Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Nauczyciel w rodzinie

Dodane przez Cee dnia 28-09-2008 18:49
#5

Nie mam chyba żadnego nauczyciela w rodzinie, jeżeli o to chodzi. Moja mama chciała być pedagogiem w mojej szkole, ale zanim ona zgłosiła swoją propozycję, już przyjęto kogoś na to stanowisko.

A może taka sytuacja jest u Waszego znajomego/sąsiada z ławki?

W podstawówce do klasy chodziła ze mną jedna dziewczyna, dość w porządku, której mama uczyła w klasach kształcenia zintegrowanego. Co prawda, nie byliśmy jej wychowankami, ale i tak ta Patrycja miała wiele nieprzyjemności z tego powodu i do dziś ma. Uważano, że jeżeli ma się rodzica jako nauczyciela i do tego uczy w tej samej szkole, to z pewnością istnieją jakieś układy i to dziecko może mieć naciągane oceny. Przyznam, że momentami też tak uważałam, bo tak było naprawdę - dziewczyna miała praktycznie same czwórki z historii i jedną piątkę, ale na koniec semestru miała wystawioną ocenę bardzo dobrą... Nie było w tym przypadku sprawiedliwości.
A teraz, w gimnazjum, matka jednej mojej znajomej (dawna moja wychowawczyni) uczy wszystkich plastyki, ją również. I widać gołym okiem, że traktuje ją bardziej ulgowo, niewiadomo też, czy np. nie pomaga jej w pracach plastycznych, które potem ocenia; krótko mówiąc, zwyczajnie ją faworyzuje.
Żeby nie było, że uważam, że wszystkie dzieci nauczycieli tak mają, ale nie spotkałam się osobiście z przypadkiem, gdzie rodzic na równi traktuje swoje dziecko i innych uczniów. Cóż, bywa i tak.

Edytowane przez Cee dnia 20-12-2008 11:46