Hogsmeade.pl na Facebook
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Strona GłównaNowościArtykułyForumChatGaleriaFAQDownloadCytatyLinkiSzukaj
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło!
Shoutbox
Musisz się zalogować, aby móc dodać wiadomość.

~Grande Rodent F 11-03-2024 02:09

Na razie oscary zgodnie z przewidywaniami.
~Grande Rodent F 10-03-2024 22:48

Dzisiaj Oscary będą oglądane...
~Anna Potter F 23-02-2024 01:49

Witajcie.
~raven F 12-02-2024 19:06

Kotecek
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:46

Papa
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

myślałam, ze zniknęła na amen
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

o, strona jednak ożyła
^N F 29-01-2024 17:11

Uszanowanko
~HariPotaPragneCie F 25-11-2023 14:51

Wiedźma
~Miona F 23-11-2023 00:28

Czarodziej Czarodziej Czarodziej
#Ginny Evans F 22-11-2023 22:07

Duch Duch Duch
~raven F 21-11-2023 20:22

~Miona F 25-10-2023 14:12

hej Uśmiech
#Ginny Evans F 19-10-2023 21:32

Sowa
~TheWarsaw1920 F 24-08-2023 23:06

Duch Duch Duch
~raven F 20-08-2023 23:01

Doszly mnie sluchy, ze sa czarodzieje, ktorzy chcieliby sie wprowadzic do Hogsmeade, a magiczne bariery to uniemozliwiaja. W takiej sytuacji prosze o maila na adres widoczny w moim profilu Uśmiech
^N F 11-08-2023 19:19

Słoneczko
~HariPotaPragneCie F 12-07-2023 20:52

Sowa
#Ginny Evans F 11-06-2023 20:41

hejka hogs! Słoneczko
~Anna Potter F 15-05-2023 03:24

i gościnny naród o czym często nie zdajemy sobie sprawy mówiąc o sobie jak najgorsze rzeczy.

Aktualnie online
Hogsmeade wita:
orehu
jako najnowszego użytkownika!

» Administratorów: 8
» Specjalnych: 61
» Zarejestrowanych: 77,002
» Zbanowanych: 1,625
» Gości online: 221
» Użytkowników online: 0

Brak użytkowników online

» Rekord OnLine: 3086
» Data rekordu:
25 June 2012 15:59
Zobacz temat
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Forum
» Twórczość Fanów
»» Komnata Złotego Pióra
»»» Teraz czuję..., czyli rozmowy nocą na kozetce (Dretwota vs Tom_Riddle)
Drukuj temat · Teraz czuję..., czyli rozmowy nocą na kozetce (Dretwota vs Tom_Riddle)
~raven F
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 23-09-2015 20:11
Troll

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -1
Ostrzeżeń: 1
Postów: 3,922
Data rejestracji: 03.01.13
Medale:
Medal

Forma: miniaturka
Tytuł: 'Teraz czuję..., czyli rozmowy nocą na kozetce'
Temat: Uczucia
Długość: min 2 strony (Times New Roman, rozmiar czcionki 12)
Elementy obowiązkowe: Lord Voldemort, Luna Lovegood, Minerwa McGonagall, Azjaci (płeć dowolna), psycholog, jedzenie rabarbaru
Elementy zabronione: Harry Potter, Albus Dumbledore, płacz

Czas oceniania: 23 - 30 września 2015 (godz. 21:00)
___
Zachęcam do czytania i oceniania prac, doceńmy wysiłek pojedynkujących się Uśmiech Komentującym przypominam o zapoznaniu się z regulaminem oceniania.
Wyślij prywatną wiadomość
~raven F
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 23-09-2015 20:15
Troll

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -1
Ostrzeżeń: 1
Postów: 3,922
Data rejestracji: 03.01.13
Medale:
Medal

