Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Peter Pettigrew - niekoniecznie słaby czarodziej?

Dodane przez Charakternik dnia 24-09-2010 13:24
#1

Jak wszyscy wiemy , Peter Pettigrew miał reputację strasznej miernoty , słabego i płochego czarodzieja. Przed chwilą wpadłem na takie coś :
Skoro Glizdogon był taki słaby , jakim cudem zamordował 12 mugoli jednym zaklęciem? No i zostać animagiem to też coś..

Jak myślicie?

Dodane przez Gladus93 dnia 24-09-2010 13:26
#2

Moim zdaniem czarodziejem to on był niezłym tyle że miał bardzo słabą psychikę ;)

Dodane przez Yuki27 dnia 24-09-2010 13:34
#3

Psyche miał słabą. Był naiwny, zawsze szukał towarzystwa silniejszych, znaczących ludzi. A umiejętności mógł mieć. Zastanawia mnie tylko, skoro był tak bezwzględny (12 ludzi mordować? To nie jest normalne), to czemu nie zabił Harry'ego? Czyżby miał w sobie jednak coś dobrego, co kazało mu spłacić dług?

Dodane przez Charakternik dnia 24-09-2010 13:35
#4

Tylko ciekawe jakiego zaklęcia użył...?

Dodane przez Gladus93 dnia 24-09-2010 13:44
#5

Myślę że powstrzymało go to,że Harry był synem jego dawnego przyjaciela...A co do zaklęcia jakiego mógł użyć to mogło być to jakieś zaklęcie wysadzające (Coś w stylu filmowego"BOMBARDA") ;)

Edytowane przez Gladus93 dnia 24-09-2010 13:52

Dodane przez Agamemnon dnia 24-09-2010 14:51
#6

Moim zdaniem Glizdogon nie był słabym czarodziejem tylko bał sie Czarnego Pana , dumbledora i Harrego. Rzucał potęrzne zaklęcia i jakby był słaby to jak by mógł być animagiem :smilewinkgrin:

Dodane przez Eisblume dnia 24-09-2010 14:57
#7

Uważam, że nie był słaby. Po prostu przy Voldemorcie nie mógł/musiał pokazywać tego co potrafi. Charakter nie ma nic do czarów. Sprawa z Harrym jest dziwna... Może faktycznie to ze względu na Jamesa.

Dodane przez Laufey dnia 24-09-2010 16:06
#8

Może niekoniecznie był dobrym czarodziejem, tylko wtedy, kiedy się zdenerwował robił takie rzeczy jak zabicie 12 mugoli jednym zaklęciem . Ale pozostaje drażliwa sprawa - animag . Może też kiedy był w towarzystwie silnych psychicznie i czarodziejskich osób był w stanie ''zrobić'' z siebie animaga . Możliwe też że był dobrym czarodziejem, tylko przykleił sobie taką etekietkę miernoty, po to aby w sytuacji zagrożenia schować się za innymi, lepszymi czarodziejami .

Dodane przez Matthew Lucas dnia 24-09-2010 17:03
#9

Według mnie Peter Pettigrew to był nieśmiały, opuszczony czarodziej, który opuścił się z tego powodu w nauce. Zawsze miał kogo faworyzować i się od nich uczył. Polepszył swoje możliwości.

Dlatego został animagiem, bo koledzy mu w tym pomogli. Chcieli mieć w kimś faworyta.

Później to dla Pettigrewa nie było trudne zabić jednym zaklęciem 12 osób. W każdym razie - dla niego nie, bo to był DOBRY czarodziej w wieku, kiedy chciał zemsty. Zemsta jest słodka. Zawsze chciał być dobry, ale koledzy go zmienili.

Następnie... zmarł u Malfoyów. Tylko jest jedno pytanie - czemu nie zabił Pottera. Odpowiedź jest prosta.

Nie zabijał go, bo wiedział, że ten go nie zabije. Pettigrew bał się śmierci. Proste.

