Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Molly Weasley
Dodane przez emilka175 dnia 02-04-2010 10:22
#1
Hej...
Co sądzicie o
Molly
We
asley??
Ja przestałam ją lubić w części 5..
A wy co o niej myslicie??Proszę o uzasadnienie;))
Dodane przez Iraya dnia 02-04-2010 10:44
#2
Ja ją lubię miła jest (Czasem), ale wkurza mnie w niej tylko to, że ona za bardzo zajmuje się Harrym, a na swoje dzieci nie zwraca uwagi, nie no może jakoś się tam nimi interesuje, ale bardziej Harry,
:D
Ps.Bez skojarzeń proszę :D
Dodane przez arcoline dnia 02-04-2010 10:58
#3
A mi się podoba ta odpowiedzialność za Harrego, choć faktycznie mogła by się bardziej troszczyć o swoje dzieci. Ale tak to bardzo fajnie gra swoją rolę. Tutaj ciepła mamusia, a tam wkurzona czarownica :)
Dodane przez kdanielk3 dnia 11-04-2010 19:24
#4
Molly Weasley jest typową nadopiekuńczą matką, jednakże przepełnioną dobrocią i czułością wobec każdego. Nie tyle co faworyzowała Harry'ego, co czuła się za niego odpowiedzialna. Kochała go jak własnego syna, stąd też tak dużo miłości przelewała w jego osobę.
Molly potrafiła być surowa wtedy, kiedy sytuacja tego wymagała - często tą zasadę realizowała w stosunku do swoich dzieci. Przypomnijmy sobie jak wyglądały jej boginy. Przecież cała jej nadopiekuńczość ukształtowana była przez niepewne czasy, których każdy się spodziewał.
Molly była również wybitną czarownicą. To przecież właśnie ona zabiła Belatrix. To ona pokazała, że nie jest
ciepła, domową kluchą, a waleczną i bardzo utalentowaną czarodziejka. To wreszcie ona pomściła śmierć syna. Jej życie wypełnione było tyloma nieszczęściami, że za wszelką cenę pragnęła je niwelować, a najlepszym sposobem na to była owa, omawiana przeze mnie nadopiekuńczość.
Myślę, że nie możemy gniewać się na nią z tego względu, że często zabraniała i psuła plany własnych dzieci oraz Harry'ego. Chyba ją lubiłem, tak...
Dodane przez Loonyy dnia 11-04-2010 20:12
#5
Ja bardzo lubię Molly Weasley. Jest taka opiekuńcza. Wcale nie musiała się tak troszczyć o Harrego, a jednak się troszczyła. Uważam, że także się troszczyła o swoje dzieci. Bo przecież zauważcie, że nawet podam głupi przykład, jak bliźniacy z Ronem w KT pofrunęli po Harrego, to przecież mówiła, że mogło im się coś stać, i tak dalej. Prawda, że jest trochę nadopiekuńcza, ale jest ok.
Najbardziej podobało mi się jak w ostatniej części zabijała Bellatrix <3
Dodane przez czaszka16 dnia 11-04-2010 20:17
#6
ja przestałm ją lubić jak zbiła bellatrix ;( ja jej teraz po prostu
nienawidze
Dodane przez aniutek96 dnia 12-04-2010 15:39
#7
Może i Molly była troche nadopiekuńcza, ale to wszystko przecież przez to, że martwiła się o swoje dziecii Harry'ego. Wydaje mi się, że o niego tak szczególnie się troszczyła, bo chciała aby on także zobaczył i poczuł jak wygląda taka kochająca i wspierająca się rodzina, bo w końcu on nie miał tego za bardzo jak poczuć. Oprócz tego była przecież także wspaniałą czarownicą.
Dodane przez Tom_Riddle dnia 25-04-2010 15:17
#8
Kocham Molly, ponieważ jest to bardzo pozytywna i optymistyczna kobieta:) zajmuje się wszystkimi tak troskliwie, ponieważ dba o każdego i jest opiekuńcza, dlatego nie rozumiem tych, którzy sądzą, że jej nie lubią. Ludzie! Tej kobiety nie da się nie lubić!!! Ma wszelkie cechy dobrej gospodyni, kochającej matki i żony, dbającej o dobro dzieci, męża, Harry'ego, podtrzymującą ciepło domowego ogniska:) Smutno mi było, kiedy musiała się pogodzić ze śmiercią własnego syna i musiało to być dla niej strasznym szokiem - tyle lat spokoju,a tu nagle ginie jeden z członków jej kochającej się rodziny...
