Dodane przez mniszek_pospolity dnia 11-07-2015 21:23
#39
O ile Daniela widziałem chociażby w "Kobiecie w czerni", o tyle Ruperta poza ekranizacjami HP nigdzie. Dlatego ciężko coś obiektywnie napisać o całokształcie. Skupię się więc może właśnie na filmach, w których wcielił się w rolę najlepszego przyjaciela Wybrańca. Otóż co tu dużo mówić... W pierwszych trzech częściach średnio na jeża przypadła mi do gustu jego gra. Jakoś inaczej sobie Rona wyobrażałem. Momentami odnosiłem wrażenie, że pomyliło im się coś niecoś. Rudzielec jako taka typowa fajtłapa ;p Później było już tylko lepiej. Według mnie najlepiej wypadł w ostatnich trzech częściach (KP i 2 IŚ). Może odniosłem takie wrażenie dlatego, że był już dojrzalszym i zdecydowanie bardziej doświadczonym aktorem. A może po prostu "poczuł" tę postać tak na serio. Dodał troszkę od siebie, ale ogólnie saldo wyszło jak najbardziej na plus. Z perspektywy czasu nie wyobrażam już sobie nikogo innego w roli Ronalda.