Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Requiem dla snu (Requiem for a Dream)

Dodane przez Fred dnia 01-01-2010 14:15
#1

Requiem for a dream - wczoraj oglądałem ten film i jeszcze dziś nie mogę się po nim pozbierać. Czy ktoś z Was oglądał ten film?
Jeśli go nie oglądaliście a macie mniej niż - powiedzmy - 14 lat i wrażliwą psychikę NIE OGLĄDAJCIE GO!!! To nie jest żart!
Pytanie dla tych, którzy oglądali - co sądzicie o tym filmie?

Edytowane przez Ariana dnia 01-01-2010 15:36

Dodane przez RAB dnia 01-01-2010 15:08
#2

Nie polecam tego filmu jeśli ktoś ma ważne egzaminy przed sobą ;)
Ten film to klasyk.Jedna z najlepszych ścieżek dźwiękowych jakie powstały w historii. Must Watch.

Edytowane przez Ariana dnia 01-01-2010 15:37

Dodane przez LoonyHaw dnia 01-01-2010 19:25
#3

i tutaj powstaje problem - nie rozumiecie mozgu Aronofskyego. To jest moj ukochany rezyser i robi filmy swietne. Generalnie wszystkie jakos ze soba sie lacza. Aby zobaczyc Requiem, powinno sie zapoznac z "PI", aby zobaczyc "Zrodlo" trzeba zapoznac sie z dawnymi projektami. i tak dalej i tak dalej.
Ja Requiem pierwszy raz zobaczylam wlasnie majac 14 lat i zrobilam nawet lekcje w gimnazjum biorac za przyklad ten film. To swietnie pokazana sytuacja 4 osob uzaleznionych od przeroznych substancji, a brak pomocy z zewnatrz prowadzi do ich kleski. To geniusz Aronoskyego, polaczenia tego wszystkiego, zrobienia lekkiej "szmiry, ktora zobacza wszystkie nastolatki, pokochaja i zobacza jak mozna sie stoczyc". A koniec, kiedy wszyscy klada sie w pozycji embrionalnej jako bezbronne istoty - poezja!
Sciezka dzwiekowa - Clint Mansell, najblizszy wspolpracownik Aronoskyego.
A jezeli chcecie zrytej psychiki - obejrzyjcie sobie zapasnika. I skandal ze odebrano NAM oscara za pierwszoplanowa role, ktora dostal za zagranie homoseksualisty w obywatelu milku sean penn

Dodane przez ewelka_bolitair dnia 02-01-2010 02:48
#4

"Czy w jakiś sposób przeraził mnie ten film" - odpowiedziałam, że tak.

Właśnie skończyłam go oglądać. W końcowych scenach nie szlochałam - po prostu ciekły mi zły, jakoś nie mogłam ich powstrzymać. Pomyślałam sobie "Jezu, gdyby coś takiego spotkało mnie".
Film pokazał mi, co dzieje się, gdy jesteś uzależniony. Stopniowe popadanie w nałóg, szalone pomysły na zdobycie narkotyków i przede wszystkim to, czego boję się najbardziej - podupadanie więzi więdzyludzkich. Syn zapomina o matce. Dziewczyna 'zwala' winę na chłopaka, odsuwają się od siebie. Jednak to co, najbardziej mnie poruszyło, to własnie te jedne z ostatnich scen...

"-Harry, możesz przyjechać dzisiaj?
-Przyjadę dzisiaj. Czekaj na mnie. Wracam do domu... Tak mi przykro."

Scena pełna uczuć, bezbronności, strachu...
I ten fragment, gdy Tyrone rozpaczliwie błaga, by pomogli jego koledze...

Sam koniec - Harry ma znów ta samą wizję, co na początku [chyba po trawce], tym razem jednak nie ma w niej Marion i spada. Szpital, dom dziewczyny Harry'ego, ośrodek. Wszyscy kładą się w pozycji embrionalnej- jak zauważyła Karolina, to poezja.


