Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Co się Wam nie podoba w HP?
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 17-08-2008 00:08
#1
"Harry Potter" jak chyba każda książka poza zaletami ma również wady. Na pewno większość czytelników nie raz chciała coś zmienić, może ktoś inaczej wyobrażał sobie pewne sprawy. Może jest coś, co was irytuje i drażni. Piszcie, co nie podoba się Wam w książkach o młodym czarodzieju.
Dodane przez majka dnia 26-08-2008 00:51
#2
Zakończenie. Epilog. Myślałam, że zakończenie seri, po tak drastycznych, pełnych śmierci i cierpienia tomach będzie gorsze. Szczerze mówiąc chyba liczyłam na śmierć Harrego. To cukierkowe zakończenie i jeszcze opisanie dzieci, z którey Albus Severus Potter "jako jedyny odziedziczył oczy Lily" mnie dobiło. Ale to tylko moje zdanie.
Dodane przez ladybird dnia 26-08-2008 02:59
#3
Mnie nie podobała się w książce ta zmiana stosunku Petuni do Harry'ego podczas że tak powiem porzegnania.
Dodane przez pawlisko dnia 26-08-2008 03:34
#4
Mi sie nie podoba zawiłość wątków. Poza tym epilog mógłby być inny.
Dodane przez Szlafrok dnia 26-08-2008 13:16
#5
Naiwne jest przedstawienie Pottera jako rycerza w lśniącej zbroi. Naturalnie owy wybawiciel niemal nigdy (Crucio w jego wykonaniu załuguje na uśmiech politowania...) nie użył zaklęcia niewybaczalnego, co w mojej opinii zakrawa na kuriozum. Poza tym wyolbrzymiono znaczenie przyjaźni i miłości, co również jest nieco infantylne. Miejscami logika zarówno ogólnej fabuły jak i szczegółów zawodzi. Ostatecznie zakończenie, a zwłaszcza epilog, mogłoby być lepsze, delikatnie mówiąc (czy raczej pisząc).
Dodane przez Dominika dnia 26-08-2008 13:17
#6
Ojej, wiele rzeczy mi się nie podoba.
Po pierwsze to, że Rowling uśmierciła Syriusza, a także Tonks i Lupina, no i jeszcze Zgredka. Moim zdaniem te śmierci były zupełnie niepotrzebne.
A oprócz tego to prawie cały siódmy tom mnie rozczarował, nie spodobało mi się to, że Snape okazał się dobry, ja go zdecydowanie wolałam jako tego złego. Te wszystkie wędrówki, przygody trójcy także jakoś mi się nie spodobały. No i to, że Harry przeżył to jakaś koszmarna pomyłka. Kolejna książka, w której zakończenie można było całkowicie przewidzieć. I jeszcze umieszczenie na końcu tego epilogu to była już zupełna porażka.
Dodane przez Swierszczyk dnia 26-08-2008 13:24
#7
Mi się nie podobała śmierć Syriusza ! Tak czekałam na ten momęt ale mnie całkowicie rozczarował.
Dodane przez Penelope dnia 26-08-2008 13:31
#8
Mi nie podobało się najbardziej to, że Cedric zginął.. Chociaż wiem, że Rowling chciała nas wszystkich zaskakiwać.. i niestety udało się jej. Wolałabym też, żeby Syriusz nie zginął.. :(
Dodane przez Vithica dnia 26-08-2008 13:33
#9
Mi zdecydowanie nie podobało się to, że Lily wybrała Jamesa. W ogóle James mi się nie podobał. Zrujnował Severusowi życie, bo powiedzmy sobie szczerze: nie dość, że go prześladował, to jeszcze Lily mu zabrał... no, ale nieważne.
Nie spodobało mi się też to szczęśliwe zakończenie, a epilog z tą masą słodziutkich dzieciaczków był po prostu niesmaczny.:@
Dodane przez Carielle dnia 26-08-2008 13:42
#10
Jakieś takie zakończenie marne....przypadłoby mi do gustu gdyby było dłuższe i ciekawsze.
Dodane przez Lunatyczka dnia 26-08-2008 16:32
#11
Mi się baardzo nie podobał ostatni rozdział 7 części. Jestem za książkami z niedopowiedzeniami, więc bardzo nie lubię tego rozdziału...
Dodane przez Ari dnia 26-08-2008 16:39
#12
Właśnie ja dołączam się do przedmówcy ostatni rozdział siódmej części. Takiej płytkości i bezsensowności jeszcze nie czytałam. Tylko pytanie czego można było nie dopowiedzieć w ostatniej części. Byłby to zarzut przeciwko tej książce.
Dodane przez Moony Alex dnia 26-08-2008 17:01
#13
Hmm... Pomijając śmierć moich ulubionych bohaterów, epilog siódmej części, kilka nielubianych scen.
Przedstawienie Slytherinu.
Nie jestem jakąś jego zagorzałą fanką ani przeciwniczką, duchem jestem raczej Puchonką (chociaż ostatnio Tiary na siłę wpychają mnie do Ravenclawu ;) - ale też lubię).
Ślizgońskie cnoty: spryt i ambicja. Ale to chyba tylko Tiara tak śpiewa. Na podstawie książki można zrozumieć: głupota, arogancja, chamstwo, brak kultury, często niezbyt atrakcyjny wygląd.
Jest dobry, miły, odważny Gryfon i głupi, (brzydki,) chamski i wywyższający się Ślizgon. Czyste stereotypy, a mnie one przeraźliwie drażnią...
Dodane przez antybratek dnia 26-08-2008 21:15
#14
Nie lubię wielu rzeczy dotyczących domów, na przykład to, że Gryffindor jest pokazywany w jakimś anielskim świetle, ze w nim nigdy nie było głupiego czarodzieja... a ja z wszystkich domów najmniej go lubię. Także irytuje mnie fakt, że slytherin jest traktowany jako same zło. Przecież w każdym domie są fajne i mniej lubiane osoby. Denerwują mnie te śmierci w siódmym tomie. Wydają mi się takie bezmyślne, że J.Rowling zabiła wszystkich bezmyślnie. W sumie wiele rzeczy mnie denerwuje, ale więcej jednak jest tego dobrego.
Dodane przez Grom Hellscream dnia 26-08-2008 22:04
#15
Wszyscy piszą, że woleliby żeby Syriusz nie zginął, a ja myślę... odwrotnie. To dobrze że Syriusz zginął, powstał nowy ciekawy wątek jego śmierci, a co do wad to ie podobał mi się epilog... mógłby być bardziej dopracowany... czyta się go i myśli że autorka dodała go na siłę i w ostatniej chwili, zęby uzupełnić fabułę...
Dodane przez madeline777 dnia 26-08-2008 23:13
#16
No właśnie. czemu wszyscy zli są do końca żli? To mnie chyba najbardziej drażni.
Dodane przez Penelope dnia 26-08-2008 23:15
#17
Vithica napisał/a:
Mi zdecydowanie nie podobało się to, że Lily wybrała Jamesa. W ogóle James mi się nie podobał. Zrujnował Severusowi życie, bo powiedzmy sobie szczerze: nie dość, że go prześladował, to jeszcze Lily mu zabrał... no, ale nieważne.
Nie spodobało mi się też to szczęśliwe zakończenie, a epilog z tą masą słodziutkich dzieciaczków był po prostu niesmaczny.:@
Vithica? Ale ty chyba zapomnaiałaś, że Lily nie chciała być z Sevem, co? A poza tym.. Snape już miał zmarnowane życie... I nie tylko James mu je pogarszał..
Dodany dnia 26-08-2008 21:20
A jeszcze sprawa Slytha i Gryffa.. A więc.. To chyba jasne, że Rowling tak właśnie je opisywała.. Przecież Ślizgoni sami sobie zasłużyli na taką opinię, jak i Gryfoni. Nie uważam jednak, że każdy jest właśnie taki, jaki opisujący go dom.. To tylko złudzenie.. Oczko
Edytowane przez Ariana dnia 27-09-2008 23:57
Dodane przez Penelope dnia 26-08-2008 23:20
#18
A jeszcze sprawa Slytha i Gryffa.. A więc.. To chyba jasne, że Rowling tak właśnie je opisywała.. Przecież Ślizgoni sami sobie zasłużyli na taką opinię, jak i Gryfoni. Nie uważam jednak, że każdy jest właśnie taki, jaki opisujący go dom.. To tylko złudzenie.. ;)
Dodane przez Madame_Uszka dnia 26-08-2008 23:27
#19
Wiele rzeczy, na przykład nie podoba mi się to, ze Rowling uśmierciła Syriusza mojego ulubionego bohatera, oraz to słodziutkie zakończenie szczerze mówiąc spodziewałam się, ze Voldemort polegnie, a Wielki Bohater Potter wygra, ale wkurzają mnie te dobre zakończenia...
Postać Harry`ego też mnie wkurza. Potter - wielki bohater, on wszystko wie najlepiej, każdy musi mu wierzyć i jest najlepszy...
Gryffindor jest najlepszym domem bez skazy, wszyscy Gryfoni są aniołkami itd. Slytherin natomiast to najgorszy dom do którego są przydzieleni sami brzydale. A dom Puchonów jest kompletnie zmieszany z błotem.
Wiele szczegółów doprowadza mnie do szału, ale po co się rozpisywać?
Dodane przez Moony Alex dnia 26-08-2008 23:46
#20
Penelope napisał/a:
A jeszcze sprawa Slytha i Gryffa.. A więc.. To chyba jasne, że Rowling tak właśnie je opisywała.. Przecież Ślizgoni sami sobie zasłużyli na taką opinię, jak i Gryfoni. Nie uważam jednak, że każdy jest właśnie taki, jaki opisujący go dom.. To tylko złudzenie.. ;)
Taak, ale Ślizgonów były tysiące. Znamy tylko kilku, a to nie przesądza sprawy. Na pewno byli wśród nich i tacy, i tacy. Tak samo, jak antypatyczni Puchoni, Gryfoni czy Krukoni, na pewno są i sympatyczny Ślizgoni. Inaczej byłoby zbyt łatwo. Może i ja jestem wyczulona na tym punkcie, ale przyznaję, że do pewnego momentu byłam pełna uprzedzeń. Teraz mocno nad sobą pracuję i automatycznie dostrzegam podobne rzeczy w ksiażkach, czy gdzie.
No jasne, nie każdy jest dokładnie taki pełen cnót tego czy tego domu. W takim razie wszyscy by się pozabijali swoimi ambicjami, inteligencją, odwagą czy koleżeństwem. Jednak Tiara musiała dostrzec, że są one dominujące.
Oczywiście, żeby nie było, że ja się czepiam, czy kłócę. Taka jest moja opinia i Ty oczywiscie możesz mieć inne zdanie.
Dodane przez Kathleen Riddle dnia 27-08-2008 00:57
#21
Jak kilka innych osób, nie podobał mi się epilog.
Dodane przez Harsh Angel dnia 27-08-2008 14:46
#22
HP był fajny, ale tylko do 6 części. Dokończenie tego cudownego cyklu można podsumować na poziomie średniego FF. Zakończenie było okropne jak i również rzeź większości bohaterów.
Również nie podoba mi się w jakim świetle został przedstawiony Severus Snape. Zrobiony na bohatera tragicznego nie pasuje zupełnie do jego wizerunku z poprzednich części.
Nad Epilogiem można się rozpłakać ale nie z powodu wzruszającej treści ale z politowania. Rowling już naprawdę nie chciało się do tego przyłożyć. Widać że HP juz ją męczył.
Dodane przez Martin Potter dnia 27-08-2008 14:55
#23
Wszystko grało do części 6... Śmierć Albusa, w taki oczywisty sposób; w części 7 nie podobała mi się śmierć Zgredka i Freda :< .To były takie unikalne postacie, "wizytówki" Harr'ego Pottera. I epilog. Za dużo słodkości po tym jak większość naszych ulubionych postaci umiera =( . I epilog był banalny x/ , Harry i Ginny, Ron i Hermiona. Nic dziwnego, dużo osób pisało nawet FF o tym =( (tak w ogóle).
Dodane przez Hermiona_Lily_tusia dnia 27-08-2008 15:13
#24
Mi się nie podobało, że Rowling wielu spraw nie wyjaśniła w książce. Jak np. że Dumbledor był gejem i że wyjaśniała to dopiero w wywiadach. I to ciągłe szczęście Harry'ego.
Dodane przez Malarate dnia 29-08-2008 03:21
#25
Moim zdaniem jest kilka rzeczy, które można by zmienić w książkach. Ale najbardziej tandetną, niedorzeczną i GŁUPIĄ wręcz rzeczą była ucieczka z Gringotta na ślepym smoku. Po prostu jakiś koszmar ...
Dodane przez Anette dnia 01-09-2008 01:11
#26
A mi się nie podobało że Harry ożenił się z Ginny, zawsze po cichu liczyłam że Harry jakimś cudownym trafem zwiąże się z Hermioną a nie z Weasley'ówną. Nie podobało mi się to, jak w VII części okazało się że Ron potrafi mówić w mowie węży. Jej nie da się nauczyć, a on tak z nienacka wyskakuje z jakimś testem i otwiera komnatę, no błagam. A epilog poprostu mnie powalił, cztery strony gadania jaki to Albus Severus jest wspaniały i jaki ma oczy, jakby mnie one bardzo obchodziły. Myślałam że napiszą tam więcej, co stało się z Luną, McGonagall a nie losy dzieci Potterów i Weasleyów.
Dodane przez Syriusz_Black dnia 01-09-2008 18:20
#27
Chyba najbardziej to prościutkie zakończenie. Moim zdaniem można było się wysilić na coś bardziej skomplikowanego. Ogólnie najwięcej rzeczy nie podobało mi się w Insygniach. Na przykład groteskowa śmierć Voldemorta. Tak wielki czarodziej nie zasługiwał na śmierć z powodu rykoszetu xP No i trzeba przyznać, że i Harry Potter jest trochę irytujący. Wielki bohater, ale przedewszystkim miał farta. Severus Snape miał rację co do Pottera ;) Trochę sytuacja domu Hufflepuff ... sporo tego, na prawdę.
Dodane przez Yennefer dnia 01-09-2008 19:41
#28
Nie jestem w stanie powiedzieć co mi się nie podobało. Może podczas czytania, którejś z książek coś mi nie spasowało, ale natychmiast o tym zapominałam, gdyż zwykle jak czytam te książki jestem jak w transie (nie słyszę co się dziej dookoła i nie myślę o niczym innym poz przygodami Harry'ego Pottera. :D). Chociaż, myślę, że uśmiercanie tylu ludzi nie było konieczne. Np. zabicie Colina Creevey'a nie wpłynęło znacznie na dlalszy los głównych bohaterów. Zgredek... no dobra on mógł umrzeć bez skrupułów :)
Dodane przez Maladie dnia 01-09-2008 19:50
#29
Mi się nie podobało uśmiercanie pozytywnych postaci i przedłużanie życia Voldemorta..A poza tym to nie mam innych uwag co do tych książeczek..:smilewinkgrin:
Dodane przez Harry_Potter dnia 04-09-2008 19:40
#30
Mi się podobały wszystkie części i prawie wszystko tak jak już pisali epilog mógłby być inny!
Dodane przez DominiKa812 dnia 08-09-2008 22:37
#31
Mi się podobało prawie wszystko .. Hymm? Jedyne co mi się przestało podobać w dalszych częściach to to, że ciągle się powtarzało, że Harry skłamał, że nic mu nie jest, albo jego ciągła wściekłość ...
Dodane przez Lady Shadow dnia 08-09-2008 22:44
#32
Oj, wiele rzeczy w tej książce nie poszło po mojemu...
A najbardziej to jednak rozczarował mnie sam koniec siódmego tomu, normalnie oklepany jak dla mnie konic, dobro zwycięża a zło przegrywa a no i wiele ofiar też zginęło...
No i tak a coś jeszcze, normalnie nie mogę wybaczyć śmierci Severusa no i Zgredka. Jak i sam Potter czasem mnie wkurzał swoimi gadkami jak i tym, że jaki on nie biedny czasem...
Dodane przez Kei dnia 09-09-2008 20:46
#33
Najbardziej w Harrym Potterze wkurza mnie sam Harry. Kurde ta postać jest taka krystaliczna. Ach, wspaniały Potter. Myślę, że powinien miec więcej wad. Wtedy byłby bardziej naturalną postacią.
Dodane przez BellatrixLestrange dnia 11-09-2008 15:49
#34
Myślałam, że zakończenie seri, po tak drastycznych, pełnych śmierci i cierpienia tomach będzie gorsze.
No tak, ale ja sobie to tłumacze to w ten sposób: po tym, co Harry przeżył, nalezy mu się takie życie, jakie opisane było w epilogu. I ciesze się, że przeżył. Ale wracając do tematu. Nie podobało mi się też to, że Rowling wiele spraw zostawiła niedokończonych - nie chodzi mi oczywiście o to, żeby opisywała losy każdego z bohaterów aż do ich śmierci, ale mogła jakoś inaczej zakończyc ksiązke, a nie... Harry rzucił zaklęcie, Voldi rzucił zaklęcie, i THE END. Poza tym może było coś jeszcze, ale teraz nie umiem sobie przypomniec.
