Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Kroniki Wampirów vs. Zmierzch

Dodane przez Eksplodujacy Duren dnia 24-01-2010 21:22
#1

Najpierw czytałam Kroniki wampirów Anne Rice, później Zmierzch Stephenie Meyer. Stwierdziłam, że Stephenie po prostu "ugrzeczniła" wampiry i ich naturę i wiele wątków skopiowała. Tzw. wegetarianizm wampirów, egzystowanie w ludzkim społeczeństwie, poczucie winy niektórych przedstawicieli, klany wampirów. Co o tym sądzicie? Zaznaczam, że Kroniki powstały dużo wcześniej. Może znacie to z genialnej ekranizacji z Bradem Pittem, Tomem Cruisem i Kirsten Dunst.

Dodane przez slonecznik dnia 24-01-2010 21:30
#2

Nie wiem, co mam na ten temat sądzić, ponieważ nigdy nie czytałam Kronik i czytałam tylko Zmierzch. ale sądzę, że to może być jednak prawdopodobne. Skoro wymieniłaś tyle podobieństw. Hm. Sama nie wiem co mam do końca o tym sądzić . :)

Dodane przez Kamate dnia 24-01-2010 21:56
#3

Ja jestem całym sercem za Kronikami. Przeczytałam najpierw 2 pierwsze części, a potem napatoczył się Zmierzch i uznałam, że A. Rice jest w tym o wiele lepsza i nie ma u niej takich dennych wątków.

Dodane przez niewesolypagorek dnia 25-01-2010 11:52
#4

W moim przypadku sprawa miała się odwrotnie - zaczęłam od Zmierzchu, a potem szukałam czegoś o podobnej tematyce.
Kroniki wampirów nie zyskały mojego uznania. Główną przyczyną tego, jest zapewne to, że nudziły mnie. Mimo ogromnych chęci, dobrnęłam tylko do połowy pierwszego tomu, co i tak zajęło mi mnóstwo czasu. Po miesiącu męczenia się z tym, stwierdziłam, że wolę czytać coś innego.

Jak widać, nie mam zbyt dobrego porównania, jednak Zmierzch, mimo swej prymitywności i mało zaskakującego pomysłu, wciągnął mnie.
Nie trudno się więc domyślić, co podoba mi się bardziej.

Hm, jeśli już za wszelką cenę szukacie podobieństw Zmierzchu do innych historii, polecam pierwszy odcinek serialu Roswell. Żeby ujrzeć podobieństwo wystarczy wykreślić słowo 'kosmita' i zastąpić je określeniem 'wampir'. :smilewinkgrin:

Dodane przez Milka dnia 25-01-2010 12:00
#5

Kroniki Wampirów powstały chyba z 40 lat temu. Opisane tam wampiry są bardziej realistyczne niż te u pani Meyer.
O wiele bardziej przemawia do mnie fakt, że wampiry muszą spać w dzień, w nieprzepuszczających światło pomieszczeniach (chociaż i tak wszystkie wampiry miały swoje trumny ;d) niż to, że nigdy nie śpią (Zmierzch). To, co najbardziej rozśmieszyło mnie w Zmierzchu to fakt, że skóra wampirów w słońcu świeci się jak brokat xD. Było jeszcze kilka innych niedorzeczności, ale to już chyba sami wiecie, o czym mówię.
W Kronikach wampiry wychodziły tylko noc i codziennie musiały żywić się krwią ludzi - krew zwierząt wręcz ich osłabiała.

Stwierdziłam, że Stephenie po prostu "ugrzeczniła" wampiry i ich naturę i wiele wątków skopiowała.

Tu nie do końca się zgodzę, bo przecież Meyer nie mogła ot tak sobie wymyślić coś zupełnie innego niż w opowiadaniach/legendach o wampirach. Kilka rzeczy tak czy siak musiała dodać do swojej opowieści.
Kroniki Wampirów są fajne, jednak sądzę, że trochę za bardzo rozpisane. Mnie już na początku 2. części [a jest ich chyba z 10] to znudziło i nie chciałam czytać.

Dodane przez Eksplodujacy Duren dnia 25-01-2010 17:45
#6

Ja przeczytałam wszystkie ;) I jestem zachwycona. Mnie znudził z kolei Zmierzch... Ale są różne gusta, może masz częściowo rację Milla, ale np. wegetarianizm wampirów znalazłam tylko w tych dwóch książkach ;) Ale może za dużo nie czytałam książek wampirzych.

Dodane przez Milka dnia 25-01-2010 18:16
#7

Ale są różne gusta, może masz częściowo rację Milla, ale np. wegetarianizm wampirów znalazłam tylko w tych dwóch książkach

Oczywiście, że są rzeczy, które wstępują tylko w tych 2 książkach [a uściślając: pojawiły się w kronikach, a potem i w zmierzchu]. Chodziło mi o takie bardziej tradycyjne rzeczy odnośnie wampirów, np. picie krwi, niewiarygodna piękność [to chyba też było w Kronikach, jeśli pamiętam ;P].

Dodane przez Eksplodujacy Duren dnia 25-01-2010 20:05
#8

Hmm... No tak, tak :) O takie rzeczy się nie czepiałam, po prostu w niektórych momentach czytania Zmierzchu miałam jakby uczucie deja vu i byłam ciekawa, czy inni mieli podobnie :)

Edytowane przez Cathy dnia 29-01-2010 22:43

Dodane przez Lady Lilian dnia 25-01-2010 21:32
#9

Nie.. nie nie... różnic jest zbyt wiele ... moim zdaniem nie ma nawet żadnych podobieństw... nie pierwszy raz spotykamy się z urodą wampira i to jest nawiązanie do Draculi Stokera. I to użyła Rice (bardziej barwnie i dokładnie) i to użyła Meyer ..... (przemilczę tą kwestie) ...
I że tak spytam że u Rice jest wegetarianizm ? Bo z tego co zauważyłam to tylko zrozpaczony Louis żywił się krwią szczurów... i musiał to robić co wieczór. Jeśli wampir zasypiał zapadał w letarg a nie był wegetarianinem...
Hmmm klany... to normalne, ileż można żyć samotnie, a zwróćmy uwagę, że człowiek im dłużej przebywa w samotności tym bardziej głupieje... a co dopiero gdy musi to trwać całą wieczność..