Kocham ją również za jej poczucie humoru i naturalność:):):)
Dodane przez Bloo dnia 16-06-2010 23:01
#9
Bardzo podziwiam Molly. To twarda kobieta, która niejedno w życiu przeszła. Prowadzi wzorowo dom, dba o swoje dzieciaki, a to nielada zadanie wychować sześcioro synów na pożądnych czarodziejów, no i jeszcze jedna córka. Była bardzo pozytywną postacią, a jej charakter w książce jest typowo matczyny. Kiedy trzeba to się wścieka, ale zawsze robi to z miłośco. Oczywiście w 7 części była bardzo irytująca, ale potrafię sobie wyobrazić, że umierała wtedy ze zmartwienia. W końcu kochała Rona, Harry'ego i Hermionę więc to logiczne, że najchętniej nie wypuściłaby ich z domu.
Jak już pisałam podziwiam ją i szanuję, a już zwłaszcza za to, że była gotowa zabić w obronie swojego dziecka.
I nigdy nie zapomnę, kiedy pierwszy raz czytałam Zakon Feniksa, moment, w którym bogin zmienia się kolejno w martwe ciała członków rodziny Molly... to była dla mnie wstrząsająca i bardzo smutna scena.
Dodane przez Mniszka19Xd dnia 17-06-2010 14:13
#10
może Molly Weasley była nadopiekuńcza ale chyba każda matka taka jest jak się martwi nie tylko o swoje dzieci ale i przyjaciół.na pewno świetnie gotowała i do tego była zabawna:D
uśmiałam się jak czytałam Komnatę kiedy Harry trafił do Nory po prostu:rotfl:
Dodane przez Malkontentka dnia 17-06-2010 14:26
#11
Ja ją lubię. To świetna kobieta.
Jakby użyć porównania to lwica :D. Podziwiam ją, bo broniła za wszelką cenę swoją rodzinę. Może i była nadopiekuńcza, ale jak się ma tyle dzieci... W 5 części trochę przeginała, ale co tam. Za to w siódmej przeszła samą siebie. Nie spodziewałam się, że jest tak waleczna.
Zaimponowała mi :d
Dodane przez HeRmiOnA_is_the_best dnia 18-06-2010 22:27
#12
Ja tam nic do niej nie mam.
Harry i tak nigdy nie zaznał matczynej miłości, ja uważam, że pr
óbuje mu to wynagrodzić.
A przecie
ż nie zaniedbuje Rona czy innych swoich dzieci.
Edytowane przez Ariana dnia 18-06-2010 23:17
Dodane przez HeRmiOnA_is_the_best dnia 18-06-2010 22:29
#13
ja tam nic do niej nie mam. harry i tak nigdy nie zaznal matczynej milosci, ja uwzam ze prubuje mu to wynagrodzic. a przecierz nie zaniedbuje rona czy inny ze swoich dzieci
Dodane przez HermionaR dnia 22-06-2010 16:30
#14
Hmmm Molly. Nadopiekuńcza mamusia troskliwa o Harrego itp. A jednak pokazała swój
charakterek w ostatniej z części tej wspaniales książki. W obronie swoich dzieci zabija Bellatrix nazywając ją słodziutko :
... Za ten czyn jest OK:]
Edytowane przez Elsanka dnia 22-06-2010 18:49
Dodane przez muchor dnia 11-07-2010 12:09
#15
Uważam, że Molly Weasley jest normalną, nadopiekuńczą matką, ale dbała o każdego i dla każdego miała miejsce w swoim życiu. Była dobrą, miłą, otwartą i waleczną kobietą, która nie dawała sobą pomiatać. Broniła swojej rodziny do końca. Prawda, miała swoje wady, ale je każdy ma. Lubiłam ją, choć według mnie w piątej części trochę przesadzała z tym matkowaniem, ale za to pokazała się od jak najlepszej strony w części siódmej. Cytując:
Bardzo podziwiam Molly. To twarda kobieta, która niejedno w życiu przeszła. Prowadzi wzorowo dom, dba o swoje dzieciaki, a to nielada zadanie wychować sześcioro synów na pożądnych czarodziejów, no i jeszcze jedna córka. Była bardzo pozytywną postacią, a jej charakter w książce jest typowo matczyny. Kiedy trzeba to się wścieka, ale zawsze robi to z miłośco. Oczywiście w 7 części była bardzo irytująca, ale potrafię sobie wyobrazić, że umierała wtedy ze zmartwienia. W końcu kochała Rona, Harry'ego i Hermionę więc to logiczne, że najchętniej nie wypuściłaby ich z domu.
Jak już pisałam podziwiam ją i szanuję, a już zwłaszcza za to, że była gotowa zabić w obronie swojego dziecka.
I nigdy nie zapomnę, kiedy pierwszy raz czytałam Zakon Feniksa, moment, w którym bogin zmienia się kolejno w martwe ciała członków rodziny Molly... to była dla mnie wstrząsająca i bardzo smutna scena.
Też tak uważam. Sądze, że Molly Weasley miała więcej warstw. Była bardzo złożoną kobietą.
Dodane przez Eisblume dnia 11-07-2010 14:21
#16
Uważam ją za całkiem miłą osobę. Jest przewrażliwiona na punkcie swojej rodziny i Harry'ego, ale tak zachowuje się co piąta matka. W bitwie o Hogwart wykazała się wielkim poświęceniem i odwagą zabijając Bellatrix. Podziwiam ją za to.
Dodane przez majaa12 dnia 27-07-2010 13:07
#17
Myślę, że pani Weasley, to osoba miła i pełna ciepła, szczególnie dla rodziny i przyjaciół. Dlaczego ? Gdy Harry i bracia Weasleyowie lecieli samochodem do "Nory" pani Weasley strasznie się o nich martwiła. Ugościła ona Harrego w domu, jakby był jej synem.
Dodane przez Prawdziwy_Gryfon dnia 27-07-2010 13:21
#18
Ja ją zawsze lubilłem.Jest troskliwa,opiekuńcza,ma potężną moc magiczną a po drugie potrafi być dla kogoś innego mamą !
Dodane przez Charakternik dnia 12-08-2010 20:24
#19
Ja przestałem ją lubić w 4 części , kiedy to posądziła Hermione o te wszystkie kłamstwa , powypisywane przez Ritę Skeeter. Znała ją prawie 4 lata , i uwierzyła w takie cos! ; p
Dodane przez wiktordogan dnia 13-08-2010 10:44
#20
Według mnie Molly Weasley jest wspaniałą osobą. Podoba mi się w niej to, że jest miła, opiekuńcza i opiekuje się Harrym jak własnym dzieckiem. :D
Dodane przez Feliks dnia 06-09-2010 00:08
#21
Molly Weasley jest niemalże odosobnieniem mojej Mamy, za co niewątpliwe darzę ją większą sympatią :)
Molly jest świetną kobitką, pełną ciepła, miłości i dobroci wobec każdego, z kim ma styczność. Jest też nadopiekuńcza i nieco drażliwa. Najbardziej cenię w niej to, że tak troszczy się o swoją rodzinę i wszystkich ich by najchętniej chroniła przed złem, czego dowodem jest jej Bogin zamieniony w ciała martwych członków rodziny. Również podziwiam ją za to, że potrafiła poradzić sobie z licznym potomstwem - w końcu wychowała sześciu synów na porządnych mężczyzn, a jedyną córkę starała się nie rozpieszczać zanadto, choć miała ku temu sposobność.
Nie mam wrażenia, że zaniedbuje własne dzieci na korzyść Harry'ego - myślę, że chciała mu wynagrodzić to, że był sierotą, w dodatku wychowany w tak nieprzyjemnej rodzinie. Ale też traktowała go ulgowo w jakiś sposób - NIGDY chyba na niego nie krzyknęła xD
No i nasza Molly, w obronie córki, pokonała tę wariatkę Bellę, czym także zasłużyła na oklaski jako zdolna czarownica.
Ogółem mówiąc - bardzo optymistyczna postać!
Edytowane przez Feliks dnia 06-09-2010 00:27
Dodane przez Madden dnia 06-09-2010 12:15
#22
Również lubię Molly. Jest pozytywną postacią, odważną, serdeczną, troskliwą.
Mnie także się nie wydaje, aby faworyzowała Harrego, czy stawiała go wyżej od swoich własnych dzieci. Lubiła go, kochała nawet, więc wiedząc o jego przejściach jakoś pragnęła mu to wynagrodzić.
Zabijając Bellatrix Lestrange pokazała siłę, moc i determinację, której wcześniej nie mogliśmy w pełni zaobserwować.
Mając taką matkę, dziecko na pewno wiedziało, że oddałaby za nie swoje życie.