Dodane przez Delaila dnia 11-09-2008 16:27
#35
Postać Harry`ego też mnie wkurza. Potter - wielki bohater, on wszystko wie najlepiej, każdy musi mu wierzyć i jest najlepszy...
Gryffindor jest najlepszym domem bez skazy, wszyscy Gryfoni są aniołkami itd. Slytherin natomiast to najgorszy dom do którego są przydzieleni sami brzydale. A dom Puchonów jest kompletnie zmieszany z błotem.
Wiele szczegółów doprowadza mnie do szału, ale po co się rozpisywać?
Zgadzam się z tobą Penelope. Rowling napisała świetną książkę, ale popełniła wiele błędów.
Całkowicie wstawia się za Gryfonami, a Ślizgoni to świnie, głupki, któży idą do czarnego Pana kiedy nie mogą zawiązać sznurówki. Nie o to jej chodziło? Nie? A jednak tak to wygląda. Gryfoni są świetni, najlepsi mają wszystko co najlepsze, wszystkie puchary. Ojejej. moim zdaniem Slytherin jest najlepszy :D
Dodane przez Delaila dnia 11-09-2008 16:32
#36
Madame_Uszka napisał/a:
Wiele rzeczy, na przykład nie podoba mi się to, ze Rowling uśmierciła Syriusza mojego ulubionego bohatera, oraz to słodziutkie zakończenie szczerze mówiąc spodziewałam się, ze Voldemort polegnie, a Wielki Bohater Potter wygra, ale wkurzają mnie te dobre zakończenia...
Postać Harry`ego też mnie wkurza. Potter - wielki bohater, on wszystko wie najlepiej, każdy musi mu wierzyć i jest najlepszy...
Gryffindor jest najlepszym domem bez skazy, wszyscy Gryfoni są aniołkami itd. Slytherin natomiast to najgorszy dom do którego są przydzieleni sami brzydale. A dom Puchonów jest kompletnie zmieszany z błotem.
Wiele szczegółów doprowadza mnie do szału, ale po co się rozpisywać?
Zgadzam się z tobą. Rowling napisała świetną książkę, ale popełniła wiele błędów.
Całkowicie wstawia się za Gryfonami, a Ślizgoni to świnie, głupki, któży idą do czarnego Pana kiedy nie mogą zawiązać sznurówki. Nie o to jej chodziło? Nie? A jednak tak to wygląda. Gryfoni są świetni, najlepsi mają wszystko co najlepsze, wszystkie puchary. Ojejej. moim zdaniem Slytherin jest najlepszy :D
Dodane przez Kussia dnia 11-09-2008 23:19
#37
Jedyne co mi się nie podoba w tej książce to zbyt wiele śmierci. Zabieranie Harremu kolejnych bliskich osób.
Dodane przez Harry_Potter dnia 12-09-2008 19:55
#38
Zakończenie. Epilog. Mi się nie zbyt podobała krótki i trochę taki... nijaki ale raszta w książek z cyklu
Harry Potter bardzo mi się podobała. I nic innego bym nie chciała zmienić tylko epilog. Ale tak to mi się podoba.
Dodane przez Alex dnia 16-09-2008 19:36
#39
W książce nie podobało mi się jej zakończenie. Epilog był ,,straszny" :P Zdenerwowały mnie imiona dzieci Pottera, które jak dla mnie były zbyt przesłodzone. W ogóle prawie wszystkie dzieci dostały imiona ,,po kimś" i zrobił się jeden wielki galimatias. Nie podobało mi się również ostateczne starcie Pottera z Voldkiem. To wszystko było zbyt proste. Zupełnie inaczej sobie to wyobrażałem.
Dodane przez Shemya dnia 16-09-2008 19:42
#40
Happy Edn! Epilog! I w ogóle samo zakończenie. Wszystko takie fajne, słodkie i nudne. I ta "walka" Pottera z Voldemortem... Za łatwo to poszło, za łatwo pani Rowling ;)
Dodane przez Nemesis dnia 16-09-2008 19:56
#41
Naiwne jest przedstawienie Pottera jako rycerza w lśniącej zbroi. Naturalnie owy wybawiciel niemal nigdy (Crucio w jego wykonaniu załuguje na uśmiech politowania...) nie użył zaklęcia niewybaczalnego, co w mojej opinii zakrawa na kuriozum. Poza tym wyolbrzymiono znaczenie przyjaźni i miłości, co również jest nieco infantylne. Miejscami logika zarówno ogólnej fabuły jak i szczegółów zawodzi. Ostatecznie zakończenie, a zwłaszcza epilog, mogłoby być lepsze, delikatnie mówiąc (czy raczej pisząc).
Podpisawszy się pod tym rękami i nogami, podsumuję, że najbardziej nie podoba mi się wazeliniarstwo. Te całe męstwo Harrego, mądrość Hermiony.. Takie rzeczy tylko w erze
Dodane przez Ariana dnia 28-09-2008 00:05
#42
Mnie nie podoba się ogólnie to co zrobiła Rowling z nowszymi częściami. Najpierw wymyśla świetną serię, wszystko jest w porządku, przygody młodego bohatera podbijają serca czytelników na całym świecie. I wtedy przychodzi pora na kolejne części - przepełnione (o zgrozo) banałami i płytkowością, czego przykładem może być chociażby
Epilog. Dziecko by wymyśliło takie zakończenie.
Poza tym miała trochę bezsensownych pomysłów. Uważam, że uśmiercenie Ginny mogłoby o wiele lepiej rozwinąć akcję niż uśmiercenie np. Tonks. Irytująca jest też postaw Pottera - wybawiciela całego świata.
Wszystko by było fajnie, gdyby nie te banały, banały i jeszcze raz banały.
Dodane przez Lady Gaga dnia 28-09-2008 00:13
#43
Głównie
wybawiciel wszystkiego co istnieje; Harry Potter.
Na początku mi się podobał, lubiłam go. Ale później tj. od 6 części go przestałam lubiec.
Wszyscy go lubią, bo on fajny jest, MM go lubi, bo wybawi świat od Voldemorta, i wogle jest kól ^.-
I - tak jak wielu tutaj - nie podobał mi się epilog. Zbyt prosty, jak na to, co włożyła we wcześniejsze części. xP
Dodane przez Cee dnia 28-09-2008 13:42
#44
[jusitfy]Rowling za bardzo uraczyła nas śmiercią bohaterów książki tych, którzy nie występowalu w niej tak często, jak Syriusz, Lupin czy Tonks. O wiele bardziej przemawiałaby do mnie śmierć Hermiony, Rona czy nawet Harry'ego. Książka byłaby o wiele tragiczniejsza przez zabicie któregoś z podanej trójki. [/justify]
Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 17:27
Dodane przez Itka dnia 28-09-2008 14:30
#45
Jak dla mnie, to wszyscy mogliby przeżyć, bo tak się do nich przywiązałam, że każdą śmierć przeżywałam bardzo długo i nie mogłam się z nią pogodzić.
Ale skoro już wyliczamy, to bardzo, ale to bardzo nie podobała mi się śmierć Syriusza. Najpierw zostały mu odebrane lata, spędzone niesłusznie w Azkabanie, potem, kiedy uciekł, nie dane mu było zbyt długo cieszyć się "wolnością", bo zginął. I to jak zginął! :upset:
Nieziemsko nie podobało mi się zachowanie Jamesa i Syriusza względem Snape'a. Mimo, że zmieniłam o tym człowieku zdanie dopiero, kiedy poznałam jego wspomnienia, od początku uważałam ich głupie przytyki za niesprawiedliwe. Nienawidzę, kiedy ci, którzy uważają się za lepszych, krzywdzą tych, których uważają za gorszych. Całym sercem byłam wtedy ze Snape'm.
I do ostatniej strony przed epilogiem miałam nadzieję, że Harry jednak umrze. Według mnie, takie zakończenie pasowałoby najbardziej do tej pełnej przygód, walki dobra ze złem historii. Poza tym, lubię czarne charaktery, a zło wygrywa tak rzadko, że jest to aż rażąco niesprawiedliwe. Ale nie powiem też, że epilog mnie nie wzruszył.
Dodane przez Azzure Sky dnia 29-09-2008 02:03
#46
Po pierwsze: 'jednobarwność' postaci - źli są źli (i przy okazji brzydcy i obleśni) a dobrzy są dobrzy. Praktycznie jedyne dwie osoby, które nie są tak jednoznaczne to Severus i Albus (trochę mało jak na 7 tomów...)
Po drugie: maksymalnie przesłodzony epilog - ja rozumiem, trzeba było pokazać, że żyją długo-i-szczęśliwie, ale to była już przesada.
Po trzecie: straszne dłużyzny w 7 tomie. Obok fajnych i dynamicznych fragmentów (akcja w ministerstwie, Dolina Godryka) są nudne i nic nie wnoszące fragmenty typu Harry-Ron-Hermiona siedzą w namiocie... Szczerze powiedziawszy finałowa bitwa też jest z lekka nudna.
Po czwarte: zakończenia dwóch pierwszych tomów. Są tak niewiarygodne, Potter nie miał szans przeżyć a tu nagle, pyk!, coś się dziej i Harry wygrywa.
Po piąte (i chyba ostatnie): wiąże się to z punktem jeden - krystaliczność niektórych postaci. Harry i Lily (i do pewnego momentu James) są odmalowani prawie jako święci, o wspaniałym charakterze, idealnie dobrzy i wspaniali. Nie cierpię takich 'idalniaków'... (pod tym względem, w całej książce, chyba najlepiej wypada Ron, bo jest taki naturalny, ani super ani beznadziejny, ma lepsze i gorsze dni)
Edytowane przez Azzure Sky dnia 29-09-2008 02:04
Dodane przez Bellatrix__Lestrange dnia 20-10-2008 20:03
#47
Rozczarowało mnie zakończenie. Nienawidzę dobrych zakończeń. Wolałabym, gdyby Harry umarł. Byłoby o wiele ciekawiej...
W ogóle końcówka była trochę przesłodzona. I to przedstawienie Harry'ego jako tego "bez wad"...
Jest jeszcze wiele innych rzeczy, których teraz mogę nie pamiętać, jednak tych "pozytywnych" jest o wiele, wiele więcej :)
antybratek napisał/a:
Nie lubię wielu rzeczy dotyczących domów, na przykład to, że Gryffindor jest pokazywany w jakimś anielskim świetle, ze w nim nigdy nie było głupiego czarodzieja... a ja z wszystkich domów najmniej go lubię. Także irytuje mnie fakt, że slytherin jest traktowany jako same zło. Przecież w każdym domie są fajne i mniej lubiane osoby.
Właśnie... Mnie też do denerwuje...
Dodane przez mistake dnia 20-10-2008 20:13
#48
Mi nie podobał się przesłodzony epilog, oraz związek Ginny i Harry'ego. Zawsze wolałam Hermionę która natomiast związała się z Ronem XD. A to, że tak po prostu Ron nauczył się mowy wężów. To było niemożliwe, z tym TRZEBA się urodzić. A co do końca książki - zdenerwował mnie cały opis cudownego Albusa Severusa "Ach, jakież on ma piękne oczy!" - bardzo interesujące.
Dodane przez Malaga dnia 20-10-2008 20:13
#49
Azzure Sky napisał/a:
Po pierwsze: 'jednobarwność' postaci - źli są źli (i przy okazji brzydcy i obleśni) a dobrzy są dobrzy. Praktycznie jedyne dwie osoby, które nie są tak jednoznaczne to Severus i Albus (trochę mało jak na 7 tomów...)
Nie mogę się z Tobą zgodzić. W szóśtym tomie pokazano nam, że
Malfoy też ma uczucia i potrafi szczerze płakać, Ron nie był najprzystojniejszy, tak, jak Neville. Właściwie może tylko garstka bohaterów przedstawiona jest jako bezduszna, i to tylko ci którzy robią za tło.
Po drugie: maksymalnie przesłodzony epilog - ja rozumiem, trzeba było pokazać, że żyją długo-i-szczęśliwie, ale to była już przesada.
Oooo, tak,
epilog Jo schrzaniła totalnie. Liczyłam na coś zupełnie innego, a to brzmiało jak końcówka bajki dla pięciolatków...
No, i to, co napisał(a) antybratek - też nie znoszę pokazywania wszystkich domów pod jednolitym kątem - Slytherin zły, Griffindor przecudny, Ravenclaw przemądrzały, a Huffelpuff niezdarny i nijaki. Za dużo
obiektywizmu.
Ale to nic w porównaniu z tym, co kocham w tej książce... (;
Edytowane przez Malaga dnia 20-10-2008 20:14
Dodane przez Evi_Granger dnia 21-10-2008 21:30
#50
Śmierć Syriusza, Freda, Lupina i Tonks :(:(:(:(
To że Harry rzucił Crucio, jak Bellatrix zabiła Syriusza to nie dał razy, a za znieważenie MacGonagall rzucił. To było strasznie głupie.
I zakończenie. Myślałam że trochę lepiej opisze zmiany w świecie czarodziejów po śmierci Voldemorta. A było tylko trochę.
I to że Harry był taki trochę zarozumiały, szczególnie w ostatnim tomie. Myślał tylko o sobie, nie przejmował się Harmioną która tak bardzo mu pomogła.
Edytowane przez Evi_Granger dnia 21-10-2008 21:40
Dodane przez Augurey dnia 21-10-2008 22:03
#51
Szczerze powiedziawszy, to sama się sobie dziwię, że Harry to jedna z moich ulubionych książek, kiedy aż TYLE rzeczy mi się w niej nie podoba.
Właściwie wszystko, co mi przeszkadza, wymienił(a?) już Azzure Sky, więc chyba nie ma co się rozpisywać i powatarzać. Najbardziej jednak denerwuje mnie postać... Harry`ego Pottera! Wiecznie czysta, nieskalana, idealna... Ideał do naśladowania. A takich ludzi nie ma. Nigdzie. Możecie mi powiedzieć, że może i ma jakieś wady, ale one są spychane na dalszy tor, wybielane. Bo to co robi, zawsze jest słuszne, wykonywane dla 'większego dobra', wyższych celów... Jak dla mnie, to jest chore.
No i oczywiście przesłodzenie. Bo to w sumie taka "bajeczka dla dzieci z Happy Endem". I mnie się to strasznie nie podoba. Bo rzeczywistość nigdy nie jest tak różowa...
Dodane przez Emma17 dnia 21-10-2008 22:14
#52
Śmierć tylu wspaniałych osób;(
No i zakończenie nie lubie zakończeń w stylu żyli długo i szczęśliwie...
to zakończenie było trochę za przesłodzone liczyłam na coś innego no ale trudno
Dodane przez Maladie dnia 22-10-2008 12:51
#53
Nie chcę powtarzać, ale w HP nie podoba mi się:
1) Happy End - Epilog jest po prostu zbyt szczęśliwy, przez co HP mi przypomina baśnie dla dzieci o np. Czerwonym Kapturku, który przeżywa w brzuchu wilka. Gdyby Rowling napisała w epilogu na zakończenie "i żyli długo i szczęśliwie" to bym chyba rzuciła książką o ścianę.
2) Ideały - Jak już wspominano, Harry Potter i Lily Evans są ukazani w książce prawie jak św. Franciszek z Asyżu! Zawsze grzeczni, mili, nic złego w szkole nie chcieli zrobić, zawsze chcieli wszystkim pomóc, oddawali za innych życie, itp. Jeśli w książce już mają być jakieś wartości chrześcijańskie, to może Rowling powinna napisać o chodzeniu czarodziejów do Kościoła?!
3) Niespełniona miłość - Może i trochę współczuję Severusowi Snape'owi, że cały czas kochał Lily Evans nawet po jej śmierci, ale Rowling to pokazuje w ten sposób, że nie mógł pokochać innej kobiety. Rozumiem, że Lily była jego przyjaciółką, ale nie zawsze dobrze jest próbować zamienić przyjaźń na miłość, prawda?
4) Śmierć - Rowling zabiła bardzo wiele osób (ja naliczyłam 24 osoby).
Wszystkie tomy Harry'ego Pottera (w wydaniach polskich) łącznie liczą tylko 4367 stron. Mimo wspomnianych wyżej uwag przeczytałabym chętnie kolejne części HP.
Dodane przez macie_k1 dnia 26-10-2008 20:24
#54
Zakończenie-zbyt szczęśliwe.
Harry umarł i nie umarł.
I chyba tyle
Dodane przez Guardian dnia 06-12-2008 23:01
#55
W pierwszych częściach nie podobało mi się to, że takim dzieciakom wszystko się udaje. Irytowało mnie i to strasznie. Do wad należy na pewno to, że czasami postacie działały nielogicznie - np. zgoda dla Harry'ego na odwiedzanie Hogsmeade. Dostał on ją od Syriusza - ciekawe jak Dumbledore wytłumaczył to przed Ministrem Magii. No i do tych największych grzechów należy za mało wyjaśnień pod koniec VII tomu (przed Epilogiem).