Tekst 1

Teraz czuję.. czyli rozmowy nocą na kozetce

Zamknęła drzwi za ostatnim tego dnia pacjentem i powoli wypuściła powietrze z płuc. Godzina 23.30. Kolejny pracowity dzień dobiegł końca. Dzień pełen nerwic, depresji, rozterek egzystencjalnych i zaburzeń dwubiegunowych. Dla niej dzień jak co dzień. Każdy psychoterapeuta w hrabstwie Essex marzyłby o tak zapchanym planie dnia. Jednak Christina zakładając tuż po studiach prywatną praktykę psychoterapeutyczną nie sądziła, że.. kiedyś będzie miała po prostu dość.
Skierowała się do kuchni, żeby odgrzać sobie coś do jedzenia. Odsunęła stos garów i usiadła na blacie obok mikrofali czekając aż ohydne resztki ciasta rabarbarowego sprzed tygodnia będą ciepłe. Kilka lat temu gdy kończyła studia na Oxfordzie, sądziła że oto otwiera się przed nią świetlana przyszłość. Sądziła, że zostanie znanym i rozpoznawanym psychologiem oraz że napisze kilka książek. Problem w tym, że do tego trzeba było kilka naprawdę ciekawych przypadków a przecież książek o nerwicach, depresjach a już tym bardziej o rozterkach egzystencjalnych jest wiele. Ten rchleb powszednir1; zapełniał jej plan dnia od rana do wieczora i to sprawiło, że zaczęła powoli się wypalać. Bo jaka frajda jest w powtarzaniu po raz któryś, że depresja to choroba i trzeba brać leki, że na nerwicę choruje co czwarta osoba a szklanka jest do połowy taka, jaką chcemy żeby była. Prawdę mówiąc miała ochotę dać za wygraną. Christina Jang pragnęła ponad wszystko wyrwać się z tej rutyny. Na razie jednak odór spalenizny wyrwał ją z tych niezbyt miłych przemyśleń. Wyrzuciła spalony placek i postanowiła dać sobie spokój z jedzeniem. Teraz marzyła już tylko o ciepłym łóżku na piętrze jej domu. Jednak przechodząc koło swojego gabinetu zauważyła stróżkę światła pod drzwiami. Była pewna, że kominek już dogasał.. I nagle zobaczyła cień, przecinający poświatę spod drzwi. Po plecach przebiegł jej dreszcz. Przecież była w domu sama i nie miała już dzisiaj pacjentów! Podeszła ostrożnie nasłu****ąc, gdy drzwi same się otworzyły. Na tle rozpalonego kominka zobaczyła wysoką postać w płaszczu aż do ziemi. W gardle uwiązł jej krzyk.
- Nie ma sensu krzyczeć. I tak nikt nie usłyszy - Zimny, męski głos dobiegł ją jak przez mgłę.
-Kim..?
-Nie znasz mnie, ale ja znam ciebie - odpowiedział równie chłodno nie odwracając się.
-Christina Jang, absolwentka Oxfordu, najlepszy psychoterapeuta w Essex. Córka Xiae i Maichiego Jang. Twoi rodzice to Koreańczycy. Ty urodziłaś się w Anglii, jednak zawsze chciałaś poznać kraj ojczysty.
-Kim.. Jak w ogóle.. Co do cholery robi Pan w moim gabinecie?!
Była w absolutnym szoku. Czy to jakiś psychol czy może seryjny zabójca?
-Psycholem nie jestem aczkolwiek to drugie nie mija się z prawdą. Potrzebuję..- westchnął jakby walczył ze sobą żeby to powiedzieć - Kogoś do rozmowy.
