Salazar Slytherin
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 03 August 2008 16:38
W poniższym arcie chciałabym przedstawić wam bliżej bardzo intrygującą i tajemniczą postać, jaką był Salazar Slytherin, jeden z legendarnych założycieli Hogwartu.
Wspólnie z Gryffindorem, Hufflepuff i Ravenclaw założył szkołę magii i czarodziejstwa w Hogwarcie, w której cała czwórka pragnęła nauczać młode czarownice i czarodziejów.
Z piosenek Tiary wiemy, iż przez wiele lat była to zgodna czwórka, dopóki Slytherin nie zażądał bardziej ostrej selekcji uczniów. Nie chciał, by w szkole przebywali uczniowie, pochodzący z rodzin mugoli. Wtedy to właśnie nastąpił podział na domy: każdy z założycieli określił cechy, jakie ceni sobie u swoich podopiecznych i przyjmował tylko tych, którzy je posiadali. Mimo rozwiązania tego sporu, po latach nastąpił kolejny, miedzy niegdyś najlepszymi przyjaciółmi: Slytherinem i Gryffindorem, w wyniku którego Slytherin opuścił szkołę na zawsze.
Co było przyczyną owej kłótni? Dlaczego Salazar opuścił szkołę?
Tutaj możemy jedynie snuć domysły. Może Slytherinowi zachciało się nauczać czarnej magii? Tak naprawdę nie wiemy czy sam miał ku niej skłonności, ale wiele na to wskazuje.
Ważne jest również to, iż Salazar odchodząc ze szkoły zbudował słynną Komnatę Tajemnic, którą przez setki lat nawet najwięksi czarodzieje nie mogli odnaleźć. W jej zakamarkach czaił się bazyliszek, który wypuszczony przez prawowitego dziedzica Slytherina miał pozbyć się wszystkich uczniów ''brudnej krwi'' ze szkoły. Plan ten jednak się nie powiódł, ponieważ Toma Riddle’a powstrzymał Harry.
Zastanawia mnie też kwestia potomstwa Slytherina. Opuszczając Hogwart był bardzo stary, więc wykluczam, że miał je po odejściu ze szkoły. Jedyny wniosek, jaki mi się nasuwa to to, że miał je już w czasie pobytu w szkole. Wiemy, że nauczyciele z reguły nie mieli własnych rodzin ani dzieci, wiec z kim je miał Slytherin? Może z którąś z założycielek? Rozumiem, że niektórym może wydać się nieco dziwna ta hipoteza, ale w tym przypadku wszystko jest możliwe...
Dla mnie jednak najbardziej interesującą kwestią jest powód, dla którego opuścił szkołę. Zauważmy też, że po opuszczeniu przez nią Slytherina reszta założycieli nie potrafiła już żyć w zgodzie - jak śpiewa Tiara Przydziału "niezgodną trójką się stała''...
W 2 tomie Jordan Lee powiedział, że można by wyrzucić Ślizgonów na zbity pysk. Czy to by było dobre dla reszty uczniów? Moim zdaniem nie. Hogwart jest całością i jednością, a tą ''całość '' tworzą wszystkie domy. Sądzę, że w 7 tomie powinno dojść do pojednania między tymi domami, a ta chora i nieczysta rywalizacja powinna się zamienić we współpracę i normalną, zdrową konkurencję - taką, jaka jest między innymi domami. Może tą współpracę zapoczątkują dwaj najwięksi kiedyś wrogowie: Harry i Draco?
Sądzę, że po pokonaniu Voldemorta istnieją na to pewne szanse. Pamiętajmy, że ważną cegiełką przyszłości czarodziejów jest właśnie Hogwart, a to, jaką przyszłość czarodzieje będą sobie budować zależy tylko i wyłącznie od nich.




Nadesłane przez: Darcy
Dodano: styczeń 13 2007 12:37:30