Dodane przez Carol dnia 15-12-2008 14:51
#56
To, że nie jest napisane, co się dzieje pomiędzy dwoma ostatnimi rozdziałami. Innych rzeczy nie pamiętam:)
Dodane przez kajtek dnia 15-12-2008 15:21
#57
drarzni mnie draco malfoy i jego starzy
Dodane przez Lady_Van_Tassel dnia 15-12-2008 15:23
#58
Śmierc tylu osób w Insygniach była bezsensowna.
Wyszedł z tego taki wymuszony dramatyzm...
I epilog na końcu ostatniej części xD śmiać się chce xD
takto jest fajnie :D
Dodane przez nymph dnia 15-12-2008 15:27
#59
Na pewno zakończenie i śmierć tylu ludzi, poza tym chyba to, że wszystko im się tak cały czas udawało, takie dzieci szczęścia.
Edytowane przez Ariana dnia 15-12-2008 20:01
Dodane przez Sirius PL dnia 16-01-2009 09:23
#60
Najbardziej nie podobały mi się piosenki Tiary Przydziału oraz śmierć Lupina, Tonks, Freda i Syriusza :(
Dodane przez Nicolette dnia 16-01-2009 16:42
#61
Anka93 napisał/a:
2) Ideały - Jak już wspominano, Harry Potter i Lily Evans są ukazani w książce prawie jak św. Franciszek z Asyżu! Zawsze grzeczni, mili, nic złego w szkole nie chcieli zrobić, zawsze chcieli wszystkim pomóc, oddawali za innych życie, itp. Jeśli w książce już mają być jakieś wartości chrześcijańskie, to może Rowling powinna napisać o chodzeniu czarodziejów do Kościoła?!
3) Niespełniona miłość - Może i trochę współczuję Severusowi Snape'owi, że cały czas kochał Lily Evans nawet po jej śmierci, ale Rowling to pokazuje w ten sposób, że nie mógł pokochać innej kobiety. Rozumiem, że Lily była jego przyjaciółką, ale nie zawsze dobrze jest próbować zamienić przyjaźń na miłość, prawda?
Co do tych ideałów, to się tobą nie zgodzę: Harry wcale nie był święty. Miał swoje wady jak każdy. Sama Jo przyznała, że Potter czasami jest arogancki i porywczy. I on miał swoje wybryki, to raczej po ojcu.
A co do Lily...Rowling nie napisała o niej zbyt wiele. Tylko tyle, ile wymagał zbieg wydarzeń, więc nie możemy wnioskować, że była taka święta.
A tak w ogóle, to Rowling jest ateistką, więc wątpię, żeby pisała o Kościele.
No i ta niespełniona miłość...Severus zawsze był chłodny. Myślę, że przyjaźń z Lily była dla niego wielką podporą, zwłaszcza dlatego, że przyjaciół miał niewielu, a przed tymi wszystkimi przyszłymi śmierciożercami raczej wątpię, by potrafił rozmawiać z nimi o swoich problemach...Z Lily potrafił rozmawiać choćby np. o swojej rodzinie. Wydaje mi się, że on od początku coś do niej czuł. Po jej śmierci czuł się winny temu wszystkiemu, jeszcze bardziej zgorzkniały...Gdybym była nim, wątpię, abym chciała się zakochać...
Jeszcze te domy...To jest tak jak w życiu: są ci przebiegli, którzy próbują ulepszyć swoje życie; są ci pracowici, którzy dzięki swojej uczciwości często spychani są na margines; są ci mądrzy, przemądrzali, którzy dążą do bycia najlepszymi; są ci, którzy bronią siebie i innych, którzy są lojalni, sratatata.
Biorą pod uwagę to, że wszyscy nie mają dokładnych cech domów, ale myślę, że Tiara wybiera te dominujące.
Wracając do tematu, to nie podoba mi się śmierć wielu osób. Domyślam się, że niektóre z nich były potrzebne, a niektóre miały na cel ustawić książkę w bardziej realistycznym świetle, ale... śmierć takiego Freda... naprawdę było mi go szkoda...
Jak chyba większości nie podobał mi się epilog. Nie będę się rozpisywać na ten temat, bo powodów w tym temacie było kilkanaście.
Dodane przez Ginny2378 dnia 30-01-2009 18:00
#62
Właśnie o to chodzi, że w tej książce wszystko mi się podoba. Inaczej nie byłaby to moja ulubiona powieść!!
A jeśli chodzi o epilog to Rowling mówiła w jakimś wywiadzie, że nie zabiła głównych bohaterów, bo chciała pokazać, że po takich tragediach (śmierć Syriusza, Tonks, Lupina, Freda i wielu innych) potrafią normalnie żyć (czy coś w tym stylu)!! Dopóki tego nie przeczytałam nie byłam zachwycona tym że Harry żyje. Takie cukierkowe zakończenia są już przereklamowane.
Dodane przez Feltonka dnia 30-01-2009 18:03
#63
A mi się nie podoba to, że ona skończyła pisać tą powieść... Powinna nie uśmiercać Czarnego Pana xD Powinna to dalej ciągnąć i wymyślić coś ciekawego xD Może nawet, żeby Potter umarł? Czemu nie?
Dodane przez addicted_to_HP dnia 30-01-2009 18:18
#64
Powiem tylko dwa słowa: ZASTANÓWCIE SIĘ!
Wszyscy powtarzacie to samo, ściągacie od innych opinie zamiast dodać coś konstruktywnego od siebie. Spróbowalibyście sami napisać powieść, która trzyma się kupy, ma wartką akcję i świetną fabułę, wciąga na godziny, dni i lata, a ludzie na całym świecie uważają ją za masterpiece'a!
Rozumiem, że to temat poświęcony temu co się nam nie podoba, ale wy zaczynacie już przesadzać. Tak ok, no to może niech nikt nie zginie, wszyscy będą zdrowi i szczęśliwi do końca swego żałośnie przesłodzonego życia. O, HIPOKRYCI! Mówicie że epilog jest cukierkowy, a wy sami chcielibyście zrobić z tej książki cukiereczka. Bo co by się stało, jakby nikt nie umarł? Jakby wasi kochanieńcy bohaterowie zostali? Nuda, po prostu nędza! Wszystko w takim razie było by tak słodziuśkie, jak w epilogu!
MÓWIĘ DO WAS JESZCZE RAZ: ZASTANÓWCIE SIĘ!
Dodane przez Feltonka dnia 30-01-2009 18:27
#65
O, HIPOKRYCI! Mówicie że epilog jest cukierkowy, a wy sami chcielibyście zrobić z tej książki cukiereczka. Bo co by się stało, jakby nikt nie umarł? Jakby wasi kochanieńcy bohaterowie zostali? Nuda, po prostu nędza! Wszystko w takim razie było by tak słodziuśkie, jak w epilogu!
W pewnym sensie to ty masz racje... Ja tam nie osładzam tej powieści bo co to by była za książka jakby tam nikt nie zginął? No ale pomyślmy. Jakby nikt nie umarł to by nie było tych wszystkich książek. Bo Harry nie byłby wyjątkowy... Bo by jego rodzice żyli... No to bez sensu...
Dodane przez Ann Black dnia 31-01-2009 09:13
#66
Więc najgorsze było... zakończenie. Wiem, wiem, na pewno każdy cieszy się ze śmierci Voldemorta, ale Mógłby zginąć ktoś z tych
dobrych, np. Hermiona, Ron albo Harry. A w książce wszystko układa się dobrze i to jest najbardziej denerwujące. Powinno być coś dramatycznego, żeby książka nie była taka, no, zbyt
słodka.
No i to wszystko, co przedstawia Harrego jako bohatera, ktorym wcale nie był, przynajmniej nie do końca.
Dodane przez hermi34 dnia 31-01-2009 09:29
#67
Mi się nie podoba że umierają fajne postacie takie jak: zgredek, Fred, Dumledor itp. A tak po za tym to mi się bardzo podoba ponieważ lubię książki o rodzaju fantazy. To na tyle .
Dodane przez Mandarynka dnia 31-01-2009 13:02
#68
Ta "idealność" Hermiony. To, że akurat trzyma z nimi dziewczyna taka uzdolniona itp. To trochę żenujące.
I jeszcze może to, że jest dwóch chłopaków i dziewczyna. Jak zwykle. Wolałabym wersję bez płci pięknej.
To, że Harry jest "Chłopcem Który Przeżył" i ogólnie taki idealny. Wolałabym wersję, gdzie wszyscy sądzą, że to Harry, a tu myk, bo tym Wybrańcem jest Neville.
Ta przesadność Dumbledore' a. Ciągle tylko "Harry uważaj" itp. Staruszek trochę przesadził.
I dziwi mnie, że Harry dopiero w piątej części zobaczył testrale (czy jak im tam). Niedopracowanie Rowling?
No i śmierć Zgredka. To fragment, za który znienawidziłam (na pewien czas) Panią Jo Rowling. No.
Ciao.
Dodane przez Ami dnia 01-02-2009 12:28
#69
Mi się nie podoba to że Rowling uśmierciła jednych z najlepszych bohaterów np. Zgredka, Syriusza, Freda. A nie było to przecież potrzebne. Wszystko było dobrze dopóki nie zaczeli umierać od KF do WA spoko nikt nie umierał a tu w CO umiera Cedric , w ZF umiera Syriusz itd. To mi się trochę nie podoba :/
Dodane przez Dolce_Gabbana__ dnia 02-02-2009 12:11
#70
W siódmym tomie Rowling uśmierciła połowę dobrych bohaterów. To było strasznie wstrząsające dla fanów tej powieść. Również straszny szok wywołała na mnie śmierć Dumbledora , jednak to było fajnie przemyślane. Ale w tej końcowej części takie trochę to dziwne było. Takie inne niż cała ta książka.
Edytowane przez Ariana dnia 07-03-2009 18:50
Dodane przez siostra dnia 02-02-2009 22:38
#71
Nie podobało mi sie to że kilka spraw było nie dopracowanych... np. spraw higieny... czy harry po raz pierwszy mył się w 4 części? albo religia... wiemy że harry był chrześcijaninem ponieważ miał ojca chrzestnego i obchodził wigilię... ale nigdzie nie było żadnej wzmianki o Bogu...
Dodane przez Lucyfer dnia 03-02-2009 18:23
#72
Kilka literówek :P
Nie ważne... Doesn't matter... Lubię Harry'ego takim jaki jest.!!
Prawdziwy fan.
Dodane przez Madeleine Lestrange dnia 07-03-2009 18:33
#73
Z postaci, nie podobał mnie się Harry. On był taki przewidywalny. I do tego ta ambicja, by wszystkich uratować, uh. To do pewnego momentu było ok, ale później robiło się niesmaczne. Ile razy można robić z niego bohatera, a zarazem małego, biednego i osieroconego chłopca?
Siódma część. Wędrówki świętej trójcy były śmiertelnie nudne. Miałam ochotę je pominąć. A zakończenie wcale nie lepsze. Nienawidzę tej sielankowości. Chciałam, alby Harry umarł, ale oczywiście musiało być pięknie.
Łączenie postaci też. Ron i Hermiona? Może i w jakimś stopniu do siebie pasują, ale... Nie przypadło mi to do gustu.
Tego, że Snape był dobry. To też takie sielankowe. Blech ;/.
Dodane przez Ann dnia 07-03-2009 19:15
#74
Trochę rozczarował mnie 7 tom. Nie chodzi mi o jakiś konkretny moment ale o całokształt. Prawdę mówiąc liczyłam na coś więcej ze strony Rowling. W ogóle było wiele rzeczy, które nie przypadły mi do gustu np. epilog, był jakiś taki za krótki za bardzo ogólnikowy. Zgadzam się też z tym, że był przesłodzony i naprawdę bardzo oczywisty. Nie było w nim nic zaskakującego, wszystko dało się przewidzieć i w tym tkwi problem.
Dodane przez black-blue_angel- dnia 08-03-2009 20:20
#75
Szczególnie mnie zirytowała śmierć niektórych osób. Ja rozumiem, może ktoś tam umrzeć, Dumbledore, Snape albo sam Voldemort, ale zdecydowanie za dużo było tych wszystkich śmierci. Od 4 części wzwyż kończy się na śmierci kogoś, już nie mówiąc o morderstwach w środku.
Ps:Taak, widze wszystkich, oczywiście...
Edytowane przez black-blue_angel- dnia 08-03-2009 20:23
Dodane przez black-blue_angel- dnia 08-03-2009 21:00
#76
Oczywiście, mi się nie podobały te wszystkie morderstwa. Ja rozumiem, może umrzeć pare osób: Dumbledore, Snape, Voldemort... No ale żeby aż tak? Od 4 części wzwyż każda część kończyła się śmiercią kogoś, już nie mówiąc o morderstwach w środku...
Dodane przez Luna Parkinson dnia 08-03-2009 21:23
#77
1.Epilog- cukierkowy i nic nam nie wyjaśnia.
2.To że na samym początku dom "Slytherin" był przedstawiony jako ten zły. Z książki wynika że były tam same czarne charaktery...
3.Harry wychodził z wszystkiego cało i zdrowo. Przecież on nie miał żadnych nadzwyczajnych umiejętności magicznych, był przeciętnym uczniem, a jednak wszystko udawało mu się idealnie, szczególnie w ostatniej części. Co prawda, miał tam małe kłopoty i chwile, w których wydawałoby się że to już koniec, ale jednak zawsze wszystko dobrze się kończyło.
A tak ogólnie to książka bardzo mi się podobała i mimo wszystko ją lubię ^^
Dodane przez Hatfield dnia 09-03-2009 07:31
#78
3.Harry wychodził z wszystkiego cało i zdrowo. Przecież on nie miał żadnych nadzwyczajnych umiejętności magicznych, był przeciętnym uczniem, a jednak wszystko udawało mu się idealnie, szczególnie w ostatniej części. Co prawda, miał tam małe kłopoty i chwile, w których wydawałoby się że to już koniec, ale jednak zawsze wszystko dobrze się kończyło.
Wymieniłaś największą wadę książki. Wolałbym np. żeby coś mu się nie powiodło, ale np. Syriusz nie zginął. Można powiedzieć, że Harry został sam - co też jest wadą.
Dodane przez secar dnia 09-03-2009 09:11
#79
mówiąc szczerze dla mnie książka nie ma wad
Dodane przez Ginny_Potter_1996 dnia 09-03-2009 14:55
#80
.
Dodane przez Madlenne dnia 09-03-2009 15:03
#81
Najbardziej wkurzył mnie chyba epilog. Oprócz tego wymieniane już nadzwyczajne szczęście Harry'ego no i pogrom wśród postaci... Śmierć Zgredka i Freda była dla mnie już grubą przesadą...
Dodane przez Tromedlov dnia 09-03-2009 15:34
#82
Zedecydowanie epilog. Szczerze mówiąc nie przetrawiłam go. Jest, jak już mówiliście, przesłodzony i nijaki. Telenowela wenezuelska, ot co. A fe!
Druga rzecz to śmierć Freda. Chyba 'zabolała' mnie najbardziej. Uwielbiam całą rodzinkę Weasley'ów - a szczególnie bliźniaków (zaraz po Ronaldzie ;-D). Nie wyobrażam sobie serii Pottera bez nich. Dlatego takie posunięcie Rowling, zagrało mi na uczuciach...
No i jest kilka 'niedopracowań' poszczególnych wątków. Ale tego już nie będę roztrząsała. Ogólnie mam wieeeeelki sentyment do tej książki :-).
Edytowane przez Tromedlov dnia 09-03-2009 15:37
Dodane przez Lunka_07 dnia 09-03-2009 16:47
#83
1. Epilog - przesłodzony, zupełnie nie w stylu HP.
2. Śmierć wielu osób - w wielu wypadkach wcale nie była potrzebna, a zadawała tyle bólu.
3.
Harry wychodził z wszystkiego cało i zdrowo. Przecież on nie miał żadnych nadzwyczajnych umiejętności magicznych, był przeciętnym uczniem, a jednak wszystko udawało mu się idealnie, szczególnie w ostatniej części. Co prawda, miał tam małe kłopoty i chwile, w których wydawałoby się że to już koniec, ale jednak zawsze wszystko dobrze się kończyło.
Nic dodać, nic ująć.
Ale mimo tych wad uważam, że książki o HP są świetne!
Dodane przez Wolfy dnia 21-03-2009 13:43
#84
Czasem niektóre zachowania bohaterów są irytujące i strasznie mnie ten bohater wkurza. Na przykład Ron, który przepuszczał gole w Quidditchu.
Dodane przez Dobby The House Elf dnia 25-03-2009 12:40
#85
Nie lubię tych całych młodych huncwotów- chce mi sie wymiotować, czytając o nich i ich czytach- wydali mi sie tacy głupi, i główny bohgater był synem Jamesa!.