To jej się śni. Na pewno. Przysnęła na kanapie i śni jej się magik-morderca czytający w myślach. Ale jednocześnie.. Bardzo by chciała, żeby to nie był sen. Bo takiej aury nie czuła od żadnego swojego pacjenta. Aury mrocznej tajemnicy, która powodowała dreszcze i gęsią skórkę. Tajemnicy, którą jednocześnie chce i nie chce się poznać. Wiedziała, ze cokolwiek ma do powiedzenia ten tajemniczy mężczyzna, na pewno warte jest książki z najwyższej półki.
- Proszę usiąść - zaprosiła nieznajomego gestem na kozetkę, jednak stojący do niej tyłem mężczyzna wciąż stał przy kominku nie ukazując twarzy.
- Mam.. problem. Z nazwaniem pewnych uczuć - powiedział, nie zważając na jej zaproszenie.
-Może najpierw opowiedziałby mi Pan coś o sobie? Od tego chyba powinniśmy zacząć.
Usiadła za biurkiem spoglądając na niego kątem oka. Miała dziwne przeczucie, że lepiej nie drażnić tego konkretnego mężczyzny.
- To nie będzie konieczne - stwierdził zimno, wręcz z irytacją - Zjawiłem się tu, bo potrzebuję opinii kogoś obiektywnego. Kogoś, kto zna się na ludzkim umyśle i kto powie mi co do cholery dzieje się w mojej głowie.
Wzdłuż kręgosłupa Christiny przebiegł dreszcz. Ten mężczyzna z całą pewnością był w jakimś stadium choroby psychicznej.
rIntrowertyzm. Egocentryzm. Brak zrozumienia własnych odczućr1; - zanotowała skrzętnie i zwróciła się do niego.
- Zatem niech pan opisze to co Pan przeżywa, a ja spróbuję wywnioskować co do za uczucia.
Mężczyzna zaśmiał się szyderczo i oparł dłoń o gzyms kominka. Milczał a Christina czekała z mieszaniną strachu i podekscytowania. W końcu gdy już była pewna, że mężczyzna się nie odezwie, przemówił ważąc słowa.
- Tydzień temu przed moje oblicze trafiła pewna.. dziewczyna.
- A więc chodzi o kobietę? - zapytała natychmiast Jang, jednak już sekundę później pożałowała swoich słów. Poczuła tak nieziemski ból, jakiego jeszcze w życiu nie czuła. Krzyknęła, jednak tak szybko jak ból powstał, tak znikł. Dysząc ciężko spojrzała na mężczyznę lecz ten nie ruszył się nawet o cal. Usłyszała jednak jego głos przesycony wściekłością
- NIE PRZERYWAJ SZLAMO!
Czuła jak jej serce galopuje po tym niespodziewanym przeżyciu i kolejny raz poczuła strach. Wiedziała, że to on był sprawcą tego bólu ale jak?..
- Ta dziewczyna.. okazała się własnością mojego.. podwładnego. Odkryłem to, gdy była już w zaawansowanej ciąży. Rookwood starał się ją przede mną ukryć, jednak ta gnida Pottera o jeden krok za daleko wyszła poza strefę ochronną. Lovegood była słaba. Poddała się od razu. Żadnej zabawy. Jednak to Rookwood okazał się słabszy. Zawsze taki niezłomny.. Oddany mi od lat, zabijający z dziką pasją.. były niewymowny, a łkał jak małe dziecko. - "Nie zabijaj jej, oszczędź dziecko, zabij mnie ale jej nierób krzywdy"- smarkał u mych stóp. Czułem.. nie wiem jak to nazwać. - zakończył zaskoczony i wyraźnie zirytowany.
-To zawód. Zawiodłeś się na nim - Christina pomimo tylu dziwnych sformułowań i przerażającej prawdy wynikającej z tego stwierdzenia skupiła się na interpretacji przeżycia mężczyzny. Coś odsuwało od niej szok, przerażenie i chęć ucieczki i miała dziwne przeczucie, że to jego wpływ.
