Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Ci którzy nie żyją
Dodane przez darkdragon dnia 23-02-2015 19:36
#1
w całej serii zginęło 16 fajnych postaci. W pierwszej Quirel. W czwartej Cedryk Diggory. W piątej Syriusz Black. W szóstej Albus Dumbledore, a w siódmej: Hedwiga, Szalonooki Moody, Glizdogon, Zgredek, Vincent Crabbe, Fred Weaysley, Severus Snape, Remus Lupin, Nimfadora (Tonks) Lupin, Colin Creevey, Bellatriks Lestrange, Tom Riddle (Voldemort). Jak myślicie czy musiało tak być i kogo wam najbardziej szkoda? A jeśli jeszcze kogoś znaleźliście to napiszcie.
Dodane przez Parvatiss dnia 11-08-2015 21:24
#2
Uważam że większość tych śmierci było potrzebne, ale najbardziej szkoda mi Tonks i Lupina oraz ich syna. Trochę okrucieństwem ze strony Rowling było ich uśmiercenie, zwłaszcza że zostawili na świecie małego Teda. Z drugiej strony nie żałuję śmierci Snape'a. Według mnie lepiej dla niego umrzeć,niż żyć bez Lily.
Dodane przez wiechlina roczna dnia 11-08-2015 21:54
#3
W bitwie o Hogwart, zginęło jeszcze wielu innych, a śmierciożercy i Vodemort, zabili jeszcze inne osoby. Ja żałuję też, Severusa Snape i tak przecież, musiał żyć bez Lily, kiedy ta wybrała Jamesa. Nie żałuję Quirrella, bo on sam wybrał komu chce służyć. Albus był już stary, pogodzony z koniecznością umierania i tak by umarł na skutek działania klątwy.
Dodane przez Kathleen_Black99 dnia 12-08-2015 12:02
#4
Najbardziej żal mi mojej ulubionej postaci - Syriusza. Zważywszy na fakt, że Harry nie ma nikogo z rodziny oprócz niego, mogła go pozostawić przy życiu. A jeśli nie jego to chociaż Remusa. Albo Tonks. Wszystkie moje ulubione postacie są martwe :/ Włączając Bellatrix. Zgodzę się, że niektóre śmierci były potrzebne. Dumbledore'a mi nie szkoda, bo zdążył się pogodzić ze śmiercią. Severus ... Życie bez Lily faktycznie było dla niego udręką. Nawet śmierć Zgredka była potrzebna, bo popchnęła Harry'ego do odpowiednich działań. Cóż, moim zdaniem nie wszystkie postacie, które nie żyją przyczyniły się tym w jakiś sposób. A wiele zostało żyjących, których śmierć byłaby mniej bolesna i bardziej efektywna.
Dodane przez Densho dnia 23-08-2015 16:12
#5
Zdecydowanie żal mi Severusa i Albusa. Są to moje dwie ulubione postaci i ciężko mi było się z tym pogodzić (jedyne pocieszenie, że Sev zginął w ostatniej części, a o Albusie była jeszcze mowa).
* Severus miał ciężkie życie. W szkole był dręczony, ukochana wyszła za innego, zaufał Voldkowi, widział ciało swej martwej już ukochanej, troszczył się (w swój osobisty sposób ) o syna Lily. A na sam koniec musiał zabić Albusa. Jedyny plus chyba jest taki, że przed śmiercią spojrzał jeszcze raz w oczy Harry'ego. Mimo, że wolałam aby żył, jakoś pogodziłam się z jego śmiercią.
* Albus - w młodości popełnił wiele błędów, jednak to nic w porównaniu ile zrobił dobrego. W końcu każdy popełnia błędy. Był wybitnym czarodziejem i tutaj nie mam żadnych wątpliwości. Polubiłam go od samego początku.
Śmierć tych dwoje poruszyła mnie dogłębnie i najbardziej to przeżyłam. Potem szkoda mi: Syriusza Blacka, Remusa Lupina i Freda Weasley'a.
Edytowane przez Densho dnia 23-08-2015 16:12
Dodane przez matkaboskafatimska dnia 01-09-2015 16:07
#6
Najbardziej żal mi Lupina i Syriusza...