Dodane przez Czarownica24 dnia 26-09-2010 16:04
#10

Jak moi poprzednicy uważam, że miał bardzo słabą psychikę. Jego główną wadą było tchórzostwo. Ze względu na strach poddał się Voldemortowi. Zawsze szukał kogoś silniejszego, kto mógłby nim pokierować. Takich ludzi jest dużo w naszym, prawdziwym świecie. Dołączył do Jamesa, Syriusza i Lupina, bo zawsze należał do silniejszej grupy, żeby nie doszło do konfrontacji, gdzie on stałby po stronie słabszych i skazany byłby na przegraną.

Dodane przez Ein_Black dnia 28-09-2010 20:34
#11

Glizdogon był nie złym czarodziejem . Miał bardzo słabą psychikę . I bardzo bał się ; )

Dodane przez RemusS dnia 28-09-2010 22:04
#12

Był w miare przebiegły, ale czy dobry? W to wątpie i to bardzo, ze względu na choćby jego dzieciństwo lub moment spotkania się syriusza i glizdogona w domku :)

Dodane przez blackowa dnia 10-10-2010 19:07
#13

Według mnie jego psychika go zrujnowała. Był bardzo naiwny, bał się wszystkich wokół, nie potrafił wyrazić własnej opinii.

Dodane przez Fluorescencyjna dnia 31-10-2010 19:29
#14

Był naiwny i miał słabą psychikę, jak to poprzednicy napisali. Nie wiem, o które ,,zabicie'' chodzi, jeśli o to, przez te 3 lata w dormitorium, to sądzę, że nie chciał zaprzątać sobie tym głowy, nie szukał kłopotów, bo był po prostu tchórzem, nielojalnym jeszcze. Nie ma nic właściwie gorszego. A jeśli chodzi o wtedy w piwnicy, to czaiła się w nim krzta wdzięczności, a nawet myślę, że to ze względu na Jamesa, przecież uważał go za wzór. Co do jego umiejętności - nie oszukujmy się - mógł przecież znać jakieś jedno mocne zaklęcie wybuchające. Po prostu może znajdowali się na kruchym asfalcie :P Równie dobrze mógł zaimprowizować i po prostu wypowiedzieć jakąś zapomnianą formułkę xD.

Dodane przez Dalia Bulter dnia 21-01-2011 22:40
#15

Był sprytny - wiązał się z ludźmi silniejszymi od siebie. Możliwe, że całkiem nieźle znał się na magii - w końcu byle kto nie stanie się animagiem i nie wymorduje dwunastu ludzi naraz (choćby byli mugolami). Tak, z pewnością zniszczyła go słaba psychika, brak silnej woli. Dowodzi temu chociażby fakt, że zawahał się przed uśmierceniem Pottera.

Dodane przez bloomix dnia 24-01-2011 20:33
#16

Właśnie, był bardzo sprytny, ale także bojaźliwy i miał słabą psychę. Wiązał się z ludźmi silniejszymi od siebie, bo wiedział, że w razie czego to oni go obronią, a on nie będzie się musiał przejmować i w najgorszym przypadko to ktoś inny zginie a nie on.

Dodane przez Lavenda1234 dnia 10-09-2011 18:48
#17

Peter był fascynującą postscią i szkoda że nie dożył bitwy o hogwart ciekawe po której stronie by stanął.

Dodane przez fanka98 dnia 10-09-2011 19:01
#18

Nie dość, że miał słabą psychikę, to w dodatku był tchórzem. "Krył się" za silniejszymi od siebie z nadzieją, że w razie czego go obronią.

Dodane przez Loa_riddle dnia 10-09-2011 19:30
#19

Animagiem został przy pomocy przyjaciół. Podejrzewam, że mugoli zabił w determinacji, jednak wymagało to rzeczywiście wielkiej mocy. Sądzę, że był dobrym czarodziejem, jednak nie takim potężnym jak np. James.

Dodane przez Nuttella dnia 10-09-2011 19:40
#20

Może i niekoniecznie słaby z niego czarodziej, ale o nieczystym sercu. Przecież mógł pomagać ludziom swoją potęgą czarów, a on wykorzystywał ją do zabijania.
Co za szczur...

Dodane przez Oksan Weasly dnia 11-09-2011 14:47
#21

Peter Pettigrew był słaby i miał w sobie strach.Był przyjacielem dobrych czarodziejów,ale ich wydał.A czemu? bo się bał Voldemorta.Dlatego go szukał i znalazł.Nie wiadomo czy inni zwolennicy by się na to odważyli...
Stał się w ten sposób nawet odważny i mocny.