- Poczułem.. coś jeszcze. Coś czego nigdy w życiu nie doświadczyłem. Gdy spojrzeli na siebie wiedząc że to koniec gry, ona dotknęła swojego brzucha i.. cholera uśmiechnęła się. A mnie chwyciło w piersiach. Takie.. dziwne uczucie. Jakbym.. Cholera miałem ochotę zostawić ich w spokoju. - wstręt z jakim wyrzucił z siebie to wspomnienie zaskoczył Christinę.
- To litość. Poczułeś nad nimi litość.
Mężczyzna odwrócił szybko głowę w jej stronę a kobieta aż zachłysnęła się powietrzem. Nie była pewna czy to nie tylko gra ognia ale jedyne oko widoczne spoza ramienia płonęło czerwienią nienawiści, skierowaną w jej stronę. Tylko to jedno oko powiedziało jej, że mężczyzna gardzi wszystkim co może być litością.
- Lord Voldemort nie zna słowa litość!
- Ale to właśnie poczuuułeś! - Wystękała przez zaciśnięte zęby bo ból, znów uderzył ją jak rozżarzony pręt.
- Litość jest dla słabych. Potężni nie znają tego słowa. Nie powinni sobie na nie pozwalać. To co czułem to z pewnością nie LITOŚĆ! - powiedział mocnym głosem, za każdym razem z obrzydzeniem wypowiadając to słowo. Zapatrzył się w kominek i na dłuższą chwilę zapadła cisza. Christina po cichu zapisała na kartce tuż pod diagnozą - "Pacjent nazywa sam siebie Lordem Voldemortem. Możliwe rozdwojenie jaźni. Impulsywny. Wybuchowy. Prawdopodobnie jest przywódcą zorganizowanej grupy przestępczej - możliwe, że mafii. Prawdopodobnie dopuścił się morderstwa z zimną krwią. Nazwiska ofiar: Rookwood, Lovegood"
Mężczyzna nazywający się Lordem Voldemortem prychnął szyderczo po czym rzucił jej przelotne spojrzenie znad ramienia opartego o gzyms.
- Jest.. Jeszcze coś. - stwierdził po chwili wahania.
Christina milczała pomna jego ostrzeżenia o nie przerywaniu.
- Gdy uczęszczałem jeszcze do Hogwartu, w klasie równoległej do mojej była.. pewna dziewczyna. Ona.. Była inna niż te wszystkie idiotki. Była potężna. Miała moc, która zadziwiała. Prawie równała się mojej. Jako jedna z nielicznych nazywała mnie "Tommy", co doprowadzało mnie do szaleństwa. A ją to bawiło! Nikt nigdy nie mógł się równać ze mną mocą. Minerwa natomiast.. Gdyby zagłębiła się w czarnej magii.. Mogłaby próbować. Wiele razy z nią walczyłem a ona nigdy nie okazała strachu. Choć wiedziała że przegra, bawiły ją potyczki ze mną. Do dziś pamiętam ten śmiech gdy oberwała Sectumsemprą. Jakby bawiło ją, że użyłem czegoś takiego! - zamilkł na chwilę jakby wciąż zastanawiając się nad tym przeżyciem.
- Nasze drogi rozeszły się. Jednak wczoraj znów spotkaliśmy się na polu walki. Ja.. - zamilkł jakby zbierając się w sobie. Jang nie śmiała nawet oddychać - nie umiałem jej zabić.
W jego ustach brzmiało rozgoryczenie i złość. Jakby pierwszy raz nie umiał kogoś zabić. Mówił o tym jak ktoś kto zapomniał swojej profesji.. Jak aktor który zapomniał roli albo jak chirurg nie pamiętający jak się zszywa ranę.
