Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] James Potter cz. 1, 2

Dodane przez potterfanka dnia 03-01-2009 18:35
#6

Rozdział 2

- James, tylko bądź posłuszny nauczycielom!- Mama chłopca pogroziła mu palcem.
- Dobra,dobra...- Razem z Syriuszem przemierzali pociąg w poszukiwaniu wolnego przedziału, co wcale nie było łatwe, bo większość uczniów przybyła na peron 9 i 3/4 przed nimi.
- No, nareszcie jest. Siedzi tu jakiś chłopak, ale chyba śpi...- Syriusz zawahał się, ale otworzył drzwi do przedziału, odstawił walizki i wraz z Jamesem opadli na siedzenia.
- Masz- Powiedział Syriusz i wręczył Jamesowi coś co najwyraźniej się ruszało.
- Co to?- zapytał okularnik z obrzydzeniem.
- Czekoladowa żaba.Czy ty jesteś mugolem? Zachowujesz się jakbyś nic nie wiedział o świecie czarodziejów- odparł Syriusz i odgryzł jednej głowę.
- To się rusza- James odchylił się od towarzysza.
- Spostrzegawczy jesteś.
- Wiem. W końcu jestem Potterem.- Odpowiedział brunet i uśmiechnął się łobuzersko.
- Mogę jedną żabę?- Zapytał chłopak, który do tej pory spał. Dopiero teraz zobaczyli jego twarz. Była blada i koścista. Był już przebrany w szkolne szaty.
- Ach, nie przedstawiłem się. Remus Lupin - oświadczył ów chłopiec i wyciągnął rękę w stronę Jamesa.
- James Potter - przedstawił się okularnik
- Syriusz Black.
Nagle do przedziału weszła dziewczyna. Miała długie, czarne, kręcone włosy. Syriusz od razu poznał kto to. Bellatriks.
- O, kogo ja tu widzę, czyżby to był mój "kochany" kuzynek?- powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się szyderczo
- A to twoi koledzy? No zbyt dużo to ty ich nie masz...
- Wynoś się stąd - warknął Syriusz i wyciągnął różdżkę.
- No, nie zbyt grzecznie odzywasz się do starszego, ale nie martw się, już ja cię nauczę porządku- wycedziła Bellatriks i wyciągnęła z tylnej kieszeni spodni różdżkę.
- Wingardium Leviosa - Wrzasnęła. Nagle bagaż Jamesa podniósł się. Wolną ręką otworzyła okno i powiedziała:
- Albo będziesz grzeczny, albo twój koleżka już nie odzyska walizki- przysunęła bagaż do okna
- Obiecaj mi że będziesz mnie słuchał.
- Odstaw tą walizkę- Powiedział Syriusz i wstał.
- To mi obiecaj.
- Nie będziesz mi rozkazywać!
- Trudno. Byłam łaskawa, ale z tej łaski nie skorzystałeś. Walizka wyfrunęła przez okno, a James wydał z siebie zduszony okrzyk- Profesor Slughorn bardzo mnie lubi, więc chyba nie uwierzy trzem smarkaczom, którzy naskarżą na jego ulubioną uczennicę- Powiedziała Bellatriks, zatrzepotała rzęsami i wyszła.
- Co teraz?- wrzasnął James
- Chłopak z przedziału obok ma ze sobą miotłę- spokojnie odpowiedział Lupin.
- Chyba nie myślisz, że ja...
- No jasne!- zawołał Syriusz- Ja i Remus ich zagadamy, a ty weźmiesz miotłę. Potem ty wylecisz przez okno...
- Chyba zwariowałeś!- Brunet aż podskoczył- ciąg powietrza jest zbyt duży, nie dam rady!
- Chyba że zrobisz to szybko- Remus uśmiechnął się tajemniczo.

Edytowane przez potterfanka dnia 03-01-2009 19:22