Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Czy Fleur i Bill pasują do siebie?

Dodane przez sampia dnia 05-11-2011 16:02
#1

Fleur Delacour- reprezentantka francuskiej szkoły Beauxbatons podczas Turnieju Trójmagicznego. Córka Apolline Delacour i monsieur Delacour, siostra Gabrielle, wnuczka willi. Bardzo dba o swój wygląd, czym dość często doprowadza do szału Hermionę, Ginny i panią Weasley.

William Artur "Bill" Weasleyr11; pierworodny syn Molly Weasley i Artura Weasleya. Łamacz zaklęć w banku Gringotta. Nosi kolczyk w kształcie kła i ma długie włosy, które wiązał w kucyk. Wysoki, ubrany najczęściej jak na koncert rockowy, na nogach ma buty ze smoczej skóry. Lubi przygody.


Czy oni powinni być razem?
Wiemy, że pani Weasley była przeciwna temu małżeństwu, twierdziła, iż młodzi zupelnie do siebie nie pasują.

Jakie jest Wasze zdanie?


Według mnie, zwykle przeciwieństwa się przyciągają najbardziej. Jeśli tylko chcą być razem, znaczy,że czują między sobą więź.

Edytowane przez mooll dnia 18-01-2012 13:13

Dodane przez Asella dnia 05-11-2011 16:18
#2

Przeciwieństwa się przyciągają. Myśle że ładnie razem wyglądali i trzeba przyznać że potem już po małżaństwie itp. o ile sie nie myle to Fleur pomagała w pokonaniu Voldemorta, należała do zakonu i pomagała potem Gryfkowi i Olivanderowi czyli nie myślał juz tak o wyglądzie i to sie zmienialo juz trochę podczas Turnieju Trójmagicznego.
Ale jeśli naprwde coś do siebie czuli i łączyła ich ta najpoteżniejsza ze wszystkich magia miłości to czyjaś opinia miałaby zdanie ?

Dodane przez Annalisa Louis dnia 05-11-2011 18:12
#3

Ja uważam , że jest to udana para sagi, niby nic ze sobą wspólnego nie mają ,ale jednak gdy przyjrzymy się im uważnie to możemy zauważyć , że jednak coś iskrzy. ;) To tyle z mojej strony ; )

Dodane przez Sahem dnia 05-11-2011 18:49
#4

Molly zmieniła swoje zdanie co do Fleur, gdy Bill został zaatakowany przez wilkołaka bodajże w 6 części.
A czy powinni być razem? A dlaczego nie? Skoro tego chciała autorka to ja nie mam nic przeciwko temu. Ba. Naprawdę fajnie znów było "zobaczyć" Fleur w szóstej części po tym co wydarzyło się w części czwartej. Widać wyraźnie, że postać ta ewoluowała z zadufanej w sobie dziewczyny w dorosłą kobietę, dla której najważniejsza była rodzina.

Dodane przez SevLily36 dnia 05-11-2011 18:50
#5

Dokładnie, popieram osoby wyżej ;) Przeciwieństwa się przyciągają, a przeciwieństw było sporo... No, ale przecież się kochali, prawda? Skoro się pobrali, musiało ich łączyć silne uczucie miłości... :D

Dodane przez Dagamara18 dnia 05-11-2011 19:53
#6

Myślę że pasowali Fleur pokazała że darzy wielkim uczuciem Billem gdyż go nie pozostawiła kiedy zaatakował go wilkołak zawsze była szczerza i przyjazda mimo ze była trochę denerwująca.

Dodane przez Tonki dnia 05-11-2011 20:20
#7

Trudno jest mi cokolwiek powiedzieć, ponieważ Billa lubiłam, a postaci Fleur nie darzyłam sympatią. Nie nienawidziłam jej - po prostu mnie irytowała i jej nie lubiłam. Przeciwieństwa się przyciągają, racja.. jednakże nie jest to moja ulubiona para. Są mi obojętni, ale nadal nie przepadam za Fleur. Chociaż zdobyła plusa za to, że nie porzuciła Billa bo ataku Greybacka. Tak więc na tej podstawie można stwierdzić, że łączyła ich prawdziwa miłość.

Dodane przez Loa_riddle dnia 05-11-2011 20:29
#8

No cóż... nie istnieje żaden powód miłości. Gdy Billa pogryzł wilkołak i go oszpecił, Fleur pokazała, że nie zależy jej tylko na wyglądzie narzeczonego, więc musiała go bardzo kochać.

