Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Hobbit

Dodane przez Szlafrok dnia 29-08-2008 18:23
#1

Wszyscy doskonale pamiętamy ekranizację tolkienowskiej trylogii Władca Pierścieni spod ręki Petera Jacksona (mimo sprzeciwu Christophera Tolkiena, syna pisarza, który stara się dobrać i filmowemu Hobbitowi do skóry). Konsekwencją wielkiego sukcesu Władcy... film o kolejnym niziołku zwanym Bilbo Baggins musiał powstać. Na stołek reżyserski zaangażowano Guillermo Del Toro, który otrzymał zarówno wsparcie, jak i błogosławieństwo ;- ) samego Jacksona. Reżyserowi udało się namówić do ponownego wcielenia się w swoje role Iana McKellena (Gandalf) i Andy'ego Serkisa (Gollum), którzy z powodzeniem grali we Władcy Pierścieni.
Jak sądzicie, czy Hobbit okaże się równie wielkim sukcesem, jak jego poprzednik? Jednego jestem pewien - zyski nie pobiją raczej tych wyprodukowanych przez poprzednie dzieło. ;- )

Dodane przez Tonks2812 dnia 29-08-2008 18:33
#2

Mam nadzieję, że film uda się i będzie nawet lepszy od Władcy, choć tamten film był udamy ;] 'Hobbit, czyli tam i z powrotem', to moja ulubiona książka ^^ jest jak dla mnie na równi z Harrym Potterem, więc naprawdę jest mi bliska. Trochę boję się ekranizacji, bo po filmie na pewno zmieni się w mojej wyobraźni wygląd bohaterów i miejsc, które odwiedzali. Czytałam tą książkę tyle razy, że nie wyobrażam sobie nawet, że to wszystko może wyglądać inaczej, więc jestem strasznie ciekawa co z tego wyniknie ;)
Na pewno Hobbita, będą robić z dużym rozmachem, a jest tam gdzie się popisać z efektami specjalnym. Mam również nadzieję, że stworzenia typu gigantyczne pająki, a przede wszystkim smok będą wyglądać naturalnie, a nie jak pluszaki, czy takie źle zrobione komputerowo postacie.
Na razie możemy tylko czekać, a ja na pewno będę na tym filmie w kinie ^^

Dodane przez Isilien dnia 29-08-2008 18:39
#3

hm. byłabym lepszej myśli, gdyby to Jackson robił, ale jeśli ten reżyser jest tak dobry, że sam Peter go sobie ceni, to może nie będzie źle. no i w końcu peter ma mu pomagać... długo nie było ani widu ani słychu o ekranizacji hobbita. mam nadzieję, że teraz jakoś to szybciej poleci. w końcu ile minęło od premiery Władcy Pierścieni?! a pzrecież teoretycznie to Hobbit powinien być pierwszy.

w każdym razie to wspaniale że znowu zobaczymy Iana. w roli Gandalfa sprawdził sie ponad miarę.

oby tylko się sprężyli bo nie wytrzymam!^^

Dodane przez Grom Hellscream dnia 01-09-2008 22:18
#4

Mam nadzieję że gdyby film był chociaż w większości tak dobry jak książka to byłby hitem (według mnie) bo książka byłą zawalista... niech się wysilą i zrobią coś naprawdę odjazdowego... :D

Dodane przez luna_lovegood dnia 10-11-2008 09:21
#5

Ja też mam nadzieje że film sie uda. Książka była fajna, to może...

Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 12-09-2009 10:44
#6

Hmmm, jak się dowiedziałam, że Daniel miałby odtwarzać Bilba, to się przeraziłam. Nie, nie, nie ! Zdecydowanie mi na hobbita nie pasuje, Bilba sto razy lepiej sobie wyobrażałam. Aczkolwiek Dan proponował jakiegoś innego aktora, który wygląd miał całkiem fajny, podobny do moich wyobrażeń tego Hobbita. Hitem większym niż WP napewno by nie było, ale napewno jeśliby został dobrze, porządnie, dokładnie nakręcony to zrobiłby furorę. Nie wszyscy czytali Hobbita, prędzej 3 części WP, choć dla mnie Hobbit to jedna z najlepszych części calutkiej sagi o pierścieniu ^^ Czekam z niecierpliwością na jakieś postępy pod tym względem.

