Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Ulubiony bohater serii

Dodane przez Kathleen_Black99 dnia 16-09-2015 18:45
#231

Nie potrafię wskazać jednego ulubionego bohatera, co nie jest dziwne zważywszy na ilość postaci w całej serii. Mam swoją szóstkę ulubieńców, którymi są: Bellatrix, Syriusz, Nimfadora, Remus, Severus i Fred.
Dlaczego Bellatrix, skoro zabiła Tonks i Syriusza? Odpowiedź jest prosta - moje preferencje są równie skomplikowane jak ja sama :)
Bellatrix jest dla mnie osobą niezwykle wytrwałą w swoich ideałach, gotową do poświęcenia swojej rodziny i siebie. Jest szalona i oddana. Najbardziej w niej jednak lubię fakt, że nie miała żadnych wyrzutów sumienia. (Każdy zrobił w życiu przynajmniej jedną rzecz, od której gryzie go sumienie, więc czy nie jest wspaniale poznać osobę, której to nie dotyczy?)
Syriusz ... Gdyby cała seria była prawdą, a ja byłabym czarownicą, chciałabym, żeby był moim mężem :D Może to naiwne stwierdzenie, jednak Syriusz jest osobą tak dobrą, ciepłą a jednocześnie waleczną, że byłby moim ideałem. Lubię w nim wszystko, począwszy od figlarnego uśmiechu i rozwianych włosów po gotowość do poświęcenia dla dobra sprawy.
Nimfadora. W przeciwieństwie do wszystkich innych (i jej samej) nie lubię nazywać jej Tonks. Jej imię bardzo mi się podoba, jednak to oczywiście nie jedyny powód, dla którego jest moją ulubioną postacią :) Uwielbiam ją za jej bezpośredniość, radość z niczego, taką dziecinną beztroskę. Jest bardzo barwną posatcią i ubolewam, że Rowling nie rozwinęła jej wątku.
Remus .... Czy muszę o nim mówić? Chyba każdy go kocha. W życiu nawet nie przeczytałam o tak dobrym człowieku. Podziwiam go za wszystko. Sądzę nawet, że jego wilkołactwo wywarło bardzo duży wpływ na to, jaki jest.
Historia Severusa jest jak dla mnie miliard razy lepsza niż wszystkie romansidła i inne opowiastki o nieszczęśliwej miłości, o których słyszałam (ponieważ takowych nie czytam). ZAWSZE płaczę, gdy czytam lub oglądam jego wspomnienia. To co zrobiła z jego postacią Rowling jest fenomenalne, i chociaż żal mi jego cierpienia, nie było ono dla mnie bezsensowne.
Fred Weasley skradł serca wszystkich. Uśmiechnięty szkolny figlarz :D Dlaczego go lubię? Może dlatego, że gdy poznałam historię Pettigrew, chciałam żeby Huncwotów znów było czterech. I to jego właśnie dołączyłam. Nie dlatego, że zginął, chociaż to jeszcze mocniej utwierdziło moje racje w słuszności. Dlatego, że po prostu jego, od początku pierwszej części, bardziej polubiłam :)
To tyle jeśli chodzi o moje ulubione postacie. Osoby, które mnie dość dobrze znają, mówią, że moi ulubieńcy zwykle mieli coś, czego ja nie mam, a co chciałabym mieć. Lub też, że w pewnych kwestiach jesteśmy podobni. Myślę, że mają rację :D

Edytowane przez Kathleen_Black99 dnia 16-09-2015 18:46