Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Narcyza Malfoy

Dodane przez lili-mari dnia 24-01-2009 21:38
#1

Co sądzicie o zachowaniu matki Dracona? Czy była zła? W końcu to ona uratowała Harremu życie. Gdyby nie skłamała, Voldemort prawdopodobnie zabiłby Harry'ego rzucając Avada Kedavrą jeszcze raz. Tak więc czy można powiedzieć, że Narcyza jest pozytywna postacią w książce? Z drugiej strony zrobiła to z troski o syna a przecież Lucjusz też się o niego martwił i podejrzewam, że i on skłamałby, aby ratować syna. Czy więc są oni źli czy nie? Jakie jest wasze zdanie?

r: zdanie oczywiście należy uzasadnić. Posty bez uzasadnienia będą usuwane.

Edytowane przez raven dnia 25-07-2013 00:54

Dodane przez Emily_Snape dnia 24-01-2009 21:47
#2

Wiesz co? Trudne pytanie. Hehe.
No tak. Uratowała w jakiś sposób życie Potterowi. No, ale to było trochę egoistyczne. Jak sama powiedziałaś zrobiła to z troski o syna.
Już sama nie wiem. ; p

Edytowane przez Emily_Snape dnia 24-01-2009 21:47

Dodane przez Ann Black dnia 26-01-2009 21:12
#3

Trochę trudno powiedzieć . Naprawdę . Ani taka Ani taka xd

Dodane przez Fantazja dnia 28-01-2009 15:39
#4

Według mnie Narcyza nie była ani zła, ani też do końca dobra. Zawsze postrzegałam ją jako specyficzne połączenie charakteru Belli i Andromedy. Je wszystkie wychowano w ten sam sposób, mimo to każda wyrosła na kogoś innego. Bella ceniła sobie czystość krwi, nienawidziła szlam i mugoli, brzydziła się nimi i z chęcią mordowała, a Andromeda była jej kompletnym przeciwieństwem, czego dowodzi jej ślub z Tedem Tonksem. Narcyza za to stawiała wysoko czystą krew, zgadzała się z większością wpojonych jej za młodu poglądów, ale nie do tego stopnia, by przystała do Śmierciożerców. Możliwe nawet, że na swój sposób tolerowała szlamy i mugoli i nie do końca zgadzała się z ideami Voldemorta, ale tego nie okazywała, najprawdopodobniej dlatego, że nie chciała komplikować sobie życia i za bardzo się wychylać. Myślę, że ona była osobą po prostu nieszczęśliwą. Jak nic ceniła swoją rodzinę, a zwłaszcza syna, gdyż Lucjusz nie wydaje mi się wzorowym mężem i wyszła za niego raczej z musu niż z własnej woli. Była w stanie zrobić dla niej wszystko, nawet skłamać samemu Voldemortowi, gdyż gdyby straciła syna, straciłaby w swoim mniemaniu wszystko, cały sens swojego życia. Czy była postacią pozytywną? Nie sądzę. Ale nie była też postacią negatywną. Balansowała na granicy.

Edytowane przez Fantazja dnia 28-01-2009 15:39

Dodane przez Feltonka dnia 28-01-2009 16:34
#5

O rany... Jakoś się nad tym nigdy nie zastanawiałam :) Ale raczej uważam Narcyzę za postać... pośrednią :P No prawda, że okłamała Czarnego Pana, ale tylko dlatego, że chciała widzieć się z Draco. Właściwie to trochę dziwne, że Czarny Pan jak chciał torturować Harrego to on nic nie poczuł, ale jednak Narcyza wyczuła bicie jego serca... Pani Malfoy... Nie sądze, że zrobiła to dla Harrego. Pewnie miała go gdzieś, ale dobra. Po prostu uważam ją za postać pośrednią :)

Dodane przez xxbellaxx dnia 28-01-2009 17:12
#6

Ja skłaniam się sądzić iż Narcyza jednak była pozytywną postacią...
wszyscy wiemy,że uratowała Harry'emu życie tylko dla swojego syna,wiele razy widać jej matczyną miłość,czy nie uważacie że to dobra cecha?
Wiemy też,że urodziła się w rodzinie zwolenników Czarnego Pana,lecz to też wcale nie musi znaczyć,że była zła.Dumbledor'e zawsze mówił o miłości...a przecież dla Narcyzy cały czas najważniejszy był syn,to była miłość...
Ja jestem do niej pozytywnie nastawiona.
To tylko moje skromne zdanie...

Dodane przez Martina Terry dnia 28-01-2009 17:43
#7

Zwyczajnie, matka broniąca syna...
Została wychowana tak a nie inaczej i nie można od niej żądać, żeby była milutka...
Kocha swoją rodzinę i to się jej chwali...:)

Dodane przez Syriuszek dnia 28-01-2009 23:22
#8

Ona ani zła ani dobra.Uratowała Harrego chociaż zrobiła to bardziej dla syna.

Dodane przez Ariana Malfoy dnia 28-01-2009 23:53
#9

Narcyzę trudno opisać konkretnie jako złą lub dobrą. Po prostu martwiła się o syna i myślę, że zrobiła by wszystko by go ochronić i zdobyć jakieś informacje na jego temat........

Dodane przez Yennefer dnia 07-02-2009 08:57
#10

Lucjusz był zły i nie sądzę, by w tej sytuacji uratował Harry'ego, nawet gdyby chodziło o jego syna. Natomiast Narcyza... nie można powiedzieć, że była dobrą, pozytywną postacią, ale nie można również powiedzieć, że była postacią negatywną. Nie była taką przesiąkniętą złem śmierciożerczynią jak Bellatrix, ale nie można jej porównać do Molly Weasley, która była jaka była - wszyscy wiemy.
W każdym razie sądzę, że gdyby Narcyza - ni to pozytywna, ni to negatywna postać - nie pojawiła się w cyklu, to nie byłoby to samo.

Dodane przez aparecjum dnia 07-02-2009 11:25
#11

Wg. mnie Narcyza była zupełnym przeciwieństwem Lucjusza i Dracona.
Nie chciała, aby jej syn zginął. Jeszcze w "Księciu Półkrwi" było, że Narcyza prosiła o pomoc Snape'a, aby pomógł Dracon'owi w zadaniu zleconym przez Voldemorta. Lucjusz nigdy by tak nie postąpił.
W "Insygniach Śmierci" uratowała Harrego, może i zrobiła to po to, aby jej syn również mógł przeżyć. mimo wszystko była odważna i go uwolniła. Lucjusz, jak wspominam po raz kolejny, pozwolił by umrzeć Dracon'owi, niż wypuścić Harrego na wolność, aby ten pokonał Czarnego Pana - jego pana.

Narcyza chciała od tego wszystkiego uciec, ale bała się, że będzie tak samo jak z Potter'ami, że znajdzie ich, gdziekolwiek by się schowali i po prostu, bez żadnej skruchy, by ich zabił.

