Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Avatar

Dodane przez Henna dnia 12-01-2010 15:38
#1

Czy film Avatar rzeczywiście jest tak super. Wszyscy tak mówią. Ja go jeszcze nie widziałam, ale za niedługo idę do kina. Opłaca się?

Edytowane przez Ariana dnia 13-01-2010 00:37

Dodane przez tallib dnia 12-01-2010 15:49
#2

To zależy kto co lubi. Jeśli chodzi o efekty specjalne, to rzeczywiście recenzje nie są zawyżone. Pod tym względem film jest wspaniały. Fabuła również na wysokim poziomie, wciąga widza. Ja osobiście nie żałuje że udałem się do kina. Ale oczywiście zależy od gustu ;)

Dodane przez Rojeek dnia 12-01-2010 16:11
#3

Super film :) Wygląda eleganckoooo :D !
Na pewno ci się spodoba :) Leć, nie pożałujesz :) !

Dodane przez slonecznik dnia 26-01-2010 19:08
#4

Tak. Ja tez mam zamiar na to wybrać się do kina. Uważam, że chyba jednak warto. Zapowiada się naprawdę ciekawie... Wydaję mi się, że fabuła również ciekawa i bardzo pomysłowa... :smilewinkgrin:

Dodane przez Eksplodujacy Duren dnia 26-01-2010 19:33
#5

Poczekam aż będzie na DVD. Nie ciągnie mnie jakoś do kina ;) bo książki nie było i nie mam z czym porównać

Dodane przez N dnia 26-01-2010 19:58
#6

Na Avatar oczywiście wybieram się do kina, ale dopiero w ferie lub po feriach, jak cała tłuszcza się rozproszy, bo teraz nawet nie ma wolnych miejsc. Nie lubię oglądać filmów, jak cała sala jest zapełniona.

Co do samego Avatara. Myślę, że film jest godny oglądnięcia, przede wszystkim dla niesamowitych efektów specjalnych. Z fabułą jest ponoć gorzej. Słyszałam z opinii różnych osób, że film pod względem fabuły nie jest zbyt ciekawy, ale przekonam się jak pójdę.

Edytowane przez N dnia 26-01-2010 20:01

Dodane przez Cointreau dnia 26-01-2010 21:04
#7

Byłam na tym filmie w kinie i szczerze mówiąc nie zrobił na mnie zbyt wielkiego wrażenia. No, chyba, że chodzi o efekty, bo pod tym względem był naprawdę godny uwagi. A co do treści - to po prostu nowocześniej przedstawiona 'Pocahontas'...

Edytowane przez Cointreau dnia 26-01-2010 21:05

Dodane przez Cathy dnia 29-01-2010 23:12
#8

Mnie osobiście ten film trochę rozczarował. Tzn wiadomo, że do kina idzie się przede wszystkim dla efektów, które nawiasem mówiąc są na bardzo wysokim poziomie, fabuła niby też oryginalna ( te niebieskie potworki i te pe), ale chyba gdzieś już to widziałam. Mamy faceta, który wkupuje się w łaski niebieskiej ferajny. Oczywiście z początku robi to z powodów powiedzmy materialnych, ale nagle przechodzi metamorfozę (miłość- wiadomo, rzecz piękna). Jego sposób postrzegania świata zmienia się o 180 stopni i staje się heroicznym bohaterem. Odgrzewane kotlety. Dlatego mimo, iż w kwestiach wizualnych film jest arcydziełem (ach, ta dbałość o szczegóły) reszta nie robi już takiego wrażenia. Nie mogę więc z pewnością uznać go za najlepszy film roku 2009. Chociaż globa w tej kategorii już się dorobił ; F

Dodane przez Lady James dnia 30-01-2010 09:17
#9

Ja po obejrzeniu filmu była nawet zadowolona. Fabuła w sumie dosyć banalna, ale cały ten świat był tak niesamowicie piękny i robił ogromne wrażenie, że już tylko dlatego warto było się wybrać do kina. Chyba wybiorę się jeszcze raz na ten film ;)

