---

"Ratatuj" to ta sama genialna mieszanka dzikiego poczucia humoru, pierwszorzędnej animacji i beczki pomysłów, których mógłby pozazdrościć każdy szanujący się scenarzysta.

O filmie:
Remy marzy o karierze wielkiego kucharza. Dwie rzeczy stoją mu
na przeszkodzie - niechętna rodzina i fakt, iż jest szczurem. Nasz bohater jednak się tym nie zraża i dzielnie dąży do realizacji celu. Zbieg okoliczności sprawia, że trafia on do kanałów mieszczących się dokładnie pod ekskluzywną paryską restauracją. Początkowo Remy nie jest w lokalu mile widziany, ale pasja gotowania bierze górę nad różnicami gatunkowymi. Wkrótce cały kulinarny światek zostaje wywrócony do góry nogami...

Według mnie film to istne arcydzieło !
Co o tym myślisz drogi Gościu ? ;*

---

Mnie ta bajka jakoś specjalnie nie zadziwiła ... Szczerze uważam, że jest wiele lepszych od niej ... ;) Momentami była dla mnie bardzo nuda i mało śmieszna :P No nie wiem ... każdy ma swój gust, mi do gustu nie przypadła niestety ;D

---

Oglądałam jakiś czas temu.
Czy ja wiem, czy mi się spodobała... Trochę śmieszne, trochę smutne, momentami żałosne. Strasznie mi się nie podobał wątek miłości. Kiepskawo to wyszło. Jeszcze to jak wytłumaczyli temu degustatorowi kto jest prawdziwym kucharzem - wierzyć mi się nie chce, że to kupił.
Generalnie film średni.

---

Świetny film- o marzeniach, z humorem, ładnie opracowany a do tego śmieszny. Trochę dziwne było to "sterownie" , ale w gruncie rzeczy pomysłowe. Przeszkadzał mi na początku, głos szczura, ale po paru minutach się przyzwyczaiłam.

---

Zakochałam się w tym filmie. Moje ogólne zamiłowanie do szczurów na pewno jest plusem, kiedy oceniam ten film. Ciekawa fabuła, bohaterzy wyraziści. Animacja genialna, nareszcie przedstawienie tych uroczych i inteligentnych zwierząt w pozytywnym świetle. Pokazane jest tu, że w dążeniu do marzeń NIC nie jest przeszkodą. Jednocześnie przedstawiona jest zazdrość i pragnienie przypisania sobie cudzych zasług. Film ten może się spokojnie równać do klasy Disney'a, czyli Kubusia Puchatka, Pięknej i Bestii i 101 dalmatyńczyków. Humor... no cóż... na każdym poziomie. Dla starszych i dla tych młodszych również.

---

Ratatuja oglądałem... na angielskim ;F
Niezbyt chętnie zresztą, bo wyrosłem już z takich filmów =]
Fakt, pokazuje dążenie do celu... pokazuje to, że jednak można spełnić marzenia... ale jednak szczur pracujący w restauracji? Hmmm... ;]
Wolałbym człowieczego bohatera, a nie zwierzątko, chyba że dla dzieciaków tak było przyjemniej.

---

Ładny. ;P
Bezczelnie zmuszono mnie do obejrzenia, jak byłam u rodziny w odwiedzinach.
I przyznam, że ma klasę. Dobre poczucie humoru, sytuacyjnego i słownego, animacje. Puenta jakaś tam podobno jest. Zresztą co z tego. Jaka mądrość może wypłynąć z tego, że animowana postać zaczyna pracować w wymarzonym miejscu? No, nie czepiam się. xd

---

Piękny film. Jeden z najlepszych animowanych ostatnich lat, jeśli chodzi oczywiście o pełnometrażowe produkcje. Genialna animacja, fabuła, humor, postacie, ścieżka dźwiękowa (!) i Paryż. Byłem w tym mieście dwa razy to wiem. Moim zdaniem film jest wspaniały i dopracowany w każdym szczególe. Mi bardzo przypadła ta propozycja do gustu.

---

Bardzo lubię te bajkę...Ona mówi nam że marzenia się spełniają,nawet te największe.Dziękuje za pozdrowienia ;*<lol>

---

A więc tak, jak dla mnie to jeden z tych pozytywnych bajek, które miałam okazję obejrzeć. Najbardziej to mi się spodobała fabuła - w miarę oryginalna, niektóre momenty śmieszne, no i ścieżka dźwiękowa też ładnie dopracowana. Jedynie to co mnie rytowało to przedstawienie miłości w tej bajce.
Jak dla mnie bajka na plus.

---

Zgadzam się, że jest to genialna animacja. Jak wszystkie bajki Walta Disney'a. Wspaniała historia i wspaniały humor:)

---

Kiedy oglądałam tę bajkę, to po prostu pękałam ze śmiechu. To chyba jedna z moich ulubionych bajek. Dawno się tak na żadnej nie uśmiałam. Humor jest tam na prawdę na wysokim poziomie, a teksty powalają. No i oczywiście w tle Paryż. Miasto moich marzeń. Co tu więcej rzec - poezja :D

---

No Ratatuj oglądałem raz, ale bardzo mi się spodobało:) nie pamiętam kiedy to było, ale chyba w jakieś święta:) oglądaliśmy z rodziną telewizję, kiedy mama przełączyła na program, gdzie wyświtlano ten film. Ona od razu się obrzydziła ponieważ nie lubi (czyt. boi się) wszelkich gatunków gryzoni:) jednak zostawiliśmy. Z początku nie byłem pozytywnie nastawiony, ale z czasem zacząłem się śmiać i naprawdę dobrze bawić:) Jednym słowem jestem na tak:smilewinkgrin: