Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Moc czarodziejów

Dodane przez Lapa dnia 01-08-2010 22:05
#1

Zauważyliście, że moc dorosłych czarodziejów rośnie wraz z umiejętnościami Harry'ego. Weźmy np. Snape'a. Kiedy pies go ugryzł to Filch opatrywał mu nogę, ale kiedy Malfoy'a trafiła Sectumsempra wypowiedział parę słów i po sprawie.
Kolejny przykład- Lupin. Kiedy Syriusz rozszarpał Ronowi nogę ten powiedział, że potrafi ją jedynie usztywnić, a kiedy Fredowi odpadło ucho ten stwierdził, że gdyby nie to że to czarna magia trafiła Freda potrafiłby sprawić, że ucho odrośnie.
Co o tym myślicie?:confused:

Dodane przez Jina007 dnia 01-08-2010 22:48
#2

Myślę, że niektóre rany, jak ugryzienie Snape'a przez Puszka, są trochę jakby zbyt mocne, aby zaklęcia mogły pomóc. Sectumsempra to było zaklęcie Severusa, więc wiedział, jak tych skaleczeń się pozbyć. Stracenie ucha przez Georga było skutkiem Zaklęcia Niewybaczalnego, więc drugie ucho mu nie wyrośnie. jak powiedział Lupin, była to Czarna Magia. Kiedy Łapa prawie odgryzł Ronowi nogę, trzeba było dać mu eliksir na odrośnięcie mięsa, co zrobiła pani Pomfrey.
EDIT:
To George stracił ucho, a nie Fred :)

Dodane przez Lapa dnia 01-08-2010 23:01
#3

Stracenie ucha przez Georga było skutkiem Zaklęcia Niewybaczalnego

Zaklęcia niewybaczalne są tylko 3: Avada Kedavra, Crucio i Imperius.
Myślę, że niektóre rany, jak ugryzienie Snape'a przez Puszka

No cóż... Nie wydaje mi się żeby Puszek był jadowity:/

Dodany dnia 01-08-2010 23:23
A Snape? Kiedy wszedł do wrzeszczącej chaty. Dlaczego użył peleryny-niewidki a nie zaklęcia kameleona? Mam wrażenie, że staracie się wyidealizować książkę. Kiedy Snape'owi podpaliła się szata czemu zadeptał ogień zamiast użyć aqumenti (nie wiem czy dobrze napisałem)?

Edytowane przez Lila Lee dnia 02-08-2010 19:28

Dodane przez kociara103 dnia 01-08-2010 23:07
#4

Ja tam się zgadzam z Jina007

Dodane przez Lapa dnia 01-08-2010 23:23
#5

A Snape? Kiedy wszedł do wrzeszczącej chaty. Dlaczego użył peleryny-niewidki a nie zaklęcia kameleona? Mam wrażenie, że staracie się wyidealizować książkę. Kiedy Snape'owi podpaliła się szata czemu zadeptał ogień zamiast użyć aqumenti (nie wiem czy dobrze napisałem)?

Dodane przez Larinne dnia 01-08-2010 23:28
#6

A Snape? Kiedy wszedł do wrzeszczącej chaty. Dlaczego użył peleryny-niewidki a nie zaklęcia kameleona? Mam wrażenie, że staracie się wyidealizować książkę. Kiedy Snape'owi podpaliła się szata czemu zadeptał ogień zamiast użyć aqumenti (nie wiem czy dobrze napisałem)?


Taaa, nie ma co roztrząstać bo to zwykły chwyt książkowy. Po prostu z każdym tomem dowiadujemy się coraz więcej i Rowling pokazuje nam też więcej o świecie magii. Poza tym napewno w pierwszym tomie nie wiedziała np. że później wpadnie na pomysł zaklęcia na rany jak naprzykład te po Puszku itd... Też to zauważyłam i nieuważam to za przeoczenie tylko za poziom wiedzy,który wzrasta z każdą nową częścią HP. Nie przeszkadza mi to.

Dodane przez al_kaida dnia 02-08-2010 00:35
#7

Podziwiam was za waszą spostrzegawczość xD Jednak muszę przyznać rację Hermionce_. Prawdopodobnie było to zwykłe przeoczenie albo Rowling nie przewidziała, że z czasem wymyśli zaklęcie na uleczenie ran, zagaszenie wody i innych.