Dodane przez kertiz dnia 06-09-2010 21:34
#23
Uwielbiam Molly Weasley. Miła, serdeczna, ciepła, dobra, opiekuńcza, nieco zatroskana. Po prostu ideał matki. Bardzo lubię momenty gdy narzeka na to jak bardzo chudy jest Harry albo próbuje wepchnąć w niego kolejną porcje śniadania/obiadu/kolacji/deseru etc. Od pierwszej chwili traktowała Harrego jakby był jej synem. W kolejnych tomach pokazuje nam, że jest również waleczną kobietą broniącą swoich pociech za wszelką cenę.
Dodane przez blackowa dnia 10-10-2010 19:47
#24
Wspaniała kobieta. Uwielbiam ją. Jest opiekuńcza, potrafi wychować. :)
Dodane przez GinevraPotter dnia 09-08-2011 21:53
#25
Ja tam ją lubiłam , w końcu moja mama i zabiła Bellatrix !
Dodane przez levicorpus_ dnia 11-08-2011 11:25
#26
Ja lubię Molly pomimo tego, że była nadopiekuńcza. Podobało mi się w niej to, że starała się zastąpić Harry'emu matkę i traktowała go jak własnego syna, chociaż czasem trochę przesadzała i mniej interesowała się swoimi dziećmi.
Dodane przez Pomyluna1997 dnia 11-08-2011 11:53
#27
Molly jest naprawdę cudowną matką, opiekuńczą i troskliwą, a poza tym jest wzorem matki-czarownicy, znała wszystkie "domowe" zaklęcia, potrafiła wyleczyć każdą drobną magiczną chorobę. Bardzo ją lubię:)
Dodane przez Sophia dnia 11-08-2011 11:56
#28
Molly to fajna babka z ikrą, ale była troszkę niesprawiedliwa w stosunku do Syriusza... Ale i tak ją lubię... (W końcu to ona miała takie świetne dzieciaki).
Dodane przez DziedzicSlytherina dnia 11-08-2011 12:04
#29
Molly Weasley wg mnie czasami bywała aż nadopiekuńcza. Z pewnością była wrażliwa i najbardziej liczyła się dla niej rodzina. Niezwykle mile z jej strony było to, że traktowała Harry'ego jak swojego syna - dbała o niego, martwiła się itp. Ale potrafiła pokazać pazur : D I zabiła Bellatriks! Niezwykle dzielna kobieta ^_^ Głupie z jej strony było jednak to, że tak bardzo potępiała Syriusza... No nic - trudno : >
Dodane przez hermionina1998 dnia 12-08-2011 18:47
#30
Uwielbiam Molly Wesley. Świetna tylko za bardzo nerwowa.
Dobrze, że się troszczy o Harr'ego tylko troche za mocno.
A swoimi dziecmi się zajmuje, nie gadajcie. Fajny bł ten wyjec do Rona w 2 części. Haha.:D
Dodane przez Lady Bellatriks dnia 12-08-2011 19:16
#31
Nie wiem czemu, ale Molly Weasley trochę przypomina mi moja babcię (ale tylko z charakteru). Moja babcia jest tak samo nadopiekuńcza i troskliwa jak ona, świetnie gotuje i wpycha we mnie dokładki jedzenia, choć wie, że nie mogę tyle jeść (jak pomieszkam z nią czasem tydzień to zawsze przytyję, a potem muszę się odchudzać :@), ale i tak jest fajna. Molly Weasley jest świetną postacią i ideałem matki. Bardzo podobała mi się scena, gdy Ron i blizniacy przywiezli Harry'ego w tajemnicy przed nią (''Harry Potter i Komnata Tajemnic''), a ona na to: ''Gdzie żeście się włóczyli?!'' oraz wyjec. Bardzo się z tego uśmiałam ;).
