Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Adrenalina
Dodane przez Peepsyble dnia 05-12-2009 17:58
#1
Czy ktoś z was lubi uczucie adrenaliny? Uprawiacie sporty ekstremalne, macie zwariowane pomysły, które chętnie wcielacie w życie, lub po prostu specjalnie pakujecie się w "niebezpieczne kłopoty...?
Co przyczynia się do tego, że odczuwacie coś takiego? Stres, zauroczenie czy właśnie sporty ekstremalne?
Dodane przez al_kaida dnia 05-12-2009 18:58
#2
Ja prawdę mówiąc jeszcze nie miałam okazji tak prawdziwie poczuć zastrzyku adrenaliny, ale marzy mi się to. Postanowiłam od wiosny zacząć się uczyć jeździć wyczynowo na rolkach, a poza tym marzą mi się też sporty ekstremalne jak chociażby skoki na bungee ;)
Dodane przez Lady James dnia 05-12-2009 19:12
#3
Ja raczej wolę unikać zbyt wysokiego poziom adrenaliny. Należę chyba do osób raczej mało odważnych i wolę stać twardo na ziemi, chociaż nie wykluczam niczego, być może kiedyś odważę się na coś niebezpiecznego ;)
Dodane przez Niewidka dnia 05-12-2009 19:13
#4
Ja i adrenalina to coś daleko od siebie stroniące. Ja jej nie unikam, po prostu nie mam co do tego okazji. [?] Choć za wszelką uciekam od wszelakich kłopotów, nie znaczy że nie lubię adrenaliny. W te wakacje w Zakopanym widziałam jak ludzie skakali na bungee, co mnie zachęciło i jestem co do tego jak najbardziej chętna.
Dodane przez xinsosq dnia 05-12-2009 19:25
#5
Jeżdżę na desce więc można powiedzieć że jest to sport ekstremalny bo jeżdżę w stylu freeride(do tego stylu polecam Hopok na Słowacji) i parę razy skakałem ze spadochronem-dlaczego tylko parę razy-bo nie mam kasy wydałem 700 na kurs + 3 skoki i na tym się zakończyło, natomiast jeśli miałbym kasę to na pewno by to powtarzał.
Dodane przez Vampire dnia 05-12-2009 20:16
#6
Tak szczerze to chyba jeszcze nigdy nie miałam okazji poczuć prawdziwej adrenaliny. Chociaż chciałbym, ponieważ lubię smakować nowych rzeczy, a to mogłoby być przyjemne, tak myślę... Nie miałam jeszcze także okazji spróbować jakiegoś sportu ekstremalnego. Moi rodzice jak widzą choćby w telewizji jak ktoś skacze ze spadochronem to mówią coś w stylu : 'Straszne... Co za niepoważni ludzie." Więc nie ma mowy, żebym spróbowała czegoś takiego, kiedy wiedzą o tym moi rodzice. Mam czasami chętkę sprzeciwić się i zrobić cos wbrew ich woli, ale wtedy dali by mi taką karę, że wolę o niej nie myśleć. Nawet nie odważyłam się nigdy pójść chociaż raz na wagary, bo mama tak tego nie toleruje, że aż brak słów...(:
Dodane przez Lilly Luna Potter dnia 05-12-2009 20:47
#7
Hmm...adrenalina...czasem lubie, czasem nie, zależy od dnia ;p Latam na bojerach...nie wiem czy można to zaliczyć do extremalnych sportów, ale jak sie "leci" z predkością 70 km/h i no nie wiem...zderzy sie z innym ślizgiem, albo załamie sie lód to może być nieciekawie ;p Potem jeszcez żeglarstwo, nie jest to niebezpieczne ani nic, ale bym chciała w przyszłości popłynąc m.in. na Bornholm xDD może to nie to samo co skok na bungee, ale zawsze :D
Dodane przez Hermi1108 dnia 06-12-2009 09:14
#8
Ja lubię poczuć lekką adrenalinę. Zjeżdżam na snowboardzie z nieznanych stoków, skaczę spadochronem ( no w sumie to jeden raz). Skok na bungee też się zdarzył no i lubię pływać kajakami na troszeczkę niespokojnej rzece. No i oczywiście deskorolka np. zjazd z długich schodów itp. No i lubię rowery, szczególnie te małe. Lubię zaimponować swoją szaloną stroną życia ; )
Dodane przez BitterSweet dnia 06-12-2009 11:18
#9
Prawdziwej adrenaliny jeszcze chyba raczej nie zaznałam. Zazwyczaj to dreszczyk emocji. Nie uprawiałam jeszcze żadnych sportów ekstremalnych, ale co do kłopotów to moja lista jest dość szeroka. Zazwyczaj są to jakieś głupie wyskoki itp, ale już kilka razy prawie wpadłam pod samochód, raz pod ciężarówkę i niczego mnie to nie nauczyło i dalej przechodzę przez jezdnię jak "samobójca" jak to moje koleżenki mówią. Jestem typem osoby, która chce w życiu spróbować wszystkiego, więc kiedyś napewno skoczę ze spadochronem lub na bungee. A teraz, póki co będę dalej broić ;]]
Dodane przez Lady Shadow dnia 15-12-2009 19:19
#10
Hmy, ja lubię uczucie adrenaliny i to jeszcze jak, ale z jakąś ekstremalną adrenaliną się nie spotkałam, żadnych ekstremalnych sportów nie uprawiałam. A tak bym chciała skoczyć na spadochronach, itp. A a "niebezpieczne kłopoty" i takie tam to cały czas się w nie pakuję, chcąc czy nie chcąc... ^^ więc do takiej dawki adrenaliny to się przyzwyczaiłam.