No i tyle tych śmierci. Wiem, że większość miała umrzeć, ale dlaczego przeżyła większość złych, no i z dobrych umarł niemal cały zakon feniksa? Wydaje mi się to niesprawiedliwe, a po tylu śmierciach ten epilog jest drażniący, bo książka taka smutna i dramatyczna, a tu nagle... nie pasuje. Oburza mnie to, że Fred umarł, a George stracił ucho. Może zostawić Freda czy ten kawałek ucha? To wydaje się dziwnym dziełem przypadku, los tych dwóch braci, życie OBU z nich zrujnowane.
A wątki miłosne jakoś nie pasują do tej książki, bo zawsze kojarzy mi się z przygodą i przyjaźnią, tu pocałunki całkiem nie pasują.
Także nie podoba mi się to, jak Rowling opisała domy Hogwartu- że Slytherin jest ZŁY, Puchoni to jacyś TCHÓRZE, Ravencawl ciągle się UCZĄ, a tutaj Gryffindor, taki idealny...
Edytowane przez Dobby The House Elf dnia 25-03-2009 12:42
Dodane przez Fernando dnia 06-04-2009 16:56
#86
Rozumiem, że aby tom był wciągający i emocjonujący, kilka osób może zginąć. Ale mnie zawsze wkurzały te wszystkie śmierci, bo było ich po prostu za dużo. A najbardziej było mi żal Freda Weasleya, bo uważam, że jego śmierć była całkowicie zbyteczna, jeśli można tak powiedzieć. Bardzo lubiłem Weasleyów i liczyłem, że i Fred, i George wyjdą z tego ostatecznego starcia cało.
Dodane przez majones_xD dnia 06-04-2009 17:18
#87
Mnie także nie podobał się Epilog w Insygniach Śmierci. Dopatrzyłam się też licznych błędów językowych, których nie powinno być.
Dodane przez moniczka929 dnia 06-04-2009 20:42
#88
mi się nie podoba ze Rowling uśmierciła najlepszych bohaterów to już bym wolała żeby Potter zginął no i koniec książki ostatniej części bo był z Ginny a jej nie lubię chociaż uważam ze powinien być kawalerem hehe :)
Dodane przez Jessica90 dnia 06-04-2009 21:02
#89
Ja nie mam żadnych zastrzeżeń. Każdą część fajnie mi się czytało, a te wszystkie uśmiercenia były dobre, bo przecież trzeba było trochę wzruszyć czytelnika;) no a koniec 7 części był w porządku według mnie, bo ja lubię pozytywne zakończenia:) Ogólnie rzecz biorąc dorastałam z harrym potterem, bo pierwsza jego część wyszła jak miałam 7 lat, a ostatnia jak skończyłam 18, więc mam sentyment do całej serii:)
Dodane przez kinia94 dnia 24-04-2009 15:32
#90
A mnie najbardziej przybiły te rozstania przyjaciół, śmierci bliskich osób, omotanie Ginny w 2 tomie, i ogólnie wszystko co się z tym kojarzy. Rozumiem, że medal ma 2 strony jak wszystko na tym świecie. Ponadto przedstawili krwawą i okrutną wojnę a w epilogu szli sobie swobodnie na peron i nie zamartwiali się już niczym. Troszkę to irytujące :* Love :)
Griffindor górą!
Dodane przez Lirael dnia 02-05-2009 16:07
#91
Chyba powielę swoich poprzedników :]
- parszywe zakończenie, jak i cały tom 7
- główny bohater (zastanawiam się czy on potrafi się tak porządnie wkurzyć)
- śmierć Syriusza (karygodny czyn)
- dobre oblicze Snape'a (oczywiście, ze je miał, ale lepiej jak było dobrze ukryte)
- jeden bohater dobry drugi zły (tzw. że bardzo mało jest postaci o odcieniu szarym. Mam nadzieję, że łapiecie :) )
Dodane przez Black Cherry dnia 02-05-2009 17:07
#92
Jedyne co mi się nie podoba to to,że Rowling uśmierciła takich fajnych bohaterów:(Np.Freda,Zgredka,Hedwigę,Moody'ego,Lupina,Tonks,Syriusza).Może to nawet dobrze bo przecież ktoś musiał zginąć,no ale mogła być bardziej wybredna:uhoh:
Dodane przez Niewidka dnia 08-05-2009 17:20
#93
Nie podobał mi się z pewnością epilog. Rowling już lepiej zakończyłaby to słowami 'I żyli długo i szczęśliwie. Koniec.' Nie postarała się. Ale rozumiem ją.. znudziło się jej pisanie HP, więc jak najszybciej próbowała to zakończyć.
No i te wieczne szczęście Potter'a czasem było to dużą przesadą. ; )
Edytowane przez Niewidka dnia 10-06-2009 19:26
Dodane przez Ginny W dnia 19-05-2009 19:33
#94
W Harrym Potterze nie podoba mi się to, że saga ma tylko siedem części, iże każda książka tak szybko się kończy... Ale możliwe, że gdyby były dłuższe, zrobiłoby się nudno...
Dodane przez Hermi1108 dnia 19-05-2009 20:14
#95
Harsh Angel napisał/a:
HP był fajny, ale tylko do 6 części. Dokończenie tego cudownego cyklu można podsumować na poziomie średniego FF. Zakończenie było okropne jak i również rzeź większości bohaterów.
Również nie podoba mi się w jakim świetle został przedstawiony Severus Snape. Zrobiony na bohatera tragicznego nie pasuje zupełnie do jego wizerunku z poprzednich części.
Nad Epilogiem można się rozpłakać ale nie z powodu wzruszającej treści ale z politowania. Rowling już naprawdę nie chciało się do tego przyłożyć. Widać że HP juz ją męczył.
Z tym się w pełni zgadzam, szczególnie co do epilogu. Najlepiej było by go spalić. Masakra. Pod koniec Rowling dała sobie spokój i nie przyłożyła się do epilogu. Po tak tragicznych zdarzeniach słodziutki epilog wcale nie pasuje...
Dodane przez Szalonooki Auror dnia 22-05-2009 22:50
#96
Nie podoba mi się to, że ten "happy end" wcale nie jest taki happy, wiele spraw by się przydało wyjaśnić, omówić, przydałoby się jeszcze z kilka tomów...
Dodane przez Elfka dnia 23-05-2009 17:27
#97
Nie podoba mi się to, że tak wiele swietnych postaci umiera. To okropne. I ni podoba mi się Lockhart. I to w jaki sposób zginął Voldemort. I epilog. Scęsliwa lodzinka sie ziegna. I to że ludzie byli postrzegani w Hogwarcie od tej strony do którego domu trafili. To okropne.
Dodane przez Carmel dnia 25-05-2009 14:30
#98
Mi nie podobały się prologi. W każdej kolejnej części przypomina się, co było poprzednio. Wiem, że to może się przydać, ale jak ktoś, na przykład ja, czyta książki jedną po drugiej, to jest to strasznie wnerwiające. Poza tym, nie podobały mi się okoliczności śmierci Syriusza. Nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie to rozczarowało.
Dodane przez Edzia dnia 13-06-2009 16:22
#99
:) Tyle czekania na poszczególne części filmów i książek. Nawet uśmiercanie ludzi chociaż to musiało być bo to HP nie byłoby już HP. No i to że tylko 7 części.
Dodane przez Misery dnia 24-06-2009 00:39
#100
Momentami irytowało mnie przedstawienie mugoli jako bezmózgich idiotów - ok, nie mają pojęcia o magii, ale bez przesady... Poza tym epilog w 7 części, kiedy go przeczytałam, zbierałam resztki mojej szczęki z podłogi, nie wiedziałam, śmiać się, czy płakać? Nie pasowało mi to. No i mało efektowna śmierć Voldemorta - liczyłam na wielką walkę, lejącą się krew itd., a tu takie cuś.
Z kolei podoba mi się to, że Rowling pouśmiercała tyle dobrych postaci - bardziej przeżywa się książkę i przynajmniej nie jest cukierkowo :)
Dodane przez Miona dnia 24-06-2009 10:15
#101
Strasznie, strasznie, strasznie!!! - nie podoba mi się ta scena na błoniach, po tym jak Harry umiera, keidy Hagrid składa go u stóp Voldemorta, wybiega tłum i jest ten moment z Nevillem i "Hogwart nie będzie miał już czterech domów... bla bla bla..." - teraz kiedy Voldemort zdobył władzę, nie powinien się tak cackać, to naprawdę niezrozumiałe... Poza tym, jak na jego skłonność do dramaturgii, oczekiwałabym spektakularnego wejścia, a nie pogaduszki ze znajomymi na trawce. ^^
Dodane przez al_kaida dnia 13-08-2009 00:36
#102
Ja podpiszę się pod słowami jednego z użytkowników, który stwierdził, że wkurzające jest postrzeganie każdego według domu do którego trafił. Też to mnie bardzo irytowało. Także ostatni tom za bardzo mi się nie podobał, za mało akcji, pojedynków tam było. No i epilog "19 lat później" mi się nie podobał. Za bardzo cukierkowy.
Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 14-08-2009 13:33
#103
epilog - kochana rodzinka Potter'ów spotyka jeszcze kochańszą rodzinkę Weasley'ów i wszyscy szczerzą mordki. A potem dzieci jadą do szkoły i w podręcznikach czytają o swoich rodzicielach, że pokonali największego czarodzieja na świecie < tak wynika z epilogu. > - jak dla mnie przesrane.
Dodane przez Oyster dnia 21-08-2009 21:43
#104
Epilog bym zmieniła. Kompletnie nie podobało mi się zakończenie. Po dość ciekawej i krwawej książki, Rowling funduje nam to? Litości.
Dodane przez Dziewczyna_Malfoya dnia 21-08-2009 23:49
#105
A mnie właśnie to zakończenie sie bardzo podobało ; ]
Do tematu ... :
- Śmierć Severusa .
Dodane przez Emila dnia 26-09-2009 11:10
#106
Nie podoba mi się epilog. Uważam, że jest okropnie przesłodzony i cukierkowaty do bólu, a poza tym mógłby być nieco dłuższy;\
Co mi się jeszcze nie podoba? Imiona, które nasi bohaterowie nadali swoim dzieciom. Oczywiście Harry musiał je ponazywać tak, żeby uczcić pamięć tych wszystkich na których mu zależało, a Ginny jako wierna żona musiała się na to zgodzić:blah:
Imiona dzieci Rona i Hermiony jakoś jeszcze zniosę i muszę powiedzieć, że podoba mi się imię ich córeczki Rose:)
Ale Draco to już przesadził. Co to jest w ogóle za imię Scorpius?
Po prostu brak słów:rip:
Oprócz epilogu nie podoba mi się jak Rowling przedstawiła domy.
Slytherin- dom najgorszy ze wszystkich do którego trafiają tylko takie osoby, które kiedyś muszą zostać złymi czarodziejami;\
Gryffindor- niewątpliwie najlepszy dom, zawsze i wszędzie musi wygrywać
Ravenclaw- jest chyba najnormalniej przedstawiony
Hufflepuff- dom do którego trafiają praktycznie same fajtłapy i ciamajdy-_-
Dodane przez PurpleGirl dnia 26-09-2009 14:18
#107
Mi się nie podoba to, że jest tak mało i Malfoyu i innych Ślizgonach. Trochę to wkurzające, że wszystko się ciągle kręci wokół Harry'ego.
Dodane przez DeadHelena dnia 15-10-2009 16:16
#108
Uśmiercenie wszystkich Huncwotów(myślałam ,że Remus przeżyje),Freda i Tonks.
Myślałam ,że któreż z tria umrze ,bo według mnie było by to na korzyść książce .
Dodane przez daseyy dnia 31-07-2010 15:27
#109
Jest kilka rzeczy, które mi się nie podobały, min. :
1 . śmierć Freda ! Jak można bylo go zabić ?
2 . Cukierkowe zakończenie VII tomu. Bardziej liczyłam na śmierć Pottera .
3. Uśmiercenie Lupina, Tonks, Zgredka, Syriusza.
4. Dlaczego Umbridge nikt nie zabił ?? Zabili część świetnych ludzi, a Umbridge żyję . Ts . ;|
5 . Epilog .
6 . Ostatni rozdział VII tomu .
Dodane przez InLoveWithSnape dnia 31-07-2010 15:34
#110
Ja nie mam za wielu zarzutów, ale nie podoba mi się, że zostało uśmierconych zbyt wiele moich ulubionych postaci jak np. Syriusz, Tonks, Lupin :P Poza tym Harremu zawsze udało się wyjść z opresji, udało mu się wygrać Turniej Trójmagiczny, pokonać bazyliszka i wiele innych rzeczy- będąc tylko zwykłym nastolatkiem. Został obdarzony zbyt wielką mocą jak dla mnie :P Poza tym końcówka 7 tomu była zbyt oklepana, wolałabym aby była trochę bardziej rozwinięta, skoro to już miał być koniec, a tak napisana z braku laku :P Brakowało mi np. odczuć Harrego po tym jak dowiedział się ile zrobił dla niego Snape. Przez wszystkie tomy widzieliśmy jak Harry tylko na niego gadał, że jest podły i zły, a jak już wyszło na jaw, że jest jednak odwrotnie nie wiedzieliśmy jak on się z tym poczuł...tylko to jedno zdanie na koniec książki, kiedy nazywa swojego syna jego imieniem świadczy o tym, że czuje jakąś wdzięczność do Severusa :P No i w sumie to by było na tyle :P Ogólnie książka jest świetna :P
Dodane przez yoyo dnia 31-07-2010 15:41
#111
Dla mnie też nie była miła śmierć np. Cedrika, Tonks, Lupina czy Syriusza. Ale ( wiem, że nie zaczyna się zdania od ale ) gdyby oni żyli cały czas to książka nie budziła by tylu uczuć. Byłaby po prostu nudna.
Dodane przez InLoveWithSnape dnia 31-07-2010 15:49
#112
tak to prawda, śmierć wielu z naszych ulubionych bohaterów dostarczała nam niesamowitych emocji. Nie mogło być ciągle kolorowo, chociaż może nawet byśmy tak chcieli. Wszystko ma swoje plusy i minusy :)
Dodane przez Arthur24 dnia 31-07-2010 16:13
#113
To że się skończyło!!!! Rowling mogła by jeszcze zrobić chociaż 1 książkę trochę przedstawiającą życie tych małych dzieciaków, oraz jak tam nowi nauczyciele się sprawują. (Szczególnie czy Nevil dobrze uczy) Bardzo bym chciał poczytać kolejnego Pottera, ponieważ wszystkie książki tego typu wciągają tak ze co roku powracam do tej wspaniałej serii o przygodach czarodzieja.
Dodane przez romaziom1 dnia 31-07-2010 18:12
#114
Myślicie że rowling skończyła z potterem zobaczycie ten epilog jest przemyślany można kontynłować harrego NP:
Kolejny czarnoksięźnik albo malfoy zebrał wszystkich popleczników voldemorta i storzył armie mówie wam ona to jeszcze rozkręci za dużo na tym zarabia żeby zapszestać
Dodane przez InLoveWithSnape dnia 31-07-2010 19:05
#115
Nie dla mnie to by było bez sensu. Tworzenie kolejnego i kolejnego czarnoksiężnika...tak można bez końca :) Ale wtedy HP straciłby już cały swój urok. Tak samo jest z filmem. Im więcej części wymyślasz, tym bardziej beznadziejne to wychodzi. Rowling miała takie, a nie inne przemyślenia.Zdecydowała się zakończyć na 7 tomach i tak powinno zostać. Ewentualnie my jako fani możemy sobie coś potworzyć :)
Dodane przez Promitet dnia 31-07-2010 19:25
#116
Nie podoba mi się to że Rowling uśmierciła najfajniejszych bohaterów . Już sądziłam że śmierć Cedrica to był błąd , a jak doszło do śmierci Syriusa to mnie wkurzyło . Albo śmierć Zgredka , Freda , Tonks , Remusa ? To ... Jak umarł zgredek to się popłakałam . Szczerze mówiąc jego to by sobie darowała . Np. jeszcze Tonks i Lupin . Mieli dziecko iii ... Umarli . To nie ma sensu taka fajna, kochająca się para ... Głupio że umarli . ; /
Dodane przez AliceSpinnet dnia 02-08-2010 20:15
#117
Mnie denerwowała sama postać Pottera, szczególnie w ostatnich częściach.
Ciągle uważał, że poświęca mu się za mało uwagi, sypał tekstami typu : "No i co z tego? To nie Wy walczyliście z Voldemortem", etc. Robił z siebie takiego osamotnionego, nierozumianego bohatera. Z jednej strony narzekał, jak go nazywali Wybrańcem, a z drugiej strony bardzo tego chciał.
Po drugie strasznie strasznie strasznie irytował mnie James. Niby taki bohater, a okazało się że był zadufanym w sobie gwiazdorem oczekującym ciągłych pochwał. I szczerze mówiąc, jak dla mnie wcale nie był lepszy od niejednego Ślizgona. I w sumie prawdą były słowa, że Harry był podobny do ojca.
Poza tym wkurzało mnie to nierówne traktowanie domów. Wszystkie były oceniane z punktu widzenia Gryfonów. Najbardziej mi było szkoda Puchonów, z których autorka jakichś kretynów zrobiła.