Dodane przez Pyflame dnia 30-01-2010 11:39
#10

Byłam na "Avatarze" i uważam, że warto obejrzeć ten film. Robi naprawdę wrażenie. Efekty są wręcz fenomenalne. Fabuła jest ciekawa, chociaż już trochę oklepana (moim zdaniem). Opowiada o sile uczucia, o współpracy, uczy podejmować właściwe decyzje (podobno) itd... Ja byłam na wieczornym seansie i po 2,5 h byłam zmęczona oglądaniem. Miałam nawet wrażenie, że ten film się nie skończy. Wyszłam z sali kinowej w pół przytomna (na prawdę!). Myślę więc, że jedynym błędem jaki popełnili twórcy była długość filmu (mogli ją ograniczyć chociaż do 2 h). Poza tym filmem byłam zachwycona! Oczywiście wszystko zależy od gustu:)

Edytowane przez Cathy dnia 30-01-2010 13:53

Dodane przez GinnyH dnia 30-01-2010 12:58
#11

Oo no jassne że się opłaca . Można by ten film zaliczyć do fantastyki ,ale po obejrzeniu go powiesz zupełnie co innego!! powiem Ci ,że wybierz się na niego opłaca się i to bardzo!! bo jest to zmieszanie dwóch światów i z czego jeden jest lepszy od drugiego nie no na prawdę baardzo się opłaca!! bardzo go polecam!!: ))

Dodane przez Eksplodujacy Duren dnia 30-01-2010 13:13
#12

Poczekam aż wyjdzie na DVD. Jakoś mnie nie ciągnie... Zwykle jestem rozczarowana takimi reklamowanymi filmami, ale zobaczymy. Fabuła... no cóż, czy taka ciekawa? Pokahontas na niebiesko ; )

Dodane przez Delirantka dnia 30-01-2010 14:00
#13

Eksplodujacy Duren napisał/a:
Poczekam aż wyjdzie na DVD. Jakoś mnie nie ciągnie... Zwykle jestem rozczarowana takimi reklamowanymi filmami, ale zobaczymy. Fabuła... no cóż, czy taka ciekawa? Pokahontas na niebiesko ; )

Oglądanie tego filmu w domu na DVD nie ma żadnego porównania z oglądaniem go w kinie 3d. Bo, co tu ukrywać, główną atrakcją Avatara, przynajmniej moim zdaniem są efekty specjalne - fabuła trąci banalnością i był może jeden moment, kiedy naprawdę nie wiedziałam, co się stanie. Reszta była przewidywalna jak odcinek Złotopolskich. Oczywiście nie znaczy to, że Avatar jest nudny - bo ja się bynajmniej nie nudziłam ani przez chwilę.
Mówiąc szczerze, ten film byłby jednym z wielu, gdyby nie wspomniane wcześniej efekty specjalne. Latające nasionka z Drzewa Dusz i w ogóle całe piękno Pandory... To naprawdę warto zobaczyć, ale nie na dvd. Ja zdecydowanie polecałabym seans w kinie i to koniecznie seans 3d.

Dodane przez kiskowa dnia 30-01-2010 15:19
#14

no opłaca, naprawdę polecam !

Dodane przez piecka21 dnia 02-02-2010 22:07
#15

jak film jak dla mnie bardzo fajny ja byłem w 3D i efekty kozackie ale i fabuła mi się podobała;]

Dodane przez HermionaaaGrangerrr dnia 03-02-2010 00:54
#16

Dla mnie Avatar się podoba i to bardzo te efekty scenografia osoby wszystko jest jak z bajki WARTO OBEJRZEĆ

Dodane przez Perfect Skaholic StrideR dnia 03-02-2010 10:00
#17

Średni film. Początek miał nawet obiecujący, ale im dalej, tym fabuła coraz bardziej schematyczna, nudna i przewidywalna. Bohaterowie też nędzni, do żadnego z nich jakoś się nie przywiązałem zbytnio. Jedynie efekty dają radę, ale ileż razy można je podziwiać.

