---

Pierwsze pięć części przygód Harry'ego Pottera w wersji filmowej są dobrze wykonanymi filmami. Są w nich wątki thillera, obyczajowe i dużo wątków komediowych. ''Harry Potter i Komnata Tajemnic'' to niezły film, chyba trzeci w moim rankingu ;), a jednak... nie podoba mi się Kenneth Branagh w roli Gilderoya Lockharta. Wyobrażałam go sobie troche inaczej. Jednak w filmie Gilderoy Lockhart jest przekomiczną postacią, z której można się niezle uśmiać, lecz tej postaci w wersji książkowej nie znoszę. Drugim problemem w filmie jest postać Toma Riddle'a wychodzącego z dziennika. Jego również wyobrażałam sobie inaczej. Miał być przystojny, a moim zdaniem Christiam Coulson, który wcielił się w tę rolę zbyt przystojny nie jest. Poza tym jest w tym filmie kilka pomyłek, np. jak Harry i Ron piją eliksir wielosokowy to mają szaty Gryffindoru, a jak się przemieniają w Crabbe'a i Goyle'a to zmieniają się im i szaty na barwy Slytherinu, albo to jak Hermiona na ul. Pokątnej naprawia zaklęciem ''Oklus reparo'' stłuczone okulary Harry'ego, a przecież uczniom Hogwartu nie wolno używać czarów w wakacje do ukończenia siedemnastu lat. Ale mimo tych kilku zastrzeżeń film bardzo mi się podobał :P.