To nie jest film, przy którym można się bawić. Trzeba do niego podejść z uwagą, prześledzić wszystkie sytuacje i zrozumieć - że jeśli weźmiesz, taki [gorszy lub nie] scenariusz może przytrafić się Tobie. Sam decydujesz o swoim życiu. I o tym, czy warto próbować takich środków, by zrealizować swoje marzenia o 'lepszym jutrze'.

Edytowane przez ewelka_bolitair dnia 02-01-2010 03:04

Dodane przez Regis dnia 26-01-2010 12:12
#5

Ten film jest bardzo życiowy zdecydowanie najlepszy jaki do tej pory oglądałem.
Po obejrzeniu tego filmu czułem sie tak jak bym był naprawdę nic nie znaczącą osobą.
Najbardziej utożsamiłem się z matką Harrego pewnie dla tego że moją mama umierała w podobnym stanie.
Nie wiem co miałbym jeszcze napisać.
Moja ocena 10/10

Edytowane przez Regis dnia 26-01-2010 12:13

Dodane przez Eksplodujacy Duren dnia 26-01-2010 14:52
#6

Czyli muszę go obejrzeć ;) Patrząc na wasze recenzje i przeżycia jestem pewna, że będę ryczeć jak bóbr.

Dodane przez Ariana dnia 03-08-2010 16:52
#7

Hm, nigdy nie ukrywałam, że nie jestem w stanie zrozumieć fenomenu tego filmu. Fabuła według mnie jest naprawdę nudna i chociaż wiem, że podczas oglądania powinno skupiać się przede wszystkim na psychice bohaterów to mi raczej trudno się na niej skupiać, skoro zaczynam się nudzić. Owszem to, co pokazuje ta produkcja uderza, ale czy naprawdę aż tak bardzo? Nie jestem jakaś wyjątkowo nieczuła, ale mnie ten film jakoś szczególnie nie ujął (o płakaniu nie wspomnę). Być może wątek Sary jest poniekąd poruszający - Ellen Burstyn wspaniale poradziła sobie z tą rolą (że też ten Oscar jej przeszedł obok nosa), ale historia Marion czy Harry'ego... Być może gdybym pisała tego posta na świeżo po obejrzeniu filmu (a oglądałam go ostatni raz bardzo dawno temu) to kierowałabym się jeszcze jakimiś emocjami (w moim przypadku - niewielkimi), ale kiedy one opadają to nie rozumiem, dlaczego ludzie wypowiadają się o tym filmie, jak o jakimś dziele wszech czasów (nie twierdzę, że film jest zły - nigdy w życiu - ale wybitny też nie jest). Cóż... takie jest moje zdanie i raczej nic go nie zmieni, ale za muzykę i rolę Ellen Burstyn pochwalić muszę.

Dodane przez polami dnia 03-08-2010 20:23
#8

Mnie bardzo poruszył. Zdecydowanie przestraszył. Jest w nim pokazane jak chaos powoli wkarada się w ludzkie życie. Jak można się stoczyć nawet tego nie zauważając i jak łatwo jest stracić wszystko. Muzyka jest olbrzymim atutem tego filmu, sama w sobie powala a jednocześnie dobrze oddaje to co dzieje się z bohaterami. Aronofskyego bardzo cenię, z zaciętością poszukuję PI, bo jeszcze go nie wiedziałam.

Dodane przez Bloo dnia 03-08-2010 21:04
#9

To zdecydowanie mocny film, który porusza i przeraża. Ma przytłaczający klimat i od początku wiadomo, że trzeba mieć mocne nerwy, żeby go pooglądać w całości. Ja przyznam, że dość długo po nim dochodziam do siebie. Obraz zdecydowanie przekroczył moje wyobrażenia, co do tego filmu. Myślę, że skutecznie odstrasza od uzależniania się od wszelkiego rodzaju środków odurzających.
Film bardzo smutny. Pokazuje, jak nisko człowiek upada, żeby zdobyć prochy. Pokazuje też, że w nałóg wpada się z różnych powodów. Samotność matki głównego bohatera, to, co się z nią stało, przeraziło mnie najbardziej. Aż mam dreszcze, jak sobie o tym pomyślę. Zdecydowanie nie zamierzam oglądać tego filmu po raz drugi.