Dodane przez Milka dnia 03-02-2010 11:14
#18

Czytając większość opinii ciesze się jednak, że nie wydałam tych 25 zł na kino 3d. Co mi z filmu, gdzie mogę podziwiać świetne efekty specjalne, a którego scenariusz już jakbym gdzieś widziała? I co z tego, że pan Cameron siedział nad tym filmem prawie 10 lat, skoro efekt jest średni? Znam reżyserów [nie osobiście, ofc], którzy 2/3 swojej kariery spędzają na szukaniu pieniędzy do filmu, a niecała reszta idzie na realizację swojej wizji.
Może i jestem wymagającym widzem, ale lubię oryginalne pomysły.

Dodane przez mooll dnia 04-02-2010 09:19
#19

Byłam na Avatarze tylko dlatego, że tak bardzo zależało na tym mojemu chłopakowi. A kino mi zafundował. Nie miałam nic do stracenia. Ale sama bym się nie wybrała. Sam tytuł mnie odrzuca. Nie lubię filmów o podejrzanej "zawartości". Boję się porażki i wyrzucenia pieniędzy w błoto.

Tymczasem szłam z rezerwą i zastanawiałam się jak wytrzymam przez 2,5 h. Jeszcze poczytałam o tym filmie w necie i ścięło mnie - to jakaś SF, którego nie trawię. Wymyślone w przyszłości jakieś potwory, które są naszym odpowiednikiem i bazują na naszym DNA! Wzięłam głęboki oddech i zmusiłam się pójść.

Ale kiedy zaczął się film... pokazywali żołnierzy, którzy nie mogą na tej planecie przebywać bez masek, bo to zabija, to umarłam. Stwierdziłam, że to będzie totalna porażka. I jeszcze jakiś żołnierz na wózku, którym trochę pogardzano. To już w ogóle.
Potem jednak zobaczyłam, ten las, który mieli penetrować... i te stwory...wioska tubylców. Zakochalam się w tych fragmentach. No, a efekty czadowe. Ten las był na wskroś magiczny, zapieral dech w piersiach! Cudowny i żywy dogłębnie.

Szłam naprawdę ze złym nastawieniem. A film mnie zaskoczył pozytywnie. Obejrzałabym go jeszcze raz. Tylko 3d, to coś, co mu dodaje jeszcze więcej życia. Na DVD raczej może wypaść gorzej.
Co dziwne, nie dłużył mi się. Nie wiem, kiedy upłynęły 2,5h. Co prawda fabuła była jakaś taka płaska. I, jakbym miała ją streścić wyszłaby naprawdę blado i chyba śmiesznie. Wszystko jakoś na poły przewidywalne. Dlaczego tylko częściowo? Bo widz wiedział, że bohater wyjdzie z opresji. Ale to jego "wyjście" zawsze zaskakiwało sposobem i realizacją.

Polecam, mimo tylu głosów niezadowolenia ^^

Dodane przez leea dnia 04-02-2010 09:27
#20

Nie rozumiem za bardzo, całego tego zamieszania dookoła tego filmu- owszem, duże wrażenie robią efekty komputerowe ( zrobienie postaci "na tle" prawdziwych aktorów, było bardzo dobrym pomysłem ), ale na tym koniec- gdyby nie cała ta trójwymiarowość byłby zwyczajnym filmem, gdyż sama fabuła, wydała mi się mniej wciągająca. Zawiodłam się na nim trochę...

Edytowane przez leea dnia 22-03-2010 20:29

Dodane przez Naina dnia 04-02-2010 10:14
#21

Ja jeszcze nie byłam, ale mam zamiar się wybrać ponieważ słyszałam że film super. Na razie nie mam na to czasu, ale mam nadzieje że uda mi się na niego wybrać. Moja koleżanka była i mówi że film jest bardzo ciekawy i mam się wybrać ;p

Edytowane przez Milka dnia 04-02-2010 11:35

Dodane przez LunAgA dnia 04-02-2010 12:42
#22

mnie się strasznie podobał... te takie rośliny świecące :D xD

Dodane przez kasias_122 dnia 07-02-2010 21:51
#23

Ja widziałam ten film, i muszę powiedzieć, że mi się podobał ;) Efekty specjalne po prostu extra!! Fabuła też bardzo fajna. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie widzieli ;)

Dodane przez karol374 dnia 07-02-2010 22:26
#24

Film jest świetny i bardzo wciąga widza,efekty specjalne też sa super. Mi ten film najbardziej mi sie podobal zaraz po ,,daybraykers świt"

Dodane przez Mad Hatter dnia 08-02-2010 02:21
#25

Zdecydowanie najlepiej oglądać ten film w wersji 3d. Byłem na seansie 3d
i efekty wbiły mnie w fotel. Bardzo spodobały mi się rośliny i zwierzęta zamieszkujące Pandorę. Fabuła nie jest za oryginalna, ale w takich filmach nigdy nie chodziło o oryginalność. Jak ktoś lubi oglądać filmy z dużą ilością efektów specjalnych to powinien ten film zobaczyć.

Edytowane przez Mad Hatter dnia 08-02-2010 23:57

Dodane przez Diamond dnia 08-02-2010 19:49
#26

Oczywiście, że warto wybrać się do kina, a w szczególności na 3D ponieważ efekty filmu są po prostu genialne. Podobało mi się tam po prostu wszystko. Fabuła, muzyka, aktorzy, efekty po prostu genialne !!!
Jeśli ktoś się waha racze nie czekać. :)

Dodane przez RazorBMW dnia 21-03-2010 19:35
#27

Fabuła była genialna? Była na poziomie typowego amerykańskiego filmu akcji :F
Fakt, uniwersum mogłoby posłużyć za coś dobrego fabularnie, ale niestety efekty 3D i w gruncie rzeczy postawienie na FXy rozwaliły wszystko.
Widziałem cały ten hype, ale, na Boga! to tylko zwykły film, tyle że w całości zrobiony w 3D. Nie ma czegoś, co wstrząsnęłoby światem filmowym. Nie ma. Sama fabuła jest sztampą i jest banalna, tylko efekty wszystko zakrył, i dlatego ludzie walili na ten film drzwiami i oknami...
Ten film jest efekciarski i jak widać, zarobił masę kasy właśnie na efektach.
A cieszę się, że nie zgarnął Wszystkich nominacji do Oscarów, chociaż w kategorii FX'ów wygrał bezapelacyjnie :F

Edytowane przez RazorBMW dnia 21-03-2010 19:36

Dodane przez Lajla dnia 18-04-2010 19:45
#28

Widziałam, byłam w kinie na 3D. Film strasznie mi się spodobał (a raczej wszystkie efekty). Wychodząc z kina miałam to fajne uczucie, które towarzyszy mi przy np. skończeniu czytania jakiejś części HP. Uwielbiam ten świat na Pandorze, to jak wyglądała fauna i flora i te wszystkie kolory były cudowne! Obiecałam sobie, że pójdę drugi raz. I poszłam. Tu mnie spotkało rozczarowanie. Efekty nie wbiły mnie już w fotel, bo już wiedziałam czego się spodziewać, a film wydawał się wręcz nudny.

Dodane przez karolina123 dnia 18-04-2010 19:58
#29

Ooo Avatar, miał być przełomem w światowym kinie ale tak naprawde okazał sie kolejnym filmem którego określiłabym w sumie jedneym zdaniem;
"przerost formy nad treścią".
Nudny, beznadziejna fabuła, niczym nie wyróżniający się bohaterowie i do tego troche taka zmodernizowana wersja "pocahnotas"- cały film uratowało tylko 3-D, jedyna rzecz która robiła wrażenie.Jedyna rzecz jaką doceniam to to to ze dość ciekawie ukazano okrutność pyche, bezwzglęność i chciwość ludzi.Ale ogólnie to i tak mi sie nie podobał.