Dodane przez Seva dnia 15-10-2011 23:10
#22

Co do tego dwunastoosobowego morderstwa, top nie mam pomysłów, ale zostać animagiem pomagali mu Syriusz i James, a po drugie zmienia się w...szczura - też mi coś...

Dodane przez Szkrab dnia 12-01-2012 19:19
#23

Peter Pettigrew nie jest słabym czarodziejem, aczkolwiek ma kilka wad, takich, jak tchórzostwo, bojaźliwość, nielojalność oraz słaba psychika. To wszystko sprawiło, że przeszedł na złą drogę i zyskał miano ofermy losu. No, ale to tylko pogłoski. Był animagiem - to jednak coś. No i przemyślał swoją sprawę - chciał być kimś niepozornym, takim małym zwierzaczkiem, toteż został szczurkiem i na dobre usadowił się u Weasleyów. Poza tym zabił jednym zaklęciem dwanaściorga ludzi. Wykazał się przy tym niemałym sprytem - upozorował to tak, jakby zamordował ich Syriusz, po czym odciął sobie palec i zmienił się w szczura. Ponadto, zdradził kryjówkę Potterów Voldemortowi, po prostu złamał Zaklęcie Fideliusa. Nie chciał zginąć. Patrzał tylko na swój nos. Chciał być wielki, jak Voldemort. Byłby pewnie inny, gdyby nie zszedł na złą drogę. No, ale to był jego wybór. Żal mi go.

Dodane przez emma wtson dnia 12-01-2012 19:40
#24

Może i był wybitnym czarodziejem, ale myślę, że żeby zostać animagiem to musiał prosić swoich przyjaciół o pomoc. Ale serce miał bardzo złe.:mad:

Dodane przez Luniaczekk dnia 17-01-2012 17:05
#25

Animagiem stał się za pomocą Jamesa i Syriusza. A sztuki zabicia tych ludzi nauczył się od Czarnego Pana. Jak dla mnie pozostaje i tak miernotą i tchórzem.

Dodane przez hedwigowo dnia 17-01-2012 17:10
#26

Według mnie był bardzo skryty. Bał się Voldemorta, stąd takie wrażenie. Skoro zabił 12 osób, to musiał coś umieć, prawda? A zostanie animagiem też nie jest zbyt proste, trzeba się przecież dużo uczyć. Nie był słaby.

Dodane przez Monsieur dnia 13-02-2012 16:34
#27

Szkrab napisał/a:
Peter Pettigrew nie jest słabym czarodziejem, aczkolwiek ma kilka wad, takich, jak tchórzostwo, bojaźliwość, nielojalność oraz słaba psychika. To wszystko sprawiło, że przeszedł na złą drogę i zyskał miano ofermy losu. No, ale to tylko pogłoski. Był animagiem - to jednak coś. No i przemyślał swoją sprawę - chciał być kimś niepozornym, takim małym zwierzaczkiem, toteż został szczurkiem i na dobre usadowił się u Weasleyów. Poza tym zabił jednym zaklęciem dwanaściorga ludzi. Wykazał się przy tym niemałym sprytem - upozorował to tak, jakby zamordował ich Syriusz, po czym odciął sobie palec i zmienił się w szczura. Ponadto, zdradził kryjówkę Potterów Voldemortowi, po prostu złamał Zaklęcie Fideliusa. Nie chciał zginąć. Patrzał tylko na swój nos. Chciał być wielki, jak Voldemort. Byłby pewnie inny, gdyby nie zszedł na złą drogę. No, ale to był jego wybór. Żal mi go.


No właśnie. Nieodpowiednie towarzystwo, ciągłe chowanie się w cieniu sprawiły, że z prawego człowieka stał się nikim.

Dodane przez ciri333 dnia 21-02-2012 17:13
#28

Czarodziejem był silnym, ale miał słabą psychike...
Być może rodzice (o ile ich miał) nie tyle co się nad nim znęcali a wyśmiewali. Przychodząc do Hogwartu już był cichy, niepewny siebie może troche przestraszony. W Hogwarcie również nie miał pola do popisu, był zawsze na ostatnim miejscu, był zawsze tym najgorszym a to do końca zrujnowało jego psychike. Nie miał poczucia własnej wartości...
Ja to tak widze, ale mogło być zupełnie inaczej.