Dodane przez pumka001 dnia 12-08-2011 20:02
#32
Moly jest bardzo dobrą i kochającą matką:D
Chce jak najlepiej dla swoich dzieci:D
Jest fajną postacią:D:D
Dodane przez Nuttella dnia 17-08-2011 13:17
#33
Ja ją lubię i to bardzo. Jest jedną z moich ulubionych postaci, choć przydałoby się jej zrzucić parę kilo :P
Dodane przez Salvio Hexia dnia 17-08-2011 14:36
#34
Ja ją lubię jakoś nigdy mi za skórę nie zalazła chociaż może raz jak przestała lubić Hermionę przez to co wypisywali w szmatławcach ,ale naprawiła to zabijając Belle. :)
Dodane przez N dnia 17-08-2011 14:40
#35
Równa z niej babka, nie ma to tamto. Typowa kura domowa i przykładna, i kochająca matka gromadki dzieci. Do tego, gdy trzeba potrafi być odważna i pokazać na co ją stać. W końcu to ona zabiła Bellatrix. Lubię ją, mimo wszystko iż była za bardzo troskliwa o swoja rodzinę, no ale wielki ukłon w jej stronę, bo jednak miała tych dzieciaków trochę, a zawsze potrafiła się nimi zająć i jako tako upilnowac ich, żeby nie robiły głupot (wyjątek, to Fred i George ^^)
Dodane przez Nieznaj dnia 17-08-2011 14:47
#36
Mając tyle dzieci na głowie, tyle zmartwien jesli chodzi o życie rodziny, zarówno jak i o finanse, o rozbrykanych blizniaków, o skłuconego w późniejszym czasie Percy'ego.... Ideał matki:) Wspomnajac wyjca dla Rona mozna stwierdzic ze potrafila wychowac porzadnie!
Dodane przez tressa dnia 17-08-2011 14:51
#37
Bardzo sympatyczna osoba! Opiekuńcza, odważna, odpowiedzialna, super kobieta! :)
Dodane przez Niewidzialna dnia 21-08-2011 16:09
#38
Lubię ją ale nie uwielbiam. To miłe, że troszczy się o Harrego. Może chce mu w jakiś sposób wynagrodzić wszystko to co przeżył? Nie wiem. Ale wydaje mi sie, że to w porządku postać xD
Dodane przez piecka21 dnia 21-08-2011 16:16
#39
Bardzo lubie te postac zreszta chyab jak wiekszosc. Kobieta bardzo sympatyczna, troskliwa starala sie zapewnic i dac duzo milosci Harremu ktorej z pwnoscia mu czasme brakowalo... Po za tym widzimy, ze jest swiatna czarowica zalatwila sama Bellatrix. :D
Dodane przez Seva dnia 18-10-2011 16:36
#40
Jest fajne, ale wkurzyła mnie i to baardzo w 7 części jak robiła wszystko by Harry, Ron i Hermiona mieli jak najmniej czasu dla siebie by planować ...to żałosne
Dodane przez Maggie Felestellar dnia 18-10-2011 16:42
#41
Ja bardzo lubię Molly Weasley. Kojarzy mi się z ciepłem domowym. Jakby mogła to pomogłaby całemu światu. Bardzo ją cenię i uważam, że była bardzo potrzebna Harry'emu bo zastąpiła mu matkę, zainteresowała się nim, pokochała go jak własnego syna...
Dodane przez Ginny1212 dnia 18-10-2011 16:49
#42
Ja ja lubie . Jest mila i fajna .
Dodane przez hedwigowo dnia 09-01-2012 16:30
#43
Była opiekuńcza, martwiła się o rodzinę i Harry'ego, spodobała mi się w siódmej części, jak podeszła do Belli i zaczęła do niej krzyczeć i zabiła ją bez żadnych wyrzutów sumienia (w sumie trudno się dziwić, skoro jej syn został przez nią zamordowany - chyba).
Dodane przez Pomylunaa dnia 22-01-2012 23:05
#44
ogólnie to ja lubiłam ,ale denerwowała mnie jej nadopiekuńczość :D
Dodane przez Ms_Kane dnia 25-05-2012 17:48
#45
Nie była ona taka zła. Była nadopiekuńcza matką ale kochała swoje dzieci i w dodatku Harry'ego( tak mi się przynajmniej wydaje).
Dodane przez Faria7 dnia 25-05-2012 17:52
#46
Spoko kobieta. Nigdy nie darzyłam jej szczególnym zainteresowaniem, ale była bardzo miła, odważna i troskliwa. Może trochę nadopiekuńcza, ale pomagała Harry'emu. Można powiedzieć, że się na nią obraziłam, bo zabiła Bellatrix, którą bardzo lubiłam.
Dodane przez Panicz Misaki dnia 25-05-2012 18:27
#47
Ona jest świetna. Nad opiekuńcza matka, ale to normalne. Za to jak gotowała *-* Bardzo pomocna i kochająca. Znała się dobrze na magii. Kochała Harry'ego jak jego własna matka. Ja bym chciała taką mamuśkę, A i jej niektóre teksty mnie rozwalały ^^
Dodane przez Hania-Mostowiak dnia 27-05-2012 16:31
#48
Ja ją Lubię, Jest miła , ale czasami jak się wścieknie to jest wredna. : ))
Pozdrawiam Ciedrogi Gościu . : O :O
lololololol. TROLL FEJS .
