Dodane przez niewesolypagorek dnia 18-01-2010 12:53
#13
Zawsze gdy stoję w kolejce do kasy w biedronce, biorę do ręki program telewizyjny, w którym znajduję horoskop i go czytam. W zeszłym tygodniu przeczytałam, że przydarzy mi się coś okropnego. Nie wydarzyło się i dlatego bardzo boję się w tym tygodniu. Co będzie jeśli się sprawdzi z opóźnieniem?!
(omg! na pewno się przydarzy, bo pisałam kartkówkę z niemieckiego... -,-)
Hm, myślę, że każdy horoskop napisany jest tak, aby czytający mógł sobie podciągnąć własne przeżycia do danej bzdury (horoskopu się znaczy).
Przykładowo... wróżka Eleonora pisze, że w tym tygodniu muszę unikać konfliktów oraz w sobotę przydarzy się coś szczęśliwego.
OMG! Pokłóciłam się z kimś! OMGOMG! Sprawdziło się. A w sobotę?! W sobotę też miałam szczęście: potrącił mnie samochód i nic mi się nie stało! Jak to dobrze, że mnie nie rozjechał... Wróżka miała rację.
Bleh, przerażają mnie ludzi, którzy ślepo wierzą w horoskopy.
Dodam jeszcze, że gdy byłam młodsza marzyłam o zostaniu wróżką telewizyjną. Nie ma to jak dostawać pieniądze za gadanie głupot. :bigrazz:
Edytowane przez niewesolypagorek dnia 18-01-2010 12:54