Dodane przez Karola__94 dnia 07-02-2009 11:33
#12

hmm..szczerze nie wiem co odp ; d ale bardziej dobra chodź nie do końca zaznaczylam ze ani dobra ani zla^^ a Harry'emu uratowała życie myśląc o swym synie a nie o Harrym ani zła ani dobra ;]

Dodane przez Laureczka1996 dnia 11-02-2009 16:14
#13

Ja sądze, że Narcyza jest dobra tylko broniła się przed czarnym panem by ich nie skrzywdzić, dlatego dołączyła do śmierciożerców.:mad

Dodane przez Rewolucja dnia 03-03-2009 14:22
#14

Hm. Według mnie Narcyza nie była ani dobra, ani zła. Może nawet trochę lepsza niż "ani zła", ale `gorsza` niż "ani dobra". Była takim środkiem, połączeniem charakterów Bellatriks i Andromedy. Cóż. Przed przeczytaniem ostatniego tomu, byłam prawie pewna, że Narcyza jest podobną okrutniczką do Lucjusza. Myliłam się. Zawsze [ odkąd przeczytałam część ostatnią ] zastanawiałam się, dlaczego była taką powierniczką Bellatriks, dlaczego tak jej pomagała i dlaczego została śmierciożerczynią. Jedyna sensowna odpowiedź, jaka mi się nasuwała, to po prostu egoizm. Trzymając się idei czystej krwi, była bezpieczna, szczęśliwa, bogata i wpływowa, mogła cieszyć się poważaniem i tak dalej. Myślę, że w jej sercu jest jeszcze odrobina miłości do Andromedy, może kiedyś ją ujawniła [ już po smierci Belli ]. Uważam ją za takie `0`, ani dobra ani zła. Używając słów Fantazji, jest postacią neutralną. :}

Dodane przez BellatrixLestrange dnia 03-03-2009 14:39
#15

Kocham takie trudne charakterki xD
A na pytanie odpowiedziałam 'ani dobra, ani zła', bo moim zdaniem tak rzeczywiście było. Nie była, jak np. Bella przesiąknięta złem na wskroś, ale przecudowną i 'przekochaną' osóbką też nie.

Dodane przez Madlenne dnia 03-03-2009 15:44
#16

Moim zdaniem Narcyzy nie pociągały ideały Voldemorta, a ze śmierciożercami zadawała się wyłącznie ze względu na Lucjusza. Zapewne ceniła czystość krwi, itp. Ale nie aż na tyle, żeby stać się śmierciożerczynią, jak Bellatrix. Ale zawsze, bez względu na okoliczności kierował nią egoizm- jak wtedy kiedy okłamała Voldemorta - chodziło jej o szybki kontakt z synem. Możliwe, że popierała śmierciożerców, bo nie chciała ponieść ewentualnych konsekwencji przewidzianych dla "zdrajców krwi".

Dodane przez Dziewczyna Toma Feltona dnia 16-03-2009 21:44
#17

specyficzne połączenie charakteru Belli i Andromedy


Zgadzam się z tym..
Nie do końca zła ale też dobra nie była..
Weźmy na przykład jej zachowanie w szóstej części Haryr'ego Potter'a..
Gdy Harry, Ron i Hermiona weszli aby kupić szaty potraktowała ich, a szczególnie Hermione po chamsku! Ale fakt faktem, że uratowała Harry;emu życie. Gdyby nie ona na pewno by zginął.
Według mnie Narcyza nigdy nie robi niczego bez żadnej korzyści.
Harry'emu na przykład pomogła bo chciała się dowiedzieć, czy Draconowi nic nie jest..
Moim skromnym zdanie nie można jej zaliczyć ani do dobrych ani do złych..:uhoh:

Edytowane przez Dziewczyna Toma Feltona dnia 16-03-2009 21:45

Dodane przez FeltonLover dnia 16-03-2009 21:58
#18

Mi się wydaje, że Cyzia była dobrą postacią. Była jakimś odłamem w drzewie Blacków, taką drugą Andromedą, tylko że, wyszła za Malfoya i to wszystko zmieniło. Choć w sumie to sama już nie wiem. Myślę że jej dobrą cechą była po prostu miłość. Potrafiła kochać. Miłość. Ten "slogan Dumbledore`a" u osoby której nie powinien on obchodzić.

Dodane przez Wolfy dnia 21-03-2009 13:41
#19

Sama nie wiem. Nie mam pojęcia w jakim celu to zrobiła. Może to było coś związane z tym, że jest matką. Pewnie Harry'ego nienawidziła, ale coś ją zatrzymało...

Edytowane przez Souriant dnia 21-03-2009 18:15

Dodane przez kochanka_dracona dnia 22-03-2009 12:31
#20

Ciężko to określić, doszczętnie złe nie była, ale na miano pozytywnej postaci też nie zasługuje. Myślę, że w tej sytuacji z Harrym tknęły ją jakieś ludzkie uczucia, lub chciała zrobić na złość Voldemortowi, za którym nie przepadała. W końcu zamieszkał u nich w domu, co zdecydowanie przerosło psychicznie rodzinę Malfoy'ów.

Dodane przez Yaxley dnia 23-03-2009 19:21
#21

Do pozytywnych raczej bym jej nie zaliczył... choć uratowała Harry'emu życie. Według mnie pozytywnymi postaciami są ci którzy walczyli z ciemna strona albo chociaż po niej nie stawali a nie ci którzy za wszelka cenę, nawet okłamania swego pana, dążyli do własnych celów.

Dodane przez Dobby The House Elf dnia 25-03-2009 12:24
#22

Tak naprawdę przecież nie ma postaci dobrych i złych, to nieprawdziwy podział.
Co do Narcyzy, moim zdaniem była jak każdy Malfoy- zrobiłaby wszystko dla tego, na czym najbardziej jej zależy i porzuca wszystko inne. Poza tym nie lubiła Voldemorta, ale nie można jej nazwać dobrą, bo nigdy by nie postępowała tak, jak się zachowywała, gdyby była "dobra".

Dodane przez Niewidka dnia 10-05-2009 22:39
#23

hmm... jej postać ma w sobie to co lubię. Gdyż po takich postaciach nie można nic przewidzieć. Bo np. po Harry'm jesteśmy pewni przewidzieć że uratuje wszystkich, niezależnie od tego czy sam ucierpi. A ona? Raz zła, kiedy indziej dobra. Nie wiadomo kiedy nas zaskoczy. A czy jest ona postacią złą, czy dobrą? hmm... odpowiedź napisałam powyżej, czyli uważam ją za postać pośrednią nie złą, ani nie dobrą.

Dodane przez Ginny W dnia 17-05-2009 13:20
#24

Moim zdaniem, Malfoyowie nie byli po żadnej stronie. Na początku wpakowali się w służbę Voldemortowi, a później nie mogli się z tego wygrzebać. Na końcu książki HP i Insygnia Śmierci pokazali, że gdzieś mają to, czy Potter żyje, czy nie, a najważniejszy był dla nich Draco.