Dodane przez Tom_Riddle dnia 19-04-2010 20:41
#30

Nie mogę się zgodzić. Avatar to wyjątkowe dzieło kina, które zostało wnikliwie przemyślane, a efekty widzimy sami. Ludzie przedstawieni jako najeźdźcy pokazują, jakie tak naprawdę demony drzemią w naszym wnętrzu. Chciwość i chęć dominacji prowadzi człowieka do autodestrukcji i wynaturzenia - odtąd staje się on bestią gotową rozerwać wszystko, co stanie na jego drodze.
Niektórzy mówią, że Avatar nie spełnia ich oczekiwań i jest "przerostem formy nad treścią". Pytam dlaczego? Fabuła jest ciekawa, jest dużo różnych wątków. Trzeba naprawdę zagłębić się w dialogach i sensie filmu, aby odnaleźć to, co twórcy chcieli nam przekazać. Trzeba patrzeć nie okiem a sercem.

Dodane przez karolina123 dnia 19-04-2010 21:30
#31

Zgadzam sie że przesłanie ma nawet, nawet aczkolwiek moim zdaniem nie załuguje na to by wejść do histori kina, obok takich dzieł jak "stowarzyszenie umarłych poetów" czy "Forest Gump" i "Zielona Mila".To filmy które mają niesamowitą atmosfere, przesłanie, zwieńczone genialną gra aktorską bez specjalnych efektów poruszają wyobraźnie, zachwycają i wzruszają.

"Trzeba patrzeć nie okiem a sercem. "

Yyy no to właśnie patrząc jak to powiedziałeś serce nic w tym filmie zachwycającego nie widzę.

Wspomne jeszcze o jednej rzeczy, czytając to uswiadomiłam sobie dlaczego oglądajac avatara miałam dziwne wrażenie że gdzieś to już widziałam.Pozwole sobie to tu wkleić;


Dzieło Disneya/ Jamesa Camerona

Pocahontas/ Avatar!

W 1607 2154 roku, statek wiozący Johna Smitha/ Jaker17;a Sully'ego przybywa do bujnego rnowego światar1; Ameryki Północnej/ Pandory. Przybysze poszukują złota/ unobtanium pod kierownictwem Gubernatora Ratcliffa/ Pułkownika Quaritcha. John Smith/ Jake Sully eksploruje nowe terytorium i napotyka na swej drodze Pocahontas /Neytiri. Początkowo jest mu nieufna, ale wiadomość od Babci Wierzby/ Drzewa Dusz pomaga jej przezwyciężyć wahania. Obydwoje zaczynają spędzać ze sobą czas, Pocahontas/ Neytiri pomaga Johnowi/ Jaker17;owi zrozumieć to, co w życiu jest najważniejsze i jak wszystko w naturze łączy się ze sobą, tworząc łańcuch życia. Ponadto uczy go polowania, uprawy ziem/i ujeżdżania smoków i własnej kultury. Dowiadujemy się, że jej ojcem jest Wódz Powhatan/ Eytukan i że ma wyjść za mąż za Kocouma/ Tsur17;Teyr17;a, świetnego wojownika i poważnego mężczyznę, którego Pocahontas/ Neytiri nie pragnie. Po jakimś czasie John/ Jake i Pocahontas/ Neytiri zako****ą się w sobie. Tymczasem w obozie, facet, który uważa tubylców za dzikusów, postanawia ich zaatakować i zgarnąć całe złoto/ unobtanium. Kocoum/ Tsur17;Tey chce zabić Johna/ Jaker17;a z zazdrości, ale później sam ginie z rąk przybyszów. Podczas gdy oni przygotowują się do ataku, John/ Jake jest oskarżony przez Indian/ Nar17;vi i skazany na śmierć. Tuż przed jego zabiciem pojawiają się nowi osadnicy. Wódz Powhatan/ Eytukan prawie ginie, a John Jake odnosi rany w starciu z Gubernatorem Ratcliffem/ Pułkownikiem Quaritchem, którego w końcu jednak dosięga sprawiedliwość grad strzał, yo! Pocahontas/ Neytiri ryzykuje swoje życie aby ocalić Johna/ Jaker17;a. John/ Jake i Pocahontas /Neytiri w końcu są ze sobą i zanika między nimi różnica kulturowa.