- Przypomniały mi się wszystkie nasze walki. Używała tych samych zaklęć a nawet śmiała mówić do mnie "Tommy!" -warknął w ogień
- Mogłem ją zabić. Mogłem to zrobić. Ale.. nie umiałem. Co to do cholery znaczy?
Znów rzucił jej wściekłe spojrzenie. Milczał a ona bała się wypowiedzieć swoje wnioski na głos.
- ODPOWIADAJ! - krzyknął a ona znów poczuła ten niewyobrażalny ból.
-Tor30; to znaczy że.. JEST DLA CIEBIE KIMŚ WAAAŻNYM! - zawyła i ześlizgnęła się na podłogę, gdyż przy jej ostatnim zdaniu ból stał się niewyobrażalny.
- Lord Voldemort nikogo nie darzy sympatią. Nikt nie jest dla niego WAŻNY. - ból ustąpił tak szybko jak się pojawił. Dysząc ciężko zobaczyła, że przybysz odwraca się w jej stronę.
- Twoi poprzednicy radzili mi, abym odciął się od złych emocji, zgadzasz się z tym?
- Tak.. tak.. - wyjąkała. Nagle cały strach i powaga sytuacji uderzyły w nią z siłą lokomotywy i załkała żałośnie u jego stóp. Poczuła ciężar, który wcześniej zignorowała, a który wisiał nad nią powstrzymywany.. przez niego. On potrzebował jej chłodnego spojrzenia na sprawę i to sobie właśnie zapewnił. Nie wiedziała w jaki sposób ale ten mężczyzna. Lord Voldemort - "Tommy" manipulował jej odczuciami od samego początku ich rozmowy. Całkowicie zapominała o książce i o pragnieniu poznania tego mężczyzny bliżej. Teraz chciała już tylko przeżyć to spotkanie. Bo coś jej mówiło, że ten mężczyzna nie wypuści jej stąd żywej.
- Wiesz, która jesteś? Dziewiętnasta. Czasem potrzebuję, aby ktoś ułatwił mi poukładanie sobie w głowie pewnych spraw. W tedy mogę podjąć pewne kroki, aby wyeliminować swoje błędy. Każdy psycholog radzi mi odciąć się od złych emocji. Od złych wpływów. I wiesz co? Ja to właśnie robię.
Gabinet Christiny rozbrzmiał echem zimnego, szyderczego śmiechu. Śmiechu tak nieludzkiego i tak nierealnego, że nawet nie umiałaby sobie takiego wyobrazić. W sposobie w jaki śmiał się ten mężzyzna nie było nic zabawnego. Nie był to śmiech szczęścia, ulgi czy załamania. To był śmiech szaleńca. Usłyszała szelest szat i otwierając oczy zobaczyła, że jego twarz jest kilka centymetrów od jej twarzy. Coś ciężkiego spoczęło na dnie jej żołądka, bo właśnie zdała sobie sprawę, że to co wcześniej uznała za odbicie ognia, okazało się jego źrenicami. Czerwonymi jak świeża krew. Uśmiechał się szyderczo widząc jej przerażenie. Zbliżył swoje blade usta do jej ucha i wyszeptał:
- Odcinam się. Zabijam. Zabiłem Lovegood. Zabiłem Rookwooda. Zabiję Minerwę. Zabiję i ciebie Christino Jang, tak jak osiemnastu twoich poprzedników. Odetnę się od tych uczuć, bo teraz czuję.. a człowiek bez duszy nie powinien przecież czuć.
Uniósł rękę, w której tkwił kawałek drewna i Christina wiedziała, że to koniec. I jak to czasem bywa u ludzi którzy stoją w obliczu śmierci, w ostatnich chwilach swojego życia myślą o czymś zupełnie nieistotny. A ona pomyślała, że wyszłaby jej cholernie dobra książka.
__________________
j.gifs.com/J6PONg.gif




Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend


***


I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black


***


Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz

Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...



ZWYCIĘŻĄ CI, CO NIENAWIŚCIĄ SILNI
SZYDZĄ Z INNYCH




Pytania? Uwagi? Masz głos! Kliknij i przemów:
I am little pieces that were picked up on the way...

I'm not living, I'm just killing time.


Alergia. Na życie.
Wyślij prywatną wiadomość
~raven F
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 23-09-2015 20:16
Troll

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -1
Ostrzeżeń: 1
Postów: 3,922
Data rejestracji: 03.01.13
Medale:
Medal

Tekst 2


ŁAMIĄCA WIADOMOŚĆ!

Tydzień temu wyszedł na światło dzienne skandal z udziałem prominentnych pracowników Ministerstwa Magii, który dotyczył nieprawidłowości w funkcjonowaniu Departamentu Tajemnic. Do tej pory udało nam się ustalić, iż zebrane przez nas dowody wskazują na najlepiej zatuszowane kłamstwo w całej historii magicznego świata! Dziś jako pierwsi ujawniamy najnowsze fakty związane ze sprawą.
Jak donoszą nasze źródła w Ministerstwie, Minister Magii Kingsley Shacklebolt (53 l.) wczoraj późnym wieczorem podał się do dymisji w trybie natychmiastowym. Na pytanie naszego reportera, dlaczego zdecydował się na taki krok w czasie, gdy społeczeństwo magów oczekuje od swojego przedstawiciela stanowczych i odważnych działań, odpowiedział: 'Cholerni wichrzyciele! Dajcie mi święty spokój!' Pracownicy Departamentu Tajemnic również nabrali wody w usta i nie chcą komentować zaistniałej sytuacji. A jest o czym mówić.
Według potwierdzonych informacji, Sami-Wiecie-Kto wcale nie został pokonany! Okazuje się, iż sfingował własną śmierć! Czym zajmuje się teraz? Czy snuje już kolejne plany podboju świata? Pracownicy Departamentu Tajemnic ukrywali odpowiedzi na te pytania przez wiele lat i dopiero nasza dziennikarska prowokacja z powodzeniem doprowadziła do przełamania zmowy milczenia. Tym razem, co przyznajemy z niewypowiedzianą ulgą, na szczęście nie musimy niczego się obawiać.
A wszystko zaczęło się niewinnie od podsłuchu umieszczonego w gabinecie słynnego psychologa magicznych celebrytów, Ananiasza Gossiploudera (47 l.) (rozmowę z nim będziecie mogli przeczytać na łamach naszego dziennika już w jutrzejszym numerze). Jak się okazało, z jego usług korzysta wielu znanych i podziwianych czarodziejów i czarodziejek, którzy proszą go o pomoc w rozwiązaniu przeróżnych kłopotów, zagrażających ich nieprzerwanej stabilności psychicznej. A wśród nich między innymi: kochana przez dzieci i miłośników fantastycznej fauny, światowej sławy badaczka magicznych stworzeń i podróżniczka Luna Lovegood (34 l.), obecna dyrektor Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie Minerwa McGonagall (80 l.) oraz nie kto inny, jak Tom Riddle (89 l.), dawniej szerszym kręgom znany jako Lord Voldemort.
Poniżej publikujemy najświeższe relacje wprost z kozetki. Przygotujcie się na lekturę tego, co im na sercu leży!
***
Tom Riddle

- Tak naprawdę nazywam się Tomasz Rydel i pochodzę ze Śląska. Od dziecka kochałem uprawiać ogródek i pielić grządki, nigdy nie planowałem zostać najpotężniejszym czarnoksiężnikiem świata - bardziej niż grozę wolałem siać nasturcje... W szkole nie wychodziło mi z dziewczynami. Wszystkie widziały we mnie 'to ciacho ze Slytherinu' i chciały tylko wiedzieć, jak długą mam różdżkę. A mnie nie interesowały przelotne znajomości, ale zdrowa relacja na długie lata. W końcu postanowiłem wykorzystać swoją popularność i opinię szkolnego przystojniaka dla własnych celów. Wtedy pierwszy raz objawiła się mroczna strona mojej duszy, ponieważ z niemałą satysfakcją pozwalałem na to, by dziewczyny mi stawiały. A nie ma nic przyjemniejszego, jak kolejki podekscytowanych nastolatek, podsuwających ci pod nos kolejne kufle wypełnione jeszcze dymiącym piwem kremowym. Długie zimowe wieczory spędzałem na eksplorowaniu działu Ksiąg Zakazanych, ale zamiast skutecznego sposobu na zwalczanie ogrodowych szkodników znajdowałem głównie zaklęcia powodujące wypadanie włosów (i jednocześnie gałek ocznych), klątwy tak okrutne i jeżące włosy na głowie, że do tej pory śnią mi się po nocach obrazy, o których chciałbym zapomnieć. Wtedy postanowiłem, że to koniec z czarną magią. Oddałem się działalności artystycznej - razem z kumplami z roku stworzyliśmy kapelę 'Woltem w Mordę'. Graliśmy ostrego rocka z elementami metalu symfonicznego, ale ludziom nie spodobała się nasza muzyka. Zaczęli ze mnie kpić, ponieważ próbowałem swoich sił jako wokalista, poza tym kreowałem wizerunek grupy i byłem odpowiedzialny za teksty piosenek. Nazwali mnie Voldemortem, celowo zniekształcając nazwę zespołu. Zwierzałem się z tego Bazylusiowi, ale on wolał polować na mugolaki... Nie można mu się dziwić, przecież to taka słodka gadzina. I tak wróciłem do Ksiąg Zakazanych. Zacząłem odpłacać wszystkim pięknym za nadobne i w końcu zyskałem sławę najpotężniejszego czarnoksiężnika wszech czasów. Ale czy było warto? Teraz czuję, że po tych wszystkich latach zawiodłem - dalej nie znalazłem sposobu na szkodniki plądrujące mój ogród! Poza tym nie mam nikogo bliskiego na świecie. Marzę o towarzyszce życia, z którą razem, trzymając się za ręce, moglibyśmy rzucać klątwy na mijających nas mugoli. Ale nie oszukuję się, mam blisko dziewięćdziesiąt lat, wyglądam na czterdzieści, modne męskie fryzury mogę oglądać tylko w kolorowych pismach ('Czary, wina i czupryna', 'Wilkokłaki', 'Trans-Lok-akcja'Oczko, a stan mojego nosa pozostawia wiele do życzenia. Wysłałem zgłoszenie do programu 'Magik szuka brony' (popularny program agrokulturalny dla samotnych czarodziejów - przyp. red.). Teraz pozostaje mi czekać na odpowiedź.