Dodane przez Edzia dnia 14-06-2009 09:45
#25

Narcyza nie mogła tak do końca być zła gdyż kochała Lucjusza i swojego syna. Większość rzeczy jakie robiła dla Voldemorta były spowodowane strachem i troską. Pewnie chciała być szczęśliwa ale nie potrzebnie wplątali się w sprawę związaną ze śmierciożercami.

Dodane przez Domaa dnia 28-06-2009 16:02
#26

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Wydaje mi się, że była taka pół na pół, trochę dobra, trochę zła. Uratowała życie Harryemu w trosce o syna to prawda, ale wydaje mi się, że Lucjusz mógłby nawet jeśli chodzi o życie jego syna zrobić wszystko aby nie zadrzeć z Czarnym Panem. Narcyza była jego takim trochę przeciwieństwem i bardziej dbała o dobro syna, a wydaje mi się, że też zbytnio nie chciała żeby zabito Harry'ego.

Edytowane przez Ariana dnia 28-06-2009 19:28

Dodane przez Oyster dnia 20-08-2009 22:06
#27

Była bezstronna, była przy Voldemorcie ze względu na Lucjusza. Ale jej miłość do Draco udowadnia, że była osoba dobrą. Wiem! Była zła bezinteresownie, dla dobra ogółu.

Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 21-08-2009 14:43
#28

Racjonalnie to była ani dobra, ani zła. Ale według mnie była dobra. od dziecka wychowywała się w można powiedzieć złej rodzinie. Rodzina Black'ów - czystokrwista, dumna, bogata, jakiekolwiek zetknięcie z nieczystą krwią, szlamą, mugolem było wypominane. Ożeniła się z Lucjuszem - osobą, która tez wychowywała się w rodzinie czystokrwistej. Lucjusz był zimny, utrzymywał dość oziębłe kontakty z synem. Można stwierdzić, że był mężczyzną, ale bez przesady, gdzies ta granicja oziębłości się kończy. Narcyza nie była tak zła do szpiku i kości jak Bellatrix, nie popierała Voldemorta całym sercem i duszą, tylko ze względu na to, że Lucjusz był śmierciożercą. Bardzo kochała Dracona i chyba była gotowa na każde poświęcenie, żeby żył i był cały. I dlatego uważam, że była w jakiś sposób dobra.

Edytowane przez malfoj_sam_segz dnia 21-08-2009 14:45

Dodane przez harrygryfoniak dnia 29-08-2009 13:19
#29

Hmm...
Co o niej myślę sam nie wiem.
Harremu niby pomogła to +
Dlatego bo kochała syna to też chyba +
Złych rzeczy aż takich się o niej nie doczytałem.
Ale minusy to:
Aroganckość
Samolubność
Melomania
Wredność
Czyli wychodzi że ani tak ani nie

Dodane przez DeadHelena dnia 29-08-2009 14:03
#30

Nade wszystko kochała swojego syna i zrobiłaby wszystko żeby mu było dobrze.Według mnie jest pozytywną postacią z "ciemnej" strony.

Dodane przez GinnyPotterxD dnia 30-08-2009 00:17
#31

No tak uratowała w jakiś sposób Harry'ego przez Dracona...Ale chodzilo jej tylko o syna...lecz go uratowala (Harry'ego) sama nie wiem ... XDXD

Dodane przez Dziewczyna_Malfoya dnia 30-08-2009 06:40
#32

Cóż, nie będę oryginalna .

"Ani dobra, ani zła " .
Uważam tak, ponieważ w jakiś tak sposób uratowała Harrego ....

Ale to nie zmienia faktu, że jest wredna, arogancka ... itp .

Dodane przez Kamate dnia 30-08-2009 10:29
#33

Narcyza była tam, gdzieś po środku tego co nazywamy dobrem i tego co nazywamy złem. Właściwie to była kobietą zastraszoną przez potęgę Voldemorta i musiała mu służyć. Bała się o swoją rodzinę, a w szczególności o syna Dracona. Ocaliła Harry'ego, bo było to w jej własnym interesie. Gdyby jej syn był przy niej na pewno nie zrobiłaby tego. Była po prostu egoistką myślącą o własnym szczęściu, a to szczęście dawała jej rodzina i to właśnie troszczenie się o nią było dla niej priorytetem.

Dodane przez Cointreau dnia 17-09-2009 20:37
#34

Sądzę, że nie była aż tak zła jak Bella, ale była po stronie Voldemorta. Tak pomiędzy. Nie dziwie jej się, że martwiła się o Dracona, w końcu była jego matką. Sądzę, że chciała stworzyć normalną rodzinę i gdyby nie dołączyli się do Voldka, na pewno Malfoyowie byliby nieco inną rodziną.

Edytowane przez Cointreau dnia 17-09-2009 20:38

Dodane przez Ospina11 dnia 18-09-2009 07:14
#35

Serio ja mam chyba ABZ.(Alternatywny Brak Zdania).Nie wiem co o niej mysleć.Ona tak naprawdę,to nie była,ani zła,ani tak naprawdę dobra.Fakt.Uratowała Harr'ego w Insygni,lecz to tylko przez Draco.Nie iwem,na prawdę nie wiem :|

Dodane przez Mione dnia 18-09-2009 12:20
#36

Nie wiem co mam myśleć o Narcyzie. Nic dziwnego, że bała się o Draco no bo była jego matką. I myślę, że chciałaby stworzyć normalną rodzinę oczywiście gdyby nie Voldemort;\
Ale tak to nie mam o niej zdania. Niby zła ale też tak nie do końca.

Edytowane przez Mione dnia 18-09-2009 12:21

Dodane przez Kate Jenifer Katrin dnia 14-10-2009 19:17
#37

strasznie martwiła się o Dracona ale pozatym miała dobre pomysły i intencje

Dodane przez Lady Holmes dnia 08-12-2009 20:52
#38

Trudne pytanie. Moim zdaniem Narcyza była tak po środku - po części była zła (czysta krew, małżeństwo ze śmierciożercą, w części podobna do Bellatriks).
Z drugiej strony była jednak dobra - uratowała życie Harry`emu (chociaż tak naprawdę to chciała odnaleźć syna), martwiła się o życie Dracona (Wieczysta Przysięga).
Bardzo trudno jest jednoznacznie ocenić tą postać.

Dodane przez Esmeralda dnia 09-12-2009 16:30
#39

Taak , nigdy nie potrafiłam rozgryźć jej zachowania i prawdziwych zamiarów wobec Draco, wobec rodziny i wobec Voldemrota. Myślę, że nie była kobietą złą do szpiku kości, ale jakaś super dobra to też nie.
No nie mam ostatecznie zdania na tak i na nie...

