Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Nieudane prezenty pod choinkę!

Dodane przez Integra dnia 22-11-2009 20:03
#47

Za to nigdy nie lubiłem szkolnych prezentów. Każdy kupował sobie byle bzdety. Uważam, że takie podarki w szkole to czyste nieporozumienie.

Nigdy nie lubiłam tej "integracyjnej" zabawy w mikołajki klasowe, ale niestety też nie mogłam zrezygnować gdyż gdybym nie bawiła się w "mikołaja" to reszta klasy również nie (zawsze pocieszające było to, że kilka lekcji odpada). Kiedy wylosuję już kogoś to nie bawię się nigdy w zastanawianie co akurat dana osoba chce dostać, więc ja zawsze wsadzam pieniądze do koperty (maksymalną sumę którą się ustaliło w klasie). Z takiego prezentu każdy się cieszy i nikt nie odczuwa rozczarowania.

(
I żeby nie było... Dla mnie nie liczy się wartość


A jak ma mi dać długopis, to ja już kasę wolę dostać.

Widać to bardzo wyraźnie, że nie jesteś osobą która zwraca jakąkolwiek uwagę na pieniądze ; ])

Natomiast w rodzinie zawsze się każdy pyta komu co się spodoba i czy może kupić akurat to, więc nigdy nikt nie narzeka i każdy się cieszy z tego co dostał.
Na mikołaja jest troszkę inaczej. Zawsze na tydzień przed 6 grudniem ja z młodszą siostrą piszemy listy do św Mikołaja... Mama w ten oto sposób się z nas nabija, ale mnie to jakoś nie przeszkadza ; ]