Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Nasze klasy

Dodane przez Ariana dnia 07-02-2009 23:28
#5

Ja w każdej szkole miałam inną klasę. Z jednej strony to fajnie - męczy mnie długie przebywanie wśród tych samych ludzi, ale z drugiej, jak przypomnę sobie wrzesień 2003 albo wrzesień 2006 to... nie chciałabym wrócić do tych dni.

Jeżeli chodzi o klasę z podstawówki - na szczęście nic mnie z tymi ludźmi nie łączy i nie wróciłabym do podstawówki za żadne, ale to żadne skarby świata. Niby się lubiliśmy, niby to, pstro, tamto i owamto... ale jednak - teraz z perspektywy czasu wiem, że to byli ludzie albo raczej dzieci z innej bajki.

Moją klasę z gimnazjum uwielbiałam z całych sił i chociaż na początku - kiedy sama jak palec pojawiałam się w klasie, gdzie prawie wszyscy się znali - łatwo nie było to w końcu wszystko poszło w dobrą stronę. Co prawda mieliśmy kilka osób, które lubiane nie były, ale ja do nich nie należałam. Wręcz przeciwnie - aż za bardzo angażowałam się w życie klasy, zdobyłam zaufanie i chyba zaskarbiłam sobie sympatię większości... niczym dobrym się to nie skończyło, bo rozstanie z tą klasą wspominam naprawdę tragicznie.

W związku z tym, że tęskniłam za moją klasą gimnazjalną na początku LO postanowiłam, że będę się do mojej nowej klasy trzymać z daleka. Już w wakacje założyłam sobie, że będzie to grupa beznadziejnych ludzi, których nie będzie się dało polubić. Przez pierwszy miesiąc totalnie ich olewałam. W końcu jednak popukałam się po głowie i stwierdziłam, że nie mogę sobie zepsuć trzech lat tylko przez jakieś głupie uprzedzenia. Nie żałuję. Moją licealną klasę również bardzo lubię, bo to w większości fantastyczni ludzie. Może nie we wszystkim się zgadzamy, może wiele osób się różni ale jednak jak przyjdzie co do czego to potrafimy się zgrać. Przeżyłam z nimi wiele wspaniałych, cudownych chwil. Znalazłam kilku wspaniałych przyjaciół, wrogów nie mam aczkolwiek kilka osób czasami gra mi na nerwach. Spotykać się specjalnie często nie spotykamy, ale i tak jest spoko. Za trzy miesiące rozstanie... będę za nimi tęsknić.

Najlepiej wspominam chyba tę z gimnazjum aczkolwiek ta z LO niewiele do niej traci. Chciałabym chociaż na jeden tydzień wrócić do gimnazjum i przypomnieć sobie, jak to wtedy było - w całym "składzie". Bo jak dotąd wszyscy razem "spotkaliśmy się" na... pogrzebie kumpla... w sumie to cały "skład" już nie istnieje. ;(

Edytowane przez Ariana dnia 14-03-2009 22:53