Dodane przez Varita dnia 05-08-2010 23:05
#10

Fil mocny, wywarł na mnie ogromne wrażenie.
Ciekawy montaż, fajny mroczny klimat no i ta muzyka przy której ciary przechodzą. Na pewno daje do myślenia i potrafi zdołować...
Z pewnością nie jest to film jest łatwy,
ale warty obejrzenia,
a niektóre momenty na prawdę potrafią przerazić
zwłaszcza jak ogląda się samemu w absolutnej ciszy ;)

Dodane przez Vivienn dnia 27-08-2010 00:06
#11

Na początku każdy odradzał mi ogladanie tego filmu,dla mojego dobra.
Nie,żeby,nieten wiek,ale po prostu,nie ta psycha ;p
ale obejrzałam.I nie żałuję. Jeden z najlepszych filmów.Jared świetnie się spisał w swej roli.
Fantastyczny soundtrack.
Przytłaczający film,janie mogłam się pozbierać przez parę dni...

Dodane przez Pandora dnia 27-08-2010 02:37
#12

Oglądałam go w tamtym roku - właściwie oglądaliśmy całą klasą za to, że zajęliśmy pierwsze miejsce w konkursie.
Ja wtedy gorączkę miałam to tak mnie ten film zfazował, że po wyjściu ze szkoły za bardzo nie wiedziałam co robię. Muzyka, gra, scenariusz dosłownie wszystko działa na człowieka pozostając w pamięci naprawdę na długi czas.
Polecam.

Dodane przez Weronika_Krystyna dnia 11-09-2010 17:24
#13

Film jest OKROPNY...a jednocześnie GENIALNY.Dzieci nie powinny go oglądać, to fakt. Ja sama nigdy więcej go nie obejrzę...

Dodane przez Maladie dnia 20-02-2011 20:20
#14

Jakieś 2 miesiące temu obejrzałam ten film, ale nie potrafię go zapomnieć. Pamiętam, że po obejrzeniu w głowie miałam straszną pustkę i tylko jedną myśl: "Boże, jaki ten świat jest straszny". Miałam świadomość, że 'takie' rzeczy dzieją się w moim otoczeniu, ale jakoś wcześniej to do mnie tak całkiem nie dochodziło. To straszne, co człowiek potrafi zrobić, żeby zdobyć narkotyki.

W ankiecie zaznaczyłam "tak", bo film jest przerażająco smutny. Taki film zapada w pamięć na zawsze, nie da się go wymazać. Po obejrzeniu go nie mogłam się pozbierać przez jakieś 2 godziny. Do tego ta muzyka! Gdziekolwiek ją usłyszę (ostatnio koleżanka użyła jej w prezentacji na polskim), od razu przypomina mi się scena w szpitalu.

Film do jednorazowego obejrzenia, dla ludzi twardo stąpających po ziemi.

Edytowane przez Maladie dnia 27-05-2011 23:08

Dodane przez RazorBMW dnia 28-12-2011 16:47
#15

Film właśnie obejrzany i... cóż, zachwycony nie jestem.
Przerazić mogą co najwyżej scena z ręka i wizje.

