Harry Potter i Zakon Feniksa - Gra
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 08 August 2008 00:35
Najnowsza odsłona przygód "Harry'ego Pottera" ukazała się na pecetach oraz starych i nowych konsolach, w tym na sprzęcie nowej generacji. W efekcie wygląda znacznie lepiej niż dotychczasowe odcinki cyklu. Jednak to nie jedyna zmiana, o jaką pokusili się autorzy.

Graczom nie podobało się, że w "Czarze Ognia" nie można tak do końca swobodnie biegać po szkole i jej okolicach. Tym razem wolność wyboru drogi stała się kwintesencją "Zakonu Feniksa". Zapatrzeni w serię "Grand Theft Auto" autorzy pozwolili bohaterom zwiedzić wszystko, co widać na ekranie. A jest co zwiedzać! W korytarzach roi się od pięknych obrazów, gdzieniegdzie porozrzucano zaskakująco szczegółowe rzeźby, nawet gołe ściany wyglądają super. Człowiek ma wrażenie, że przebywa na zamku, który powoli popada w ruinę!
Nic dziwnego, że Harry dwoi sie i troi, by pozbyć się Sami - Wiecie - Kogo i raz na zawsze uratować uczelnię.
Generalnie jednak Potter ma w "Zakonie Feniksa" przechlapane. Żaden szanujący się czarodziej nie wierzy, że chłopak spotkał się z Lordem Voldemortem i pokonał go w starciu na starym cmentarzu. Młodzieniec zakłada więc armię Dumbledore' a, uczy przyjaciół ofensywnych zaklęć i zadziera z nową nauczycielką obrony przed czarną magią, niejaką Dolores Umbridge. W pewnym momencie nawet śledzi ją mając na sobie pelerynę niewidkę !

Na potrzeby gry przygotowano zupełnie nowy system magii. Harry i przyjaciele bez większych problemów radzą sobie z takimi zaklęciami jak Depulso, Reparo, Wingardium Leviosa czy Incendio. Słabiej znają czary zaczepne, ale i bez tego dają sobie radę. Maja jednak pełne ręce roboty. Prócz zadań podstawowych, które należy wykonać, by pchnąć akcję do przodu, w Hogwarcie nie brakuje misji dodatkowych, znacznie uprzyjemniających zabawę. Są w śród nich wyzwania często zręcznościowe, jak i takie, przy których trzeba ruszyć głową- do wyboru, do koloru ! Nic więc dziwnego, że ukończenie gry zajmuje dwukrotnie więcej czasu niż to miało miejsce w przypadku "Czary ognia".
Szkoda tylko, że sterowanie na pecetach nie jest tak wygodne, jakby być mogło. Dokucza zwłaszcza kamera, która potrafi zachowywać się idiotycznie. Mimo to trudno jest oderwać się od monitora przed zakończeniem kolejnego zadania. A gdy już się je ukończy... od razu chce się łapać kolejne.





Nadesłane przez: Hermiona
Dodane: październik 09 2007 16:02:18