Dodane przez hedwigowo dnia 08-01-2012 18:41
#9

Na początku sądziłam, że nie, ale z biegiem czasu... kochali się mocno, Fleur opiekowała się nim, gdy został pogryziony przez wilkołaka,... sądzę, że jeśli miłość jest prawdziwa to nie patrzy na to, co myślą inni. Tak było też i w tym przypadku.

Dodane przez SweetSyble dnia 08-01-2012 18:47
#10

hedwigowo napisał/a:
Na początku sądziłam, że nie, ale z biegiem czasu... kochali się mocno, Fleur opiekowała się nim, gdy został pogryziony przez wilkołaka,... sądzę, że jeśli miłość jest prawdziwa to nie patrzy na to, co myślą inni. Tak było też i w tym przypadku.

Dokładnie;)

Dodane przez dark shadow dnia 08-01-2012 18:58
#11

Jak dla mnie tak. Niby na początku trochę dziwnie, bo nie lubiłam Fleur ,ale potem zaczęli mi pasować i cieszyłam się ,ze są razem.

Zgadzam się z hedwigowo

Dodane przez 21olka dnia 08-01-2012 19:41
#12

Jak dla mnie oni pasują do siebie. Pomagali sobie nawzajem w trudnych chwilach i jak słusznie zostało zauważone: Przeciwieństwa się przyciągają.

Dodane przez 21olka dnia 08-01-2012 19:42
#13

Jak dla mnie oni pasują do siebie. Pomagali sobie nawzajem w trudnych chwilach i jak słusznie zostało zauważone: Przeciwieństwa się przyciągają.

Dodane przez Matthew Lucas dnia 21-01-2012 19:45
#14

To nie matka ma decydować o małżeństwie, tylko narzeczeni. A jeśli oni byli ze sobą zgodni i chcieli się pobrać, rodzicielka widząc ich miłość z pewnością by się poddała i pozwoliła syna/córkę wydać za drugą osobę. Toteż Molly nie mogła ingerować w sprawy sercowe Billa i Fleur.

Ja sądzę, iż byli zgodni - ale to dlatego, iż się akceptowali takimi, jakimi są, wiedzieli, że zostaną razem aż do śmierci i pomagali sobie wzajemnie.

Dodane przez Samwise dnia 02-07-2012 20:44
#15

Tak. Nie. Nie wiem...

Chyba tak. Akceptowali siebie takimi jakimi są i kochali nader wszystko, to było najważniejsze.

Dodane przez Riddle Of Death dnia 13-07-2012 16:24
#16

Nie pasują do siebie, ale jak się kochają to dobrze.

Edytowane przez Czarownica24 dnia 13-07-2012 17:20

Dodane przez Emeryk dnia 06-07-2013 20:28
#17

Na początku myślałem, że nie łączy ich tak na prawdę nic, że się okłamują myśląc, że są w sobie zakochani, a tu jednak okazało się, że darzą siebie ogromnym uczuciem. Uzupełniają się razem charakterami, pomagają w każdej sytuacji, po prostu związek świetny, lecz z niedoskonałościami.

Dodane przez raven dnia 06-07-2013 20:59
#18

Nie mieliśmy za bardzo okazji by poznać, jaka jest Fleur w czwartym tomie. Ale przecież Czara Ognia nie wybrała jej do Turnieju Trójmagicznego ze względu na wygląd - musiała być odważna, utalentowana, zdolna... Godna udziału w Turnieju. Czy więc jest to faktycznie takie przeciwieństwo Billa? Myślę raczej, że byli do siebie podobni. Z wyglądu też - ona była piękną kobietą, a Bill przecież był określany jako przystojny. To, że Molly odbierała ją negatywnie, to już oddzielny temat. Fleur pokazała, że nie jest blondynką z dowcipów, a tym, jak opiekowała się Billem podczas jego pobytu w skrzydle szpitalnym, zaskarbiła sobie w końcu sympatię przyszłej teściowej - i bardzo dobrze.

Dodane przez DJfunkyGIRLS dnia 09-07-2013 12:55
#19

Moim zdaniem nie pasują do siebie,tak myślałam na początku 7 części,lecz jednak pod koniec zdecydowałam że jak najbardziej pasują do siebie :P