Kolejna rzecz - walka Harry'ego z Voldziem. Spokojnie sobie porozmawiali, Potter walnął "Expelliarmus" i największy czarnoksiężnik leży martwy na ziemi.
No i oczywiście Epilog. Mogło z niego wyjść coś fajnego, ale nie - Harry+Ginny, Hermiona+Ron, obok biegająca gromadka dzieciaków i sielanka na maksa.
Plus jeszcze takie szczegóły jak Ron znający mowę wężów (wtf?).
No ale pomijając to co napisałam wyżej Harry Potter to i tak jedna z najlepszych książkowych serii ever. : )
Dodane przez David Holmes dnia 03-08-2010 11:52
#118
Hi! jest kaskader na planie harrego pottera i wedlu dana najlepsz cześć to 7 4a najgorsza 2.
Dodane przez HollowWind dnia 11-08-2010 23:35
#119
Ja nie cierpię tego, że za każdym razem, kiedy powinna mi być dostarczona odpowiednia dawka słów, które opisałyby wewnętrzne rozterki bohaterów, widzę tylko czarny kleks. Być może nieładnie jest oczekiwać od książki przygodowej ogromnej dozy opisów targających bohaterami uczuć, lecz, mimo wszystko, chciałabym móc doznać czegoś głębszego w dramatycznej chwili. A taką igiełkę ekscytacji (fakt, katastrofalnie ponurej) poczułam tak naprawdę tylko raz, w chwili, gdy Harry przemierzał las, wśród rozgorzałej walki, gotując się na własną śmierć. Igiełka wywołała nawet łezki, i bardzo dobrze! Pragnęłabym więcej takich momentów.
Dostaję dzikiej głupawki oraz napadów zażenowania, gdy przypomnę sobie fatalne wypowiedzi Lorda w siódmym tomie, jakieś dziwaczne rozwlekania, jego dziecinną histerię na wieść o jego zrujnowanych horkruksach i takich tam. Oczywiście, ktoś mógłby tak zareagować, ale nie on. Lord jest tu tak paskudnie przejaskrawiony, że aż wywoływało to u mnie salwy śmiechu.
Chciałabym również, aby dom szlachetnego i awanturniczego Salazara czasami odkrywał przede mną swoje ludzkie oblicze, które z całą pewnością gdzieś w głębi lochów się kryje. Ślizgoni, jakby nie patrzeć, byli traktowani przez całą resztę Hogwarckich domowników jak wielką stertę najgorszych mrocznych mętów, i interesująco byłoby dowiedzieć się, jak oni sami się z tym czuli? Powiedziałabym, że trudne życie wiodły te paskudy. Musieli dotrzymywać kroku swoim rodzinom, stwarzać pozory swojej bezustannej pogardy i nonszalancji, a być może przy kominku w pokoju wspólnym nie powiedziałbyś, że to te same ślizgońskie jędze?
Aj, i ten epilog, oczywiście. Najbardziej zirytowało mnie w nim to, iż dowiedziałam się tyle, co nic, gdyż tak naprawdę, guzik obchodziło mnie to, jakie imiona nada Harry swoim pociechom.
Edytowane przez HollowWind dnia 11-08-2010 23:44
Dodane przez Croce dnia 12-08-2010 21:30
#120
Zakończenie części ,,Harry Potter i Insygnia Śmierci". Nie, nie, nie. Tu nie chodzi o to, że Harry przeżył. To dobrze, że przeżył. Byłabym co najmniej dziwna, gdybym się nie cieszyła z tego, że Harry jednak wygrał. Ale ten ostatni rozdział... Jak to Harry i Ginny idą ze swoimi dzieciakami do ekspresu Londyn - Hogwart. Jakoś to mi nie przypadło do gustu. Po prostu - NIE. Spodziewałam się czegoś... innego. A skoro tak się nie stało, Rowling powinna napisać część ósmą. : P
Przecież po tej wielkiej wojnie (drugiej zresztą) musiało się coś z Harrym dziać. Tom numer siedem powinien się rozwinąć tak ze sto stron, ale wszystko powinno być ładnie wyjaśnione, a nie... To jest nie do przyjęcia.
Dodane przez Paula13 dnia 12-08-2010 21:45
#121
No podoba mi się Potter. Nie podoba mi się to jego bohaterstwo i to robienie z niego pokrzywdzonego. Prawie w każdej części jest przedstawiona jakaś teoria biednego Pottera, w którą nikt nie wierzy a na końcu okazuję się, że chłopiec z blizną oczywiście miał rację. Strasznie mnie to drażniło podczas czytania.
Dodane przez Feliks dnia 14-08-2010 01:18
#122
"Harry Potter" zawsze pozostanie moją ulubioną (oczywiście na równi
z "Anią z zielonego wzgórza") serią. Jednak są pewne wady, które mnie irytują, a mianowicie:
1. Postać Harrego Pottera - jest pod każdym względem idealny i ZAWSZE dopisuje mu szczęście! Zdobywa kamień filozoficzny, zabija groźnego bazyliszka. Jako 14-letni chłopiec jest na tyle uzdolniony by uzyskać najlepsze wyniki w Turnieju Trójmagicznym. Jest świadkiem odrodzenia Voldemorta, ale uchodzi z życiem, bez żadnego szwanku uchodzi też z Ministerstwa Magii. No i w ostateczności pokonuje swojego największego wroga jednym zaklęciem... Mało kto zauważa, że zawsze ktoś mu pomaga. A jednocześnie wypomina swoim przyjaciołom, że to on wszystkiego dokonał i domaga się pochwał na każdym kroku.
2. Dumledore - choć jest moim ulubionym bohaterem, uważam, że ma za dużą skłonność do Harrego (bez skojarzeń xD). Zawsze mu wybacza, gdy ten za dużo sobie pozwala, niemal zawsze broni oraz wychwala pod niebiosa za jego uczynki. A więc krótko mówiąc, wyolbrzymia Pottera pod każdym względem. Ekhm...
3. Denerwuje mnie też, że KAŻDY boi się wymawiać imię Voldemorta i niemal każdy dziwnie reaguje na nie... W ten sposób ukazują, że ma nad nimi bardzo dużą władzę, więc jak zamierzali go pokonać?
4. I oczywiście zbyt stereotypowa charakteryzacja każdego z Domów. Gryffindor - najbardziej dzielny i dobry, bez skazy. Slythern najgorszy spośród złych. Ravenclaw właściwie najnormalniejszy, a Hufflepuff to chyba same "odpadki" zbiera, które są głupie i płochliwe, ale za to miłe.
I nie jestem jednak w stanie uwierzyć, że nie było ani jednego Śilizgona
w GD lub chętnego do ostatecznej walki o Hogwart.
Jest jeszcze wiele wadliwych rzeczy, ale dotyczą one bezpośrednio danej części o Potterze, więc nie będę ich wymieniać. Stwierdziłam ogółem co mnie drażni, lecz mimo to, uważam, ze Jo jest równą babeczką i stworzyła wspaniały świat magii :) !
Pozdrawiam.
Edytowane przez Feliks dnia 18-11-2010 00:39
Dodane przez tytan dnia 14-08-2010 07:42
#123
Najbardziej podobała mi się HPiIŚ dużo myślałem kto pomógł Harremu odnaleść miecz i okazało się że to Snape ,ale się śmialem jak Hermiona zaczeła bić R:jupi:ona
Dodane przez tytan dnia 14-08-2010 11:03
#124
Mi nie podoba się Ze jest tylko 7 części
:(
Dodane przez House Maniaczka dnia 14-08-2010 15:38
#125
Strasznie nie podobał mi się epilog, był zbytnio przesłodzony. Wszystko było dobrze, żyli długo i szczęśliwie... porażka. I jeszcze ta rozmowa Pottera z jego synem.
Na minus było też zachowanie głównego bohatera. Chciał ocalić wszystko i wszystkich, nie zważając na konsekwencje. Właśnie dlatego zginął Syriusz - przez to, że Potter koniecznie
musiał lecieć do tego Ministerstwa. Ja się pytam
po co?
Dodane przez Jina007 dnia 14-08-2010 15:53
#126
Mnie się nie podobało to, że Ginny ożeni się z Harrym. Liczyłam, że to tylko zauroczenie i że będzie trochę inaczej... James ożenił się z rudowłosą Lily i Harry z rudowłosą Ginny. Trochę to nudne według mnie.
Dodane przez HollowWind dnia 14-08-2010 16:32
#127
Feliks napisał/a:
Mało kto zauważa, że zawsze ktoś mu pomaga. A jednocześnie wypomina swoim przyjaciołom, że to on wszystkiego dokonał i domaga się pochwał na każdym kroku.
Nie zgodziłabym się z tym. Pamiętasz może, jak się sprawy miały, kiedy trzeba było Harry'ego przekabacać, by zechciał poedukować członków Gwardii Dumbledore'a? Wyznał wszystkim, że niewiele razy dokonał czegoś powszechnie wychwalanego pod niebiosa zupełnie sam, miał bardzo duże przeświadczenie o tym, iż szczęście sprzyja mu jak mało komu. Oprócz tego, Harry był przez większość czasu straszliwie niepewny tego, jak, do jasnej Anielki, ma pokonać Lorda, bo i nie zauważał, jakimi potężnymi magicznymi mocami, które powinien posiadać, miałby tego dokonać. Buńczuczne krzyki o tym, czego to on nie zrobił oraz czego nie musiał przecierpieć, wymykały mu się raczej nie z powodu wyolbrzymionej wiary we własne możliwości, a dlatego, że czasami, i przyznam, że nie bez uzasadnienia, czuł się porzucony. Rodzicie zamordowani lata temu, a mimo wszystko, każdy, kogo by nie spotkał, świergotał o nich jak nakręcona kukułka, jakiś niezwyciężony mroczny czarodziej, postrach wszystkich istnień żyjących na Ziemi, wyczekuje momentu, by móc go zabić, a Harry nie jest właściwie w stanie tego powstrzymać, i, nie ma co, niesamowicie pomocne jest to, że, będąc osobą najbardziej zainteresowaną i tą, od której oczekuje się cudów, jest okłamywany albo niedoinformowany. Harry ma na głowie wiele,, i równie dużo nieprzyjemności do rozpamiętywania. Sądzę, że ktoś inny mógłby zachowywać się nieco bardziej wyniośle, gdyby tyle razy uszedł bez szwanku ze szponów Voldemorta, i właściwie od dziecka był praktycznie czczony.
Dodane przez Roxa dnia 14-08-2010 17:57
#128
Mnie nie podobało sie ta nagła zmiana w Dadleyu przez 17 lat dręczył go i nagle jak już odchodził uśmiechnął się i uścisnął mu dłoń.
Edytowane przez Roxa dnia 14-08-2010 17:58
Dodane przez wiktordogan dnia 14-08-2010 18:12
#129
Nie podoba mi się tylko śmierć Freda i Syriusza. Kiedy czytałem o ich śmierci chciało mi się płakać. ;(
Dodane przez BlackBack dnia 14-08-2010 18:47
#130
Mało jest takich rzeczy, ale to ze w trakcie filmu no tak bardziej w polowie filmu jest malo akcji np magi, sprzeczek ale tak ogolem jest spoko
Dodane przez Feliks dnia 14-08-2010 19:42
#131
HollowWind napisał/a:
Feliks napisał/a:
Mało kto zauważa, że zawsze ktoś mu pomaga. A jednocześnie wypomina swoim przyjaciołom, że to on wszystkiego dokonał i domaga się pochwał na każdym kroku.
Nie zgodziłabym się z tym. Pamiętasz może, jak się sprawy miały, kiedy trzeba było Harry'ego przekabacać, by zechciał poedukować członków Gwardii Dumbledore'a? Wyznał wszystkim, że niewiele razy dokonał czegoś powszechnie wychwalanego pod niebiosa zupełnie sam, miał bardzo duże przeświadczenie o tym, iż szczęście sprzyja mu jak mało komu. Oprócz tego, Harry był przez większość czasu straszliwie niepewny tego, jak, do jasnej Anielki, ma pokonać Lorda, bo i nie zauważał, jakimi potężnymi magicznymi mocami, które powinien posiadać, miałby tego dokonać. Buńczuczne krzyki o tym, czego to on nie zrobił oraz czego nie musiał przecierpieć, wymykały mu się raczej nie z powodu wyolbrzymionej wiary we własne możliwości, a dlatego, że czasami, i przyznam, że nie bez uzasadnienia, czuł się porzucony. Rodzicie zamordowani lata temu, a mimo wszystko, każdy, kogo by nie spotkał, świergotał o nich jak nakręcona kukułka, jakiś niezwyciężony mroczny czarodziej, postrach wszystkich istnień żyjących na Ziemi, wyczekuje momentu, by móc go zabić, a Harry nie jest właściwie w stanie tego powstrzymać, i, nie ma co, niesamowicie pomocne jest to, że, będąc osobą najbardziej zainteresowaną i tą, od której oczekuje się cudów, jest okłamywany albo niedoinformowany. Harry ma na głowie wiele,, i równie dużo nieprzyjemności do rozpamiętywania. Sądzę, że ktoś inny mógłby zachowywać się nieco bardziej wyniośle, gdyby tyle razy uszedł bez szwanku ze szponów Voldemorta, i właściwie od dziecka był praktycznie czczony.
Dodane przez Feliks dnia 14-08-2010 20:09
#132
[quoteNie zgodziłabym się z tym. Pamiętasz może, jak się sprawy miały, kiedy trzeba było Harry'ego przekabacać, by zechciał poedukować członków Gwardii Dumbledore'a? Wyznał wszystkim, że niewiele razy dokonał czegoś powszechnie wychwalanego pod niebiosa zupełnie sam, miał bardzo duże przeświadczenie o tym, iż szczęście sprzyja mu jak mało komu. ][/quote]
Z pewnością masz rację, ale zwróć w takim razie uwagę na paradoksalne zachowanie Harrego w V tomie:
(...) "A CHYBA DOKONAŁEM WIĘKSZYCH RZECZY NIŻ WY DWOJE RAZEM WZIĘCI, I DUMBLEDORE O TYM WIE... KTO ZDOBYŁ KAMIEŃ FILOZOFICZNY?"
Oczywiście, że on, ale tylko dlatego, że wcześniej Hagrid dał mu flet, Hermiona uratowała z diabelskich sideł i rozwiązała zagadkę eliksirów, a Ron rozegrał partię szach.
"KTO ZAŁATWIŁ RIDDLE'A?". Harry, ale wcześniej Hermiona kosztem spetryfikowania rozwiązała zagadkę o bazyliszku, Feniks podarował mu tiarę z mieczem, a tylko na skutek wypadku Ron nie mógł mu towarzyszyć.
"KTO OCALIŁ WAS OD DEMENTORÓW?" Hmm, o ile kojarzę uratował siebie, Syriusza i Hermionę, ale przecież była to zasługa w dużej mierze dzięki zmieniaczowi czasu"
"KTO MUSIAŁ W ZESZŁYM ROKU POKONAĆ SMOKI, SFINKSY I TE WSZYSTKIE OKROPNOŚCI? KTO BYŁ ŚWIADKIEM
JEGO POWROTU? KTO MUSIAŁ PRZED NIM UCIEKAĆ? JA!"
Tu muszę przyznać, że miał chłopak bolesne przeżycia, ale przecież jego przyjaciele razem z nim uczyli się wszystkich zaklęć i przeciwzaklęć. Wydaje mi się, że to był z ich strony spory dowód przyjaźni przez te wszystkie lata. A teraz nie dość, że ludzie robili szum tylko wokół Harrego, to jeszcze on im wypominał swoje gorzkie żale w krzyku. A fakt, że przyznał się w V tomie, że zawsze towarzyszyło mu w tych wszystkich wydarzeniach szczęście sprzyja oczywiście na jego korzyść, ale o ile pamiętam, było to chyba jedyne wyznanie w jego życiu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Edytowane przez Feliks dnia 14-08-2010 20:13
Dodane przez Feliks dnia 14-08-2010 20:11
#133
[quoteNie zgodziłabym się z tym. Pamiętasz może, jak się sprawy miały, kiedy trzeba było Harry'ego przekabacać, by zechciał poedukować członków Gwardii Dumbledore'a? Wyznał wszystkim, że niewiele razy dokonał czegoś powszechnie wychwalanego pod niebiosa zupełnie sam, miał bardzo duże przeświadczenie o tym, iż szczęście sprzyja mu jak mało komu. ][/quote]
Z pewnością masz rację, ale zwróć w takim razie uwagę na paradoksalne zachowanie Harrego w V tomie:
(...) "A CHYBA DOKONAŁEM WIĘKSZYCH RZECZY NIŻ WY DWOJE RAZEM WZIĘCI, I DUMBLEDORE O TYM WIE... KTO ZDOBYŁ KAMIEŃ FILOZOFICZNY?"
Oczywiście, że on, ale tylko dlatego, że wcześniej Hagrid dał mu flet, Hermiona uratowała z diabelskich sideł i rozwiązała zagadkę eliksirów, a Ron rozegrał partię szach.