To może jest "ciekawa fabuła", tyle że zgapiona z bajki, nawiasem mówiąc już bardziej przemawiającej do mnie niż ten film.
No cóż żadne efekty nie zastąpią dobrej gry aktorskiej i porządnego scenariusza.
Pozdrawiam i zapewniam że zdanie twoje również respektuje:)

Dodane przez 93asia93 dnia 20-04-2010 13:03
#32

Czas najwyższy, żebym ja również wyraziła swoje zdanie nt. tego filmu.

Cóż mogę powiedzieć... Filmem to na pewno jest, nie ma wątpliwości. Ale pytanie jakim? Jestem ostrym krytykiem i wymagającym widzem, proszę nie zlinczować mnie za moją opinię. A zatem:

gra aktorska
Ekhem... Ciśnie mi się na usta takie jedno słowo na k, którego powiedzieć bezkarnie na forum nie mogę, więc wyrażę swoją opinie w ten sposób: Sam Worthington (Jake Sully) pokazał, że jedna osoba choćby jak dobrze grała, to wypada źle gdy wszyscy inni grać nie potrafią. Tak, to jedyna osoba, która jakieś zdolności posiada. Ale nie rozumiem czemu nie pokazał wszystkiego, co potrafi. Może potrafi tylko tyle...? Jeśli tak, niech lepiej gra w serialach telewizyjnych które nigdy nie dotrą do moich oczu. Zoe Saldana (Neytiri) pokazała jedno - potrafi na siłę się rozpłakać. Naprawdę marne aktorstwo.

scenariusz/fabuła + reżyseria
Połączyłam te dwie kategorie, jako że reżyser jest również autorem scenariusza.
Historia mogłaby być w miarę ciekawa, gdyby nie robiono wszystkiego, by widz od razu domyślał się dalszych wydarzeń. Przykład?
Ludziska na obcej planecie mają jakieś dziwne stwory, którymi sterują ludzie. Zjawia się brat bliźniak jednego z owych ludzi. Zajmuje miejsce za sterami Avatara (pozwolę sobie na taki obraz) i oczywiście natychmiast wszystko potrafi. Mówią mu, żeby uważał. Ale nie, on od razu wszystko wie.
Dalej. Jake poznaje Neytiri, która ma go nauczyć tego, co sama potrafi. Pierwsza moja myśl, gdy dotrwałam do tego momentu: "Jak się skończy na tym, że się zakochają, to pójdę jutro do szkoły cała na różowo" (nienawidzę tego koloru). Kolejny dzień był bardzo różowy.
No błagam! To jest ten "długo oczekiwany film Jamesa Camerona"?! Dziękuję na przyszłość za jego długo oczekiwane filmy.

efekty specjalne
Tak, z pewnością ich nie bark.
Co nie zmienia faktu, a wręcz go podkreśla, że są kiczowate i beznadziejne. No przepraszam, ale sceny z tymi latającymi cokolwiek to było były okropne! Nie mówię nawet o ostrzelaniu tego całego drzewa Na'vi. No błagam, już Rambo IV, gdzie Stallone ledwo się rusza, ma lepsze efekty.

zgodność gatunku
Jedyny punkt, gdzie nie mogę się do niczego przyczepić. Definitywnie jest to sci-fi.

moje uwagi
Na "Avatar 2" nie mam zamiaru nawet patrzeć. Pierwszy jest okropnie spierniczony, chociaż pomysł był przyzwoity. Zbyt dużo naciągania, aktorzy nie potrafili do końca wczuć się w rolę. Momentami wyraźnie widać było, że grają a widzowi powinno się wydawać, że pokazany świat jest prawdziwy, wtedy film może zasługiwać na miano arcydzieła (oczywiście jeśli spełnia też inne kryteria i warunki). "Avatar" jest jedynie filmem sci-fi, w który uwierzyć są w stanie tylko dzieci.
Zupełnie nie przekonuje fakt, iż zarobił więcej od "Titanica". No przepraszam, jeśli o filmie rok przed jego premierą jest tak głośno, to chyba jasne że masa ludzi będzie chciała go zobaczyć w kinie. Jest to niestety strata czasu i pieniędzy.