Dodane przez Cointreau dnia 12-09-2009 11:25
#7

Dzięki Wam dowiedziałam sie, że w końcu biorą się na poważnie za ekranizację Hobbita :D na którą czekałam od dawna. Sądzę, że film na pewno nie będzie tak dobry jak książka, ale mam przeczucie, że będzie odrobinę lepszy od WP. Oby :)
Nawiązując do poprzedniego postu - BYLE NIE DANIEL! ;)

Dodane przez N dnia 21-11-2011 18:50
#8

Czekam z niecierpliwością. Ostatnio sprawdzałam obsadę i muszę stwierdzić, że nie jest źle. Gdzieś wyczytałam, że pierwszy zwiastun filmu ma się pokazać jakoś przed świętami. No, chyba, że już jakiś nieoficjalny krąży po sieci. Ogólnie rzecz biorąc myślę, że film będzie dobry. Obym nie zapeszyła ^^

Dodane przez Olala dnia 11-01-2013 14:46
#9

Oglądałam film, byłam zachwycona ;D strasznie mi się podobał, ogólnie - lepszy od Władcy Pierścieni. Ale ma minus. niezgodność z książką. to mnie poraziło. Oczywiście, większość rzeczy jest z książki, ha! prawie cały film, ale są takie momenty, o których w książce nie było ani słowa. Z resztą zdziwiło mnie to, że jest podzielony na części. Słyszałam, że ma być w częściach, ale myślałam, że to tylko gadanie, taka cienka książka, a podzielona na części. No, ale mimo to film był świetny :)

Dodane przez Panna_Weasley dnia 11-01-2013 15:39
#10

No wiec książki nie czytałam, ale byłam na filmie w kinie i bardzo mi się spodobał :D Moim zdaniem najlepsza akcja była z golumem ogólnie film wymiata :smilewinkgrin:

Dodane przez Rose Hathaway dnia 11-01-2013 15:42
#11

Książka jest świetna, czytałam ją z zapartym tchem :D. A warto zobaczyć film?

Dodane przez verbena92 dnia 11-01-2013 16:07
#12

Powiem tak:
Byłam w barze w pixelu w Wwa, obok było widać Atlanik kino.
Oczywiście na dole pod kinem widziałam jakiegoś pseudo Sarumana, Legolasa i resztę paczki z Władcy pierścienia. hahahaha beka

Jeśli chodzi o film to nie zadowolił mnie, myślałam że będzie bardziej ciekawszy a to ponoć 1. Ja jestem na duże NIE!!

Dodane przez Rose Hathaway dnia 11-01-2013 16:42
#13

Aha... Ja się wybieram w sobotę i jestem ciekawa Waszych opinii.

Dodane przez Olala dnia 11-01-2013 16:46
#14

Skoro przeczytałaś książkę, możesz mieć jakieś ALE. Ogółem film warto obejrzeć, tylko są niektóre momenty, których w książce nie było. Film jest podzielony na części, a książka tak cienka. Ale polecam, jest świetny ;)

Dodane przez Amanda15 dnia 11-01-2013 18:00
#15

Fanom Władcy Pierścieni polecam oglądnięcie Hobbita. Byłam na nim i muszę przyznać, że bardzo ładnie zrobili fabułę. Nie podczas seansu szukać podobieństwa do książki gdyż grozi to pogubieniem się. Dzięki temu nie znasz dokładnie i możesz oczekiwać co będzie dalej. Pokazano tam wiele zabawnych i zaskakujących momentów, więc mówiąc jednym słowem: POLECAM :)

Dodane przez Ms_Kane dnia 14-01-2013 19:54
#16

Właśnie wróciłam z Hobbita i powiem wam, że film jest GENIALNY! Naprawdę bardzo mi się spodobał i mam zamiar pojechać na kolejne części, które wyjdą. Jedyną rzeczą, która mi się nie podobała to dubbing ale to tylko taki mały szczegół w końcu przyzwyczaiłam się do niego i oglądałam film z zapartym tchem. Polecam go wszystkim!