Dodane przez HollowWind dnia 03-08-2010 11:37
#8

,,Rośnie wraz z umiejętnościami Harry'ego"? Troszkę niefortunne określenie, gdyż to, co Harry potrafi, a czego nie, w żaden magiczny sposób nie wpływa na moc osób wokół niego, dlaczego miałoby tak być? Severus zdobył swoją wiedzę, kilkanaście lat temu, ślęcząc z nosem w czarnomagicznych księgach na każdej przerwie między lekcjami, ewentualnie Czarny Pan go nieco podrasował, phi. Oczywiście, całe życie się człowiek kształci, ale ten proces się nie przyśpiesza, bo Harry posiadł jakąś marną umiejętność. On naprawdę nie jest Pępkiem Wszechświata, co to, to nie.
Hermionka_ ma najprawdopodobniej zupełną rację. Pomysły rodzą się w twórczej głowie z sekundy na sekundę, czasem do głowy nie przyjdzie jedno, czasem drugie. To troszkę tak, jakby Rowling zgłębiała się w swój własny świat razem z nami. Ale, pomijając już nawet to, momentami trzeba zwyczajnie napisać to, co lepiej pasowałoby do całej sytuacji. Czy gdyby Sev nie nie dopilnował rąbka swojej szaty i ona by się nie rozchyliła, to czy Harry mógłby nabrać jakichś podejrzeń w związku z tym, co się kryje na tym owianym tajemnicą, trzecim piętrze? Byłoby również ogromne zamieszanie, gdyby Mistrzowi Eliksirów zapomniało się o zaklęciu uzdrawiającym. Draco musiałby trafić do Skrzydła Szpitalnego, a Harry zostałby obsypany prawdziwym gradem pytań. Być może zaprezentowałby w końcu Podręcznik Księcia, i ktoś rozpoznałby w nim coś znajomego? Afera na cały Hogwart!

Dodane przez David Holmes dnia 03-08-2010 11:46
#9

On planie bylo inaczej. Chcieli mysmy zrobic inaczej, la jedank zrobion tak jak J>K Rowling zrobila to. Najppier w chcielismy zroib zaklecie ale zrobili my tak jak w księźce.

Dodane przez Lapa dnia 03-08-2010 11:47
#10

No to "rośnie równolegle".
Oczywiście, całe życie się człowiek kształci, ale ten proces się nie przyśpiesza, bo Harry posiadł jakąś marną umiejętność

Ale, żeby aż tak? Nie można zrobić takich postępów jeśli już w szkole samemu projektowało się zaklęcia.

Dodane przez Pandora dnia 05-08-2010 01:10
#11

wszystko zależy od okoliczności....przecież gdy Harry miał 13 lat Lupin łykał wywar tojadowy,później też..nic innego mu nie pomagało,więc tutaj jakiegoś wzrostu możliwości nie widzę;)rodzice harrego są zabici w pierwszej części,więc avada ma taką samą moc..to samo parasol Hagrida;)

Dodane przez Gandalf Szary dnia 10-08-2010 13:54
#12

Myślę, że ugryzienie Snape'a przez Puszka, są zbyt mocne aby zaklęcie mogłoby tu pomóc.



Pozdrawiam
drogi Gościu
xD

Dodane przez tytan dnia 14-08-2010 11:06
#13

Nie rozumiem cię ~Pandora

Dodane przez Croce dnia 14-08-2010 12:33
#14

No cóż... Co do Severusa to... hm... sama nie wiem co z tą nogą. Obecnie moje myślenie nie działa. Ale Sectumsempra! Przecież to zaklęcie zostało sformułowane przez Księcia Półkrwi, a kto przeczytał część szóstą ten wie, że owym Księciem Półkrwi jest Severus Snape. Na pewno wiedział, jak naprawić skutki tego zaklęcia.
A Remus? O ile pamiętam (a nie jestem pewna, czy pamiętam) Lupin powiedział, że umiał tę nogę naprawić, ale wolałby, aby zrobiła to pani Pomfrey. Myślę, że chciałby mieć pewność, że nic nie zepsuje zamiast naprawić. Nawet, jeśli to Cię nie przekona to można się domyślić, że Remus się czegoś nauczył. Od tomu trzeciego do siódmego trochę czasu mija, czyż nie? A bohaterowie mądrzeją...