"KTO ZAŁATWIŁ RIDDLE'A?". Harry, ale wcześniej Hermiona kosztem spetryfikowania rozwiązała zagadkę o bazyliszku, Feniks podarował mu tiarę z mieczem, a tylko na skutek wypadku Ron nie mógł mu towarzyszyć.
"KTO OCALIŁ WAS OD DEMENTORÓW?" Hmm, o ile kojarzę uratował siebie, Syriusza i Hermionę, ale przecież była to zasługa w dużej mierze dzięki zmieniaczowi czasu"
"KTO MUSIAŁ W ZESZŁYM ROKU POKONAĆ SMOKI, SFINKSY I TE WSZYSTKIE OKROPNOŚCI? KTO BYŁ ŚWIADKIEM
JEGO POWROTU? KTO MUSIAŁ PRZED NIM UCIEKAĆ? JA!"
Tu muszę przyznać, że miał chłopak bolesne przeżycia, ale przecież jego przyjaciele razem z nim uczyli się wszystkich zaklęć i przeciwzaklęć. Wydaje mi się, że to był z ich strony spory dowód przyjaźni przez te wszystkie lata. A teraz nie dość, że ludzie robili szum tylko wokół Harrego, to jeszcze on im wypominał swoje gorzkie żale w krzyku. A fakt, że przyznał się w V tomie, że zawsze towarzyszyło mu w tych wszystkich wydarzeniach szczęście sprzyja oczywiście na jego korzyść, ale o ile pamiętam, było to chyba jedyne wyznanie w jego życiu.
Pozdrawiam serdecznie :)[/quote]
Dodane przez Feliks dnia 14-08-2010 20:15
#134
Carielle napisał/a:
Jakieś takie zakończenie marne....przypadłoby mi do gustu gdyby było dłuższe i ciekawsze.
Zgadzam się z tym.
Dodane przez mrsRadcliffe dnia 14-08-2010 20:21
#135
Najbardziej ubolewałam nad śmiercią Tonk i Lupina. Ta dwójka należała chyba do najbardziej przeze mnie lubianych bohaterów.
Poza tym, że to wszystko tak pięknie, gładko szło. Że Harry za każdym razem z sytuacji wychodził cało, oczywiście z nielicznymi zadrapaniami, ale czy nie mogło by mu coś się stać? Gdyby nie mógł umrzeć na przykład jeden z dwójki przyjaciół? Książka byłaby o wiele ciekawsza. Oczywiście nie chciałabym, aby zginęli Hermiona czy Ron, sama bardzo ich lubię, ale wkurza mnie ten happy end.
Dodane przez Pyflame dnia 14-08-2010 20:45
#136
Seria HP jest według mnie
prawie idealna. Jedyne co mi się w nie nie podoba to happy end. Nie mam nic przeciwko śmierci Czarnego Pana, bo w końcu wielu wielkich ludzi ginęło, ale jakim cudem Harry przeżył?! Dlaczego Rowling nie poświęciła życia Pottera? Gdyby nasz Wybraniec zginął epilog byłby mniej różowy, ale o wiele ciekawszy, podobnie jak cała siódma część.
Dodane przez Feliks dnia 14-08-2010 20:52
#137
Jina007 napisał/a:
Mnie się nie podobało to, że Ginny ożeni się z Harrym. Liczyłam, że to tylko zauroczenie i że będzie trochę inaczej... James ożenił się z rudowłosą Lily i Harry z rudowłosą Ginny. Trochę to nudne według mnie.
A mnie to się właśnie podobało, bo w ten sposób Rowling uczyniła trio rodziną i jest to nawet słodkie :)
Dodane przez Feliks dnia 14-08-2010 21:16
#138
HollowWind napisał/a:
Nie zgodziłabym się z tym. Pamiętasz może, jak się sprawy miały, kiedy trzeba było Harry'ego przekabacać, by zechciał poedukować członków Gwardii Dumbledore'a? Wyznał wszystkim, że niewiele razy dokonał czegoś powszechnie wychwalanego pod niebiosa zupełnie sam, miał bardzo duże przeświadczenie o tym, iż szczęście sprzyja mu jak mało komu.
Z pewnością masz rację, ale zwróć w takim razie uwagę na paradoksalne zachowanie Harrego w V tomie:
(...)"A CHYBA DOKONAŁEM WIĘKSZYCH RZECZY NIŻ WY DWOJE RAZEM WZIĘCI, I DUMBLEDORE DOBRZE O TYM WIE...KTO ZDOBYŁ KAMIEŃ FILOZOFICZNY?" Oczywiście Harry, ale tylko dlatego, że wcześniej miał flet Hagrida, Hermiona uratowała go z diabelskich sideł i rozwiązała zagadkę eliksirów, a Ron rozegrał partię szach.
"KTO ZAŁATWIŁ RIDDLE'A?" Harry, ale wcześniej Hermiona kosztem spetryfikowania wykryła tajemnicę bazyliszka, a Feniks przyniósł mu tiarę z mieczem.
"KTO OCALIŁ WAS OD DEMENTORÓW?" Hmm, o ile pamiętam, uratował siebie, Hermionę i Syriusza, ale przecież w dużej mierze dzięki Zmieniaczowi Czasu.
KTO MUSIAŁ W ZESZŁYM ROKU POKONAĆ SMOKI, SFINKSY I TE WSZYSTKIE INNE OKROPNOŚCI? KTO BYŁ ŚWIADKIEM
JEGO POWROTU? KTO MUSIAŁ PRZED NIM UCIEKAĆ? JA!" To prawda, ale niewątpliwie Ron i Hermiona zrobili wszystko co w ich mocy by mu pomóc i wesprzeć przed tymi zadaniami.
Buńczuczne krzyki o tym, czego to on nie zrobił oraz czego nie musiał przecierpieć, wymykały mu się raczej nie z powodu wyolbrzymionej wiary we własne możliwości, a dlatego, że czasami, i przyznam, że nie bez uzasadnienia, czuł się porzucony
Niemniej jednak wytykanie swoim przyjaciołom brak poświęcenia przez wszystkie lata życia w Hogwarcie było bardzo nie w porządku. Ale fakt, że Harry przyznał, że zawsze towarzyszyło mu duże szczęście, sprzyja oczywiście na jego korzyść.
Sądzę, że ktoś inny mógłby zachowywać się nieco bardziej wyniośle, gdyby tyle razy uszedł bez szwanku ze szponów Voldemorta, i właściwie od dziecka był praktycznie czczony.
Jeśli iść tym tokiem myślenia, to w takim razie wszystkie osoby pomagające dotychczas Potterowi powinni odczuwać to samo, bo gdyby nie ich pomoc, to jakby zakończyła się jakakolwiek misja?
Pozdrawiam serdecznie :)
Edytowane przez Feliks dnia 18-11-2010 00:36
Dodane przez blackowa dnia 10-10-2010 20:20
#139
Nie podoba mi się to , że to Harry jest ten najlepszy. :d
Dodane przez Peverell dnia 12-03-2011 19:58
#140
Mi najbardziej się nie podobało to, że aż tak dużo stworzeń (głównie ludzi) umarło: Lupin, Tonks, Denis, Zgredek, Hedwiga... w każdym razie dość dużo.Przecież nie musiała zabijać aż tylu ludzi, zwierząt oraz istot magicznych. Poco "likwidowała" Lupina oraz Tonks, przecież dopiero im się urodził Ted. To mi się naj bardziej nie podoba: że historia która przydarzyła się Harry'emu musi się powtarzać tyle, że Ted miał jeszcze babcie.
Dodane przez Peverell dnia 12-03-2011 20:04
#141
Mi najbardziej się nie podobało to, że aż tak dużo stworzeń (głównie ludzi) umarło: Lupin, Tonks, Denis, Zgredek, Hedwiga... w każdym razie dość dużo.Przecież nie musiała zabijać aż tylu ludzi, zwierząt oraz istot magicznych. Poco "likwidowała" Lupina oraz Tonks, przecież dopiero im się urodził Ted. To mi się naj bardziej nie podoba: że historia która przydarzyła się Harry'emu musi się powtarzać tyle, że Ted miał jeszcze babcie.
Dodane przez Hermiona6 dnia 13-03-2011 08:52
#142
zależy o co chodzi bo jak o film to że jest za krótki i nie ma w nich szczegółów a jak książki to są nawet niezłe
Dodane przez Sandra dnia 13-03-2011 13:41
#143
Oj dużo rzeczy ... Najbardziej nie spodobało mi się zmienione nastawienie Dudleya, gdy się żegnali. Jakieś zbyt , no, poczułam, jakby nie należało do tej książki. A śmierc i powstanie Harry'ego to już przesada. No, i oczywiście śmierc Syriusza ... To mnie dobiło. Ale chociaż należało do tej książki, mogło zostac np. dopisane. A pożegnanie Dudleya było ... Hmm ... Jakby wklejone, wyrwane z innej książki :@
Dodane przez Bellatrix Lestrange Black dnia 13-03-2011 16:15
#144
Książka ideał.!:)
Dodane przez dark shadow dnia 13-03-2011 17:21
#145
Hmmm. Jak dla mnie to HP jest świetny.
Może za wyjątkiem tych śmierci. No Albus Dumbledore zginął i stal się motywacją do walki z Czarnym Panem. Zmieniłabym śmierci Syriusza, Hedwigi, Zgredka, Freda, Tonks, Lupina i Bellatrix. Poza tym chyba niewiele. Może ,żeby było więcej o Draconie.
Dodane przez Bellatrix24 dnia 27-03-2011 13:38
#146
Cała książka jest super. Brak wad!!!
Dodane przez Hermionka111213 dnia 27-03-2011 14:29
#147
Nic . ! Ja dla mnie to wręcz idealne dzieło . :D Kocham Rowling za tą serię . Dziękuję . ;*
Dodane przez Adrienne dnia 28-04-2011 15:26
#148
Wszystko mi się podoba.
Dodane przez fanka98 dnia 28-04-2011 15:29
#149
mi sie nie podoba, ze Rowling usmiercila bez potrzeby tyle osob np. Cedrika;( po co to komu? no dobra, Cedrika przepuszcze, bo to napisala, zeby bylo ciekawiej. a Zgredek, Hedwiga, Lupin, Tonks, Moody i reszta??? po co to zrobila? zeby nie wymyslac dla nich przyszlosci w 19 lat pozniej
Edytowane przez fanka98 dnia 28-04-2011 17:32
Dodane przez Loa_riddle dnia 15-06-2011 15:01
#150
Nie podoba mi się zakończenie. Za bardzo idealne jak na tragedię, która się rozebrała. I epilog mógł odbyć się wcześniej, a ie jak Harry ma 38 lat.
I jeszcze to, jaką otoczkę Rowling stworzyła dla Haflepuffu. W każdym domu są idioci, nie tylko tam.
I jeszcze... jeśli chodzi o mycie się i korzystanie z toalety. Nigdy nie było czegoś takiego, żeby jeden z głównych bohaterów korzystał z toalety, a jeśli chodzi o kąpiele, to Harry kąpał się w łazience prefektów raz, gdy rozwiązywał tajemnicę jaja, a drugi raz czytamy, jak Ron i Ginny idą się wykąpać po treningu quidditcha.
Dodane przez zaeli dnia 17-06-2011 15:36
#151
No tak, ja też nie chciałam, by ginęło aż tyle fajnych postaci, ale gdyby przeżyli... dopiero to wszystko byłoby sztuczne, nie uważacie? Jest wojna, tylko żadnych ofiar nie ma ;) Takie jest życie, każdy musi umrzeć. Nie wiem czemu, mnie najbardziej obeszła śmierć Dumbledore'a i po prostu jego nie mogę pani Rowling darować ;( Mogłabym się czepiać takich drobiazgów, jak to, że niektóre horkruksy nie były praktycznie w ogóle ukryte, ale nie chcę, bo książki są fantastyczne, na pewno nie napisałabym tego lepiej i w zasadzie wszystko ma tam swój sens i gdyby zmienić jakiś szczegół, posypałaby się cała fabuła :)
Dodane przez Corde Collins dnia 17-06-2011 15:37
#152
wszystko
Dodane przez SevLily35 dnia 17-06-2011 16:49
#153
HP jest super, nic bym nie zmieniła.
Dodane przez lusja22 dnia 17-06-2011 17:02
#154
Mi się nie podobało ,że Tonks,Lupin,Fred,Zgredek i Syriusz umarli;(.Szczerze mówiąc nie było to potrzebne ,żeby ich uśmiercać.
Dodane przez Hermiona565 dnia 17-06-2011 17:49
#155
Uważam, że HP jest naprawdę super. A mi nie podobała się śmierć większości bohaterów w 7 części. Szczególnie Freda ;(
Dodane przez Eisblume dnia 17-06-2011 18:05
#156
Ja sama na pewno niczego lepszego bym nie napisała. J.K. Rowling stworzyła naprawdę wspaniałą serię książek.
Zdenerwowało mnie tylko zakończenie 7 części i śmierć Dumbledore'a.
Dodane przez Sumire dnia 17-06-2011 18:12
#157
Śmierci bardzo ciekawych bohaterów mnie zirytowały. ;c
Dodane przez Anna dnia 30-07-2011 09:33
#158
Walka Harrego i Voldka na koncu . Powinna byc ogolnie bardziej szczeglowa.
ale i Cho.
denerwuje mnie ta płaczka.
Dodane przez BorcZowo dnia 30-07-2011 10:09
#159
Seria jest świetna wręcz idealna jedyne co bym zmieniła to śmierć Freda ;(
Dodane przez Julia_Granger dnia 03-08-2011 17:54
#160
Irytują mnie stereotypy o Gryfonach i Ślizgonach. Wiadomo, że nie każdy Ślizgon jest podłą kanalią i nie każdy Gryfon jest sprawiedliwy i dobry.
Oprócz tego to śmierć Zgredka.
Dodane przez bochenek89 dnia 14-10-2011 23:37
#161
Jedyne co mi się nie podoba to epilog. Beznadziejny pod wieloma względami. Książki HP czytałam kilka razy (wiem, zwariowałam xD ), ale epilog tylko raz, potem zawsze go opuszczałam. Jest patetyczny w znaczeniu negatywnym. Sztuczny, przesadny, infantylny tzn. dziecinnie naiwny. Jo mogłaby sobie darować wciskanie wszędzie imion zmarłych bohaterów (np. dzieciaki Harry'ego i Ginny, syn George'a i Angeliny). Ponadto, kiedy dowiedziałam się jak ma na imię syn Dracona to myślałam, że Jo robi sobie z czytelników żarty. Przed przeczytaniem ostatniego tomu HP nie pomyślałabym, że tak wspaniałą serię książek może zepsuć parę końcowych stron. Jo się to udało, niestety. Mimo wszystko nadal uwielbiam HP, tylko zawsze pomijam te nieszczęsne 19 lat później...
Dodane przez Blackie Black dnia 24-12-2011 14:22
#162
Nienawidzę Harry'ego Pottera - unika śmierci, niezdarny, wykorzystuje innych. Chciałam zabić Rowling, kiedy zabiła moich ukochanych bohaterów: Freda, Tonks, Remusa, Syriusza...
Dodane przez Dagamara18 dnia 24-12-2011 14:26
#163
Mi się w HP jedynie nie podoba śmierć Dumbledora chciałabym żeby on żył:(
Dodane przez FotoReporter dnia 25-12-2011 20:04
#164
Bardzo irytuje mnie w tej książce panna Chang. Taka płaczka, która chce mieć wszystko podane na tacy, a jeśli nie, to się rozbeczy. Rozumiem ją trochę, bo jest w kiepskiej sytuacji, ale żeby AŻ TAK lamentować? Pożal się Boże...
Denerwuje mnie również przedstawienie Harry'ego jako "guru" czy rycerza w lśniącej zbroi na białym koniu - ciągły happy end nuży i jest beznadziejny.
Oprócz tego zmiana nastawiania Dudleya do Harry'ego - tylko nie to!
Dodane przez syrius_black dnia 29-12-2011 15:04
#165
mi się ni epodoba to , że w kilku tomach kiedy harry przebywał jescze w hogwarcie w środku książki praktycznie się nic nie dzieje . nie ma żądnych walk ani drastycznych wydarzeń , lecz często zdarzają się sielankowe kwestie od których często nie chce się czytać
Dodane przez Angel14 dnia 29-12-2011 15:08
#166
A mi sie strasznie nie podoba to, ze Hermiona byla z Ronem, nie wiem dlaczego, ale uwazam, ze oni powinni byc przyjaciólmi, a nie para.I nie podoba mi sie to, ze Rowling zrobila z Harrego zbyt wielkiego bohatera, a z Draco zbyt wielkiego tchórza.
Dodane przez Ginnusia dnia 29-12-2011 15:36
#167
tak jak w większości filmach - szczęśliwe zakończenie wszyscy żyli długo i szczęśliwie ale skoro umarł Fred , Lupin , Tonks Syriusz Dumdledore Snape i miliony "bezimiennych" mieszkańców to dlaczego niby
Harry Potter miał przeżyć!