Dodane przez Alveanerle dnia 15-01-2013 16:27
#17

Byłam ostatnio na tym w kinie. Ogólnie film mi się podobał, efekty były fajne i wgl. Ale szkoda, że pełno rzeczy zostało po prostu usuniętych, bądź dodanych . ;/

Dodane przez N dnia 20-02-2013 20:29
#18

Ołkej, powracam, żeby coś tutaj skrobnąć, gdyż w weekend obejrzałam sobie ten film. Zacznę od tego, że zobaczenie tego filmu w 3D w 48-klatkowej wersji to nie lada gratka dla takiej fanki tolkienowskiego świata, jaką jestem.

Po pierwsze - postać Bilba.W książce nie przepadałam za nim, a może nie, że nie przepadałam, a nie darzyłam go jakąś szczególną sympatią, ale musiałam choć trochę go polubić, bo w końcu był głównym bohaterem. Mimo wszystko papierowy Bilbo zawsze wydawał mi się zbyt marudny, to była cecha, której po prostu u niego nie cierpiałam. Jego wieczne niezadowolenie, ugh.. Ale co się dziwić, pewnie też bym marudziła, gdyby ktoś nieoczekiwanie pchnął mnie ku takiej przygodnie. Zważywszy na to, że Bilbo był zwyczajnym hobbitem, lubiącym spokój i wygodę, więc musiałam go choć trochę zrozumieć. Nie mniej jednak irytował mnie lekko. I teraz, dzięki ekranizacji książki moje serce pała miłością do tego hobbita. Sposób w jaki Martin Freeman zagrał Bilba jest po prostu fenomenalny. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek tak bardzo będę zachwycona Bilbem, a tu proszę. W filmowego Bilba byłam wpatrzona jak w obrazek święty, serio. Poza tym muszę przyznać, że pan Freeman ma niesamowicie męski głos, który nawiasem mówiąc nie powinien pasować do roli hobbita, a jednak. Wykreowana postać hobbita w filmie była dla mnie o wiele lepsza niż w książce. Teraz spokojnie mogę przeczytać jeszcze raz książkę i wyobrażać sobie Bilba w taki sposób, w jaki zagrał go Freeman. Jego sposób mówienia, gestykulacja, mimika twarzy, czy chociażby sposób poruszania strasznie mi się podobały (czy ja jestem jakaś dziwna? O.o). W każdym bądź razie jestem bardzo zadowolona, że udało mi się Bilba polubić. Muszę jeszcze wspomnieć o tym, że Bagginsa "obrzydził" mi trochę Ian Holm. W LOTR wydawał mi się takim zadufanym w sobie snobem, nie mam pojęcia dlaczego. Po prostu takie odniosłam wrażenie, kiedy oglądałam LOTRa. Ale Freeman wszystko to zmienił, z czego niesamowicie się cieszę.

Po drugie - krasnoludy. Czytałam wiele opinii, że wyglądali beznadziejnie, że nie tak jak powinni, że nie przypominali Gimliego, że w ogóle nie mieli w sobie nic z krasnoludów. Za to mi się bardzo podobali (zwłaszcza Kili *- *<lovemode> ). Poniekąd cieszę się, że Jackson właśnie w taki sposób ich sobie wyobraził, jak dla mnie przez taki a nie inny wygląd może nie byli bardziej wiarygodni i tradycyjni, ale na pewno bardziej majestatyczni. Zwłaszcza Thorin (choć w książce sobie go inaczej wyobrażałam). Postać Thorina zachwyciła mnie prawie tak samo jak postać Bilba. Odtwórcę Thorina znałam już wcześniej z angielskiego Robin Hooda, gdzie wcielił się w postać Guy'a z Gisbourne i tam szczerze mówiąc mnie nie zachwycił. Trochę się obawiałam, że "obrzydzi" mi postać Thorina w filmie, tak samo jak Ian Holm postać Bilba. Ale zostałam miło zaskoczona, kiedy zobaczyłam w jaki sposób zagrał tego krasnoluda. Naprawdę, oddał każdy detal tej postaci, aż chcę go więcej na ekranie. Co do reszty krasnoludów, to nie mam zastrzeżeń. Bombur! Był tak bomburowaty, identyczny jak w książce, tylko, że nie marudził tyle i to chyba dobrze. Mam złe doświadczenia z marudzeniem, jeśli chodzi o Hobbita... No, chyba, że pomarudzi w następnych częściach.

