Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Władca Pierścieni - co sądzicie

Dodane przez Kinga dnia 30-10-2008 22:32
#14

"Władca Pierścieni" to jedyny przypadek, kiedy film znałam dłużej niż książkę. To właśnie świetna ekranizacja ostatecznie przekonała mnie, żeby przeczytać powieść (notabene jeszcze wspanialszą).
Filmy są po prostu przecudowne. Oglądam je za każdym razem, gdy są emitowane w telewizji (wersji DVD jeszcze nie posiadam, ale wszystko przede mną). Naprawdę warto. Szczególnie podobają mi się - trudno, wyjdę na sadystkę - sceny bitew. Szczyt geniuszu - wszystko jest idealnie zrealizowane, praktycznie przez cały czas mam gęsią skórkę; (poza momentami "licytacji" Gimlego i Legolasa o to, który "ma na koncie" więcej orków - wtedy wybucham śmiechem). Każdy najdrobniejszy szczegół jest tu idealny. Mam też wielką słabość to Drzewca - prawdopodobnie ze względu na jego sposób mówienia i poruszania się. Ogólnie za całokształt :)
Przecudowna muzyka, która w 100% oddaje charakter danej sceny; piękne plenery - myślę, że nawet Tolkienowi spodobałoby się takie przedstawienie Śródziemia - tego filmu po prostu nie da się nie kochać.
Jedyne, co mi w tej adaptacji przeszkadza, to Faramir - a właściwie jego brak. Uwielbiam tolkienowskiego Faramira i nie mogę przeboleć, że w filmie jest go tak mało.
A co do Arweny - moim zdaniem grająca ją aktorką jest jedną z najpiękniejszych, a w tym filmie wygląda tak olśniewającą jak... elf;) Gdzieś czytałam, że reżyser specjalnie z myślą o Liv Tyler powiększył kwestie Arweny i ogólnie znaczenie tej postaci. Wg mnie wypadła świetnie, ale cóż - kwestia gustu.
Zgadzam się z tym, że każdy reżyser i scenarzysta podejmujący się tak trudnego zadania, jakim jest ekranizacja książki, powinien brać przykład z tego oto dzieła.

EDIT:
Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz, która strasznie mnie irytuje i w filmach, i w książce:
stosunki Sam - Frodo. Po prostu mam ochotę krzyczeć widząc poczciwego hobbita zwracającego się do swego przyjaciela per "panie Frodo".Grrr.
Wielka szkoda, że w filmie nie pokazano całego powrotu przyjaciół do domu i bitwy o Hobbiton (?). Lubię to zakończenie z książki - dopełniają losy Saurona i Gadziego Języka, troszkę w innym świetle pokazują nam Merry'ego i Pippina.

Edytowane przez Kinga dnia 31-10-2008 20:06