Upraszczanie problemu narkotyków tylko do heroinizmu?
Zamiast pokazywać, jak się wszystko zaczyna, pokazuje jak się kończy - przecież każdy może nakręcić film o upadku heroinistów, to nie jest najmniejszy wyczyn, bo przecież większość z nich jest skazana na tragiczny koniec.
Jeden wielki wykrzyknik moralny, że tak powiem. Przez to opieranie się na morałach zapomniano o fabule... Choć fakt, niektóre sceny, szczególnie z matką były niezłe.
Soundtrack jest nudny, tzn. typowy dla większości filmów. 99% OST to nudy w tle, a... wybija się Lux Aeterna, z tym ze... że jest tak przerobiona przez każdego, użyta w ogromnej ilości filmików, że staje się nudna do obrzygania. No, super, jak rozwalić przyjemność ze słuchania...

Z podobnych klimatów mogę polecić Trainspotting bądź Las Vegas Parano.

Edytowane przez RazorBMW dnia 28-12-2011 16:50

Dodane przez dorcash dnia 21-04-2012 17:20
#16

Film jest świetny. Obejrzałam go na razie tylko raz, ale mam zamiar to zrobić jeszcze conajmniej kilka razy. Jest niesamowity. Arcydzieło. I każdy powinien go kiedyś obejrzeć. No i jak wiadomo - najlepsza ścieżka dźwiękowa w historii.

Dodane przez SevLily36 dnia 21-04-2012 17:53
#17

Film jest okropny, ale ma coś w sobie... nie potrafię tego opisać. Oglądałam go raz i więcej nie zamierzam!

Dodane przez RazorBMW dnia 22-04-2012 19:12
#18

dorcash napisał/a:
Film jest świetny. Obejrzałam go na razie tylko raz, ale mam zamiar to zrobić jeszcze conajmniej kilka razy. Jest niesamowity. Arcydzieło. I każdy powinien go kiedyś obejrzeć. No i jak wiadomo - najlepsza ścieżka dźwiękowa w historii.

A takie małe pytanko... ile Ty OST słuchałaś, że wydajesz takie opinie?
I czekam na argumenty, dlaczego ten film jest taki uber-genialny?

Bo nazywanie tego filmu arcydziełem, to lekka przesada, szczególnie, jeśli osoba, która to pisze, ma jakieś tam pojęcie o dragach, choć nie jest ich dysponentem.

Dodane przez paulinkablu dnia 22-04-2012 20:02
#19

Nie oglądałam tego filmu, więc nie wyrażę swojej opinii...

Dodane przez Wikka1001 dnia 22-04-2012 20:53
#20

Film jest dobry. Nei mozna powiedziec ,że jest zły. To jest poprostu film o narkomanach. Wali mocno na psychikę i tyle. Ścieżka dźwiękowa jest naprawdę niezła.
Nie widze powodu dla którego nie powinno się zobaczyc tego filmu.

Dodane przez Aimilia dnia 27-04-2012 17:23
#21

Oglądałam film parę miesięcy temu. Zgoda, jest dobry, ale nie mogę powiedzieć, że mnie przeraził albo, że zrył mi psychikę. Dodam, że wcale nie uważam siebie za osobę nieczułą. To po prostu historia narkomanów, dobrze przedstawiona i dająca do myślenia, ale... proszę, bez przesady.
Podobała mi się gra aktorska, zwłaszcza Ellen i Jareda. Polecam wam książkę Huberta Selby'ego, na podstawie której powstał ten film. Dużo bardziej zadziałała mi na wyobraźnię niż ekranizacja.

Dodane przez Milva dnia 09-03-2013 19:34
#22

Co sądzę? Fenomen, arcydzieło filmowe. Związałabym każdą osobę, która myśli o spróbowaniu narkotyków i kazała go oglądać. Na uzależnionych nie podziała całe przesłanie, bo dla nich byłoby już za późno, ale po tym filmie każdy trzy razy się zastanowi zanim chociażby spróbuje narkotyków. Film mocny, szokuje, świetna gra aktorska.

Dodane przez RazorBMW dnia 09-03-2013 19:39
#23

Milva napisał/a:
Co sądzę? Fenomen, arcydzieło filmowe.