Dodane przez Sandra dnia 14-08-2010 13:57
#15

Ja sądzę, że Rowling po prostu nie pomyślała kiedy Snape'owi Hermiona podpaliła szatę... A może podczas Qidditcha nie mógł używać zaklęć?
Co o tym myślicie?

Dodane przez piotrpapr17 dnia 22-08-2010 20:50
#16

dziwne ale myśle, że to tylko pomyłka Rowling

Dodane przez markoatonc dnia 28-08-2010 19:02
#17

A tak apropos to wody nie można zagasić ewentualnie to można zagaszać wodą:
al_kaida napisał/a:, że z czasem wymyśli zaklęcie na uleczenie ran, zagaszenie wody i innych.


ja myślę, że Snape po prostu był zbyt przejęty szeptaniem przeciw zaklęć i dlatego zachował się jak jakiś mugol. Hermiona też w trójce zapomniała się i walnęła Malfoja w twarz. A co do Lupina to zgadzam się z ~Croce

Dodane przez konradius dnia 03-09-2010 11:22
#18

ja sie zgadzam z

~markoatonc

niechce mi sie wiezyc ze moc dorosłych rosnie z moca harrego

dziekuje za pozdrowienia croce.
ciesze sie ze jestem w gryffindorze.

pozdrawiam wszystkich gryfonów.

Dodane przez blackowa dnia 10-10-2010 20:07
#19

Nie mam zdania na ten temat. Są różne rodzaje ' chorób' . Jedne trzeba leczyć tak , inne inaczej .

Dodane przez Peverell dnia 12-03-2011 20:42
#20

Ja się zastanawiam dlaczego Puszek nie odgryzł Snape'owi nogę. Bo ja sobie próbowałem wyobrazić o jakie tam rozcięcie chodzi no i pomyślałem, że najwyżej to takie jakby pies o normalnym wzroście ją pogryzł a przecież jeśli sobie wyobrazić takiego OLBRZYMIEGO Puszka to on powinien z łatwością nogę oderwać
Ale to jest rzeczywiście ciekawe, że przy Puszku Snape nie potrafił "naprawić" sobie nogi a wiemy, że powinien znać przeciw zaklęcie na sectumsempra jeszcze z czasów szkolnych.
Według mnie to gdy Lupin mówił, że może naprawić ranę to mu chodziło TYLKO o ranę a w przypadku Rona to było złamanie.

Dodane przez Szkrab dnia 10-01-2012 16:08
#21

Być może nie przyszło to im do głowy w takich momentach, bądź autorka chciała ukazywać coraz potężniejszą magię w swoich książkach.

Edytowane przez Czarownica24 dnia 10-01-2012 16:42

Dodane przez Pomylunaa dnia 22-01-2012 23:01
#22

wątpię żeby to od Harry'ego zależało ;p

po prostu te zranienia były zbyt wielkie na ich umiejętności bo nie wiadomo co się znajdował np w ślinie Puszka ;p

Dodane przez Charlie dnia 23-01-2012 11:03
#23

no ale Snape'a i Rona ktoś ugryzł, dlatego nie można było zaklęciem nic zrobić, a Malfoya trafiło zaklęcie więc Snape mógł go uzdrowić:D a z Fredem to nie wiem

Dodane przez Chuck dnia 31-07-2012 20:00
#24

Pani Rowling "uczyła" się razem z nimi. Na początku nie pomyślała, że wymyśli jakieś zaklęcie ugaszające ogień, a potem jednak do tego doszło. Nie sądzę, by to było jakieś niedopatrzenie.

Poza tym, mam takie samo zdanie co Croce, Remus potrafił naprawić nogę, ale bał się, że tylko bardziej skomplikuje niż poprawi sprawę, toteż całą robotę zostawił p. Pomfrey ;]

Dodane przez Estelle dnia 31-07-2012 20:14
#25

GDY JO ZACZYNAŁĄ PISAĆ MIAŁĄ INNY STOPIEŃ ROZWINIĘCIA WYOBRAŹNI, WRAŻLIWOŚCI...CO WIDAC TEZ PO OBJĘTOŚCICH KSIĄŻEK... STĄD TEN FENOMEN:p

Dodane przez _BellatriksLestrange_ dnia 01-08-2012 08:55
#26

Croce napisał/a:
No cóż... Co do Severusa to... hm... sama nie wiem co z tą nogą. Obecnie moje myślenie nie działa. Ale Sectumsempra! Przecież to zaklęcie zostało sformułowane przez Księcia Półkrwi, a kto przeczytał część szóstą ten wie, że owym Księciem Półkrwi jest Severus Snape. Na pewno wiedział, jak naprawić skutki tego zaklęcia.
A Remus? O ile pamiętam (a nie jestem pewna, czy pamiętam) Lupin powiedział, że umiał tę nogę naprawić, ale wolałby, aby zrobiła to pani Pomfrey. Myślę, że chciałby mieć pewność, że nic nie zepsuje zamiast naprawić.


