Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] To niedorzeczność, czyli Severus i Zaświaty. (4/6)

Dodane przez Delirantka dnia 06-12-2008 11:45
#3

A dziędobry, dziędobry.
Zgodnie z życzeniem, Ciocia De przybywa. I zaraz naskrobie kilka tudzież kilkanaście zdań na temat tegoż tworu.
Po pierwsze i najpierwsiejsze, tematyka - zestaw Severus + zaświaty od razu skojarzył mi się z Ze śmiercią mu do twarzy, mirrielowskim odcinkowcem Aevenien. Wzorowałaś się, czy nie, wiedz, że ja na pewno będę oceniać Twój tfór w porównaniu do tamtego - bardziej podświadomie, niż świadomie, ale - znając siebie - będę.
To tyle tytułem wstępu, teraz przejdźmy do czynności zwanej czepialstwo stosowane.
Męski, niski głos

Wiem, że to absurdalne czepianie się, ale ja napisałabym tu: niski, męski. Lepiej brzmi, no i logicznie - poprawniej, przynajmniej moim zdaniem.
Żona do dzisiaj ma wyrzuty - Czarodziej westchnął.

Kropeczkę zjadłaś. Smacznego.
Severus nie uznał za stosowne skomentować owej opowieści.

Jeżu gryzący. To zdanie jest takie chińskie, że sama nie wiem, jak je napisać. Najlepiej całkowicie przekształcić.
Severus przeniósł wzrok na ludzi, którzy także czekali w kolejce.

Czekających w kolejce brzmiałoby lepiej.
Mistrz Eliksirów poczuł, że jego pośladki domagają się miękkiego siedzenia, ale czuł, że nie powinien nigdzie się ruszać.

Coś za dużo czucia w tym zdaniu.
Koniec czepialstwa, dużo nie było. Cieszta się, albo nie cieszta.
Jeśli chodzi o treść - cóż. Ładnie. Ładnie i w miarę ciekawie. Może i nie powaliło mnie na kolana, ale to przecież normalne. Jak dotąd, na tym forum powalił mnie na kolana tylko jeden ff - ale, jak widać, to możliwe. Oczywiście, nie wszystko jest takie różowe i w kropki, tfór Twój ma też swoje minusy. Budowa zdań - co drugie zbudowałabym inaczej, ale być może, że to wina mojego schizowatego (anty)wena. Trochę gmatwasz - styl chwilami wydaje się być sztuczny i przesadnie piękny, tak, jakbyś chciała upięknić go na siłę, dodając różniaste środki stylistyczne, czy tam określone słowa. Wydaje mi się, że nad każdym zdaniem myślałaś dłużej, niż zwykle. A dobór słów wcale nie decyduje o poziomie tekstu, mimo, że jest bardzo ważny. Mi, np., przesadnie przemyślane zdania powodują trudności w pełnym odbiorze czytanego tworu. Dużo bardziej wolę ff napisany stylem co-ślina-na-język-przyniesie (odpowiednio kontrolowanym, oczywiście) plus dobra beta. Taki tekst wydaje się być bardziej szczery, prawdziwy. Gusta, guściki, guściątka i bezguścia, amen.
Czekam na kolejny odcinek, z pewnością wpadnę ponarzekać i pochwalić. Adieu.

PS. A dlaczego zrezygnowałaś z bety? IMHO, przydałaby się.

Edytowane przez Delirantka dnia 06-12-2008 11:48