Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Mary Sue w Hogwarcie III (MS/cały Hogwart)

Dodane przez Vampirzyca dnia 08-11-2008 19:36
#1

Przedstwiam Wam moją mhroczną historię, o mhrocznej Marysi *bóóó*
Od razu mówię, że idealność postaci jest całkowice planowana i całkowicie mhroczna. Mhroku będzie dużo.


I ROZDZIAŁ.

Po czarnym niebie przewalała się burza, wstrząsając murami Hogwartu. Deszcz siekł prawie poziomo, wiatr pochylał drzewa ku ziemi. Ogniste błyskawice rozświetlały ciemności panujące na błoniach.
Albus Dumbledore stanął we wrotach zamku i wpatrywał się w noc. Czuł, że stanie się coś niesamowitego, coś, co zmieni życie wszystkich.
Nagle z mroku wyłoniła się wysoka postać w czarnej pelerynie. Podeszła bliżej.
- Witam - rzucił dobrodusznie Albus. - Z kim mam przyjemność?
- Mary Almette Clemence Peppe Sue - oznajmił cichy, aksamitny głos.
- Ach... A więc, panno... Mary. Zaoferuję panience gościnę, a później porozmawiamy - zachęcił ją gestem do wejścia.
Kobieta wyminęła go, a kaptur spadł jej z głowy. Była piękna. Długie, kruczoczarne włosy spływały kaskadami po jej plecach. Wielkie, granatowe oczy, pod wpływem światła stały się jaskrawo zielone. Była blada, ale to tylko dopełniało jej uroku. Uśmiechnęła się złośliwie, a w jej policzkach ukazały się dołeczki. Miała wydęte, idealnie wykrojone, szkarłatne usta, prosty nos i aksamitną skórę.
Albus otrząsnął się z szoku i ruszył za nią.

***

- Wiesz, że mamy nową w szkole? - oświadczył podekscytowany Harry, zanurzając łyżkę w owsiance.
- Tak, już słyszałem - odrzekł Ron i zarumienił się ogniście. - Podobno to jakaś Francuzka, mająca szwajcarskie korzenie ze strony ojca i włoskie od matki.
- Podobno jest wilą! - rzucił Dean, wychylając się do Seamusa.
- Wilą, która miała babkę syrenę - oznajmił Neville.
- I dziadka elfa! - powiedział Potter, sięgając po bułeczkę.
- Połowę swego życia przesiedziała w Rosji - pokiwał głową Colin. - Potem przeprowadziła się do Japonii. Ale urodziła się w Singapurze. Podobno robiła za jakąś gejszę, cokolwiek to znaczy.
- To dlaczego jest Francuzką? - zainteresował się Weasley.
- Bo wczesne dzieciństwo spędziła właśnie tam, a poza tym jej rodzina mieszka w Bułgarii - odparł Dean. - Chodziła do Dumstrangu, ale starzy wyjechali do Irlandii i dlatego jest w Hogwarcie. Niesamowicie, co nie?
Drzwi rozwarły się szeroko, a tajemniczy pomruk przeszedł przez salę.
Wysoka, szczupła dziewczyna podeszła do stołu nauczycielskiego i obrzuciła Snape'a wyzywającym spojrzeniem.
- Dlaczego ona tak na niego patrzy? - Ron wyciągnął szyję. - Przecież to dupek...!
- Severus Snape jest atrakcyjny - stwierdziła Hermiona, przeglądając się w łyżeczce od herbaty.
Chłopcy pozostawili to wyznanie bez komentarza.

Edytowane przez Alae dnia 24-02-2009 19:50