Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Shetanka's Story. (Shetanka, Huncwoci itd.), cz. 3

Dodane przez Shetanka dnia 07-07-2009 10:50
#8

(to się nazywa.. nagły przypływ weny XDD)

Cała podróż jakoś szybko minęłą, rozmawiali całą drogę o wszystkim i o niczym, śmiejąc się przy tym bardzo często. W ostatniej chwili zdążyli przebrać się w szkolne szaty. Krukonka wysiadła z pociągu w towarzystwie kolegów, i nie zwracając na nikogo ani na nic uwagi poszli w stronę powozów bez koni.
- Alice.. - zaczął niepewnie Remus.
- Shetanka, nie Alice. Nie lubię mojego imienia.
- Więc Shetanko.. nie obrazisz się, bo wiesz... w wozie mieszczą się tylko cztery osoby..
Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Oczywiście, jedźcie sami.
Odwróciła się i odeszła wolnym krokiem, rozglądając się za znajomymi twarzami.
- Do zobaczenia w szkole! - krzyknął za nią Syriusz.
Do zobaczenia - pomyślała uśmiechając się pod nosem.
- Shetanka, tutaj, tutaj! - głos przyjaciółki, Angeliny Peakes wyrwał ją z zamyślenia. Szybko wsiadła do wozu, w którym siedziały trzy Krukonki - oprócz Angeliny jakieś dwie z drugiego roku, których imion Alice nie znała. W każdym razie już ich nie polubiła - widocznie bały się jej amstaffki. Całą podróż do Hogwartu dziewczyna była wpatrzona w okno, w rozmowach uczestniczyła tylko od czasu do czasu krótkim aha czy oczywiście.
Rozpoczęcie roku szkolnego w Wielkiej Sali również nie było dla niej interesujące. Kilka nowych uczniów trafiło do Ravenclawu, ale nazwiska nic jej nie mówiły, a trudno było powiedzieć coś o przerażonych i nieco zagubionych pierwszoroczniakach. Nadaremno próbowała wypatrzeć któregoś z nowopoznanych Gryfonów między tłumami uczniów. W końcu, niewiele jedząc, wyszła z Wielkiej Sali i udała się do Wieży Zachodniej.

***

Doszła do Wieży Zachodniej, i zauważyła małą kołatkę w kształcie orła.
- A no tak, zagadka - mruknęła stukając kołatką.
Gdzie są rzeki bez wody? - usłyszała.
- Co? Rzeki bez wody? - zamyśliła się, usiłując sobie przypomnieć, kiedy widziała rzeki bez wody. Nie mogła sobie nic przypomnieć. Rozejrzała się, i zobaczyła Ninę Quowe, prefekta Ravenclawu, która pewnym krokiem szła w stronę dormitorium.
- Cześć Nina y... gdzie są rzeki bez wody? - spytała Shetanka, która była zmęczona podróżą i chciała się położyć.
Starsza dziewczyna spojrzała na nią z politowaniem.
- Na mapie - powiedziała.
Bystrość godna Krukonki - usłyszały dziewczyny, i przejście do Pokoju Wspólnego otworzyło się.

***

Alice po mimo swojego zmęczenia wcale nie usnęła. Siedziała w ciemnej sypialni przy dużym, uchylonym oknie obserwując - puste w środku nocy - błonia Hogwartu i rozmyślając o całym dniu. Rozejrzała się po sypialni i spostrzegła ciemnobrązową sowę siedzącą w klatce przy łóżku Angeliny.
- Jest moją przyjaciółką.. nie obrazi sobie jak pożyczę sowy - powiedziała sama do siebie, gdyż wszystkie dziewczyny już spały. Wyjęła z kufra kawałek pergaminu, swoje pióro i atrament i napisała;

Czy mogłabym się z Wami spotkać jutro, po lekcjach? Pierwszy dzień w szkole, a mi już nudno.

Shetanka


Natomiast na odwrocie zaadresowała; Syriusz, James, Remus i Peter . Podeszła do klatki z sową.
- Rakja, masz nocną misję - powiedziała wesoło i przywiązała pergamin do nóżki sowy. Ta od razu wyleciała przez uchylone okno.