Po trzecie - cała reszta. Postać Azoga - coś pięknego, cudownego, niesamowitego, stworzone przez komputer, ale no cóż, nieważne. Ważne, że dech mi zaparło, kiedy ten ork pojawił się na ekranie. A jego walka z Thorinem - cuś piknego. Zabawne sceny i sceny wzruszenia, które doprowadzały mnie niemal do łez zapadły w mojej pamięci. W książce tego nie ma, nie odczułam tego. Rzadko się zdarza, żeby film oddawał bardziej uczucia niż książka. A tutaj proszę - można? można. Chcę wspomnieć też o Gollumie, który w Hobbicie był troszkę inny niż w LOTR, nie tylko przez to, że miał niesamowicie niebieskie oczy, haha, ale także z charakteru. Odniosłam wrażenie, że w Hobbicie jest mniej agresywny i "słodszy". Właśnie tak. Wydawał mi się słodką, rozczulającą pokraką, która ma tylko ochotę na grę w zagadki i gdyby wygrała to i tak nie zjadłaby Bilba. To mi się z samego początku bardzo nie podobało, przecież inaczej zapamiętałam go z LOTRa. Ale scena, kiedy po jego policzku spływa pojedyncza łza po prostu wynagrodziła mi moje lekkie niezadowolenie. To chyba była najlepsza i najbardziej wzruszająca scena w całym tym filmie. Cóż jeszcze mogę dodać. Chyba nie muszę rozczulać się nad Kilim, nie? Ej, serio. Na zwiastunach, na plakatach, zdjęciach itd. kompletnie nie zwracałam na niego uwagi. Ano zwykły krasnolud. A tu nagle, BAM, po obejrzeniu filmu, serducha w oczach i w końcu wiem, co prawie wszystkie dziewczyny w nim widzą. ^^

To chyba wszystko co chciałam napisać. Podsumowując - film bardzo mi się podobał, z chęcią wybiorę się na kolejne części. Troszeczkę nie podobało mi się to, że nadmiar efektów specjalnych przyćmił trochę klimat Śródziemia jaki zapamiętałam z LOTRa, ale postanowiłam nie porównywać tych dwóch filmów, bo to praktycznie dwie inne bajki są. Nie mnie jednak nie zanudziłam się na filmie, bo aktorzy mi na to nie pozwalali, nie zawiodłam się, bo wiedziałam, że skoro będą trzy części, to reżyser to i owo zmieni, ale czuję niedosyt. Po prostu czekam na kolejną część.

Taka jest moja skromna opinia o tym filmie, dziękuję.

Edytowane przez N dnia 20-02-2013 20:29

Dodane przez Milva dnia 20-02-2013 21:02
#19

Myślę, że nie Hobbit nie pobije popularności słynnej trylogii. Władcy pierścieni to klasyka, Hobbit - miłe opowiadanie.
Sam fakt, że tak cienką książeczkę podzielili na trzy części odstręcza mnie od tej produkcji. Oczywiście obejrzę, ale z lekkim sceptycyzmem.

Dodane przez monia3437 dnia 19-10-2013 21:39
#20

Jejku, pokochałam Hobbita <3 film niesamowity, pełen emocji, bo książka też ma w sobie tyle uroku. Czekam z niecierpliwością na kolejną część, na którą wybiorę się na pewno. Ma w sobie wiele z papierowej wersji, ale bardziej oddaje charakter Bilba i krasnoludów. Są pewne nieścisłości, ale zobaczyć gobliny (czy jak oni się nazywali), które są niesamowicie wykreowane komputerowo. Wszystko ma w sobie magię, energię, żywotność.

Droga N. Zgadzam się z Toba w 100% !

Edytowane przez monia3437 dnia 19-10-2013 21:44

Dodane przez Czarodziejka dnia 20-10-2013 23:06
#21

Jestem wielką fanką Tolkiena, więc LOTR obejrzałam i przeczytałam kilka razy. "Hobbita" poznałam w gimnazjum (lektura z polskiego) i też mi się spodobał, ale nie tak jak LOTR.
Niemniej wiedziałam, że jak powstanie film, to wybiorę się do kina. Plan nie wypalił, ale dzięki koledze (Kuba - dzięki!), mogłam film obejrzeć.

