---

Było bardzo dużo mrocznych sen w tym filmie która scena najbardziej wbiła was do fotela przeraziła albo podekscytowała która była taka mocna bo moim zdaniem ta w lesie jak Harry przyszedł żeby się zbić.

---

Mnie wzruszyło to jak Hagrid przyszedł za Voldemort'em z Harry'm na rękach niby martwym i wszyscy się patrzyli na Voldemort'a i powiedział:

Voldemort: Harry Potter nie żyje!
Ginny: NIE!!!NIE!!!-głos miała taki taki smutny i tak wściekły jak nigdy ale zatrzymał ja Neville
Voldemort: Głupia dziewczyno,nic nie poradzisz on nie żyje!-z taką radością jak nigdy

Ginny była załamana aż nagle Harry zerwał się i wstał jej uśmiech nigdy tego nie zapomnę!

---

Ja tam nie znalazłam żadnej aż tak mrocznej sceny, żeby mnie w fotel wbiło, lub żebym podskoczyła na pół metra, albo żebym skuliła się ze strachu. Ten film to nie horror... :D.

---

Raczej nie było takich scen. Niektóre mnie wzruszały i rozśmieszały, ale przerażających jak dla mnie nie było.

---

Najstraszniejsze było jak Graybacack gryzł ciało martwej Lavender.

---

Takich bardzo strasznych scen nie było, było raczej dużo smutnych, jak np. scena z Greybackiem, i jak Ginny widząc "martwego" Harry'ego krzyczała "Nie, nie".

---

Straszne było widzieć tych wszystkich,którzy nie żyją.
Lewander,Remus,Tonks,Fred.Szkoda mi ich.

---

Zdecydowanie!

---

Straszne było, jak Greybak żywił się Lavender. A tak poza tym chyba nie było aż takich mrocznych scen, żebym uciekała z kina ze strachu... :D

---

Mnie przeraził widok obdartego ze skóry Voldemorta-horkruxa pod ławka na Kings Kross w myślach Harrego. Powinien być taki jakim go przedstawili ale to nie umniejszało mojego obrzydzenia(?) Wtedy naprawdę pomyślałam, że ze względu na takie sceny dobrze wprowadzili ograniczenia wiekowe.

---

Dla mnie nie bylo w filmie strasznych scen, raczej tylko smutne.

---

Scena mroczna to dla mnie ta, jak Voldemort wyparowywał. BLE. No i przeraził mnie widok obdartego ze skóry Voldemorta-horkruksa pod ławka na Kings Kross w myślach Harrego.

---

Mrocznych scen wręcz nie było. Najbardziej "ohydną" był jak najbardziej widok wymarłej części Harrego.

---

Mi się podobała scena w której Harry rozmawiał z rodzicami ,Syriuszem i całą reszta i zapytał Syriusza czy długo trwa umieranie aa Syriusz "znacznie krócej niż zasypianie" potem Harry poszedł do Voldemorta i dał się zabić

---

Cóż, chociaż czytałam książkę i wiedziałam, że Harry przeżyje, niemal uwierzyłam w filmie, że on właśnie nie żyje. W fotel zawsze wbijała mnie muzyka z filmu! Genialne, po prostu genialne było, gdy Trio uciekało z Banku Gringotta na smoku, ach! Mroczne sceny? Hm... może były, a może nie. Na pewno przeważały smutne. Strasznie niesamowitymi scenami były te, kiedy ukazali cały Hogwart po kolei, jak śmierciożercy go zmieniają w ruiny, a następnie Trio próbuje przedostać się przez dziedziniec.

---

Ja też zgadzam się z tym, że więcej było scen smutnych - gdy Harry " nie żył"a Ginny tak krzyczała, albo gdy pokazali Lupina i Tonks martwych i Freda...

---

Najstraszniejszych wymieniać nie będe; cały film trzyma w napięciu, od początku do końca. Najsmutniejszy był dla mnie moment, kiedy Harry zegna się z Hermiona i Ronem tuz przed wyjściem do lasu.

---

Ogólnie to wszystkie momenty były mroczno-przygnębiające. Jednak największe wrażenie wywarła na mnie scena śmierci Harrego i Ginny, która krzyczała, zniszczenie Horkruksów, śmierć Freda, Geyback gryzący Lavender, oraz pożegnanie Harrego z przyjaciółmi przed wejściem do ZL.

---

Najstraszniejszy był Greyback nad ciałem Lavender... musiałam zasłonić oczy xd

---

Na mnie największe wrażenie wywarł Greyback nad ciałem Lavander, i...hmm...myślę, że martwy Lupin z Tonks. Szkoda, że zginęli.:(

---

Wbiły w fotel? Wspomnienia Snape'a, aczkolwiek nie były one przerażające :P Taka naprawdę przerażająca... Mhmm... Właściwie to takiej nie było xD Były tylko te wzruszające. Najlepszy film, jaki w życiu oglądałam XD Właśnie Harry Potter i Insygnia Śmierci część II. :D

---

Najbardziej przerażająca scena to przemiana Bathildy Bagshot. Obliviate Hermiony, no i oczywiście wspomnienia Snape'a!


"Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba stawić temu czoło"

---

Wydaje mi się że śmierć Belli, albo jak śmierciożercy stali i czkeali na harrego w zakazanym lesie. I to na początku filmu. Gdy cały hogwart był ponury a wokół latały Dementory

---

Mnie nic raczej nie przeraziło..

---

Ach, dużo ich było. Gdy Bathilda zamieniła się w węża, gdy George stracił ucho, gdy umarło wielu bohaterów albo wtedy gdy Voldemort strzelił Avadę w Harry'ego i naprawę myślałam, że umarł.

---

Jak dla mnie to nie było aż takich przerażających scen, które by mnie wbiły w fotel. Było jedno takie obleśne co Harry zobaczył Voldemrota pod ławką na dworcu King Cross.

---

wymarłej części Voldemorta, która zagnieździła się w Harrym.

---

Według mnie najbardziej przerażającym momentem było przemienienie Bathildy; cząstka Czarnego Pana w Harrym oraz oczywiście Greyback nad Lavender. Lecz naprawdę popłakałem się gdy Harry szedł do Zakazanego Lasu na śmierć i rozmawiał ze swoimi rodzicami, Syriuszem i Lupinem ;(.

---

Nie było zbyt wiele takich ,,odrażających" scen. Ja i tak byłam wbita w fotel, więc nie było rady, tylko oglądać. Za to moja koleżanka zasnęła dość szybko xd.

---

Ja w wakacje postanowiłam sobie zobaczyć IŚ cz. 1. Było coś koło dwunastej w nocy, moja siostra już chrapała obok. No i tak oglądam, i była scena w której Harry i Hermiona stoją przy grobie i pojawia się Bathilda. I w tym momencie moja siostra się przebudziła i mnie tak nagle za rękę złapała. Ooo tak, wtedy to było przerażające :P
Ale nic poza tym ;).

---

Dla kogoś takiego jak ja ( który ma za sobą chyba już tysiące, a setki na pewno obejrzanych horrorów, thrillerów ) trudno w filmach o HP znaleźć jakąś scenę mrożącą krew w żyłach. Mi się wydaje, że wiele mroku miało w sobie posiedzenie śmierciożerców z Czarnym Panem w dworze Malfoyów. Same postacie budziły respekt ( czarne stroje, spojrzenia, ten fanatyzm w oczach ), olbrzymi wąż, nauczycielka wisząca nad stołem. No i jej brutalna śmierć.

---

Cały film sam w sobie jest mroczny. Ale chyba najbardziej byłam przerażona w scenie torturowania Hermiony przez Bellatrix. Nie mogłam w ogóle na to patrzeć. A najbardziej zrobiła na mnie wrażenie scena, w której Hagrid niósł Harrego i Voldemort powiedział, że on nie żyje.

---

Gdy Bellatrix torturowała Hermionę, to było przerażające!!
Harry, który szedł na śmierć, scena z Zabiciem Snape'a.

---

Martwi w wielkiej sali, Greyback nad ciałem Lavender, Harry idący na śmierć, Bellatriks torturująca Hermionę. To chyba tyle.

---

Pierwszy raz oglądając w kinie HP Insygnia Śmierci cz. 2 wbiło mnie w fotel kiedy Harry zobaczył wspomnienie Snape'a, aczkolwiek nie dlatego że były straszne. Potem całą drogą do domu nie mogłam się odezwać - tak długo trawiłam informację że jednak Snape jest dobry. Właśnie to zachęciło mnie do przeczytania całej serii.

---

Ciała Tonks i Lupina - to było bardzo smutne. Albo Greyback nad Lavender Brown - też masakra. Ale najsmutniejsze było to jak Harry dał się zabić i jak Hagrid niósł "zwłoki" Harry'ego. A wrzaski Ginny były straszne.

---

Kocham horrory, a dlatego że HP to nie horror, nie ma sceny które by mnie przeraziła.Nie dopatrzyłam się tam scen przerażających, mrożących krew w żyłach. raczej są ujęcia smutne, bardzo smutne.

Cz.1
Dla mnie nudnawy film... Nie ma to jak pół filmu siedzieć w lesie ^^

Cz.2
Film interesujący. Wiele scen jest smutnych (najczęściej są to ujęcia prezentujące czyjąś śmierć lub np.: wspomnienia Severusa). Lecz nic mnie nie przeraziło.

---

Najstraszniejsze było kiedy Grajbacak gryzł ciało Lawender. A potem te wszystkie martwe ciała w dużej sali. Ale raczej nie było tam takich strasznych scen, raczej były smutne.

---

Wydaje mi się, że sceny walki Harrego z Lordem Voldemortem oraz zniszczenie mostu, na którym o mało co nie zginął Nevile :p

---

Według mnie to nie było przerażających scen . Ale w pamięci utkwiło mi wspomnienie Snape'a :]

---

Dla mnie przerażająca scena była tylko w II części w zakazanym lesie, gdy szli za pająkami. Gdy pojawiły się większe pająki niestety zemdlałam w kinie i skończyło się to tak, że do dziś nigdy nie obejrzałam sceny, gdy Harry i Ron rozmawiają z Aragogiem :) Moim największym osiągnięciem było tylko jej wysłuchanie, bez patrzenia na ekran :D Nie była to może najmroczniejsza scena, ale z całą pewnością dla mnie najstraszniejsza :)