---

5 kwietnia zaczęła się emisja Fullmetal Alchemist : Brotherhood (swoja drogą fajny tytuł) czyli długo oczekiwanej drugiej serii anime. Podobno ma być to wierna adaptacja mangi ale pożyjemy zobaczymy <sprawdza czy już się załadował pierwszy odcinek>. Tak wiec polskie suby już są, więc migiem na kf.pl i zdawać relacje. To rozkaz pułkownika Mustanga! :) <włącza załadowany odcinek>. Jak skończę oglądać to zeedytuje xD.

Edit:
Kompletnie zapomniałam wczoraj napisać odczuć po pierwszym odcinku. Gomene.
Szczerze mówiąc zaskoczył mnie, tego się nie spodziewałam. Opening i ending nawet niezłe choć nic nie pokona starego dobrego 'READY STEADY GO' Laruku. No i ta kreska taka bardzo mangowa zdecydowanie w 1 była ładniejsza, denerwują mnie te pyzate twarze a Roya strasznie schrzanili.
Co do fabuła, ja mangi czytałam 3 pierwsze tomy a nie pamiętam żeby na początku był jakiś Lodowy Alchemik no i ten Kimbley (Karmazynowy Alchemik) kocham go ale co on robi na początku. Miłym akcentem było pojawienie się Hughesa który się nie zmienił, zdecydowanie zbyt dużo jest pomyłek Ala z Edem a Roy jest za mało złośliwy. Ed jest taki jaki był mały (xD), wkurzający (nie da się ukryć), łatwo denerwujący się ('kogo nazwałeś kurduplem?') i słodki (ach, moment kiedy leży z rozpuszczonymi włosami). Armstrong jest zbyt mroczny, znaczy się ma takie dziwne oczy (wygląda jak duch). W Royu dobre jest zachowanie po tym jak Lodowy go zmoczył i ta Riza z walizką z jego rękawiczkami. Komiczny widok.
Jeszcze wracając do op i ed. W openingu na początku jest Ed taki jakby 16 letni (na takie wygląda) i bardzo mangowy. A ending jest taki rysowany kredkami co wygląda uroczo :).