XD
Dodane przez Milva dnia 08-03-2013 22:26
#49
Nieco nadopiekuńcza matka. Czasami mnie irytowała, ale tylko dlatego, że nie wiem co to znaczy posiadać dzieci. Nie rozumiem jej zachowania i jeszcze długo nie będę. Oczywiście, wiadomo, że po prostu się troszczyła o swoje dzieci i znane są motywy jakie nią kierowały. Zachowywała się po prostu jak matka. Dobrze prowadziła dom, mimo biedy była pogodna, gościnna, sympatyczna, miła.
Dodane przez DJfunkyGIRLS dnia 11-07-2013 10:11
#50
Ja ja bardzo lubię.Jest uzdolnioną czarownicą i jest pomocna Zakonowi.Molly też bardzo kochała Harry'ego,Harry był dla niej jak syn.Molly jest ciekawą postacią jak dla mnie.Już ją lubiłam od pierwszej części.
Dodane przez Vivia dnia 20-07-2013 17:08
#51
Nie lubię jej jak mało kogo.Zawsze była taka "ja wiem wszystko najlepiej".Faworyzowała Harrego i traktowała go o niebo lepiej od własnych synów.No ale pod koniec zabiła Bellatriks.Uważam że jest to totalnie bez sensu...ona domowa kura przeciwko śmierciożerczyni która zabiła Syriusza i Tonx a nie wątpliwe oni byli lepszymi czarodziejami od Molly...Gdzie tu sens ja się pytam?
Dodane przez raven dnia 20-07-2013 17:55
#52
Vivia napisał/a:
Uważam że jest to totalnie bez sensu...ona domowa kura przeciwko śmierciożerczyni która zabiła Syriusza i Tonx a nie wątpliwe oni byli lepszymi czarodziejami od Molly...Gdzie tu sens ja się pytam?
Sens? Ano w jej dzieciach na przykład. Matka, w obronie własnego dziecka jest w stanie wykrzesać z siebie siłę, o której istnieniu wcześniej nie miała pojęcia. Mylisz się, oceniając Molly jako kurę domową bez żadnych nadzwyczajnych zdolności. Działała w Zakonie, wychowała siedmioro dzieci, a to wymagało od niej dużych pokładów energii. W chwili zagrożenia tę swoją energię umiała dobrze spożytkować.
To, że Bellatrix zabiła czarodziejów o wiele lepszych od pani Weasley, nie oznacza, że była niezniszczalna. Molly nie była w książce przedstawiana w chwilach walki, ale jak można zauważyć w końcówce serii, poza gotowaniem, potrafiła robić i to.
Edytowane przez raven dnia 21-07-2013 17:38
Dodane przez anne snape dnia 20-07-2013 18:00
#53
matka potrafi-w obronie swoich dzieci jest zdolna do rzeczy o które nikt by jej nie podejrzewał/sama siebie też nie/,właśnie najlepszym przykładem tego jest molly weasley...:D
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 20-07-2013 18:41
#54
Kura domowa ? Jakbym słyszał jakąś obłąkaną feministkę. Jej wybór - opieka nad dziećmi i ich wychowanie jest ważniejsze dla niektórych kobiet, niż pęd na oślep za karierą... Na pewno lepiej być przykładną i kochającą matką, a nie psychicznie chorą sadystką, którą była Bellatriks.
Molly polubiłem za życzliwość, opiekę, miłość, mimo wszystko pozytywne nastawienie. Wnerwiała mnie troszkę jej nadopiekuńczość i przeświadczenie, że wie lepiej od innych co dla nich dobre.
Dodane przez Vella dnia 21-07-2013 00:07
#55
Ja jej nie lubiłam nigdy.Zawsze starała się zgrywać kochaną mamuśkę,dla Harry'ego ale nie dla SWOICH dzieci.
Dodane przez Rogaczka dnia 24-07-2013 22:34
#56
Molly, jak każda prawdziwa Matka, martwiła się o swoją rodzinę. Kochała ją i chciała dla niej jak najlepiej. Sądząc po jej zachowaniu do Harry'ego i Hermiony (w pewnych momentach xD ) przyjęła ich do rodziny jak swoje dzieci. Mimo trudnych warunków starała się dla wszystkich nieba uchylić. Potrafiła być "Mamuśką" ale także twardą i silną kobietą, która musiała kogoś zabić w obronie "swoich".
Ogromny szacunek dla niej ode mnie. Dla Artura też!!!