Długo mogłabym jeszcze nawijać, lecz nie będę Was zanudzać. Końcowa ocena to naciągane 4/10, co i tak jest dobrym wynikiem. Film uzyskał go głównie za muzykę, pan James Horner ponownie się postarał.

Czy poleciłabym komuś "Avatar"? Nie. Chyba że wiedziałabym, iż jest miłośnikiem tego typu pseudo-hitów, które moje nerwy tylko szargają.

Dodane przez Tom_Riddle dnia 21-04-2010 14:22
#33

Nie spojrzałem na to z tej strony, a podobieństwo fabuły tych dwóch produkcji jest naprawdę uderzające! W tym, co mówisz jest bardzo wiele racji, ale jednak zostanę przy swoim sposobie interpretacji filmu.

Wspomne jeszcze o jednej rzeczy, czytając to uswiadomiłam sobie dlaczego oglądajac avatara miałam dziwne wrażenie że gdzieś to już widziałam.


Spodobało mi się to porównanie, ponieważ jest niezwykle trafne. Brawo dla Ciebie:)

Dodane przez karolina123 dnia 21-04-2010 14:54
#34

Dzięki:)
Mam nadzieje jednak ze podkreśliłam że to porównanie nie jest mojego autorstwa- po prostu kiedyś wpadłam na to w sieci i strasznie mnie rozbawiło.
No i dobrze że zostaniesz przy swojej bo każdy mam prawo go odbierac jak chce, film nie jest złym filmem, największym jego minusem jest poprostu to że scenariusz jest mało orginalny. No i jescze raz zaznacze że przesłanie filmu również bardzo mi sie podoba:D

Edytowane przez karolina123 dnia 21-04-2010 14:55

Dodane przez BlackGold8 dnia 21-04-2010 15:06
#35

Jeszcze nie widziałam tego filmu , ale jestem pewna , że na pewno nie jest fajniejszy od Harry'ego :D

Dodane przez Ginny W dnia 04-05-2010 16:00
#36

Do "Avatara" podeszłam nieco sceptycznie. Nie podobały mi się te niebieskie ludziki z reklam; poza tym byłam przekonana, że sukces tego filmu opiera się na sukcesie poprzedniego wielkiego hitu Jamesa Camerona - "Titianic". Jednak pewnego wieczora moja rodzinka zaczęła oglądać tenże film. Przysiadłam się z nudów i, nie powiem, wciągnęła mnie ta historia. "Avatar" nie jest ciekawszy od "Titanica", jednak można go spokojnie obejrzeć z zadowoleniem.

Dodane przez Tom_Riddle dnia 04-05-2010 16:08
#37

No to jest racja:) Nie można porównać Avatara z takim dziełem jak Titanic. A ludziki są fajne:D niebieściutkie:) Początkowo też byłem sceptyczny, ale kiedy zobaczyłem film byłem zauroczony - wspaniała opowieść o miłości, poświęceniu i przywiązaniu! I najważniejsze o prawdziwej naturze człowieka!

Dodane przez muchor dnia 07-05-2010 18:01
#38

Ja nie chciałam na niego iść, ale koleżanki mnie zaciągnęły. I okazało się, że film jest po prostu boski! Leciała mi krew z nosa przez pierwsze 30 min., a przez ostatnią godzinę chciało mi się tak szczać, jak jeszcze nigdy, ale opłacało się!

