Dodane przez raven dnia 14-04-2013 00:01
#1
Film Ryszarda Bugajskiego zachęcił mnie do pójścia do kina (tym, że grali go w mojej wsi, nie oszukujmy się) wysokimi, jak na polskie kino nawet bardzo wysokimi, ocenami na moim ulubionym filmowym portalu. Moim zdaniem bardzo zasłużonymi.
Nie da się nie zauważyć faktu, że wszelkie układy przedstawiane w filmie mogą być pożywką dla zwolenników największej partii opozycyjnej. Już przed obejrzeniem tego filmu spotkałam się z opiniami, że wszystkiemu winni są "czerwoni", to przez nich żyjemy w kraju bezprawia. W politykę związaną z tematem wdawać się nie będę i nie polecam tego innym.
Pomijając fabułę (którą skomentowałam po wyjściu z kina dwoma słowami: jedno z nich to "ja", drugie nie nadaje się do publikacji, zaczynało się na "p", kończyło na "ole"), film naprawdę dobrze zrobiony. Nie znam się na kinie (właśnie dlatego chwilowo moderuję ten dział), ale moim zdaniem nie można pod względem technicznym temu filmowi nic zarzucić.
A sama historia? Cytat z recenzji Łukasza Muszyńskiego:
Intencja reżysera wydaje się czytelna: widz ma wyjść z kina wkurzony, świadom otaczającego go bagna.
Ja wyszłam właśnie z takimi odczuciami. Dodatkowo zdołowana faktem, że kanwą dla opowieści były prawdziwe wydarzenia. Niemniej zachęcam do zobaczenia tego filmu (widzów powyżej 15. roku życia), ode mnie dostał 8/10 gwiazdek.
Oglądaliście? Jeśli tak, to podzielcie się opinią :)
Dodane przez Alexandra dnia 14-04-2013 09:12
#2
Czy była w tym filmie taka scena na sali baletowej? Bo ja w niej występowałam z koleżankami z klasy :). Nie mogę iść na ten film, ale bym chciała wiedzieć, czy którąś z nas było widać?
Dodane przez raven dnia 14-04-2013 09:31
#3
Była, była :) którąś na pewno było widać, najlepiej wyślijcie kogoś starszego do kina, niech sprawdzi, którą. Teraz nie mogę sobie przypomnieć ile dziewcząt tam było i ile twarzy było widać.