Od razu mówię, że film bardzo mi się podobał. Była i akcja i humor i trochę refleksji i coś jeszcze. Działo się. Od początku zapałałam sympatią do Bilba (tego młodszego). Ucieszył mnie widok Froda, Galadrieli (której w książce nie ma) i już nie mogę się doczekać elfów z Mrocznej Puszczy (Legolas!).
Krasnoludy też fajnie wypadły. Są niscy, gburowaci i uparci. I tak ma być. Uważam, że są w porządku.
Już rezerwuję kasę i czas na drugą część w kinie.
Mimo, ze "Hobbit" ma wielu fanów, to jestem prawie przekonana, że nie pobije LOTR. Ale niech próbuje:P

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 21-10-2013 16:24
#22

Powiem tak.Ja obejrzałam kiedyś jakąś tam część Władcy Pierścieni ale nie przypadła mi ta trylogia do gustu.Nie czułam pociągu do tego rodzaju fantasy.Choć bardzo lubię ten gatunek książek czy filmów jednak nie czułam ekscytacji oglądając film.Książek nigdy nie przeczytałam ale uważam,co do Hobbita,że jest super.Bardzo spodobał mi się film Hobbit:Niezwykła podróż.Dla mnie to uczta dla zmysłów.Byłam na to z klasą i oglądałam dwa razy w domu.Super.Książka nie przypadła mi do gustu ale film bardzo.Postacie ciekawe i orkowie i gobliny i tytani i elfy i krasnoludzi. Naprawdę.Bardzo ciekawe, wciągające.Zakończenie też fajne.I uważam ten film za świetnie wyreżyserowany.Reżyser dodał coś od siebie zresztą jak w każdym filmie,ale mnie przypadło do gustu.I też niecierpliwie czekam na czekam na Hobbita: Pustkowie Smauga :)

Edytowane przez Mniszka19Xd dnia 21-10-2013 16:24

Dodane przez ceresxxx dnia 21-10-2013 16:52
#23

Owszem byłam w kinie i oglądałam.Film nawet mi się spodobał, w końcu reżyserował go Peter Jackson,a do tego reżysera ma dziwną słabość.Jedyne co można zarzucić filmowi to to, że cieniutkiego Hobbita podzielili na części.Człowiek jest ciekawy, a tu nagle koniec, ale właśnie o to chodzi by rozbudzić ciekawość w widzach.

Dodane przez Oliwia_145 dnia 22-10-2013 18:15
#24

Mi tam średnio się podobał Hobbit, trochę za długie. A to że podzielili to na części to już porażka. Mogli zrobić z tego porządne dwie części długości tej jednej. Ale to jest tylko i wyłącznie moje zdanie.

Harry'ego Potter'a i Zakon Feniksa to już nie łaska podzielić?

Edytowane przez Oliwia_145 dnia 22-10-2013 18:17

Dodane przez Dagamara18 dnia 23-10-2013 04:24
#25

Oczywiście że byłam w kinie i pójdę na II część :) dla mnie ten był naprawdę świetny

Dodane przez N dnia 09-01-2014 19:31
#26

Pora na podsumowanie części drugiej. Byłam dzisiaj w kinie zamiast na zajęciach, ale co tam. Seans za darmo, więc miałabym przepuścić taką okazję? Oczywiście, że nie (poza tym kolega załatwił mi jeszcze plakat z filmu, który już zawisł nad moim łóżkiem, więc w ogóle szał).