Luna Lovegood

- W czasie mojej ostatniej wizyty w Korei postanowiłam sprawdzić, czy pewna legenda związana z miejscowością o nazwie Bang-gwi zawiera choćby ziarenko prawdy. Mieszkańcy wioski zarzekali się, że prześladuje ich tajemnicze stworzenie, którego nie widać gołym okiem. Według zeznań świadków nieznane zwierzątko jest niezwykle ciche, a jedyną oznaką, że nagle się pojawia jest ledwo słyszalne pyknięcie i następująca po nim nieprzyjemna woń, wypełniająca całe pomieszczenie i kręcąca w nosie. Zainteresowałam się tym niezmiernie, ponieważ jestem przekonana, że dotąd nie odkryliśmy nawet połowy gatunków magicznych istot! Pełna werwy rozpoczęłam poszukiwania, ale mimo użycia najlepszego sprzętu, umożliwiającego detekcję niewidzialnych form życia, nie udało mi się stwierdzić obecności żadnego interesującego stworzenia. Załamałam się. Na szczęście mój przyjaciel, Junsu, najmilszy Azjata, którego miałam przyjemność spotkać, znalazł sposób, żeby mnie pocieszyć, ponieważ zaprosił mnie na posiłek do swojego domu. Był groch z kapustą pekińską. Po kolacji, kiedy wszyscy mieli udać się na spoczynek, w pewnym momencie poczułam straszny odór. Oczy zaszły mi łzami; to było okropne! A więc on gdzieś tu był! Jednak moje podekscytowanie szybko ustąpiło miejsca głębokiemu rozczarowaniu, bowiem nie dawał mi spokoju nagły gnębiwtrysk. Pyknięcie. Przykry zapach unoszący się w powietrzu. Groch z kapustą pekińską. Teraz czuję, dosłownie czuję, że coś tu śmierdzi... Tak, to było zwierzę, ale tylko z nazwy. Bąk. Od tamtej pory muszę leczyć rany w psychice.

Minerwa McGonagall

- Tak, to prawda, jestem szanowaną byłą nauczycielką transmutacji, a obecnie dyrektorem Hogwartu, ale przecież też mogę mieć problemy i czasem odwiedzić psychologa? Od zawsze miałam ochotę na Filusa - cóż, nikomu dotąd nie zdradzałam, że lubię niewysokich mężczyzn, ale nie sądzę, by był to powód do okazywania swojego zadowolenia, panie Gossiplouder - ja nie wyśmiewam się z pańskiego głosu, choć brzmi tak, jakby ktoś mocno ścisnął pana za sedno męskości (tu w tle słychać dziewczęcy śmiech psychologa i jego nagłe, przedmutacyjne 'przepraszam' - przyp. red.). Kontynuując, choć wielokrotnie wysyłałam mu czekoladki rumowe z bilecikiem, zawierającym zaproszenie do mojej alkowy, on zawsze pozostawiał je bez żadnej odpowiedzi, skazując mnie na trujące umysł i pełne rozżalenia domysły... Już nawet nie widujemy się w Wielkiej Sali, bo gdy tylko zobaczy mnie z daleka, ucieka na tyle szybko, na ile pozwalają mu te zgrabne nóżki. Wszyscy mężczyźni są tacy sami! Rozkochać i zostawić! Właśnie z jego powodu wpadłam w nałóg jedzenia rabarbaru. Nie wiem, jak to wszystko się skończy. Teraz czuję, że chyba kamieniami nerkowymi.
***
W następnym numerze będziecie mogli przeczytać o tym, jak uniknąć błędów w czasie dojenia hipogryfa, przekonać się, ile prawdy jest w tym, że blondynki mają najbardziej okazałe patronusy oraz przejść razem z naszym reporterem aranżację Dziurawego Kotła na bar gay friendly.