W jakim względzie jest to "arcydzieło fimowe"?
Nie ma.
I nie będzie, bo ten film jest banalną propagandą, która pokazuje przejaskrawiony świat prochów. Ale efekty działają bo ludzie czerpią bzdury z tego filmu.

Milva napisał/a:
Związałabym każdą osobę, która myśli o spróbowaniu narkotyków i kazała go oglądać.

Buahahahahaa.
Dobry żart.
Szczególnie po bzdurach, zawartych w tym filmie, tylko po to, by pokazać propagandę, uogólniając świat prochów do heroiny.
Buahahahaha.

ale po tym filmie każdy trzy razy się zastanowi zanim chociażby spróbuje narkotyków. Film mocny, szokuje, świetna gra aktorska.

Serio?
Po bzdurach w rodzaju: wbijanie igły w żyłę w TO SAMO MIEJSCE 2 RAZY?

Nie.

Tak nie zadziała, bo jak ktoś chce zapoznać się z tym, to wchodzi na fora temu poświęcone, na czytanie trip-raportów, a nie wiedza z filmideł...

Edytowane przez RazorBMW dnia 09-03-2013 19:41

Dodane przez Milva dnia 09-03-2013 19:45
#24

Każdy ma prawo do własnej opinii. Do mnie przemówił i do moich znajomych też. Wiadomo, że film filmem a prawdziwe życie prawdziwym życiem.
Poza tym, ja nie wiem jak ty, ale w sytuacji, w której ktoś proponowałby mi narkotyki nie szperałabym w necie co się ewentualnie może ze mną stać tylko przypomniałabym sobie właśnie ten film. On pokazuje mechanizm uzależnienia. Nie ma znaczenia czy to kokaina, heroina czy tabletki na sen.
Może i propaganda, ale dla 'zwykłego' człowieka będzie to film mocny i szokujący.
I jeszcze dodam: w taki sensie, że ocena na filmweb 8.1 a głosujących 342.998. To też o czymś świadczy - do ludzi trafia.

Edytowane przez Milva dnia 09-03-2013 19:47

Dodane przez RazorBMW dnia 09-03-2013 20:28
#25

Milva napisał/a:

Poza tym, ja nie wiem jak ty, ale w sytuacji, w której ktoś proponowałby mi narkotyki nie szperałabym w necie co się ewentualnie może ze mną stać tylko przypomniałabym sobie właśnie ten film.


Ten film ogranicza pogląd do HEROINISTÓW. A ci wiadomo jak kończa.
A masz jeszcze psychodeliki, opiaty, dysocjanty, i w uj innych środków.

A potem bierzesz wiedzę z FILMU.

Branie wiedzy nt. środków z FILMU.
FABULARNEGO.

Zamiast ze sprawdzonych (!) źródeł/prac badawczych/opinii ludzi, którzy brali.
Cos tu nie halo, co?

Pomijam fakt, ze ten film to jest tylko jeden wielki, nachalny wręcz wykrzyknik moralny, nic więcej.

On pokazuje mechanizm uzależnienia. Nie ma znaczenia czy to kokaina, heroina czy tabletki na sen.

Który ZAWSZE w przypadku HEROINISTÓW jest taki sam.
Aha, i MA znaczenie, co za środek. Psychodeliki np działają inaczej trochę.

Aha, zamiast pokazywac, jak sie wszystko zaczyna, pokazuje jak sie konczy - przeciez kazdy debil moze nakrecic film o upadku heroinistow, to nie jest najmniejszy wyczyn, bo przeciez wiekszosc z nich jest skazanych na tragiczny koniec.

Może i propaganda, ale dla 'zwykłego' człowieka będzie to film mocny i szokujący.

I "tylko tyle", bo potem ludzie biorą poglądy i WIEDZĘ z... FILMU, który z założenia nie może pokazywać 100 procent prawdy.

I jeszcze dodam: w taki sensie, że ocena na filmweb 8.1 a głosujących 342.998. To też o czymś świadczy - do ludzi trafia.