Dodane przez martusia3396 dnia 31-12-2009 20:30
#40

Narcyza wg mnie nie była ani postacią pozytywną ani negatywną. Zgadzam się, że była niezwykłym połączeniem charakterów Bellatriks i Andromedy. Muszę przyznać, że życie Narcyzy nie należało do najłatwiejszych. Co prawda mieszkała w dworku i była bogata, ale jednak brakowało jej miłości ze strony męża, bo Draco na pewno miał wobec niej jakieś uczucia. Uważam, że uratowała życie Potterowi, po to by móc zobaczyć się ze swoim synem i sprawdzić, czy żyje. Ale nie zmienia to faktu, że jednak stanęła na tą krótką chwile po stronie dobra.

Dodane przez Fred dnia 31-12-2009 21:44
#41

Nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałem w sumie to sam nie wiem

Dodane przez Slitherinianka dnia 01-01-2010 18:03
#42

DOBRA!!
Chciała chronić syna. Mimo że była żoną śmierciożercy w 6 części pokazała , że kocha ;]

Dodane przez xxHermionaxx dnia 23-01-2010 20:05
#43

Bała się o syna ale z jakiegoś powodu uratowała Harremu życie. Może miała dość Voldemorta.

Dodane przez Eksplodujacy Duren dnia 23-01-2010 20:23
#44

Była taka... nijaka. Bezstronna. Taki sam problem jak z Sevciem.

Dodane przez syriusz4127 dnia 29-01-2010 20:29
#45

ja jej nie lubię

Dodane przez Pawel3333 dnia 30-01-2010 19:16
#46

Nie umiem powiedzieć,czy Narcyza Malfoy była dobra czy zła.Kochała swojego syna,dlatego nie wydała Harry'ego,ale była śmierciożercą.Służyła Czarnemu Panu,więc musiała zabijać.Narcyza nie jest dobrą kobietą,ale i nie jest przesiąknięta złem.

Dodane przez Grendel dnia 07-02-2010 17:16
#47

Narcyza? hmm wedlug mnie no i takze wedlug niektorych jest ona pod jakims wzgledem dobra ale jednoczesnie zla. Warto zwrocic uwage ze dawala ona przyklad troszczacej sie matki. Natomiast jej mąż byl wedlug mnie wielkim tchorzem ktoremu zalezalo tylko na jego wlasnej skorze.

Dodane przez ala_black dnia 07-02-2010 21:42
#48

Myślę, że Narcyza była neutralną postacią, robiła niezbyt dobre rzeczy, ale robiła to w trosce o syna, każda dobra matka by tak właśnie postąpiła. Syn najważniejszy. Ni zła, ni dobra ;)

Dodane przez HERMIONA2 dnia 07-02-2010 21:50
#49

Tak nie jest zła do szpiku kości ale najlepsza nie jest a dodać ze jakby nie miała synalka to może była by bardzo dobrym człowiekiem;)

Dodane przez Bloo dnia 20-07-2010 18:26
#50

Narcyza Malfoy to dla mnie dość złożona postać. Nie nazwałabym jej z pewnością postacią pozytywną. Nie była też zła. Była dumna, bogata, z dobrego domu i przede wszystkim była żoną Lucjusza Malfoya. Żoną śmierciożercy, która nie wtyka nosa w sprawy męża, dopóki nie zacznają one zagrażać dobru jej rodziny.
Narcyza jest dla mnie wypośrodkowaniem między Bellatriks, a Andromedą. Ogólnie niewiele jest jej w książkach. Ale z pewnością mogę napisać, że była kobietą odważną. Kiedy chciała, potrafila postawić na swoim. Najważniejsza dla niej była rodzina, to było bardzo podkreślone. Myślę, że przez dwa lata przeżywała prawdziwy koszmar i potrafię dla niej wykrzesać z siebie współczucie. Uratowała Harry'ego. Nie wiem, jak nazwać ten czyn. Nie widziałam w niej bohaterki, tylko znękaną kobietę. Matkę, która z ulgą przyjmuje wieść, że jej syn żyje. Czy była to kwestia życia za życie, tego nie wiem. Co by zrobiła, gdyby Draco jednak nie przeżył? Naprawdę ciężko powiedzieć. Ale myślę, że strach przed Voldemortem, fakt, że na własnej skórze doświadczyła jego okrucieństwa, mógł sprawić, że pragnęła jego klęski. A skoro tylko Harry mógł go pokonać...
Tak. Co tu dużo pisać. Postać Narcyzy mi się podoba. To znaczy jej niejednoznaczność. Jak już pisałam, nie jest to dla mnie postać pozytywna ( bo to słowo kojarzy mi się raczej z tym, że ktoś wywołuje uśmiech na mojej twarzy). Narcyza to dość dramatyczna postać i tak ją właśnie odbieram.

Edytowane przez Bloo dnia 20-07-2010 18:30

Dodane przez Harry_ dnia 20-07-2010 18:59
#51

Moim zdanie nie była zła ani dobra.Dlaczego ? Ponieważ mogła być dobra , lecz nie mogła miała siostrę śmierciożerczynię i męża śmierciożercę co dawało nam to że i ona jest przeciągana na złą stronę.Z drugiej strony chciała być dobra dla swojego syna. Draco Malfoy też niektóre rzeczy robił ponieważ musiał.

Dodane przez Ginny_Ruda dnia 20-07-2010 19:40
#52

Nie będę skurplatna. Chociaż, może?.... Powiem krótko Narcyza to fałszywa egoistka! Każdy głupi to zauważy! Przecież ona ''uratowała'' życie Harry'emu tylko ze względu na siebie, Draco i Lucjusza. OMG. To, że Harry tak jakby dzięki niej przeżył nie zmieni mojego nastawienia do niej... Niestety ;)

Dodane przez Hermiona44 dnia 20-07-2010 21:18
#53

Moim zdaniem jest to postać po części dobra, a po części zła. Zła dlatego, że była po stronie Voldemorta, a dobra, że uratowała życie Harry'emu i nie myślała tylko o sobie, jak pewnie większość śmierciożerców, ale również o swojej rodzinie. Według mnie nie jest egoistycznym zachowaniem troska o własne dziecko. Kiedy zapytała Harry'ego czy Draco żyje zaraz po tym mogła go wydać, a jednak nie zrobiła tego, co świadczy o jej determinacji i odwadze.

Dodane przez Hermiona44 dnia 20-07-2010 21:18
#54

Moim zdaniem jest to postać po części dobra, a po części zła. Zła dlatego, że była po stronie Voldemorta, a dobra, że uratowała życie Harry'emu i nie myślała tylko o sobie, jak pewnie większość śmierciożerców, ale również o swojej rodzinie. Według mnie nie jest egoistycznym zachowaniem troska o własne dziecko. Kiedy zapytała Harry'ego czy Draco żyje zaraz po tym mogła go wydać, a jednak nie zrobiła tego, co świadczy o jej determinacji i odwadze.