Edytowane przez Cathy dnia 07-05-2010 23:10

Dodane przez Lori_Lemonberry dnia 08-06-2010 17:23
#39

Film jest super! Może fabuła nie jest jakaś wyszukana (w Titanicu też nie była!), ale film jest zrobiony naprawdę dobrze. Efekty są po prostu wspaniałe! Bardzo spodobało mi się ukazanie innej planety - Pandory. Była na prawdę bajecznie kolorowa! Byłam na "Avatarze" tylko raz, ale bardzo chętnie obejrzałabym go jeszcze kilka razy :).

Dodane przez Bloo dnia 11-06-2010 19:05
#40

Hmmm, czy Avatar jest taki super-ekstra-bomba-szał?
No nie wiem. Pooglądałam go, będąc raczej sceptycznie do filmu nastawiona. Mogę napisać, że ogólnie mi się podobał, chociaż na kolana mnie nie powalił. Ogólnie rzecz ujmując, miałam wrażenie, że oglądam inną wersję Pocahontas. Ale doceniam ten film, bo pokazuje istotny problem. Mianowicie, do czego zdolny jest posunąć się człowiek, jeśli chce zdobyć to, na czym mu zależy.

Dodane przez Arya dnia 11-06-2010 21:23
#41

Fil jest świetny, a te efekty. Od razu wiedziałam -głownie po recenzjach - że będzie to coś niezwykłego. I nie zawiodłam się. Genialny, nie dziwię się, że zbił fortunę. Po prostu świetny, tyle mam do powiedzenia. : ]

Dodane przez wiktordogan dnia 23-07-2010 11:27
#42

Mam w domu na DVD. "Avatar" to jeden z moich ulubionych filmów. Oceniłbym go 10/10. Polecam obejrzeć. :D

Dodane przez Vivienn dnia 28-08-2010 22:17
#43

Przereklamowany film.Naprawdę.Dla mnie nie było w nim nic fajnego.Nic a nic.I zawsze Avatar bedzie mi się źle kojarzył.
Nie powalił mnie.


________________________________________________

Pozdrawiam Mooll ;p

Edytowane przez Vivienn dnia 28-08-2010 22:20

Dodane przez Dagamara18 dnia 02-12-2011 07:32
#44

Najlepszy film jaki oglądałam:)Gdy szłam do kina na ten film nie spodziewałam się że zrobi na mnie takie wrażenie:)

Dodane przez dark shadow dnia 08-12-2011 17:13
#45

Film jest wspaniały. Pełen akcji i świetnie wykonanych efektów specjalnych. Uwielbiam go pod praktycznie każdym względem.
Mam go na DVD i polecam wszystkim

Dodane przez Narcyza Gryfindor dnia 09-12-2011 17:50
#46

super film

Dodane przez Serek97 dnia 09-12-2011 20:07
#47

Moim zdaniem "Avatar" jest filmem średnim. Największym atutem tego filmu są efekty specjalne. Naprawdę, robią wrażenie. Muzyka też ładna, pasuje do obrazu. Jednak oczekiwałam więcej i się mocno zawiodłam, jeśli chodzi o fabułę (bardzo przewidywalna, miałam wrażenie, że gdzieś to już widziałam) i o postaci (był jasny podział na dobrych i złych, zabrakło mi odcieni szarości wśród bohaterów). Grę aktorską także widywałam na lepszym poziomie. Film do oglądania, ale nie do przeżywania.

Dodane przez Asik dnia 09-12-2011 20:26
#48

Efekty animacja - świetne, fabuła taka sobie. O ile dobrze pamiętam byłam dwa razy na tym filmie w kinie: raz w IMAX a raz w zwykłym 3d, potem oglądałam to na kompie - cały czas prysł... Nie da się ukryć, że cała ta fantastyczna otoczka ukryła wszystkie niedociągnięcia aktorskie i scenariuszowe.

Dodane przez hedwigowo dnia 01-02-2012 22:44
#49

Nie podoba mi się ten film. Niezły reżyser, ale jakoś nie lubię takich 'stworków' i wolę "Titanica" nakręconego też przez Camerona.