Edytowane przez mooll dnia 29-12-2011 16:00
Dodane przez SweetSyble dnia 29-12-2011 19:00
#168
Moony Alex napisał/a:
Ślizgońskie cnoty: spryt i ambicja. Ale to chyba tylko Tiara tak śpiewa. Na podstawie książki można zrozumieć: głupota, arogancja, chamstwo, brak kultury, często niezbyt atrakcyjny wygląd.
Jest dobry, miły, odważny Gryfon i głupi, (brzydki,) chamski i wywyższający się Ślizgon. Czyste stereotypy, a mnie one przeraźliwie drażnią...
Mnie podobało się wszystko, za wyjątkiem tego. Nawet tu na hogs w tiarze przydziału mamy do czynienia z pytaniem " Co zrobiłbyś, gdybyś zanlazł banknot na ulicy?"
I moim zdaniem odpowiedź, którą na podstawie książki wstawiłaby osoba typu Draco Malfoy czy inni ślizgoni brzmiała by - "W imię zasady znalezione nie kradzione, biorę go."
Dodane przez misiaczek13 dnia 29-12-2011 19:46
#169
Irytują mnie niektóre postacie jak Cho albo sam Potter. Jest zbyt bohaterski i odważny... a to się nie zdarza często w życiu normalnym. No a Cho? Zachowywała się jak dziecko plącząc ... albo gdyby miała coś częściej niż co miesiąc. ;] Po za tym wszystko jest świetne. Rowling stworzyła świetny świat i chwała jej za to.
Dodane przez Grzesiek dnia 29-12-2011 20:14
#170
Wiecie co!Fani HP a niektórzy z was nienawidzą samego Harry'ego (to do was ci nieliczni ślizgoni!)Ja U W I E L B I A M wszystko co jest w HP (śmieciów jak:Sami-Wiecie-Kto albo śmierciozjadaczy to niekoniecznie).Znacie moją opinie!:D
Dodane przez Grzesiek dnia 29-12-2011 20:16
#171
Bellatrix Lestrange Black napisał/a:
Książka ideał.!:)
Takie nastawienie rozumiem!
Dodane przez Samanta1 dnia 03-01-2012 15:54
#172
To że Harry nie miał rodziców,to że Dyro z hogwartu umarł.i w ogóle niektóre sceny były żałosne.
Dodane przez hedwigowo dnia 08-01-2012 17:26
#173
Za dużo ofiar. Strasznie było mi smutno po śmierci Syriusza, Dumbledore'a i ogólnie wszystkich, tylko nie wtedy, gdy umarli śmierciożercy, bo jakoś nigdy za nimi nie przepadałam. Tak samo z Voldemortem.
Dodane przez Errol dnia 26-01-2012 17:45
#174
Myślę, iż książka nie posiada żadnych wad i błędów (no, ale jeśli nie licząc literówek). Jedyne, co mi nachodzi na myśl, to traktowanie Pottera jako bohatera - no rozumiem, przeżył klątwę wypowiedzianą przez Voldemorta, ale prędzej czy później mogło się to skończyć - ale to się nie stało. No i uśmiercenie kilku postaci, ale nie będziemy specjalnie dla własnego widzimisię zmieniać książki.
Dodane przez Hermione1 dnia 27-01-2012 21:49
#175
Jak dla mnie wszystko jest takie jak powinno być , tylko 6 część ekranizacji jest trochę dziwnie zrobiona ...
Dodane przez Luniaczekk dnia 30-01-2012 15:11
#176
Mi się nie spodobał epilog. Rowling nie powinna też uśmiercać Freda, Remusa,Tonks,Zgredka i Snape'a. A jeśli chodzi o wybór Lily (że wybrała Jamesa itd.) to jak dla mnie był całkowicie uzasadniony, ba, nawet dobry. Snape wolał być śmierciożercą, oczywiście potem zrozumiał swój błąd,ale Lily wybrała tego który nigdy by się tak wobec niej nie zachował.
Dodane przez Severus Tobias Snape dnia 20-03-2012 14:19
#177
Cóż mnie sie nie podoba to,że Rowling zabiła Snape'a
Dodane przez HermionaTonks dnia 20-03-2012 14:28
#178
Najbardziej rozczarowała mnie śmierć Syriusza i Voldzia myślałam że Harry go zabiję Avada Kedavrą.....a tu zaklęcie się odbija i BUM po Voldemorcie
Dodane przez kamkaHermioneDraco dnia 20-03-2012 14:36
#179
Mnie się nie podobał związek Rona i Hermiony:sourgrapes Przecież to jakaś masakra!:blah:
Dodane przez Ezio1998 dnia 01-04-2012 15:19
#180
zakończenie Insygnii Śmierci
kończyło się jak romańsidło
Dodane przez Colaa dnia 01-04-2012 15:53
#181
Jedyne co mi się nie podoba to, to ,że wszystko się skończyło :)
Przydałoby się jeszcze kilka części ;)
Dodane przez nundu dnia 05-04-2012 18:39
#182
mnie najbardziej denerwowały... zbyt długie i szczegółowe tłumaczenia rzeczy oczywistych w pierwszych czterech częściach. w Kamieniu przed konfrontacją z Quirrelem wszystko w najdrobniejszych szczegółach zostaje wyjaśnione (że to Quirrel czarował miotłę podczas meczu, wypuścił trolla itd), choć gdy tylko Harry (i czytelnik) zamiast spodziewanego Snape'a widzi w ostatniej komnacie z lustrem Quirrela, wszystko to staje się jasne jak słońce i nie trzeba tego w punktach wyjaśniać.
to samo w Komnacie, w finale widząc postać Riddle'a, która "wyszła" z dziennika, dla czytelnika jest już jasne, że to on stoi za wszystkimi wydarzeniami, ale znowu zaczyna się tyrada wyjaśnień. i jeszcze Harry z początku naiwnie uważa, że Riddle nie ma z tym nic wspólnego. żenada :/
w Więźniu jest z tym trochę lepiej, bo we Wrzeszczącej Chacie są wyjaśniane rzeczy dla czytelnika nowe i ważne - kim są Huncwoci, jak i dlaczego powstała mapa, kim rzeczywiście jest Pettigrew itd. ale znowu - za długo, za bardzo szczegółowo to wszystko. te same informacje można by zmieścić na 2-3 stronach, tymczasem Syriusz z Lupinem rozgadują się, jakby spokojnie gawędzili przy piwie, a przez to całe napięcie w tej scenie szlag trafia.
w Czarze Ognia powtórka z rozrywki - po ujawnieniu, że Moody to w rzeczywistości Crouch Jr, jedyna nowa rzecz, jakiej się dowiadujemy to sposób, w jaki Crouch uciekł z Azkabanu. reszta to standardowe tłumaczenie rzeczy bardziej niż oczywistych... na szczęście Rowling się wnastępnych częściach poprawiła
druga najbardziej wkurzająca rzecz, to związek Harry-Ginny, właściwie bezpodstawny, stworzony przez autorkę na siłę, żeby główny bohater też miał partnerkę na stałe, a nie mogła to być Hermiona. nie czepiałbym się może, gdyby Harry i Ginny od początku mieli się ku sobie, jak Ron i Hermiona, ale było tak, że Harry nagle w 6 części doszedł do wniosku, że Ginny mu się podoba i jest o nią zazdrosny. bardziej to żenujące niż romantyczne
no i mocne ograniczenie roli Rona do "tylko" najlepszego przyjaciela Harry'ego. co jest nie do pomyślenia, bo będąc jednym z głównych bohaterów powinien móc dokonać znacznie więcej, niż wygrać jedną partię szachów i nauczyć się paru słów w mowie węży. tymczasem Rowling uparcie przedstawiała Rona jako osobę dla całej historii wręcz zbędną, pozbawioną większych umiejętności. nie wiem, dlaczego tak postąpiła, ale uważam, że Ron powinien odegrać znacznie większą rolę
Dodane przez bloomsbury dnia 05-04-2012 18:44
#183
Mnie najbardziej denerwuje, że cała akcja jest skupiona na Harrym, tylko parę rozdziałów jest napisane z innej perspektywy.
Dodane przez Evans558 dnia 05-04-2012 21:24
#184
Nie podobało mi się trochę rzeczy, między innymi epilog. Nie czułam potrzeby czytania o tym, co się działo 19 lat później. Podczas premiery dziennikarz zapytał jakąś dziewczynę, czy jej zdaniem Harry przeżyje. Zerknęła na koniec książki i stwierdziła, że skoro jest jakiś epilog pt. "19 lat później", to pewnie tak. Wnioski można wyciągnąć samemu. Nie jestem też zachwycona faktem, że tyle osób zginęło. Syriusz, Tonks, Lupin, Fred, Severus...
Książka z każdym następnym tomem stawała się bardziej brutalna, przynajmniej moim zdaniem. Rozumiem, że Rowling może starała się bardziej dostosować poziom lektury do czytelnika, ale pewne momenty wydały mi się aż nadto brutalne.
Dodane przez SophieSerpens dnia 05-04-2012 21:30
#185
Mnie się nie podobało wiele rzeczy. Poza tym oczywiście, że dobro oczywiście zwyciężyło itp. Więc może zacznę tak od końca. W "Insygniach" zaraz po wygranej Zakonu Feniksa zachowanie walczących było takie sztuczne. Usiedli sobie przy stole, żartowali, itp, zamiast zająć się rannymi, zacząć odbudowywać nowy świat.
Dwa - nie podobało mi się, jak czytelnikowi powyżej, związek w szóstej części Harry'ego i Ginny. Oczywiście od strony panny Weasley było to naturalne, ponieważ kochała się w Harrym od samiutkiego początku. Ale Potter... cóż. Mimo że nie znoszę Cho, ich pseudo-związek był o wiele bardziej wiarygodny.
Jestem oddaną i długoletnią fanką HP, więc kiedy czytam już po raz 40-sty powiedzmy "Komnatę Tajemnic", irytuje mnie ten opis zaraz na początku książki: Harry miał zielone oczy, czarne, rozczochrane włosy, jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym, tak przynajmniej mu wmawiało mugolskie wujostwo, ale okazało się, że zabił ich Voldemort, bla bla bla... Oczywiście dla osoby, która czyta ową książkę pierwszy raz, jest to bardzo pomocne, no ale ile można.
Nie lubię także tego, w jaki sposób Harry użala się nad sobą. Jedyny dyrektor ze Slytherinu miał rację w 5 części - Harry jest tylko zwykłym nastolatkiem, który uważa, że tylko on wszystko wie, wszystko potrafi przewidzieć, tylko on coś czuje, itp.
No i oczywiście Hermiona. Jej już po prostu nie mogę znieść. Może przemawia przeze mnie wieloletnia sympatia i uwielbienie śmierciożerców oraz Czarnego Pana, ale denerwuje mnie nie tylko to, że jest szlamą, a wymądrza się tak, jakby pozjadała wszystkie rozumy, ale nie znosi Ślizgonów tak samo, jak oni jej.
Uważam też, że pani Rowling powinna dokładniej opisać niektóre wątki. Np. wątek Harry'ego i Cho (tak, wiem, trochę się przyczepiłam tej pary). Przecież spotykali się jakiś czas, a w książce mamy podane tylko zdarzenie pod jemiołą w Pokoju Życzeń i ich feralną randkę w walentynki.
Tak samo z innymi bohaterami. Np. Barty Crouch Jr. Uwielbiam jego postać, Rowling mogła stworzyć mu naprawdę ciekawą historię, a tak naprawdę opisała go ot tak, byle było. A przecież zrobił naprawdę dużo dla fabuły. Gdyby nie on, to Lord Voldemort nie powróciłby tak szybko.
Wydaje mi się, że to chyba tyle. Acz w całej serii jest trochę więcej niedociągnięć, które Rowling mogłaby sprostować.
Dodane przez syrius_black dnia 05-04-2012 22:07
#186
Najbardziej nie podoba mi się w chyba każdej części Harry'ego powtarzanie jego historii o spotkaniu Voldiego i śmierci jego rodziców . Przecież jestem fanem Pottera i wiem co się wydarzyło , gdy był niemowlęciem . Poza tym w niektórych momentach fakty nie zgadzają się z tymi , które były podane we wcześniejszych częściach ( nie chce mi się szukać przykładu ale na pewno to zauważyliście ) . No i charakter Harry'ego , który bardzo mi się nie podobał .
Dodane przez Fausta Malfoy dnia 07-11-2012 15:40
#187
Mi się nie podoba to, że cała trójka przeżyła.
No i ogólnie za mało osób umarło.
Rozczarowała mnie także śmierć Bellatrix. Szkoda, że umarła, bo była jedną z moich ulubionych postaci. Aha - no i odmiana wewnętrzna Draco.
No bo po co?! On powinien zawsze z wszystkich kpić, a tu proszę - uratował Harrego, Rona i Hermionę od śmierci -.-.
Zakończenie też było zbyt cukierkowe.
Dodane przez Nerona_58 dnia 17-11-2012 13:45
#188
Jak większość osób nie podobał mi się epilog.Nic bardziej przewidywalnego, słodziutkiego i rozczulającego.Ja to się prawie zpawiowałam.Te imiona!A dlaczego wszystkie dzieci miały imiona od rodziców Harry'ego a od Ginny prawdopodobnie tylko drugie imię córki czyli Luna.Ale to i tak nic nie pomogło.To cud, że nie było napisane, że syn Harry'ego został szukającym i wielkim bohaterem szkoły.Jak już zauważyła
~SophieSerpens było za mało informacji i w ogóle nie rozwinięta historia kogoś kto odegrał wielką rolę w powrocie Voldemorta, śmierci Cedika i wpakowania Harry'ego w to całe bagno, a mianowicie Barty Crouch Jr. Tak tego mi brakowało. W części 6 książki trochę zdziwił mnie związek Ginny i Harry'ego choć nie mogę powiedzieć, że mi się to bardzo nie podobało bo osobiście nie spodobała mi się postać Cho. W części 5 książki trochę mi się nie podobało zachowanie Syriusza. Najpierw Rowling w 3 części opisuje go jako dbającego o bezpieczeństwo Harry'ego odpowiedzialnego człowieka, który martwi się o bezpieczeństwo swojego chrześniaka, a w części 5 Syriusz jest pokazany jako dzieciak nie panujący nad sobą i przejmujący się słowami swojego szkolnego wroga sprzed szkolnych lat.Zapadło mi też w pamięć jak Dumblegore powiedział, że Voldemort boi się ciemności i śmierci.A przecież Voldemort zabijał torturował i sam pływał po jeziorze pełnym martwych ciał.Sam niemalże stał się nieśmiertelny, prawie pokonując śmierć tworząc 7 horkruksów więc nie mógł się aż tak lękać śmierci.W części 2 nie podobała mi się walka z bazyliszkiem.Była zdecydowanie za krótko opisana.Rozumiem, że to bała dopiero druga część przygód czarodzieja autorstwa Rowling i może dopiero wkręcała się w pisanie o nim ale i tak walka z takim fascynującym stworem siejącym postrach wśród uczniów, który nieomal doprowadził do zamknięcia szkoły. Jest pewnie jeszcze wiele rzeczy, które nie podobają mi się w książkach tej serii ale w tej chwili mi się nie przypominają.
Żeczą, która mnie najbardziej irytuje to zrobienie ze wszystkich bohaterów jednej wielkiej rodziny. Wyszło w końcu tak, że Hermiona jest rodziną z Malfoyem.No bo skoro Hermiona ożeniła się z ronem to jest rodziną z Ginny, która ożeniła się z Harrym więc z nim też jest rodziną Harry jest rodziną z Syriuszem, a Syriusz jest rodziną z Bellatrix, która jest rodziną z Narcyzą, matką Malfoya
Edytowane przez Nerona_58 dnia 17-11-2012 14:40
Dodane przez Ragazza dnia 17-11-2012 14:54
#189
Ja uważam, że wszystkie części są super. I zakończenie też. I to, że trójka przeżyła.
Skoro tak chciała Rowling, to czemu mamy ja krytykować ? :) :happy:
Dodane przez Emma17 dnia 17-11-2012 15:14
#190
no tak najbardziej to nie podobalo mi sie to ze tyle osob umarlo.No tak byla wojna,ale az tyle i w dodatku same bliskie serca Harre'mu??Epiolog byl za to za slodki,wszyscy przezyli,kazdy jest szczesliwy za bardzo przewidywalne.Harry&Ginny to tez para ktora bardzo mnie irytowala,po prostu nie trawie ich i dlatego nie podobalymi sie sceny z nimi w rolach glownych.Jest tez wiele innych scen ktore teraz nie moge sobie przypomniec ale cenie nasza pania Rowling i skoro ona tak chciala niech tak bedzie.
Dodane przez icoowy dnia 20-11-2012 18:19
#191
Moim zdaniem Potter jest zbyt fajtłapowaty <nawet jak na Gryfona>
Epilog, daje wiele do życzenia...
Dodane przez kuba213d dnia 20-11-2012 18:32
#192
Troche za dużo fajnych postaci umiera - Rowling czemuś ty taka okrutna !:sourgrapes
Dodane przez Dunaaa dnia 20-11-2012 18:51
#193
dużo fajnych postaci umarło/zostało zabitych... np. szkoda mi severusa snape ja go zawsze lubiłam....