Dodane przez al_kaida dnia 20-07-2010 22:25
#55

Jak dla mnie, Narcyza jest postacią dobrą. Po prostu jej rodzina była za bardzo uwikłana w Voldemorta, zbyt mocno byli z nim związani. To właśnie powodowało niektóre jej złe zachowania. Ale w ostatniej części i nawet przedostatniej pokazała, że bardzo zależy jej na synu i zrobi dla niego wszystko :)

Dodane przez karolk108 dnia 20-07-2010 22:34
#56

Ja uważam że Narcyza jest postacią neutralną. Wszystko robiła dla własnej korzyści i raz wychodzi to na dobre a raz na złe. Uratowała Harr'ego kłamiąc Voldemortowi ale zrobiła to ze względu na znalezienie syna. Była po stronie Voldemorta-dlaczego? Bo chciała przeżyć. Chciała być bezpieczna a któż mógł jej tego zapewnić tak jak Czarny Pan? Przecież jej rodzina była źle traktowana przez Voldemorta a jednak byli mu posłuszni...

Dodane przez Pyflame dnia 20-07-2010 23:33
#57

Narcyza jest postacią neutralną. Rękami i nogami podpisuję się pod postem Fantazji. Ponad wszystko kochała Dracona, to on był sensem jej [nie oszukujmy się] marnego życia. Zrobiłaby dla niego wszystko, był jej oczkiem w głowie, jedyną miłością i tym w co wierzyła. Lucjusza nie można nazwać wzorowym lub nawet dobrym mężem. Był przeciętnym małżonkiem, który [moim zdaniem] unieszczęśliwiał Cyzie swoim aroganckim, niemądrym i wielce szlachetnym [wobec Czarnego Pana] zachowaniem, którym narażał siebie i swoją rodzinę na wiele niebezpieczeństw. Bellatrix [moim zdaniem wzór do naśladowania] nie była dobra siostrą, brakowało jej taktu, często dołowała panią Malfoy. Natomiast sama Narcyza... Zapewne byął dumna ze swojego pochodzenia, dlatego też wyszła za Lucjusza [bo tak wypada], ale na pewno nie była gotowa na to by zabijać mugoli czy szlamy, bo moim zdaniem, pod grubą warstwą wrodzonej cyniki i dumy, kryła się delikatna kobieta, która marzyła o spokojnym, rodzinnym życiu.

Dodane przez Patroklex dnia 20-07-2010 23:39
#58

a ja mam dylemat bo moim zdanie są dwie wersie które do niej pasują a które może wyjaśnić tylko Rowling bo może była osobą dobrą choć to ukrywała bo presja którą obarczali ją jej rodzina zwłaszcza Bellatrix i Lucjusz zmuszała ją to różnych rzeczy albo to DRUGA WERSJA była zła i to że była sługą Voldemorta jej pasowało bo nienawidziła osoby nie czystej krwi a pomogła Harremu tylko dlatego bo może wiedziała że w końcu Voldemort go zabije a ona zyska tylko wiadomości o Draconie

Dodane przez harry_potter994 dnia 21-07-2010 09:34
#59

Myślę , że anie dobra ani zła ...

Dodane przez Luna_975 dnia 26-07-2010 15:12
#60

Myślę, że nie była ani dobra, ani zła. Bardzo kochała syna, dla niego była gotowa na wszystko i na pierwszy rzut oka uratowała Harry'ego tylko dlatego, że powiedział jej, że Draco zyje. Ale myślę, że to nie jedyny powód. Narcyza nie była Śmierciożerczynią i słuchała Voldemorta tylko dlatego, że się go bała. I własnie z powodu tego strachu o siebie i syna chciała uratować Harry'ego, bo to on miał pokonać Czarnego Pana.
Zgadzam się, że była taką mieszanką charakterów Andromedy i Bellatrix, ale była od nich bardziej strachliwa i delikatna. Nie sądzę, żeby naprawdę tak bardzo jej przeszkadzały szlamy czy mugole. Pewnie po prostu bała się sprzeciwiać najpierw rodzicom, później mężowi. Jesli chodzi o to, jak potraktowała Hermionę na Pokątnej w KP, to wydaje mi się, że tylko z powodu Dracona.
Gdyby nie wyszła za Lucjusza, kto wie, może jej życie potoczyłoby się całkiem inaczej. Pewnie byłaby szczęśliwsza, bo Lucjusz raczej wzorem męża nie był i bardziej się troszczył o własną skórę, niż rodzinę.
Ogolnie uważam, że była tak pośrodku: troche postać negatywna, trochę pozytywna, ale, według mnie, z lekkim przechyleniem na pozytywną.

Dodane przez Lori_Lemonberry dnia 27-07-2010 10:40
#61

Moim zdaniem Narcyza nie była ani dobra, ani zła. Co do uratowania życia Harry'emu, to wydaje mi się, że zależało jej tylko na własnych interesach. Myślę, że nie obchodziło ją czy Harry przeżyje czy nie, tylko czy żyje jej syn. W wielu sprawach nie miała zdania. Myślę, że nie była złą osobą, tylko wychowywała się w takim otoczeniu. Ona i jej syn mają bardzo podobny charakter. Niby są tacy źli i w ogóle, ale jak dojdzie co do czego, to nerwy im puszczają.

Dodane przez AliceSpinnet dnia 02-08-2010 20:41
#62

Tak jak większość tutaj uważam, że nie była dobra, ale na pewno nie była też zła.
Żeby uratować syna, gotowa była kłamać nawet Voldemortowi, myślę, że życie by oddała za swoje jedyne dziecko. W sumie to jak teraz piszę ten post to zaczynam jej współczuć.
Mam takie wrażenie, że ta cała jej 'negatywność' brała się z tego, że jej rodzina obracała się w kręgu Śmierciożerców, a ona, bojąc się im przeciwstawić, musiała udawać, że się z nimi zgadza.

Dodane przez piotrpapr17 dnia 21-08-2010 19:24
#63

Napisz to co powiedzial Dumbledore o Draconie. Narcyza jest poprostu niewinna. I ratując życie Harry'emu oczywiście robiła to xz miłości do syna.

