Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] James Potter cz. 1, 2

Dodane przez Mandarynka dnia 14-06-2009 17:19
#11

Rozdział 1
Błędów nie będę poprawiać, tylko dodam komentarze do niektórych fragmentów.
- James, wiem, że udajesz!- Pulchna kobieta po trzydziestce stała w kuchni z założonymi rękami.Jej długie rude włosy związane były w koński ogon.
- Dzień dobry wszystkim!- w tym momencie do kuchni wszedł mężczyzna w podeszłym wieku, lekko łysiejący z serdecznym wyrazem twarzy.

No niby można tak, że kobieta jest w małżeństwie dużo młodsza od męża, nawet na tyle, że mogłaby być jego córką, no, ale nie przesadzajmy! Ona jest po trzydziestce, a on w podeszłym wieku?! oO

Miał gęstą, czarną czuprynę, błękitne oczy, okrągłe okulary i niezbyt zadowoloną minę.

Wow. Mnie to się zawsze zdawało, że brązowe.

- Jego rodzice nie wiedzą.Wczoraj biedny zadzwonił tym mugolskim telozonem...
- Telefonem- Poprawił go chłopak

Heh.

On nie popiera Czarnego Pana, ale jego rodzina tak.

Hmm. Jako dziesięcio- czy tam jedenastolatek raczej nie wyrobił sobie zdania na tak poważny temat, jak dołączenie do Czarnego Pana. Raczej dzieci w tym wieku popierają decyzje rodziców i są jeszcze z tego dumni (np, taki Draco)!

- Nie jestem mały.Jestem średni.

Dobra. Odpadłam. :o





Rozdział 2
- Co to?- zapytał okularnik z obrzydzeniem.
- Czekoladowa żaba.Czy ty jesteś mugolem? Zachowujesz się jakbyś nic nie wiedział o świecie czarodziejów- odparł Syriusz i odgryzł jednej głowę.
- To się rusza- James odchylił się od towarzysza.
- Spostrzegawczy jesteś.
- Wiem. W końcu jestem Potterem.- Odpowiedział brunet i uśmiechnął się łobuzersko.

Skoro jest Potterem powinien wiedzieć, co to Czekoladowa Żaba. Hello! Przecież jego rodzice są czarodziejami czystej krwi, i te de, i te pe. Poza tym na pewno często udzielali się na przyjęciach i innych takich duperelach. Chociaż... W końcu jego ojciec jest w podeszłym wieku i na dodatek łysiejący. Może jednak nie chciał pokazywać się z takim ojcem?


- O, kogo ja tu widzę, czyżby to był mój "kochany" kuzynek?- powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się szyderczo
- A to twoi koledzy? No zbyt dużo to ty ich nie masz...
- Wynoś się stąd - warknął Syriusz i wyciągnął różdżkę.
- No, nie zbyt grzecznie odzywasz się do starszego, ale nie martw się, już ja cię nauczę porządku- wycedziła Bellatriks i wyciągnęła z tylnej kieszeni spodni różdżkę.

Nie no! Lekka przesada! Taka kiepska wymiana zdań i od razu sięgają po różdżki. Trochę zbyt szybko chcesz rozwinąć akcję.

- No jasne!- zawołał Syriusz- Ja i Remus ich zagadamy, a ty weźmiesz miotłę. Potem ty wylecisz przez okno...
- Chyba zwariowałeś!- Brunet aż podskoczył- ciąg powietrza jest zbyt duży, nie dam rady!
- Chyba że zrobisz to szybko- Remus uśmiechnął się tajemniczo.

- No jasne! - zawołał Zdzisiek. - Ja i Franek ich zagadamy, a ty weźmiesz tą butelkę. Potem zaszyjemy się w przedziale...
- Chyba zwariowałeś! - Tadek aż podskoczył. - To może mieć za dużo procentów!
- Chyba, że wypijemy to szybko i żaden z nas tego nie zauważy. - Franek uśmiechnął się tajemniczo.

Jak podoba Ci się moja wersja? U mnie przynajmniej to wygląda estetycznie.

Nie wysłowię się więcej.
:rol:


Edit:
A w ankiecie mogłabyś jeszcze dodać "Hmmm... Muszę się zastanowić... O! Chyba nie mam zdania. o.O"?

Edytowane przez Mandarynka dnia 14-06-2009 17:21