Nie ma czegoś takiego jak seks z wampirem ...
Nie ma nadprzyrodzonych dzieci...
Wampiry palą się na słońcu ( co jest związane z wierzeniami i chorobą ludzi (odsyłam do podstawowych informacji o wampirach) uczuleniem na słonce..) Czepiam się ? Tak .. bo wampiry to żywe trupy... z legend (które ja bardzo lubię ) więc najbliżej tych porównań bliższa jest Rice.

Meyer za kilka lat zostanie zapomniana... a do Rice się wraca ... szczególnie do starych Kronik...
Polecam choćby pierwsze 4 :
# Wywiad z wampirem
# Wampir Lestat
# Królowa Potępionych
# Opowieść o złodzieju ciał

Kto to przeczyta to zrozumie jak olbrzymia jest różnica...
a kto przeczytał to wie...

Moje zdanie...

Edytowane przez Lady Lilian dnia 25-01-2010 21:34

Dodane przez Milka dnia 25-01-2010 21:56
#10

w niektórych momentach czytania Zmierzchu miałam jakby uczucie deja vu

Ja takiego odczucia nie miałam, szczerze mówiąc. Może to dlatego, że przyzwyczaiłam się do myślenia o zmierzchu jak o marnym romansidle i surrealistycznym opisie wampirów.

Nie ma czegoś takiego jak seks z wampirem ...
Nie ma nadprzyrodzonych dzieci...

W jakimś wywiadzie czytałam, że Meyer od samego początku chciała wprowadzić postać pół-człowieka, pół-wampira, tylko że jej się to przeciągnęło do 4. tomu.
Nie ma nadprzyrodzonych dzieci, bo nie ma też wampirów jako-takich na świecie.

Ktoś czytał może 'Nowe Kroniki Wampirów'? Czym one się różnią od poprzedniej sagi?

Dodane przez Lady Lilian dnia 26-01-2010 16:35
#11

Tak ja czytałam ale poza Armandem nie mogłam już zdzierżyć nowości wprowadzanych i wolałam zostać przy starej serii ....

A propo seksu z wampirem... to było nawiązanie do picia krwi menstruacyjnej i tyle..
A gdyby takowego człowieka wprowadziła to padło pytanie jakby on powstał skoro wampiry nie mogą uprawiać seksu ... i ciesze się że nie wprowadziła czegoś takiego ;]

Dodane przez Cathy dnia 05-02-2010 23:00
#12

Meyer i Rice to zupełnie inna klasa, nawet nie ma co porównywać.

Nawet to co powinno te serie łączyć, tzn wampiry to w obu przypadkach bardzo różne bajki. Bycie wampirem w Zmierzchu oznacza prężenie mięśni i urodę nie z tej ziemi. Być wampirem u Meyer to po prostu fajna sprawa. Żyjesz sobie normalnie, jak człowiek (chodzisz do szkoły, no nie mogę), masz kupę kasy i wieczne życie. Miodzio. Ta książka nie wywołuje u mnie żadnych emocji, oprócz poirytowania wywołanego fabułą rodem z kiepskiego romansu, wkurzającymi bohaterami i naiwnym prowadzeniem wątków. Pomyśleć, że w księgarniach toto widnieje na półkach z napisem: Horror/Fantasy
Co do Kronik sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej. Wampiry nie są tu jakimiś tępymi osiłkami tylko istotami tajemniczymi, mrocznymi. W dzień nie mogą wychodzić na słońce, nie są grzecznymi wegetarianami i nie mają wiele wspólnego z ludźmi. Właściwie tylko egzystują w ich świecie. tego właśnie brakuje Meyer. U niej nie czuć, że wampir to istota nadprzyrodzona, zupełnie nie ma klimatu. Zawsze podczas czytania Kronik czuję taki lekki niepokój, uwielbiam styl autorki. Ciężki, pełen przemyśleń, mroczny. Jestem oczarowana i tyle.

Ktoś czytał może 'Nowe Kroniki Wampirów'? Czym one się różnią od poprzedniej sagi?


Wprawdzie czytałam tylko pierwszą część, ale było sporo nawiązań do Kronik. Zaczynała się w sumie podobnie jak Wywiad z wampirem (z tego co pamiętam). Ja tam wielu różnic nie dostrzegam.

Dodane przez mrsRadcliffe dnia 09-04-2010 21:51
#13

Nie czytałam "Kroniki wampirów", ale wydają mi się ona o wiele lepszą książką niż "zmierzch". Nigdy nie przepadałam za zmierzchem i tak mi już raczej zostanie, i jak już sama wspomniałas, te wampiry były zbyt... przymilne, co raczej nie jest najlepszą cechą u wampirów.

Dodane przez zuza878 dnia 26-06-2010 21:09
#14

Oczywiście, że kroniki wampirów. Jest to książka lepiej opowiadające o wampirach, gdyż Zmierzch jest bardziej o miłości.

Dodane przez Rass dnia 12-09-2010 18:02
#15

Z Kronik czytałam tylko 'WzW' i 'Pandore' i uważam że są o wiele lepsze od Zmierzchu. Wampiry A. Rice są takie... Wampirze. O Meyer tego powiedzieć nie moge ;/