Dodane przez Lord Mateusz dnia 28-08-2010 13:27
#64

kompletnym przeciwieństwem, czego dowodzi jej ślub z Tedem Tonksem. Narcyza za to stawiała wysoko czystą krew, zgadzała się z większością wpojonych jej za młodu poglądów, ale nie do tego stopnia, by przystała do Śmierciożerców. Możliwe nawet, że na swój sposób tolerowała szlamy i mugoli i nie do końca zgadzała się z ideami Voldemorta, ale tego nie okazywała, najprawdopodobniej dlatego, że nie chciała komplikować sobie życia i za bardzo się wychylać. Myślę, że ona była osobą po lubiła Voldemorta, ale nie można jej nazwać dobrą, bo nigdy by nie postępowała tak, jak się zachowywałaprostu nieszczęśliwą. Jak nic ceniła swoją rodzinę, a zwłaszcza syna, gdyż Lucjusz nie wydaje mi się wzorowym mężem i wyszła za niego raczej z musu niż z własnej

Dodane przez Charakternik dnia 29-08-2010 17:50
#65

Narcyza...
Nie , ona moim zdaniem zła nie była. Śmierciożerczynią nie była , no nie? .
Chciała tylko ratować swoich bliskich , co udowodniła , pozatym , nigdy nie chciała "spotykać" się z Voldemortem. Gdyby nie ona , Potter nigdy nie zabiłby Voldemorta , mogła go łatwutko wydać.
Niee , nei jest zua ; p

Dodane przez Feliks dnia 06-09-2010 14:57
#66

Myślę, że Fantazja idealnie opisała Narcyzę Malfoy. I dla mnie była osobą neutralną, z jednej strony gardziła mugolami oraz czarodziejami wychowanych w takich rodzinach, a z drugiej nie przystała do Voldemorta i nie zabijała ich w imię jego woli. Uratowała Harry'emu życie, ale... myślę, że Voldi i tak nie mógł by pokonać Pottera, skoro ten drugi był prawowitym właścicielem Czarnej Różdżki. Ale wracając do tematu: zrobiła to z miłości do syna, a to już uszlachetnia jej postać. Narcyza, choć chłodna i beznamiętna kobieta, potrafiła przełamać się, by tylko uratować swoje jedyne dziecko.
Jest to bohaterka "stojąca" na przełomie postaci negatywnych i pozytywnych.

Edytowane przez Feliks dnia 06-09-2010 15:00

Dodane przez blackowa dnia 10-10-2010 19:49
#67

Matka Malfoy'a jest postacią ciekawą. Nie była taka jak jej rodzina. Ale nie miała wyboru. Nie chciała zawieść matki. Dlatego była delikatna. Była dobrą matką.

Dodane przez Draculina dnia 29-01-2011 20:59
#68

Narcyza była pośrednia poprostu uratowała Harrego ale jak by nie było tej okazji miała by go w dupie,a jak dowiedziała się od niego że Draco żyje że jest w zamku to się odwdzięczyła więc nie można powiedzieć że jest zła bo mogłaby powiedzieć że Harry żyje a Harry wtedy pewnie by umarł na dobre ,więc sądze że jest pośrednia i tyle.

Dodane przez Voldek1234 dnia 29-01-2011 21:28
#69

Pośrednio
O Kurde Ale Się Rozpisałam... xde..:tooth::rotfl:

Dodane przez Rosatti dnia 29-01-2011 21:41
#70

Po9śrrednio

Dodane przez Herma24 dnia 30-01-2011 10:35
#71

Co do tego nie jestem pewna... Niby uratowała życie Harry'emu, ale zrobiła to ze względu na syna, bo wiedziała, że udadzą się do Hogwartu, jeżeli Potter nie żyje, w przeciwnym bądź razie ostateczna bitwa rozegra się w Zakazanym Lesie... Myślę, że była po części zła, a po części dobra... :D

Dodane przez Veinlii dnia 30-01-2011 10:45
#72

Jak dla mnie są to postacie o których nie można powiedzieć jednoznacznie że są zła lub dobre. Jeśli chodzi o Narcyzę miała ona w sobie dużo troski, ale jak widzimy w szóstym tomie nie była zbyt życzliwa.

Dodane przez Rosatti dnia 30-01-2011 15:15
#73

Mojim zdaniem Narcyza była dobra lecz musiała udawać że jest zła bo inaczej była by martwa:shy:

Dodane przez Draculina dnia 05-02-2011 14:18
#74

e...Rosatti swoje złote myśli piszesz sama ?Czy ktoś ci pomaga?:rotfl:

Dodane przez hermionkaaa91 dnia 09-02-2011 23:14
#75

Narcyza Malfoy .. postać ani zła ani dobra ... najwazniejszy dla niej ,sensem jej życia był syn Draco .Była w stanie zrobić dla niego wszystko ,matką była dobrą , myśle zę przeciwieństwem ojca Dracona . Nie była szczęśliwa w tym związku z Lucjuszem w głebi siebie pragnęła mieć normalną rodzinę,a nie męża Śmierciożercę ..

Dodane przez Melisa dnia 21-02-2011 18:47
#76

Tak uratowała Pottera ze względu na syna ale uratowała.Czy to nie jest swego rodzaju przejaw dobroci, ale nie jest do końca pozytywną postacią.

Dodane przez markoatonc dnia 21-02-2011 19:27
#77

według mnie ona jest pośrednia. gdyby nie Lucjusz raczej byłaby lepsza.

Dodane przez dark shadow dnia 23-02-2011 20:10
#78

Pfff... Zaznaczyła "Dobra" To ,że uratowała Harrego - jedno, Robiła to dla syna więc Jest człowiekiem zdolnym do poświeceń ,co ce****e tylko dobrych i nijakich - drugie, mimo to służyła Voldemortowi - więc jest "ZŁO1:2Dobro, Jednak widać było że się boi ,a nawet powiedział Severusowi aby ochronił Dracona ,a przecież Czarny pan zabronił jej o tym mówić - No i
ZŁO 1:3 DOBRO

Poza tym gdyby się nie zgodziła przystąpić do Voldemorta ten zabiłby Ja i skończyliby jak Potterowie co dla mnie daje pełna przewagę DOBRU.
Sami robimy coś złego i potem dobrymi urzynkami to odpracowujemy bo się boimy luk na kimś nam zależy i chcemy aby zapomnieli.

Dodane przez TheKacpek dnia 24-02-2011 09:06
#79

Myślę, że zła nie była. Chciała zrobic wszystko żeby żyło się jak najlepiej jej i jej mężowi i synowi czy to jest coś złego? Pragnąc spokoju i radości oraz bezpieczeństwa. O tym, że nie była zła świadczą właśnie jej czyny takie ja uratowanie Harrego, chociaż tych czynów nie było wiele ale w głębi duszy nie była zła.

Dodane przez Bellatrix14 dnia 25-02-2011 20:33
#80

Trochę dobra trochę zła,ale jednak chyba dobra.Uratowała Pottera,była oddana rodzinie.
-------------------------------------
Pozdrofionka dla Melisy
Lawrencee będzie ostatnim wrogiem który zostanie pokonany!
OD CNOTY GRYFONÓW
KRETYNIZMU PUCHONÓW
I WIEDZY O WŁASNEJ WSZECHWIEDZY KRUKONÓW
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!!!

ŚMIERĆ BĘDZIE OSTATNIM WROGIEM,KTÓRY ZOSTANIE ZNISZCZONY

Dodane przez Lawrencee dnia 25-02-2011 21:59
#81

Narcyza byłą dobrą k obietą, lecz jej los był z góru przesądzony - musiała, tak jak i jej syn zostać śmierciożęrcą.
W ostatnim tomie przygód młodego czarodzieja, jeżeli ktoś czytał, pewnie pamięta, jeżeli zaś nie czytaliście, z chęcią wam przypomne.

