Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Royal baby :D

Dodane przez Rogaczka dnia 25-07-2013 10:07
#1

EDIT: Synek Kate i Williama dostał następujące imiona: George Alexander Luis.
Jak myślicie, młodzi rodzice sprawdzą się w swoich rolach? Czy interesujecie się doniesieniami mediów na temat członków rodziny królewskiej i śledzicie informacje o nowo narodzonym następcy brytyjskiego tronu i jego rodzicach, czy może denerwuje Was ten szum medialny wokół Royal Baby? A dla mnie najważniejsza kwestia: czy Młodzi będą czytać Młodemu książki?
Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji na jeden z najgorętszych tematów ostatnich dni :)

Edytowane przez Rogaczka dnia 25-07-2013 16:43

Dodane przez RazorBMW dnia 25-07-2013 10:45
#2

Rogaczka napisał/a:
Co o tym myślicie? :D

A inne po Scolarim, dobra, dobra, skończcie, bo to się już kupy nie trzyma, dobra?

E, hajp na to wydarzenie jest niesamowicie przesadzony, ale z drugiej strony niezła zagrywka marketingowa ze strony rodziny królewskiej. :F

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 25-07-2013 11:00
#3

I cały post muszę edytować - życie... Zupełnie się tym nie interesuję, bo uważam, że to takie samo dziecko jak każde inne. Ma tylko znanych rodziców i jest bogate. A co poza tym ? Jakby nagle zmarło, zachorowało, terroryści by je porwali ? Czy dalej można by mówić o jakiejś wyjątkowości następcy tronu ? Dla mnie nie ma najmniejszego znaczenia jak się nazywa - mogłoby nosić imię Bonifacy.

Ten szum medialny nie robił na mnie wrażenia : pilot, inny program i zapewniony spokój...

EDIT : Podejrzewam, że mając tyle mamony, luksusu i bogactwa, to sztuką byłoby nie sprostać zadaniom rodzicielskim. Pewnie jakąś nianię z pięcioma fakultetami załatwią, nauki gry w krykieta, polo, języki obce i inne dobrodziejstwa sytemu monarchicznego. Czy będą mu czytać ? Nie mam bladoróżowego pojęcia. Szekspira pewnie będą ;)

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 25-07-2013 16:56

Dodane przez raven dnia 25-07-2013 12:43
#4

Hm... pomyślałam, że ten tekst z odziedziczeniem książęcego imienia po Weasley'u to żart ;) myślicie, że nie?

Temat jest w porządku - Royal Baby jest od kilku tygodni numerem 1 w brytyjskich mediach, a i polskie poświęcają mu sporo miejsca. Może i tutaj ktoś zechce się wypowiedzieć na temat małego następcy brytyjskiego tronu, więc myślę, że warto ten temat zostawić. Tylko troszkę zmienić pierwszy post - co w ogóle myślicie o szumie medialnym wokół rodziny królewskiej i narodzin małego George'a i takie tam. Bo dywagowanie, czy książęca para nazwała swoje dziecko po bohaterze literackim, to już faktycznie przegięcie ;)

Czytałam gdzieś wczoraj, że William i Kate nie nazwali syna George, wbrew temu co sugerowały media, po ojcu królowej Elżbiety (który zresztą miał na imię Albert ;) ). Ale warto pamiętać, że w rodzinie królewskiej było już kilku George'ów, a mówi się, że to imię nosili najpotężniejsi i najlepsi królowie.

Edytowane przez raven dnia 25-07-2013 12:45

Dodane przez Rogaczka dnia 25-07-2013 14:09
#5

Zaczęłam od nowa czytać Harry'ego i po prostu skojarzyłam imiona. Dla mnie to było zabawne, widzę nie dla wszystkich.
Przepraszam wszystkich za próbę nawiązania i użycia w mojej wypowiedzi ironii
Proszę o wrzucenie tematu do kosza.
Pozdrawiam
Rogaczka

