Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Bellatrix kontra Szmalcownicy
Dodane przez BellatrixLestrange Zd Black dnia 20-08-2014 00:08
#1
Co myślicie o scenie, kiedy Bellatriks znokautowała 4 szmalcowników w dworze Malfoy'ów w pierwszej części? To moja ulubiona scena. :D YouTube Video
Dodane przez AngieCh dnia 11-11-2015 15:58
#2
Zgadzam się, ta scena była po prostu obłędna! Cudownie było patrzyć jak Bella wyżywa się na tych wszystkich szmalcownikach, którzy pragną tylko złota, a nie JEGO uznania. Bella potraktowała ich słusznie, jeśli chodzi o jej przekonania. Dla każdego zwolennika Czarnego Pana powinno się liczyć tylko jego uznanie, a nie jakieś tam durne złoto, dlatego medal dla Belli za to co zrobiła :jupi:
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 11-11-2015 20:22
#3
A według mnie zrobiła to tylko i wyłącznie ze strachu. No bo kiedy tak zareagowała? Właśnie wtedy jak ujrzała miecz Gryffindora, który był horkruksem. Stąd ta panika, ten lęk i strach do potęgi entej. Wiedziała, że Voldemort jej powierzył cząstkę swej duszy, i równie dobrze wiedziała co może ją spotkać za utratę miecza (skrytka w banku Gringotta) - dlatego to torturowanie Hermiony, wypytywanie Gryfka, "walka" ze szmalcownikami - nie miała za bardzo wyjścia. Grunt jej się pod nogami zapadał, wóz albo przewóz...
Dodane przez AngieCh dnia 11-11-2015 21:35
#4
Właśnie wtedy jak ujrzała miecz Gryffindora, który był horkruksem.
Miecz Gryffindora nie był horkruksem :)
Może i faktycznie Bella się wystraszyła, że weszli do jej skrytki i mogli zabrać też czarkę no i w strachu wyżyła się właśnie na szmalcownikach. Nie mniej jednak podobała mi się ta scena :)
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 11-11-2015 21:53
#5
No horkruksem nie był - posłużył do zniszczenia medalionu bodajże, przeoczenie. W każdym bądź razie był cenny, nawet bardzo cenny. Dlatego taka a nie inna reakcja Belli. Skoro ujrzała miecz, który powinien być w banku, to automatycznie pomyślała właśnie o czarce. Stąd jej pytanie "czy zginęło coś jeszcze"... A czarka już horkruksem była.
Co do samej sceny, to Bella jako psychicznie chora sadystka wrażenia na mnie nie zrobiła. Żałuję tylko tego, że Snape się do niej "dobrał", bo wtedy szybko jej zarozumiałość i pewność siebie skończyłaby się... ;)