A "Jesteś Bogiem" ma koło 7.9
I?
O niczym to świadczy.

Szczególnie na FW, na którym co 3 użytkownik doszukuje się jakiejś z tyłka wziętej symboliki/ukrytego przekazu/przesłania, a na sensowne argumenty odpowiada: nie zrozumiałeś tego filmu/jesteś za głupi na ten film!!11111

Film dobry do puszczania dla młodziaków, w np. gimnazjach (a właśnie tam uznają ten film za arcydzieło zazwyczaj).
Ale ludzie biorą wiedzę z filmów, i wierzą, że ona jest prawdziwa.
Potem przychodzi czas ogarnięcia się w takich tematach, nawet bez brania prochów.

Tak się to kończy.

Edytowane przez RazorBMW dnia 09-03-2013 20:29

Dodane przez Milva dnia 09-03-2013 22:00
#26

Nie ma potrzeby się tak obuszać. Tam jest tylko taka wiedza, że jak bierzesz to źle skończysz. Nie ma wyszczególnionych informacji chemicznych na temat danego środka i ich oddziaływania na mózg. Poza tym co mi powie osoba, która brała? Tak się składa, że przeczytałam My, dzieci z dworca ZOO (może to też uznasz za głupie i niewiarygodne źródło czegokolwiek) i uzależnienie to po prostu jeden wielki kanał. A o konkretnych oddziaływaniach danych środków na mózg, czyli faktycznej wiedzy, dowiaduję się z broszury o działaniu całego mózgu na olimpiadę.
Jeżeli ten film jest propagandą, to chyba właśnie dobrze. Propaguje pozytywne aspekty, nie patologię. Do niektórych trafia, do niektórych nie.
Niestety nie wiem o co chodzi z tym ogarnianiem. Co mają ogarnąć po obejrzeniu zwykłego filmu? Ogarniają, że środki uzależniają a ludzie uzależnieni zwykle źle kończą.

Edytowane przez Milva dnia 09-03-2013 22:01

Dodane przez RazorBMW dnia 10-03-2013 09:22
#27

Milva napisał/a:
Tam jest tylko taka wiedza, że jak bierzesz to źle skończysz. Nie ma wyszczególnionych informacji chemicznych na temat danego środka i ich oddziaływania na mózg.

Jak to nie ma?
Efekt sedacji, mieszanie odczynników, wpływ na psychikę, opis bad tripów. Do tego ładnie opisane dawki, które działają na człowieka. I w jaki sposób.
A w broszurkach tego się nie znajdzie.
Są podane informacje, ale trzeba wiedzieć, gdzie szukać.

Poza tym co mi powie osoba, która brała? Tak się składa, że przeczytałam My, dzieci z dworca ZOO (może to też uznasz za głupie i niewiarygodne źródło czegokolwiek) i uzależnienie to po prostu jeden wielki kanał.

Bo w tych powieściach/filmach prochy MAJA być pokazane jako zło. Są pokazane w taki _przesadzony_ sposób, że "nie bierz buszka, bo umrzysz". Tak to mniej więcej działa.
Każdą historyjkę idzie sprzedać, i pokazać w dobrej, ładnej oprawie, pokazując dowolną kwestię w skrajnie złym świetle, i przekonując do niej tysiące ludzi.
A ci ludzie, nie skumają o co chodzi, nie będą szukać, bo im WMÓWIONO, że "TAK JEST, I KROPKA".

A o konkretnych oddziaływaniach danych środków na mózg, czyli faktycznej wiedzy, dowiaduję się z broszury o działaniu całego mózgu na olimpiadę.

Nie wszystkich środków.

Jeżeli ten film jest propagandą, to chyba właśnie dobrze.

Mylisz propagowanie z propagandą. A tutaj jest leciutka różnica.

Propaguje pozytywne aspekty, nie patologię.

Jak każdy, politycznie poprawny film.
Ale to nie jest ważne.
Ważne jest to, że ludzie chłoną bezkrytycznie tą papkę, nie szukając głębiej, w innych źródłach.

Niestety nie wiem o co chodzi z tym ogarnianiem. Co mają ogarnąć po obejrzeniu zwykłego filmu? Ogarniają, że środki uzależniają a ludzie uzależnieni zwykle źle kończą.

No, jasne.
Zwykle.

A dotyczy to w większości przypadków heroinistów, bo ten środek jest jednym z najcięższych, jeśli chodzi o potencjał uzależniający. Bo to opiat.
Już grzyby maja mniejszą szkodliwość fizyczną, bo i tak wszystko zależy od tego, kto co ma poukładane we łbie. Oraz od set&settings.
Pomijasz przy tym DOB, grzybki, i "parę innych" ;]
Nie jest tak, ze weźmiesz raz buszka marychy, i skończysz pod mostem, a to właśnie próbuje przedstawiać RFAD. Spoko, przedstawia to na podstawie jednego z najgorszych opiatów, ale potem ludzie wierzą, że wszystkie prochy tak działają. Daaamn...

Jaaassssssssssneee...

Nie.
Dlaczego?

A dlatego:

"A ja polecam film Requiem for a Dream, aby pokazac, ze kazda, nawet najbardziej naiwna historyjke idzie sprzedac w dobrej oprawie pokazujac dowolna kwestie w skrajnie zlym swietle i przekonujac do niej tysiące ludzi."

Edytowane przez RazorBMW dnia 10-03-2013 10:37

Dodane przez Milva dnia 10-03-2013 10:42
#28

To widzę, że Ty posiadasz ogromną wiedzę na ten temat. Ja akurat niestety takową się pochwalić nie mogę. Do mnie film przemawia, z komentarzy wynika, że do innych też. Po obejrzeniu każdego filmu nie rozkładam go na czynniki i nie analizuję. Wiadomo, że w filmach nikt nigdy nie zawrze całej prawdy, ale nikt przecież nie mówi, że jest on dokumentalny.
Wykrzykniki moralne to są na świetlicy w gimnazjum. Tego film nigdy nie pokazali ani nie pokażą w tym miejscu. Jedyne jakieś głupoty o dziewczynie, która ma chłopaka, który stacza się na dno i idzie w ślady ojca alkoholika. Oczywiście wszystko kończy się happy endem.
Requiem for a Drem w żadnym wypadku nie jest dla mnie taką lekcją moralności i etyki, a cała historia trzyma się kupy. Mnie poruszył, większość ludzi też, co widać po komentarzach.
Poza tym wydaje mi się, że ten temat został przeznaczony do wyrażania opinii o filmie, a nie dla wzajemnych sprzeczek dwóch użytkowników.

Edytowane przez Milva dnia 10-03-2013 10:49

Dodane przez RazorBMW dnia 11-03-2013 20:04
#29

Milva napisał/a:
Wiadomo, że w filmach nikt nigdy nie zawrze całej prawdy, ale nikt przecież nie mówi, że jest on dokumentalny.

A mimo tego ludzie potrafią czerpać... wiedzę... właśnie z fabularnych.

Wykrzykniki moralne to są na świetlicy w gimnazjum. Tego film nigdy nie pokazali ani nie pokażą w tym miejscu. Jedyne jakieś głupoty o dziewczynie, która ma chłopaka, który stacza się na dno i idzie w ślady ojca alkoholika. Oczywiście wszystko kończy się happy endem.

No właśnie rzecz w tym, że tutaj sama fabuła jest niejako tylko pretekstem do pokazania "wykrzyknika moralnego", i to pomimo zakończenia. Ostatecznie ludzie nie patrzą na ten film pod względem fabuły stricte, tylko właśnie sam film niejako pokazuje "dobrą moralność", tzn. jak człowiek ma się zachowywać. A że przy tym mocno przeinacza trochę spraw, i jest propagandą... :F