Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Co z młodymi czarodziejami?

Dodane przez Maladie dnia 30-12-2009 14:36
#47

Myślę, że istniały magiczne odpowiedniki dzisiejszych przedszkoli i szkół podstawowych. To przecież niemożliwe, żeby młodzi czarodzieje nie umieli liczyć, pisać i czytać! Ale na pewno nie byli posyłani do zwykłych mugolskich szkół (ze względu na status krwi), bo niektórzy z nich byli strasznymi rasistami (Malfoyowie). Chociaż uważam, że ktoś taki jak pan Weasley z chęcią posłałby swoich synów i córkę do zwykłej szkoły. Ale z kolei wiemy, że Ron z pewnością do mugolskiej szkoły nie uczęszczał. Wiemy to z rozmowy między nim a Harrym i Hermioną:

- No nie, dajcie spokój! Przecież chyba wszystkie stare opowiastki dla dzieci to dzieło Beedle'a! Fontanna Godziwego Losu... Czarodziej i skaczący garnek... Czara Mara i jej rechoczący kikut...
- Słucham?!
- Ron, przecież dobrze wiesz, że Harryr17;ego i mnie wychowali mugole! Nikt nam nie czytał takich bajek, kiedy byliśmy mali. Czytali nam O królewnie Śnieżce i siedmiu krasnoludkach ... Kopciuszka...
- A co to takiego, jakaś choroba? - zapytał Ron.


Wiemy więc, że Ron na pewno nie był posyłany do zwykłej szkoły. Przecież w mugolskich podstawówkach przerabia się takie lektury jak Baśnie Hansa Chrystiana Andersena i Baśnie Braci Grimm.

Są dwa rozwiązania:
1. Młodych czarodziejów edukowali magiczni rodzice w domu.
2. Dzieci były posyłane do czarodziejskich odpowiedników przedszkoli i podstawówek.

Edytowane przez Maladie dnia 30-12-2009 14:37