Dodane przez Kab Hun dnia 20-11-2012 20:53
#194
Przede wszystkim - sztucznie i ewidentnie na siłę zrobiony epilog cyklu - radość, love always wins, gimbaza 4 ever... Dzieci main hero w większości nazwane imionami, które przewinęły się niemal przez wszystkie książki? Litości...
Poza tym - gdzieś tak od 80% ostatniego tomu (mniej więcej od momentu powrotu do Hogsmeade) akcja nabrała tak niesamowicie szalonego tempa, że nie sposób było za nią myślowo nadążyć - i ile szczęśliwych przypadków udało się po drodze zaliczyć (zniszczenie diademu, otworzenie Komnaty Tajemnic przez Rona [oh, come on!], zabicie węża przez Neville'a, który akurat szczęśliwym trafem miał na sobie Tiarę Przydziału w odpowiednim momencie, wspomnienie Snape'a, które, oprócz wprowadzenia plot twistu, wyjaśniło niemal wszystkie instrukcje, jak ma się to wszystko zakończyć, "zmartwychwstanie" Pottera... i jeszcze wiele innych). Gdyby cykl miał uraczyć mnie w stu procentach zadowalającym zakończeniem - z pewnością siódma część miałaby podobne gabaryty, co HP5, ewentualnie wymusiłbym na Rowling podział na dwa podtomy... Ale w sumie nie ma co płakać, stało się i już. ;]
Z pewnością jest tego więcej, ale jestem zbyt zajęty multitaskowaniem, żeby napisać coś bardziej treściwego.
Dodane przez SamWieszKto dnia 07-07-2013 09:55
#195
Trochę to, że GRyffindor i nawet Slytherin jest przereklamowany, a np. Hufflepuff nie ma tak na prawdę prawie nikogo w zanadrzu by pokazać jaki to jest wspaniały dom, bo jedynie Cedrik jest jakąś bliżej poznanym przez nas Puchonem..
Też odrobinę zakończenie, ale i śmierć Dumbledore'a, o jakos wolałbym, żeby Voldemort go zabił i wtedy byłby uważany za większego Czarodzieja, a tak to w mrocznej sławie był Snape :p
Dodane przez Tauriel dnia 07-07-2013 16:34
#196
Jak teraz myślę to nie podobało mi się to, że Zgredek i Fred zginęli. Dobra tak naprawdę, to spłakałam się jak cholera. ;_;
Dodane przez Pyszczek08 dnia 07-07-2013 19:27
#197
Nie podoba mi się że na początku każdej części Rowling opisuje to co się stało tej "pamiętnej nocy" gdy zginęli Lily i James-przecież chyba każdy o tym wie bo wątpię żeby ktoś zaczął czytać Harry'ego od np.5 części.Nie podoba mi się też to że uśmiercony został Zgredek no i Fred.Beznadziejne jest też to że przez wszystkie części poznaliśmy mnóstwo Gryfonów a mało Puchonów. Szkoda też że nie poznaliśmy bliżej następnego pokolenia.Imiona dzieci też mi się nie podobały,Albus Severus jeszcze przejdzie,ale wątpię że Ginny mogła wymyślić takie przewidywalne imiona jak Lily i James.No i Nevill-nic o żonie ani o dzieciach a on odegrał chyba wystarczająco ważną rolę żeby go z kimś ożenić :D to chyba wszystko ;)
Dodane przez raven dnia 07-07-2013 20:00
#198
Przede wszystkim nie podoba mi się epilog - nie dostrzegłam tam ani jednej rzeczy, która by mi się spodobała. Imiona małych Potterów - żenua. Dowcip Rona, że to na niego się gapią, bo jest sławny - beznadzieja (czyżby maluchy nie wiedziały NIC o tym, jaką rolę Harry odegrał w przeszłości?).
Kilka osób wspomniało o Hufflepuffie. Fakt, poza tym, że ten Dom już był w pewien sposób naznaczony, bo trzy pozostałe były JAKIEŚ, podczas gdy teoretycznie Puchonami zostawali ci, którzy nie nadawali się nigdzie indziej, to jeszcze Rowling potraktowała go po macoszemu. Jedyną mega pozytywną Puchonką była Tonks. Nawet ducha-rezydenta ten dom miał beznadziejnego. Przewijają się co prawda przez sagę nazwiska Ernie'go Macmillana, Zachariasza Smitha, Hanny Abbott i jeszcze kilku osób, ale żeby o którejś móc powiedzieć coś miłego? Po prostu byli, na tym kończy się ich rola. Jest to też jedyny Dom, którego pokój wspólny nie został opisany. Nawet miejsce, w którym było umieszczone wejście do niego, jest najmniej fajne ze wszystkich.
Było dużo szczegółów, które bym zmieniła, opisała nieco inaczej, ale to na tyle mało istotne rzeczy, że nie ma sensu tego roztrząsać :)
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 07-02-2014 15:13
#199
Co mi się nie podobało...Wątek ze zmieniaczem czasu w WA zdecydowanie. Jak teraz patrzę z perspektywy bardziej odległej , to uważam, że głupszy pomysł nie mógł Rowling wpaść do głowy. To takie naciągane, przewidywalne, nudnawe. Czy ktoś myślał, że dementorzy pocałują Blacka, a Dziobek starci łeb ? CO też mnie zniechęciła : beznadziejny turniej, który ciągnął się w nieskończoność, odrodzenie Voldka - wystarczyła ręka, kość i krew Pottera - i oto Czarny Pan wersja ulepszona. Wątki miłosne. Wszystko takie żałosne : Tonks, która nie potrafi zapanować nad emocjami, staje sie egoistką, bo "musi mieć" Lupina dla siebie, a wszystko inne ma w czterech literach. Remus się dobrze bawił w Norze na świętach, popijał sobie wino, słuchał Celestyny, dyskutował z Wybrańcem o 'podejrzanym podręczniku' podczas gdy panienka Nimfadora siedziała sama i ryczała. Jeżeli ja kochał, to dziwnie to okazywał. Poza tym istnieją rzeczy ważniejsze od spełniania własnych marzeń i widzi mi się. Ten związek uważam za wymuszony i nienaturalny. Epilog to przewidywalna, tandetna, posypana lukrem opowiastka - wszystko takie różowe - jak Lockhart <>.
Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 07-02-2014 15:15
Dodane przez Mijuki dnia 07-02-2014 23:59
#200
Mnie się wszystko bardzo podobało, ale zgadzam się z tym że niektóre sceny itp. zmieniłabym. Jak np pierwsze spotkanie Harry-ego z "tym którego imienia nie wolno wymawiać". Drażniło mnie to, że w 1 części pt. "Kamień filozoficzny" czarnoksiężnik został inaczej przedstawiony niż w pozostałych częściach (patrz wygląd). Natomiast nie brakowało również scen, zwrotów akcji itp. których lepiej nie mogłabym sobie wyobrazić, np: pierwszy lot dzieci na Hipogryfie czy przedstawienie Insygni Śmierci.
Dodane przez Fredzia Weasley dnia 08-02-2014 11:16
#201
Nie podobało mi się, że Albus Dumbledore został zabity przez Snape'a. Myślałam, że Voldemort go zabije, aby pokazać, że jest niezwyciężony. Także nie podoba mi się, że Fred, Zgredek i Syriusz umierają.
Dodane przez Guseppe dnia 08-02-2014 12:23
#202
Nie będę oryginalny, nie podoba mi się epilog... taki trochę banalny, cukierkowy, a po takich zdarzeniach raczej jeszcze tak ładnie nie było. Zniesmaczyło to mnie.
Dodane przez Ginny Zabini dnia 28-03-2014 21:53
#203
Hmmm... Sądziłam że ktoś z głównych bohaterów zginie, biorąc pod uwagę poprzednie części. Poza tym miała zbyt mało części. Poza tym chyba wszystko.
Dodane przez Hermiona778 dnia 29-03-2014 09:18
#204
Ja uważam że biorąc pod uwagę to, że Harry stracił całą swoją rodzinę to to że musiał przejść jeszcze śmierć Freda, Zgredka, Dumbledora było hamskie że strony autorki. Pozatym wszystko jest ok.
raven: jeszcze raz zobaczę szereg takich niepotrzebnych znaczków, nie będę się powstrzymywać przed wlepieniem Ci ostrzeżenia
Edytowane przez raven dnia 29-03-2014 11:16
Dodane przez Seszen202 dnia 07-04-2014 18:42
#205
Jest dużo rzeczy,które bym zmieniła,ale jedna irytuje mnie najbardziej...
Chodzi o opisy Harry'ego pojawiające się na początku praktycznie wszystkich książek.Pierwsza część-wiadomo,trzeba przedstawić głównego bohatera.Ale po co do licha dokładny opis Pottera na początku drugiej i trzeciej części?Zwariować można.
Dodane przez Lunia Lovegood dnia 08-04-2014 12:21
#206
HP to jest idealny film i książka, jak dla mnie idealny. Mi wszystko się podoba. :)
Dodane przez hermiona_182312 dnia 08-04-2014 17:18
#207
Rozdziały pierwsze chyba każdej części. Niektóre mnie nudziły. Tylko jedną myśl miałam w głowie: "No dobra, niech ten rozdział się już skończy, chcę przygód Harry'ego!".
Podobnie jak innym, nie spodobało mi się to, jak szybko czarodzieje zapomnieli, że niedługo przedtem zginęli ich przyjaciele, a może stracili nawet członków rodziny.
Jeśli chodzi o Hufflepuf to:
Po pierwsze: najpierw była mowa o tym, że są tam ludzie, którzy są materiałem na najlepszych przyjaciół, a potem nagle to dom dla tych, którzy nie pasowali gdzie indziej.
Po drugie: owszem, było tam kilka postaci, co nie zmienia faktu, że Hufflepuff był najmniej opisanym domem.
Zmieniacz czasu - najbardziejodjechanysuperfantastycznywynalazekażbrakmiczasunaspacje. I został użyty, aby zaliczyć wszystkie przedmioty. Bardzo logiczne. No, ale przynajmniej uratowano dzięki niemu Hardodzioba i Syriusza.
Moje ulubione postacie zginęły, zabito je z zimną krwią. Freddie /*
Wątki miłosne? Jedyną rzeczą, jaka mi w tym przeszkadzała była Cho. Rozumiem, że bardzo przeżywała śmierć Cedricka, ale skoro już była na randce walentynkowej z
kolejnym swoim chłopakiem, a on starał się, aby było przyjemnie, to nie gada się o śmierci ceda, który z resztą był Pottera kumplem. Come on, man! Potrafię wszystko zrozumieć i jej współczuję, ale ona dosyć szybko znalazła sobie "nowego". Eh, coś mi w tym po prostu przeszkadzało.
I użalanie się Harry'ego nad sobą -.-
Na razie tyle mi przychodzi do głowy. Kocham HP całym sercem, ale, jak widać, coś mi przeszkadza.
Edytowane przez hermiona_182312 dnia 08-04-2014 20:00
Dodane przez Patronus Harrego dnia 08-04-2014 19:28
#208
Mi się podoba bardzo opis bohaterów jest szczegółowy,książka jak i film trzyma w napięciu,opis fantastyki jest szczególnie wyjątkowy ponieważ stworzenia,czary,duchy,zło i dobro są realistyczne (na swój sposób)
Dodane przez ina621 dnia 08-04-2014 20:57
#209
Mi się nie podoba to, że Syriusz zginął. Ona niemal w każdej części kogoś zabija. To nie fair. Wg. mnie powinna zmienić zakończenie: Harry Potter umiera, bo zaklęcie, które zabiło Voldemorta go wycieńczyło. Wtedy Dumbledore i rodzice witają go w niebie a przyjaciele na ziemi płaczą. Lub żeby choć Rona czy Hermionę lub Ginny zabito.
Dodane przez Lunia Lovegood dnia 08-04-2014 22:26
#210
HP jest idealnie napisany, mi się w nim podoba wszystko, i tyle :)
Dodane przez Anna Potter dnia 08-04-2014 22:50
#211
Z tej wypowiedzi nic nie wynika. Ja też bym mogła napisać, że mi się wszystko podoba i co z tego wynika nic. A w ogóle to mi się wydaje, że ten komentarz tu już był, ale został usunięty przez administratora, albo moderatora, więc należałoby się zastanowić dlaczego został usunięty, albo chociaż o to spytać, a nie pisać od nowa.
Dodane przez Bou dnia 14-04-2014 12:46
#212
Chciałabym powiedzieć, że wszystko mi się podobało, ale niestety tak nie jest. Przede wszystkim za dużo się dzieje. Momentami tempo tak bardzo przyspiesza, że się gubię. Kiedy bohaterowie muszą podjąć decyzję, która zależy od ich życia, w ogóle się nad tym nie zastanawiają, autorka od razu wrzuca ich na głęboką wodę. Na przykład: "Ja miałbym się poddać Voldemortowi? Przecież jestem w Gryffindorze!". Nie ma czegoś takiego w życiu, każdy czasem wątpi, dlatego ukazanie uczniów, szczególnie Gryfonów, jako osób, które niczego się nie boją jest bardzo nierealne.
Kolejna rzecz to uczucia. Jest ich za mało. Rowling mogła napisać co czuli bohaterowie w danej chwili. Za uczuciami idą też wątki miłosne. Nie podobają mi się pary, które autorka stworzyła. No i, jest ich trochę za mało.
Ostatnia sprawa to śmierć bohaterów. Chyba każdy się zgodzi, że autorka trochę przesadziła z uśmiercaniem postaci. Większość zginęła. Moim zdaniem, było to zupełnie niepotrzebne.
Sądzę, że to tyle z najważniejszych rzeczy. Każda książka ma wady, a ja i tak uważam "Harrego Pottera" za najlepszą powieść na świecie. :)
Dodane przez MeropaGaunt dnia 14-04-2014 19:08
#213
Wszystko. Jest to cudowna opowieść o przyjazni, milosci i przeciwnościach losu.
Dodane przez Ginny Zabini dnia 15-04-2014 08:44
#214
Po pierwsze to, że Ślizgoni to zawsze byli ci źli.
Druga rzecz to śmierć Voldemorta, sądziłam że będzie cierpiał dłużej, a nie tylko jedna krótka Avada.
Po trzecie, jak już wielu osobom przede mną, nie przypadł mi do gustu Epilog. Taki niby szczęśliwy, ale jednocześnie oklepany. Wolałabym, żeby skończył się np. czymś takim: ,,Dwa lata po zakończeniu bitwy o Hogwart, Voldemort został pokonany, a z nim całe zło. Przynajmniej do czasu gdy nie zaczęły się pojawiać masowe mordy na mugolach i czarodziejach- nie- czystej- krwi...''
Dodane przez Et Venefici dnia 21-04-2014 18:55
#215
Epilog mi się nie spodobał. Wolę kiedy autor pozwala nam tylko domyślać się co dalej się stało z bohaterami. Do tego te zakończenie było takie oczywiste.
Śmierć Freda, Syriusza i Zgredka. Tak wyjątkowe postacie uśmiercić!
Gryffindor- taki piękny i bez skazy, a akurat tam trafił "idealny" Harry Potter.
James - taki jakiś dumny oraz zarozumiały i mąż Lilly, której postać przypadłą mi do gustu
Mogłabym jeszcze wymienić kilka wad, ale nie będę przynudzać ;)
Dodane przez Talasiek dnia 21-04-2014 18:58
#216
Zdecydowanie za mało scen walk!
Dodane przez potterheadn dnia 01-06-2014 18:23
#217
śmierć Syriusza i Freda ogólnie dużo :( Ale ja nie pisałam tej książki. Wiadomo, że każdy wyobraża sobie, że zaraz oni wygrają przeciwko niemu, że zaraz Harry będzie mieszkać z Syriuszem bo to tylko jego jedna rodzina i tu takie bum. Ale to zawsze tak jest żeby podwyższyć emocje i dać do myślenia co będzie w następnych częściach
Dodane przez sysio13 dnia 01-06-2014 19:44
#218
Mnie to wszystko sie podobało oprócz Umbridge ale przynajmniej było ciekawie..:)
nie podobało mi się też śmierc Freda/Sysriusza/Severusa to,że Draco stał się śmierciożercą i trzymał z Voldkiem
Dodane przez Anabel Lestrange dnia 01-06-2014 20:25
#219
ogólnie wszystko spk. Tylko trochę zamało o Bellatrix
Dodane przez jestem_horkruksem_Freda dnia 01-06-2014 20:58
#220
Za dużo osób umarło :'(
Dodane przez jestem_horkruksem_Freda dnia 10-06-2014 22:08
#221
Dokładnie <3
[quote]
Vithica napisał/a:
Mi zdecydowanie nie podobało się to, że Lily wybrała Jamesa. W ogóle James mi się nie podobał. Zrujnował Severusowi życie, bo powiedzmy sobie szczerze: nie dość, że go prześladował, to jeszcze Lily mu zabrał... no, ale nieważne/quote]