Zgadzam się z Croce. A co do tego kiedy Hermiona podpaliła szatę Severusowi to musiał on zachować się jak mugol. Zauważcie że gdy Snape gasi szatę przydeptując ją przewraca przez przypadek Quirrella który szeptał zaklęcia przeciw Harremu. To było celowo tak napisane.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 05-02-2013 21:34
#27

Już kiedyś wyrażałem podobny pogląd, ale bodajże w innym poście. Otóż moim zdaniem pani Rowling pisząc pierwszy tom nie miała zielonego pojęcia co stanie się np. w VI czy VII.

Takich przeoczeń jest więcej ; np. w I tomie Petunia mówi Harremu, że Lilly gdy wracała do domu na wakacje, to zamieniała filiżanki w myszy - a przecież uczniom nie wolno było czarować poza Hogwartem...

Co do Severusa, to faktycznie nie pasuje mi obraz charłaka, który opatruje nogę jednemu z najbardziej wykwalifikowanych czarodziejów - sam potrafiłby to zrobić - zważywszy, że skoro uwięzienie morderczej klątwy w ręce Albusa nie sprawiało mu chyba większych trudności... Gratuluję spostrzegawczości - ale na pewno nie było w tym żadnej zasługi Harrego Pottera...

Dodane przez ShizzlyBizzly dnia 11-02-2013 17:34
#28

Chodzi o większe podbudowanie akcji xD

Dodane przez Nerona_58 dnia 12-02-2013 10:26
#29

Może są to błędy, a może nie. Autorka mogła ich nie zauważyć, albo były mało ważne. To zbędne szczegóły i nie są ważne dla fabuły. Akcja nie skupia się na drobnostkowym dobieraniu odpowiednich, zaawansowanych zaklęć żeby uleczyć jakieś ugryzienie czy coś. Rozumiem, został wyłapany błąd, ale nie jest potrzebna do wytłumaczenia tego jakaś wielka dyskusja. Dokręcając parę śrubek pod kopułą można poświęcić nie całą minutę na domyślenie się, że są to rzeczy nieistotne.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 12-02-2013 13:10
#30

Uważam, że to wcale nie są drobne szczegóły. Widać w tym przypadku ( ale nie tylko ) po prostu brak konsekwencji pani Rowling.

W "Księciu Półkrwi" dowiadujemy się, że Severus już jako uczeń potrafił tworzyć własne zaklęcia i co za tym idzie był wybitnym czarodziejem. Dlatego wydaje się bardzo dziwnym, że nie umiał poradzić sobie z wyleczeniem pogryzionej nogi... Filch był tylko charłakiem i na pewno nie mógł znać się lepiej na leczeniu ran niż Mistrz Eliksirów.

To mniej więcej tak jakby Wiktor Krum prosił Neville'a o to, żeby nauczył go lepiej latać na miotle...;)

Dodane przez Serpensoria dnia 19-02-2013 11:35
#31

no wątpię, żeby to zależało od Harry'ego.. :)
pewnie Remus przecież mógł "naprawić" nogę Rona, ale może bał się pogorszyć sprawę.. :D
a co do Snape'a to nie mam pojęcia.. ;/ może kiedy Malfoy'a trafiła Sectumsempra, Severus wiedział, jak to uleczyć bo to jego zaklęcie? :]
ale naprawdę nie mam pojęcia.. :aff:

Dodane przez DJfunkyGIRLS dnia 11-07-2013 14:57
#32

W sumie nie wiem co o tym sądzić,ale powiem jedno.To nie Fredowi odpadło ucho tylko Georgowi.

Dodane przez Sarius dnia 24-04-2014 10:03
#33

Małfoy dostał zaklęciem więc można go było uleczyć. A może ugryzienia nie da się uleczyć zaklęciem tylko jakąś miksturą