Zatem do rzeczy.
Czytałam różne opinie na temat drugiej części Hobbita. Były to w większości pochlebne opinie, że lepszy od jedynki. Jednak w mojej opinii jest inaczej. Na Niezwykłej Podróży nie nudziłam się ani sekundę - tutaj było inaczej. Film mnie męczył od fragmentu, kiedy krasnoludy i dzielny hobbit opuścili w beczkach leśne królestwo. A co do leśnego królestwa... Nie mam nic do Thranduila, serio, fajna postać, wyniosła, nieco arogancka, zadufana w sobie, w końcu leśne elfy takie były, a przynajmniej ich król powinien taki być. Ale... przepraszam bardzo trójkąt Tauriel+Legolas+Kili? WTF Peterze Jackson, no wtf... Serio, wplątać w fabułę jakiś romans? Sama postać Tauriel jest ok. Dość barwna, bo w końcu elfka jest dowódcą straży leśnych elfów i zarazem buntowniczką, ponieważ sprzeciwiła się swojemu władcy i poszła za orkami, żeby ich bezlitośnie pozabijać, ALE... po cholerę ja się pytam ten cały romans? Czy ona nie mogła tam po prostu sobie być? Od tak o, po prostu, być i walczyć w imię dobra. Jeśli w następnej części okaże się, że Kili przeżyje zamiast zginąć i będzie z tą elfką, to chyba pierdzielnę tam w tym kinie... Oczywiście nie życzę mu śmierci, bo jest przystojniacha z niego, ale na Boga! Trzymajmy się książki... choć trochę. Ja wiem, że w Hobbicie są tylko samce, ale żeby od razu jakiś romans? Ale, że ten kocha tą, a ona ma go w głębokim poważaniu i woli jakiegoś krasnoluda (z jednej strony się jej nie dziwie, NO ALE). Jakby to powiedział Gimbus - WSZYSTKO DLA PIENIĘDZY! Głupi wątek, serio. I do tego postrzelenie Kiliego... Dobra, zostawiam to już, bo słów nie mam.
Następna rzecz na minus - Beorn. Jako bestia - za****isty! Jako "człowiek" - nie bardzo. Nie podobała mi się jego postać wizualnie. Źle zrobiony, nie podobał mi się. Poza tym scena z nim trwała... 5 minut? Do tego gdzie to zabawne wprowadzenie krasnoludów do jego domu? No gdzie? Mogłoby być to, zamiast tego chorego romansu (tekst o spodniach... serio?). I to chyba wszystko, co mnie irytowało oprócz tego, że akcja w tym całym Mieście nad Jeziorem była tak usypiająca, że ziewałam co pięć sekund.

A teraz milsza część, czyli co mi się podobało.
Gra aktorska całej obsady, bez wyjątku. Tu się nie zawiodłam. Szczególnie podobał mi się pan Freeman w scenie z pająkami i oczywiście w rozmowie ze Smaugiem... Ach, Smaug! Te potterowskie smoki, to mu mogą łuski czyścić. Przede wszystkim głos (byłam na wersji z napisami w 2D. dubbing jest żenujący). Usłyszałam go i mi ciarki przeszły po plerach. W życiu nie pomyślałabym, że można podłożyć taki głos smokowi, a jednak (ukłon w stronę serialowego Sherlocka - good job!). Poza tym Smaug sprostał moim wyobrażeniom, a można nawet rzec, że je przerósł. Był w końcu wielki jak cholera.
Do udanych rzeczy w tum filmie zaliczam wyprawę Gandalfa do Dol Guldur. Zrobiona wyśmienicie, świetnie pokazane powracające zło, które powoli rośnie w siłę. Humor w drugiej części był, ale to nie to samo co w części pierwszej. Były zabawne teksty, zabawne sceny, ale były zbyt... głupie. Jednak mimo wszystko Pustkowie Smauga było mroczniejsze i to o wiele. Mam nadzieje, że kolejna część będzie równie mroczna, albo nawet i mroczniejsza.

Uch, coś więcej minusów niż plusów, ale z reguły części pierwsze są lepsze niż drugie. Przynajmniej wedle mojej reguły. Nieważne. Czekam na finał tego majstersztyku!

Edytowane przez N dnia 09-01-2014 19:32

Dodane przez Ginny Zabini dnia 23-01-2014 13:54
#27

Większość momentów nie zgadza się z książką, jest tylko utrzymany główny klimat filmu. Ale poza tym spoko.

Dodane przez LilyLuna316 dnia 23-01-2014 15:19
#28

Cóż, mi się film bardzo podobał... tyle że jak dla mnie to że Smaug nazywał Bilba ,,Jeźdźcem baryłki'' było dosyć śmieszne :rip:
Ale, Leg zawsze będzie najlepszy !!!!!!! :smilewinkgrin: :] :jupi:

Edytowane przez LilyLuna316 dnia 23-01-2014 15:21

Dodane przez Lady Holmes dnia 26-01-2014 21:14
#29

Ale... przepraszam bardzo trójkąt Tauriel+Legolas+Kili?