Gdy Harry oddał się w ręce Voldemorta, by uratować przyjaciół przed śmiercią, Czarny Pan zabił go.
Przynajmniej tak mu się zdawało.
Gdy chłopiec leżał, i udawał, że nie żyje, Voldemort kazał Narcyzie sprawdzić, czy chłopak żyje.
Gdy obróciła Harrego na plecy, i dotknęła dłońmi jego piersi, poczuła bicie serca, lecz nie dała po sobie tego poznać.
Gdy Czarny Pan spytał się, czy Potter jest martwy, odpowiedziała:
-Tak, martwy
Tymi słowami uratowała Harrego przed straaaszliwymi torturami, na które zresztą mogła pozwolić.

Uważam, że jest pozytywną postacią wbrew pozorom.
Nie miała wyjścia.
Chciała bronić Draco, jej pierworodnego.
Robiła to z miłości, a to znaczy, że jednak była dobra.

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 04-11-2011 18:06
#82

Na początku to była starą,złą wiedźmą ale potem,kiedy zemsta Voldzia zaczynała zataczać coraz większe koło to już Narcyza z Lucjuszem i Draconem zaczęli trząść portkami.Dopiero potem kiedy była wojna Narcyza z Lucjuszem w końcu zachowywali sie jak ludzie.

Dodane przez Szkrab dnia 17-01-2012 20:13
#83

Narcyza nie była ani zła, ani dobra. Potrafiła się zachować bardzo dobrze, ale swoją reputację niszczyła złorzecząc.

Dodane przez Alex Verie dnia 26-04-2012 19:38
#84

Zastanawiałam się nad tym. Narcyza była... Troskliwą, prawdziwą Ślizgonką. Sądzę, że gardziła szlamami i mugolami, ale nie aż tak, by ich mordować, jak jej siostra Bella. Zrobiłaby wszystko dla syna i męża raczej też. Kochała swoją rodzinę ponad wszystko. Nie była zła, ale na pewno nie była dobra. Czysta krew była dla niej ważna, była prawdziwą Ślizgonką (jak już wcześniej mówiłam), była po stronie Lorda Voldemorta, ale nie przystąpiła do Śmierciożerców. Lucjusz to już inna historia. On bardzo gardził szlamami i mugolami, a czysta krew była dla niego najważniejsza.

Dodane przez onlyHorcrux dnia 07-05-2012 15:13
#85

Lubię ją. MA fajne imię, po pierwszę :D

Bała się też Voldemorta.

Dodane przez SophieSerpens dnia 07-05-2012 15:53
#86

Ja uważam, że Narcyza nie była ani dobra, ani zła. Po prostu szła za tłumem zwycięzców, wiedziała, że jeżeli powie Voldemortowi o śmierci Pottera, to dostanie się do zamku i będzie mogła poszukać Dracona. Nie była śmierciożercą, z tego, co nam wiadomo. Była po prostu pokorną żoną śmierciożercy, nie mieszała się w sprawy polityczne, nie to, co Bella. One zawsze kojarzył mi się z dwiema żonami Henryka VIII. Bella była bardzo zamieszana w sprawy polityczne, wypowiadała swoje zdanie często i dobitnie, tak jak Anna Boleyn, Narcyza zaś była pokorna, cicha, potrafiła się pogodzić ze swoim losem, mimo że zapewne posiadała jakieś swoje zdanie, nie wypowiadała go, jak Jane Seymour.
Nawet z wyglądu były podobne

Edytowane przez Czarownica24 dnia 07-05-2012 17:43

Dodane przez SophieSerpens dnia 07-05-2012 15:54
#87

Nawet z wyglądu były podobne :D

Dodane przez Severus Tobias Snape dnia 07-05-2012 17:43
#88

NIe była ani taka ani taka. Uratowała życie Harrego z troski o swojego własnego syna. gdyby nie to raczej pozwoliłaby Harremu umrzeć. z drugiej strony jej maz i syn to smierciożercy,a ona nie. z tego wynika jednak,że nie jest taka zła

Dodane przez Jeanette dnia 07-05-2012 19:54
#89

Ona nie jest zła... Mogła przecież wydać Harry'ego w Zakazanym lesie, ale tego nie zrobiła. To wszystko przez to że bała się, że Voldek zabiję jej rodzinę.

Dodane przez whitely dnia 22-05-2012 08:28
#90

English country house lace dresseslace dresses . , such as Downton Abbey DownstairsA in Downton Abbey: The Servants UpstairsA in Downton Abbey: cheap homecoming dressescheap homecoming dresses The Three Crawley Sisters The Jane Austen Connection to Downton Abbey and Egypt Cast Hugh Bonneville (Daniel Deronda, Filth)Robert, Earl of Grantham Jessica BrownFindlayLady Sybil Crawley Laura CarmichaelLady Edith Crawley Jim Carter (Cranford)Mr . discount wedding dressesdiscount wedding dresses . Carson Brendan Coyle (Prime Suspect 7: The Final Act)John Bates Michelle Dockery (Return to Cranford)Lady Mary Crawley Siobhan Finneran (The Amazing Mrs. Pritchard) OaBrien Joanne Froggatt (Robin Hood)Anna Thomas HowesWilliam Rob JamesCollierThomas Rose LeslieGwen Phyllis Logan (Wallander)Mrs. Hughes Elizabeth McGovern (A Room with a View)Cora, short prom dressesshort prom dresses . Countess of Grantham Sophie McSheraDaisy Lesley Nicol (Miss Marple)Mrs. Patmore Maggie Smith (Harry Potter)Violet homecoming dresses 2012homecoming dresses 2012 . , Dowager homecoming dresses 2012homecoming dresses 2012

Dodane przez marihermiona dnia 16-07-2012 16:25
#91

Moim zdaniem nie była ani zła ani dobra. Byla na tyle zła by służyć Voldemortowi i na tyle dobra by uratować Harrego.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 04-02-2013 02:11
#92

W gruncie rzeczy była po prostu...Narcyzą Malfoy - bardzo kochała swojego jedynego syna i troszczyła się o niego jak tylko potrafiła najlepiej. W tym celu udała się do Severusa czy skłamała Czarnemu Panu.

Wydaje mi się, że łączyło ją jednak z Lucjuszem uczucie miłości - że nie był to "ślub z rozsądku" jak w przypadku Bellatriks, byle tylko zachować "ciągłość rodu" i czystość krwi...

Dodane przez Magkropka dnia 04-02-2013 08:21
#93

Myślę że mimo wszystko była dobra. Wykazała wiele cech lojalności i odwagi. Była dobrą kobietą napewno nie taką jak andromeda ale była dobra. Kochała męża i syna. Wiele musiała wycierpieć przez głupotę męża i jego nieodpowiedzialność, a przede wszystkim zafascynowanie Czarnym Panem. Na sam koniec zrozumiała że dobro musi zwyciężyć i postawiła na właściwego człowieka czyli Harrego.