Dodane przez tallib dnia 15-12-2009 19:47
#11
Ja nie wyobrażam sobie 'spokojnego życia' w moim wydaniu. Nie mówię tu tylko i wyłącznie o sportach ekstremalnych chociaż trenuje parkour. Lubię aktywny styl życia. Jeśli wok
ół mnie się coś nie dzieje, to znaczy, że jestem chory. Wszędzie mnie pełno. Ogólnie rzecz mówiąc to nie lubię spokoju. Może nie jest to, to samo co adrenalina typu skakanie ze spadochronu itp. ale myślę, że można to uznać za swego rodzaju adrenalinę.
Edytowane przez Ariana dnia 18-12-2009 13:44
Dodane przez mooll dnia 17-12-2009 14:41
#12
Nie lubię kiedy muszę się stresować. U mnie poziom adrenaliny podnosi się głównie przy stresie i z tym są kojarzę. Niestety nie mam niczego ekstremalnego za sobą, choć słyszałam, że bardzo pomaga skok na bungee. Nie wiem, czy to prawda. Człowiek już po czymś takim nie stresuje się tak potwornie. Ja wiele bym dała, by czasem zapomnieć o stresie... W związku z tym, chciałabym albo skoczyć na tym bungee, albo ze spadochronem. Może kiedyś do tego dojdzie... ;)
Dodane przez Chuck dnia 30-07-2012 18:27
#13
Ja szczerze mówiąc nienawidzę stresu i nie miałem jeszcze za sobą nic ekstremalnego, ale to się zmieni. Chciałbym kiedyś skoczyć ze spadochronem ;p
Dodane przez Natalia Tena dnia 30-07-2012 18:32
#14
jazda około 300 km/h ścigaczem :D
Dodane przez marihermiona dnia 29-08-2012 08:59
#15
No ja bym chciała skoczyć ze spadochronem. No ale nie mam 18 lat, a rodzice nie chcą się zgodzić.
Dodane przez SeverusSav94 dnia 29-08-2012 09:35
#16
Uwielbiam adrenalinę, ale tylko wtedy kiedy jestem poza szkołą. Wolę się nie denerwować, że nic nie umiem. :D Najczęściej rodzi się ona we mnie kiedy chce zrobić coś szalonego :)
Dodane przez mniszek_pospolity dnia 17-10-2013 20:10
#17
Jak byłem młody, to pojęcie adrenaliny nie było mi obce. Matko Boska, ile wtedy rzeczy robiłem, których teraz unikałbym jak diabeł wody święconej. Ogniska z kolegami w nielegalnych miejscach nocą - i czekanie czy Straż Leśna nas złapie. Skakanie do wody ( niestrzeżone kąpielisko ) tzw. "dzika plaża", bieganie torami wprost na pędzący pociąg ( kto jako ostatni zbiegł wygrywał ), wspinanie się po wysokich leszczynach, walka z szerszeniami, zawody w wypiciu jak największej ilości taniego wina ( tzw. Mózgo****y )...było tego troszkę, ale ja z perspektywy dzisiejszego dnia patrzę na te zachowania jako totalną GŁUPOTĘ, nie zaś zdrową adrenalinę.