Dodane przez raven dnia 25-07-2013 16:23
#6

No to ja też edytuję ;)
Medialny szum wokół Royal Baby zupełnie mnie nie dziwi - członkowie rodziny królewskiej nie od dziś są celebrytami i pojawiają się na okładkach brytyjskich magazynów. Zresztą fakt, że polska telewizja publiczna transmitowała na żywo pogrzeb księżnej Diany, ślub księcia Williama i opuszczenie szpitala przez Williama i Kate z ich nowo narodzonym synem świadczy o tym, że i w Polsce są osoby, które chętnie śledzą ważne dla brytyjskiego dworu wydarzenia. Nie siedzę w sieci i nie wyszukuję na siłę informacji o wszystkim, co dotyczy Windsorów, ale skoro w polskich Wiadomościach, Wydarzeniach, Faktach podawane są newsy dotyczące najmłodszego członka rodziny królewskiej, to siłą rzeczy takie informacje do mnie docierają. I przyznam, że materiały nadawane sprzed szpitala w Londynie podobały mi się bardziej niż przepychanki polityków na naszym lokalnym podwórku. Gdybym mieszkała w Londynie, nie dołączyłabym do tłumu pod drzwiami szpitala Św. Marii, ale chętnie obejrzałam nadawany na żywo pierwszy publiczny "występ" następcy brytyjskiego tronu. Pozytywnie zaskoczył mnie fakt, że młodzi rodzice podeszli do dziennikarzy, odpowiadali na pytania i zupełnie na luzie opowiadali o odczuciach, jakie towarzyszą im w tych wyjątkowych chwilach.

Imiona... jedyne z tych trzech, które mi się podoba to Alexander. Ale podobno w historii brytyjskiego dworu najlepsi i najpotężniejsi królowie nosili imię George, więc to może być taki dobry omen na przyszłość. Chociaż jeśli George miałby czekać na tron tak długo jak dziadek Karol, może się nie doczekać. Podobno rodzice urodzonych w ostatnim czasie dzieci czekali z wyborem imion dla nich na decyzję Kate i Williama. Moim zdaniem przegięcie - już współczuję temu tłumowi George'ów z rocznika 2013. O ile imię George jest w porządku, o tyle nadmiar osób noszących je, może je skutecznie obrzydzić. I będzie w klasie sytuacja rodem z filmu "RRRrrrr": "George? George? Alexandra? George? O, nie ma George'a?". Swoją drogą - ciekawe czy w tym roku w Polsce przybędzie nam dużo Jurków :)

Co do książek - obstawiam, że rodzice będą mu czytać, wszak na edukację królewskich dzieci w Wielkiej Brytanii stawia się duży nacisk. A nie da się młodego człowieka zmusić do nauki i czytania, nie dając mu dobrego przykładu w dzieciństwie. Myślę, że zwłaszcza Kate będzie się starała zapewnić swojemu synowi w miarę normalne dzieciństwo, a dla mnie takie to nie tylko zabawki, ale i książeczki - poczynając od tych pluszowych i gumowych - z obrazkami, z czasem zastępowanych przez bajki i opowiadania dla dzieci.

Edytowane przez raven dnia 26-07-2013 00:38

Dodane przez Rogaczka dnia 25-07-2013 16:28
#7

Lepiej?

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 19-08-2013 18:32
#8

No i coś ucichło to wielkie "WOW" nad medialnym ( i nie tylko królewiczem ) Może to i lepiej ? Nie chciałbym być zasypywany kolejnymi info na temat "małego księcia" : "Następca tronu po raz pierwszy zrobił siusiu w jedwabne pieluszki" albo "Ukochany synek wypowiedział dnia tego i tego słowo mama"... Żenada. Czemu nie ma takiego medialnego hałasu wokół dzieci z Afryki, które dziesiątkami umierają z głodu ? Albo o tych z Indii, które oddają ducha z odwodnienia. Albo o tych w Tajlandii, które w wieku 7 lat są sprzedawane do publicznych domów za przysłowiową miskę ryżu ? Po co nie ? To nieprzyjemne, ohydne, straszne. Lepiej zachwycać się jedynym dzieciątkiem, które nigdy nie poczuje czym jest głód, zimno, strach.

Wolę lokalne wydarzenia, bo w jakiś sposób dotyczą bezpośrednio mnie. Do Wielkiej Brytanii się nie wybieram i doprawdy mało mnie interesują ich problemy kiedy we własnym kraju wszystko się wywraca do góry nogami.

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 19-08-2013 18:33

Dodane przez Angel14 dnia 19-08-2013 20:44
#9

Dużo czytałam o małym następcy tronu i myślę, że młodzi rodzice dadzą sobie radę. Postanowili wychowywać dziecko w bardziej ''normalnych'' warunkach. Na początku mnie to interesowało, teraz już mniej. Uważam, że niektórzy mieli na tym punkcie zbyt wielkiego świra ;)