Ach, wreszcie ktoś, kto sie ze mną zgadza! Naprawdę, wprowadzenie elfki niezależnej od innych - spoko, jestem za, ale czemu trzeba ją od razu do watku romantycznego wkładać ja się pytam?
Ogólnie nieco bardziej mi się podobało od jedynki, chociaż niektóre rzeczy zbyt wydumane - seeeeerio, Legolas skaczący po krasnalach? Thranduil wijący sie wąż wokół Thorina? Złoto w tym kamiennym posągu? W życiu płynne złoto nie utrzymałoby się tak długo w takiej pozycji, żeby potem malowniczo runąć na podłogę.

Co na plus? Fili, Bilbo, SMAAAAAAAAAAAAAAUG - dla niego samego i Bilbo bym poszła.

że Kili przeżyje zamiast zginąć i będzie z tą elfką, to chyba pierdzielnę tam w tym kinie... Oczywiście nie życzę mu śmierci, bo jest przystojniacha z niego, ale na Boga! Trzymajmy się książki... choć trochę.

O tak, zgadzam się, niech sie trzymają książki, ciul z tym, że pewnie się wtedy poryczę.

I w sumie nie wiem po co są trzy filmy zamiast dwóch - moim zdaniem dałoby się to w dwóch zamknać [chociaż już dawno książek nie czytałam, hm...], a nie rozwlekać i dokładać dziwne rzeczy do trzech. Ale, co kasa to kasa.

Dodane przez LilyLuna316 dnia 01-02-2014 12:56
#30

hobbit nie jest rozłożony na 3 części żeby więcej kasy wycisnąć, tylko żeby więcej zmieścić- i dobrze, czym więcej tym lepiej.
To nie jest tak jak ze zmierzchem że dorobili przed świtem CZ. 2, która była badziewna.

Dodane przez RazorBMW dnia 01-02-2014 13:01
#31

LilyLuna316 napisał/a:
hobbit nie jest rozłożony na 3 części żeby więcej kasy wycisnąć, tylko żeby więcej zmieścić- i dobrze, czym więcej tym lepiej.

Pottera, pierwszą książeczkę, która miała ze 350 stron MAX zrobili 1 film, i był dobry.
Więc: co Ty tu chcesz "zmieścić" w ponad 9 h filmu vs książka mająca ~350 str?
Efekty widzieliśmy wszyscy: przedłużanie filmu na siłę, zwalnianie + elfy-terminatory. Good job, Jackson...

Dodane przez LilyLuna316 dnia 01-02-2014 13:05
#32

to zależy od książki xD :P

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 06-07-2014 20:52
#33

Ja ostatnio na DVD pierwszą część oglądałem. Co mam powiedzieć ? Chyba to, że zasnąłem pod koniec (może na moje usprawiedliwienie zadziała fakt, że zacząłem oglądać gdzieś po 21.00), ale tak dłuuugo ? Chyba nie mój świat. Nie czytałem Tolkiena, może dlatego...Jednak to do mnie nie trafia. Co mi się mogło spodobać ? Trolle chyba najbardziej, bo to całe rozpoczęcie, jejciu, no dłużyzna. Pająki były fajne, ale za wiele ich nie było, no i ten gość co miał zaprzęg z zajęcy/królików ? Ogólnie to nie bardzo wiem o co chodzi...Jestem kompletnym laikiem : ( Krasnoludy idą zabić smoka - Smauga ?

Dodane przez Lunatyk_99 dnia 06-07-2014 21:49
#34

Władcę Pierścieni uwielbiam. Filmy zrealizowane przez Jacksona od razu chwyciły mnie za serce, jednak Hobbit... zrobiony jest dość opornie. Filmy są zdecydowanie za długa na taką ilość akcji. Wplecione zostały zbędne wątki i POSTACIE (Tauriel) co spowodowało tylko bałagan. Niestety ale Peter Jackson przesadził... i Hobbit to niewypał :(