Dodane przez onlyHorcrux dnia 02-03-2012 16:16
#29

Wg mnie był beztalenciem. Animagiem pomogli mu zostać James i Syriusz, a zamordować 12 osób jednym zaklęciem .. w szkole był miernotą, ale jak już został śmierciożercą, to myślę że Vold go trochę..podszkolił ;p .

Dodane przez luna97 dnia 03-03-2012 23:46
#30

Myślę, że nie był do końca miernotą, bo po pierwsze, wyżej już wspominaliście, że gdyby był beznadziejny nie zabił by tylu mugoli, a po drugie Voldemort bierze tylko tych, którzy byli dobrzy w te klocki. Zawsze Glizdogon kojarzył mi się właśnie z miernotą, ale jak się okazuję był całciem całkiem.

Edytowane przez Czarownica24 dnia 04-03-2012 13:43

Dodane przez nanina2491 dnia 11-03-2012 16:59
#31

Mhm, ja od jakiegoś czasu uparcie staram się bronić Petera i uważam, że nie był tak do końca zły, tylko po prostu się zagubił i miał zwyczajnego pecha. Pewnie zostanę zakrzyczana ale uważam, że trochę winy w tym kim się stał i jak postępował, byli Huncwoci.
Z jakiś powodów, Peter trafił do Gryfonów. Tiara podejmując decyzję o dobrze domu, na pewno widziała jakie cechy ma - widzialne na pierwszy rzut oka i te bardziej ukryte. Peter był podobny do Nevilla z tą różnicą, że miał innych przyjaciół. Z tego co widzimy w książce Peter był dość pomijany, niezauważany i nie doceniany, Nevilla przekonywano o jego sile i wartości prawie cały czas. Osoby które nie wierzą w swoje siły, są o wiele łatwiejsze do zmanipulowania, zastraszenia i coraz częściej sobie myślę, że Glizdogon wcale nie zdradzał z własnej woli.
No a po za tym jak wspomniało wiele osób wcześniej, Peter nie mógł być takim beztalenciem, skoro jednak kilka razy pokazał na co go stać.

Dodane przez @Severus Snape dnia 12-03-2012 15:48
#32

W sumie to Peter nie był aż taką miernotą... Zabić dwanaście osób...
Ale z drugiej strony, robił to ze strachu, uciekał... Przecież właśnie z tego powodu odciął sobie palec ,żeby ludzie uwierzyli ,że umarł...
Wrócił do Czarnego Pana również z tej samej przyczyny... Miał on słabą psychikę to widać... W 7 tomie popełnia samobójstwo... Być może ze strachu ,że okazał skruchę... Naprawdę życie miał zniszczone przez swój lęk... Nawet w młodości uważany był za strachajłę...
Według mnie nie był on jakimś tam wielkim czarodziejem... Animagiem pomógł mu zostać Syriusz... i James.
Nie, dla mnie to nie jest dobry czarodziej.

Dodane przez Severus Tobias Snape dnia 20-03-2012 17:46
#33

Może i byl dorym czarodziejem,ale miał słaba psychikę

Dodane przez marihermiona dnia 18-07-2012 16:38
#34

Moim zdaniem on nie był słaby tylko takiego zgrywał.

Dodane przez Kerras dnia 18-07-2012 21:02
#35

Wg mnie Peter nie był tak do końca kiepskim czarodziejem. Jednak miał zdecydowanie za słaba psychikę. Nie potrafił być samodzielny. Wolał pozostawać w cieniu, zawsze szukał kogoś silniejszego, aby go bronił. W szkole byli to Huncwoci, potem sam Voldemort. Wierzył, że przy boku potężniejszych od niego samego będzie bezpieczniejszy. Był sprytny, wykiwał ministerstwo i całą społeczność czarodziejów. Oni myśleli, że zginął jak bohater w obronie swoich przyjaciół, a tak naprawdę nasz drogi szczurek wysłał Syriusza do Azkabanu, a potem przez 12 lat żył sobie w spokoju.
Podsumowując mój nieco przydługi wywód ;) wszystkie te wymienione powyżej rzeczy sprawiają, że nie można traktować go tylko jako głupiego tchórza. Cóż tchórzem był, ale zdecydowanie nie głupim, może co najwyżej słabym.