Byli wspaniali, byli takimi postaciami z humorem, i równoczesnie o wielkim sercu...no chyba nie muszę podawać przykładowych sytuacji ; )
Dodane przez AoiAkuma dnia 01-09-2015 17:24
#7
Mi zdecydowanie najbardziej było szkoda Freda Weasleya, Lupina i Syriusza. Wyjątkowo polubiłam te postaci: Freda ze względu na humor, a dwójkę pozostałych na swoje dobre serce i po prostu za to, jakimi byli. Szkoda mi Lupina też ze względu na to, że, wraz z Tonks, osierocił swojego nowo narodzonego synka (miał on przecież nie więcej niż kilka miesięcy podczas śmierci rodziców).
Dodane przez PunkowaKrowa dnia 05-09-2015 20:31
#8
Szczerze? Najbardziej żal mi Syriusza, Freda, Lupina oraz Tonks. Syriusz był w końcu rodziną Harrego, jego chrzestnym. Kimś naprawdę bliskim. Aż tu nagle wpada pani Rowling i mówi "O nie! Tak nie może być! Zamiast pana Weasley umrze Syriusz! Bo lubię sobie deptać serca czytelników i osieracać Harrego!" Fred był za to postacią, tak jak George wprowadzającą humor do całej powieści. Nawet w najgorszym momencie potrafili żartować. I kiedy zmarł Fred poczułam taką... pustkę. George bez Freda był niepełny i został już taki na zawsze :'( A Lupin i Tonks? Osierocili jedynego syna! Teddy już na zawsze został pozbawiony rodziców! Niby zginęli śmiercią bohaterską, ale to ich syn ich tak naprawdę nie pamięta. Okej, rozumiem zamysł, że niby wszyscy Huncwoci mają zginąć (James umarł, Syriusz, Lupin. Peter to wredny szczur i go do Huncwotów nie zaliczam) A! I jeszcze Zgredek. Postać cudowna! Kiedy umierał płakałam łzami rzewnymi jeszcze przez kilka kolejnych stron. A miałam z 8 lat!
Niektóre śmierci są po prostu bezsensowne. Inne zamierzone i dokonane z premedytacją. I mimo, że czytam tę serię co roku od nowa, to i tak ryczę jak głupia, śmieję się jak idiotka i wkurzam się na panią Rowling jak wariatka :)
Dodane przez fiziek dnia 05-09-2015 21:27
#9
Postacie które umarły i nie zasłużyły na to: Fred Weasley, Syriusz Black, Remus Lupin, Nimfadora Lupin, Zgredek, Colin Creevey.
Jedno słowo o Fredzie: w powieści bliźniacy byli barwą humoru, a kiedy Fred umarł George nie mógł wyczarować patronusa gdyż wszystkie jego szczęśliwe wspomnienia były związane z Fredem.
Dodane przez 12Hermiona65 dnia 14-09-2015 18:19
#10
fiziek napisał/a:
Postacie które umarły i nie zasłużyły na to: Fred Weasley, Syriusz Black, Remus Lupin, Nimfadora Lupin, Zgredek, Colin Creevey.
Jedno słowo o Fredzie: w powieści bliźniacy byli barwą humoru, a kiedy Fred umarł George nie mógł wyczarować patronusa gdyż wszystkie jego szczęśliwe wspomnienia były związane z Fredem.
Zgodzę się. Najbardziej żal mi było Zgredka. ;(
Dodane przez Anna Potter dnia 14-09-2015 19:02
#11
Densho napisał/a:
* Severus miał ciężkie życie. W szkole był dręczony, ukochana wyszła za innego, zaufał Voldkowi, widział ciało swej martwej już ukochanej, troszczył się (w swój osobisty sposób ) o syna Lily.
Martwą Lily widział tylko w filmie, a temat dotyczy książki.
Dodane przez HermioneG dnia 09-11-2015 22:09
#12
Najbardziej szkoda mi:
- Zgredka :(
- Dumbledore'a.. chociaż w sumie miał już swoje lata, ale i tak nie mogłam pogodzić się z jego śmiercią
- Remusa i Tonks, do tego zostawili dziecko samo na świecie, los jest okrutny :(
- Syriusza Blacka, był ojcem chrzestnym Harry'ego i jego jedyną rodziną w świecie czarodziejów..
- Freda Weasley'a, umarł tak młodo, a pewnie miał jeszcze wiele planów na przyszłość.. no i nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak okropnie musiał czuć się George po stracie bliźniaka.