Marvolo Gaunt
Dodane przez DziedzicSlytherina dnia 19 August 2011 21:20
Marvolo Gaunt był ojcem dwójki dzieci - niejakiego Morfina oraz Meropy - przyszłej matki Lorda Voldemorta. Niestety autorka książek nie udostępniła nam żadnych informacji, co do żony Marvola. Jednak sądząc po charakterze jej małżonka, ona również musiała być dość wielką zwolenniczką rodów czystej krwi oraz zagorzałą przeciwniczką mugoli.

Po raz pierwszy bliżej poznajmy tę jakże osobliwą postać w tomie VI, dotyczącym przygód Harry'ego Pottera, w rozdziale "Ród Gaunta". Wtedy to pracownik Ministerstwa Magii wybrał się do rodzinnego domu Marvola, aby poinformować go o przesłuchaniu dyscyplinarnym, które będzie czekało jego syna Morfina, w związku z nielegalnym użyciem czarów przeciw mugolowi. Już w tym momencie daje się we znaki nienawiść pana domu, co do osobników nieczystej krwi, charłaków i już wyżej wymienionych osób niemagicznych. Z pełnym niesmakiem oraz odrazą odnosił się on do Boba Ogdena, w pierwszej kolejności wypytując go o pochodzenie. Każda osobę tolerującą mugoli uważał za zdrajców krwi.

Gaunt miał niesamowicie wielką obsesję co do swojego pochodzenia - szczycił się szlachetnym pochodzeniem wprost od samego założyciela Hogwartu - Salazara Slytherina. Charakter z pewnością odziedziczył również po reszcie swoich przodków. Głównymi cechami osób należących do tego rodu były m.in : brak rozsądku, rozrzutność oraz mania wyższości. Wszystkie te czynniki doprowadziły do tego, że kilka pokoleń przed narodzinami Marvola, jego rodzina nie posiadała nic oprócz skromnej i jakże zaniedbanej chaty oraz dwóch pamiątek, które udowadniały szlachetne pochodzenie Gauntów. Stary Marvolo był pełen tych cech, co doprowadziło do jego podłego zachowania i karygodnego stosunku do innych czarodziejów oraz własnych dzieci.

Marvolo podobnie jak jego przodkowie był wężousty. Cechę tę z pewnością może zawdzięczać najbardziej znanemu czarodziejowi, posługującemu się tym językiem, czyli nikomu innemu jak już wspomnianemu Slytherinowi. Z pewnością dziadek Voldemorta był osobą, która nie wzdrygała się od przemocy i wulgarności. Dowodzi o tym chociażby sposób w jaki wyrażał się do swojej córki : "I nie tarzaj się po podłodze jak jakiś plugawy mugol, po co masz różdżkę, ty bezużyteczny worku łajna!". Nie zwracał on uwagi na wykroczenia swojego syna, a wręcz przeciwnie - sam je pochwalał. Można również uznać go za osobę dosyć prymitywną (przykładem może być sam fakt nie używania sów oraz nie otwierania listów), jak i o przerażającym wyglądzie, przypominającym potężną, podstarzałą małpę.

Oprócz pochodzenia wprost od samego założyciela Howgartu, w żyłach Marvola i jego rodziny płynęła krew równie tak samo starego rodu czarodziejów - Peverellów, czyli rodu z którego wywodzili się słynni trzej bracia - posiadacze oraz twórcy Insygniów Śmierci. A dokładniej mówiąc, Gauntowie byli potomkami w prostej linii pochodzącymi od Kadmusa Peverella - właściciela Kamienia Wskrzeszenia. Kamień ten został osadzony w pierścieniu, który ci czarodzieje przekazywali sobie z pokolenia na pokolenie. Niestety Marvolo nie zdawał sobie sprawy z potęgi tego przedmiotu, uważając go tylko i jedynie za potwierdzenie swojego szlachetnego pochodzenia.

Marvolo miał okazję przebywać w Azkabanie jedynie 6 miesięcy (jego syn Morfin spędził tam 3 lata), co było skutkiem napaści na pracowników Ministerstwa Magii. Po powrocie do domu spodziewał się zastać tam swoją córkę z czekająca na niego kolacją, lecz dość poważnie się omylił. W izbie zastał jedynie ogromną warstwę kurzu oraz list, w którym Meropa zawiadomiła go o powodzie swojego odejścia. Jak przypuszczał Dumbledore ten wstrząs mógł doprowadzić do jego przedwczesnej śmierci, przez którą nie dożył powrotu syna z więzienia.

Ród Marvola Gaunta wygasł, wraz ze śmiercią jego wnuka, czyli nikogo innego jak samego Lorda Voldemorta, który jak sami zdążyliście zauważyć również odziedziczył cechy tak charakterystyczne dla jego przodków...