Dodane przez Patricia dnia 04-02-2013 08:57
#94

Myślę, że była dobra. Potrafiła okłamać Sami-Wiecie-Kogo....Przede wszystkim była kochającą matką. Draco był dla niej najważniejszy. Czy kochała Lucjusza? Myślę, że tak. Mieli podobne charaktery, ale Cyzia jednak nie dała przeciągnąć się ostatecznie na stronę Czarnego Pana. :)

Dodane przez Severusowa dnia 14-07-2013 15:17
#95

Według mnie Narcyza tak jak cała rodzina Malfoyuf jest dobra. Myśle że służyli oni Czarnemu Panu tylko dla tego że bali się jego oraz konsekwencji odłączenia się od Voldemorta. Dla Narcyzy ważne było dobro jej dziecka i stawiała jego życie ponad wszystko nawet jeśli musiałaby zdradzić jej pana :-) Dlatego właśnie myślę że jest postacią pozytywną :-)

Dodane przez bundzi dnia 14-07-2013 18:55
#96

Moim zdaniem Malfoyowie nie zasłużyli na szacunek nawet jeśli udało im się pomóc Potterowi w pokonaniu Czarnego Pana uważam że byli postaciami negatywnymi patrząc po rodzinie jeśli jednak jeśli wziąć pod uwagę samą Narcyzę uważam że była inna swego rodzaju bardziej pozytywna ponieważ ona przeciwstawiła się Voldemortowi który stanowczo zabronił mówić komukolwiek o planie i misji którą otrzymał Draco a ona jednak poszła z tym do Snape i powiedziała mu o tym(tak się składa że snape już o tym wiedział wcześniej)i prosiła by ochronił jej jedynego syna

Dodane przez LavenderBlack dnia 14-07-2013 22:22
#97

Uważam Lucjusza za postac złą. Może nie był tak zły jak np. Stalin (dyktator nie uratował swojego syna chcoaiż mógł), ale myślę, że to on był bardzeij oddany Voldemortowi i pierwsy wstąpił do jego gwardii (takie moje przypuszczenia). Natomiast Narcyza uległa presji siostry i męża. Poza tym zawsze bała się o Draco i uratowała Harry'ego. Zdecydowanie pozytywna postac wśród smierciożerców.

Dodane przez filip94 dnia 14-07-2013 22:50
#98

Była postacią postacią neutralno-negatywną

Dodane przez PikaChu dnia 15-07-2013 12:42
#99

Z jednej strony śmierciożerca z drugiej kochająca matka . W Insygniach Śmierci uratowała Harry'ego ale tylko po to by odnaleźć Dracona . Trudno powiedzieć coś o tej postaci ...

Dodane przez Vivia dnia 20-07-2013 02:36
#100

Ja uważam że ona nie była ani dobra ani zła tylko poszkodowana przez los (w dużej mierze przez Voldemorta).Najpierw zabrał jej siostrę którą bardzo kochała-tak myślę-chodzi mi o to że ta trafiła przez wierność do niego na 14 lat do Azkabanu;zabrał jej męża,zabrał jej dom,a na końcu zabrał jej ukochanego syna jedynaczka którego taaaak bardzooo kochała.Nie dziwę się jej w ogóle że próbowała ratować Draco.No a po za tym pod koniec go okłamała co w duuużej mierze przyczyniło się do tego że Harry w ostateczności przeżył,prawda?

Dodane przez Allstar dnia 20-07-2013 03:58
#101

według mnie była dobrą osobą, wydaje się zła dlatego że przebywała w złym towarzystwie (Voldemort) i może przez to na taką wyglądała

Dodane przez filip94 dnia 20-07-2013 09:37
#102

Była raczej neutralna

Dodane przez Rogaczka dnia 24-07-2013 22:47
#103

Narcyza.... W sumie to w historii pojawia się stosunkowo rzadko. Wiemy, że jest jedną z Blacków (tych od Bellatrix). Wyszła za mąż za Lucjusza. Wychowała Dracona tak jak musiała (mając takiego mężusia i rodzinkę). Ale jednak jej miłość do syna pozwoliła na okłamanie kogoś takiego jak Voldemort. Był to ogromny dar wdzięczności za uratowanie jej syna. Może nie świadomy, ale liczący się na jej korzyść. Duży plus!!
Jak z pewnością każdy zauważył, wszyscy bohaterowie przechodzili przemianę. Jedni na dobrą stronę, inni na złą. Draco i Narcyza się nawrócili. Może została przed nią jeszcze jakaś droga to pokonania, historia, której nie znamy. ale w głębi serca czuję, że jest dobrą postacią

Dodane przez raven dnia 25-07-2013 01:15
#104

Nie wiem, czy informacji o Narcyzie na kartkach książki nie było zbyt mało, by określić ją jako dobrą albo złą. No bo na jakiej podstawie? Że troszczyła się o Draco? Sądzę, że to normalny matczyny odruch - zapewnienie dziecku jak najlepszej opieki i bezpieczeństwa. To był jej jedyny syn, naturalne, że go kochała i bała się o niego - nie świadczy o jej dobrym sercu. To, że nie wydała Harry'ego, chroniąc go od śmierci z rąk Voldemorta? Czarny Pan swoim powrotem ostro namieszał w rodzinie Malfoy'ów. Nagle stracili swoją pozycję, musieli pogodzić się z obecnością Voldemorta w swoim domu, zawisła nad nimi wizja utraty ukochanego dziecka - przecież Voldemort dał Draconowi zadanie zabicia Dumbledore'a za karę. Naturalne, że Narcyza bała się Riddle'a i pragnęła jego śmierci, która mogła być wybawieniem dla jej rodziny. W Zakazanym Lesie wiedziała już, że Harry jest bliski zabicia Voldiego. Że skoro kolejne śmiertelne zaklęcie rzucone przez Czarnego Pana na tego chłopca nie zadziałało, faktycznie ten nastolatek może być jedyną osobą zdolną do pokonania Voldemorta. To nie musiał (mógł, chociaż moim zdaniem nie był) być odruch serca, chęć ochronienia Harry'ego, tylko szansa na nowe życie dla nich wszystkich - zmęczonych, zastraszonych i pragnących żyć w spokoju ludzi, którzy oddali się we władanie psychopaty i nie potrafili się od niego uwolnić. Harry przekazał jej informację o synu, który był dla niej wszystkim - być może to pomogło jej podjąć decyzję o okłamaniu Voldiego. Ale nie doszukiwałabym się tutaj wielkiej przemiany, przejścia na dobrą stronę.
Narcyza w sadze jest przedstawiona głównie jako żona swojego męża. Niewiele wiemy o jej czarodziejskiej mocy. Jedyne co można powiedzieć, to że nie jest tak jednoznacznie zła, jak jej siostra Bellatrix.