Dodane przez Guseppe dnia 23-01-2014 07:27
#36

Czarodziejem był bardzo zdolnym, jego dominującą cechą byłą odwaga (nielegalny animag). Był spoko aż do momentu, kiedy Czarny Pan przekabacił go na swoją stronę. Od tamtego czasu wykorzystywał swoją odwagę w zupełnie inny sposób (zabicie mugoli w biały dzień)...
Jego najgorszą wadą była naiwność i straszna psychika.

Dodane przez Bou dnia 23-01-2014 08:38
#37

Zamordowanie tylu osób nie oznacza, że jest silnym czarodziejem. Wręcz przeciwnie. Tiara przydzieliła go do Gryffindoru, nie mam pojęcia dlaczego, ale widocznie miał gdzieś w sobie cechy Gryfona. Niestety, zapomniał o tych cechach, zignorował je i poszedł na łatwiznę, co moim zdaniem dowodzi, że jest słaby.

Dodane przez raven dnia 23-01-2014 12:04
#38

Petera porównałabym do Neville'a - trochę fajtłapa, taki niepozorny Gryfon, któremu bez przerwy trzeba w czymś pomagać. Może to nie ma za wiele wspólnego z książką, ale tak mi się Pettigrew kojarzy ;) jego sukcesem było dostanie się do grupy Huncwotów, dzięki której zyskiwał wsparcie, umiejętności i wiedzę (chociaż to ostatnie niekoniecznie, jak widać było we wspomnieniu Snape'a, do którego włamał się Harry). Został animagiem - tak, ale dzięki komu? Zabił 12 mugoli - to potrafiłby zrobić nawet Crabbe. Nie świadczyło to o byciu silnym czarodziejem, tylko o sprycie. Różnica między Longbottomem i Pettigrew była taka, że ten pierwszy walczył o to co słuszne, a drugi - o to, co dla niego wygodne. No i Neville dzięki ciężkiej pracy i samozaparciu odnalazł w sobie siłę, która gdzieś tam w nim drzemała. Co do Glizdogona - samo pójście do Voldemorta wymagało od niego nie lada odwagi. Ale, jak było widać niemal do końca - czarodziej był z niego praktycznie żaden. Tych kilku zaklęć każdy był w stanie się nauczyć, ale nawet Voldi nie traktował go jako kogoś, kto ma potężną moc i może się przydać do czegoś więcej niż oddanie dłoni żeby pomóc mu się odrodzić.

Dodane przez Et Venefici dnia 22-04-2014 20:33
#39

Sama nie wiem co o nim myśleć. Morderstwo 12 ludzi to nie takie znowu osiągnięcie, Lavender też by umiała. Peter, jak to ujęła raven, był takim fajtłapą. Był animagiem, owszem, ale przez to, że przyjaźnił się z Huncwotami, do których zresztą należał. Oni mu pomogli nabyć tę umiejętność, ale i tak umiał zmieniać się w szczura, który nie jest zbytnio pięknym czy odważnym zwierzęciem. Sam Peter ogółem kojarzył mi się ze szczurem, cóż taki wygląd i CHYTRY. Tak myślę, bo przyłączył się do Huncwotów, podlizywał się im i myślał, że jak stanie się jednym z nich to będzie popularny itd. Przynajmniej tak przypuszczam. Również potem przyłączył się do Volemorta. Czemu? Imponowała mu czarna magia? Szczerze w to wątpię. Myślę, że uznał, że jak będzie mu służył to będzie bezpieczny. Bądź co bądź, musiał być troszkę odważny. Ja bym się bała wolgle przebywać z Voldziem, choćby to mi "zapewniało bezpieczeństwo."

Dodane przez labusia dnia 22-04-2014 20:39
#40

petr był słaby i koniec kropka

Dodane przez potterheadn dnia 01-06-2014 18:15
#41

zgadzam się z Daria Bulter w 100%