:16
#105

Przy moim trybie nauki są to najczęściej nie zeszyty a osiemdziesięcio kartkowe skoroszyty w twardej okładce. Jakoś lepiej mi się z nich uczy, więcej informacji się w nich mieści i wolę je zdecydowanie od zwykłych zeszytów. Przy kupowaniu zwracam uwagę na cenę i okładkę: żadnych rażących różów, żółci i innych w tym stylu. Wolę zwyczajne ale ciekawe okładki.

Dodane przez Alex Verie dnia 08-09-2011 18:21
#106

Uwielbiam kupować nowe rzeczy do szkoły - najbardziej zeszyty i cienkopisy. Zeszyty - kocham zeszyty Oxforda! Mają genialny papier i wgl! A cienkopisy, pisaki (pióro kulkowe xD) Stabilo :)

Dodane przez Sigyn dnia 08-09-2011 18:23
#107

Lubię zeszyty z ciekawymi okładkami :) Gdy kupuję zeszyt zwracam uwagę na papier, nie cierpię, gdy jest cienki, wszystko co napiszę odbite jest na następnej stronie...;/ no i oczywiście na okładkę :D Ubóstwiam zeszyty na których widnieje wizerunek mojego ulubionego bohatera z filmu ^^ :D

Dodane przez marihermiona dnia 03-09-2012 10:30
#108

Ja nie zwracam uwagę na markę. Tylko na praktyczność zeszytu. Ja mam zawsze z twardą oprawą. I ja też nie lubię jak mi atrament przebija na drugą stronę. I nie lubię jak mi kartki ze zeszytu wylatują(chyba nikt nie lubi:)) więc zawsze patrzę na wewnątrz. Czy zeszyt jest klejony czy zszywany.

Dodane przez Fausta Malfoy dnia 03-09-2012 11:18
#109

Okładka jest dla mnie najważniejsza ^^. Musi być fajna, taka artystyczna. Potem ilość kartek. Nie może ich być 15. Kupuję najczęściej w twardej okładce, a tylko do plastyki mam A4, bo takie są wymogi nauczycielki. I to by było na tyle. Dla mnie żadna różnica, jaki jest kolor kratek. Aha... No i może żeby zeszyt nie był ani klejony, ani zszywany. ^^

Dodane przez dastanblack3000 dnia 10-02-2013 11:47
#110

Okładki biorę zawsze miękkie. Bo te z twardymi są strasznie ciężkie. Zeszyty wybieram tak żeby miały fajne okładki pasujące do danego przedmiotu :)

Dodane przez Ginny Zabini dnia 30-01-2014 21:58
#111

Zwracam uwagę na okładkę ( najlepiej gładka) i jakość papieru.
To chyba tyle.

Dodane przez Guseppe dnia 30-01-2014 22:09
#112

Szczerze to zwracam uwagę tylko na grubość okładki i co na niej jest oraz to, czy w środku są marginesy, linie, kratki czy całkowicie czystość. Nie obchodzi mnie grubość papieru, bo i tak mam wspaniałe długopisy, które nie przebijają... Ważna jest też ilość kartek, zazwyczaj wybieram te większe, koło 60 czy 96 kartek, bo w takim po prostu wygodniej mi się pisać :P

Dodane przez raven dnia 31-01-2014 01:56
#113

Od czwartej klasy miałam zawsze 2-3 bruliony, te takie 96-kartkowe (dzisiaj już nie uznaję tego za dobry pomysł, bo to tylko dokładanie niepotrzebnego ciężaru) w grubej oprawie, do polskiego i matematyki, chyba też do niemieckiego. Mama wymyśliła sobie, że do ważnych przedmiotów, takich, na których dużo się pisze, potrzebny jest porządny zeszyt. Ale... jakoś nigdy nie przywiązywałam do prowadzenia zeszytów dużej wagi. O ile w podstawówce jeszcze jakoś się udawało - jeśli nie notować na bieżąco, to szybko nadrabiać zeszytowe zaległości, o tyle mój zeszyt od polskiego w gimnazjum był prowadzony zazwyczaj ołówkiem, część wypracowań miałam "na brudno" na luźnych kartkach, włożonych gdzieś za okładkę, co doprowadzało moją polonistkę do białej gorączki. Kiedy przychodziło pod koniec semestru do sprawdzania zeszytów, zawsze z tydzień musiałam poświęcić na założenie nowego i zapisanie w nim chociaż 1/3 stron, bo taki z 2 tematami do tyłu nauczycielki nie satysfakcjonował. Zresztą ona najchętniej widziałaby cały zestaw notatek od początku roku szkolnego, ale moje zeszyty oficjalnie "ginęły" (przecież nie mogłam jej dać takiego z połową kartek wyrwanych, połową zapisaną ołówkiem i oczywiście z bazgrołami na marginesach), musiała się zadowolić tym, co było.
Generalnie, najwygodniej pisało mi się w 60-kartkowych zeszytach, ale od grubości ważniejszy był wzór okładki. Okazało się, że nie tylko dla mnie, w liceum na niemieckim kłóciliśmy się, kto ma ładniejszy zeszyt, a germanistka obserwowała tę akcję z konsternacją. Wychodziłam z założenia, że zeszyt, który będzie mi się podobał (nie tylko zeszyt - piórnik, długopisy, ołówki, temperówka w kształcie krówki...) sprawi, że pobyt w szkole stanie się bardziej znośny, dlatego dobór gadżetów niezbędnych uczniowi uznawałam za sprawę dosyć istotną, o ile nie najistotniejszą w edukacji^^
Im bardziej lubiłam dany przedmiot, tym łatwiej było mi prowadzić zeszyt w miarę rzetelnie. I tak, mój zeszyt od niemieckiego w LO (z Garfieldem <3) mógł uchodzić za wzór. W LO posiadałam jeszcze tylko zeszyty z biologii (miałam rozszerzoną biologię, a wychowawca przez 30 minut lekcji dyktował notatki, nie było innego wyjścia, tylko notować), historii i angielskiego. No i polski, ale prowadzony podobnie jak w gimnazjum. Reszta licealnych notatek, o ile powstawała, to znajdowała się w brudnopisach. Zresztą, zeszyt? Miałam w klasie kolegę, który przeszedł przez gimnazjum, w kieszeni bojówek nosząc 32-kartkowy zeszyt, w drugiej długopis. Miał średnią w okolicach 5,0, więc nie ważne co w zeszycie, ważne co w głowie.

EDIT:
Niedawno wyszły nowe zeszyty Oxford z bardzo porządnym papierem. Cena jest dość spora, ale sądzę, że warto.

Aha, jak można wywnioskować z powyższej wypowiedzi, uważam, że nie warto :D ok, papier jest istotny, zwłaszcza dla osoby, która lubi pisać piórem (a tak było w moim przypadku), ale zawsze od papieru ważniejsza była dla mnie okładka. Np zeszyty w Garfieldem były bardzo drogie w porównaniu z lepszymi jakościowo zeszytami np. Unipapu, kartki miały beznadziejne, ale wygląd okładki jednak przesądził. Nie dałabym jakiejś dużo większej sumy za zeszyt tylko dlatego, że papier jest lepszy, tym bardziej, że te w przeciętnych cenach są dobrej jakości.

Edytowane przez raven dnia 31-01-2014 02:03