__________________
j.gifs.com/J6PONg.gif




Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend


***


I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black


***


Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz

Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...



ZWYCIĘŻĄ CI, CO NIENAWIŚCIĄ SILNI
SZYDZĄ Z INNYCH




Pytania? Uwagi? Masz głos! Kliknij i przemów:
I am little pieces that were picked up on the way...

I'm not living, I'm just killing time.


Alergia. Na życie.
Wyślij prywatną wiadomość
~TheWarsaw1920 F
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 23-09-2015 22:07
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1880
Ostrzeżeń: 0
Postów: 86
Data rejestracji: 06.01.12
Medale:
Medal Medal Medal

Tekst 1.

pomysł - 3
realizacja tematu - 4
poprawność ortograficzna - 2
styl - 2
ogólne wrażenie - 5

Gdyby nie było takich pierdółek typu trzy "u" w wyrazie "Poczułeś", albo Christina zapisująca notatkę, w której stoi, że mężczyzna nazywał siebie Voldemortem pomimo tego, że tekst o tym milczy, to przyjemniej by się czytało.

Tekst 2

pomysł - 6
realizacja tematu - 5
poprawność ortograficzna - 4
styl - 7
ogólne wrażenie - 7

Te teksty o różdżce i stawianiu trochę mnie zniesmaczyły, ale oprócz tego cały tekst jest dla mnie mega!
I-wszy: 16
II-gi: 29
__________________
33.media.tumblr.com/037b0c9bce6371f079938d786baacafe/tumblr_nkd8r8bIdD1qbuypqo10_400.gif

mediad.publicbroadcasting.net/p/shared/npr/styles/x_large/nprshared/201405/308627716.jpeg

zmniejszacz.pl/zdjecie/293/3026273_GRAOTRON2.png

Edytowane przez TheWarsaw1920 dnia 26-09-2015 23:42
Wyślij prywatną wiadomość
`Czarodziejka F
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 24-09-2015 21:18
Moderator (F)

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Śmiertelna Relikwia
Punktów: 11092
Ostrzeżeń: 0
Postów: 861
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal Medal Medal

Tekst I:

pomysł - 5
realizacja tematu - 6
poprawność ortograficzna - 3
styl - 3
ogólne wrażenie - 6
Byłoby zupełnie nieźle, gdyby nie te wulgarne słowa, które zbyt często się pojawiały. Mam na nie uczulenie i zawsze mnie rażą.

Tekst II:

pomysł - 4
realizacja tematu - 3
poprawność ortograficzna - 3
styl - 6
ogólne wrażenie - 6

Pierwszy tekst o Voldemorcie był super! Ale reszta jakaś nudnawa mi się wydawała. I ten rabarbar był jakby wciśnięty na siłę, byleby był.

TEKST I: 23 punkty
TEKST II: 22 punkty
__________________

CRAZY WITCH TRIO!
Czarodziejka dark shadow Sailor Mars
Wyślij prywatną wiadomość
~Shanti Black F
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 24-09-2015 23:01
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Charłak
Punktów: 6
Ostrzeżeń: 0
Postów: 1
Data rejestracji: 19.06.14
Medale:
Brak

Tekst I
Pomysł - 4
Realizacja tematu - 5
Poprawność ortograficzna - 2
Styl - 3
Ogólne wrażenie - 4
Nie porwał mnie ten tekst, takie przeciąganie wyrazów, czy wulgaryzmy mnie odrzuciły. Jednak styl autora mi się podoba ;]

Tekst II
Pomysł - 5
Realizacja temat - 4
Poprawność ortograficzna - 4
Styl - 6
Ogólnie wrażenie - 8
Najbardziej mi się podobał Tomasz Rydel ze Śląska xD To mi zrobiło dzień ;] Zamysł dość oryginalny.
Wypowiedź Minerwy wydaje mi się taka dla niej typowa.
__________________
Wierz w siebie, wiara czyni cuda. Wielu się nie udało, ale Tobie się uda. Wielu zwątpiło w krytycznej chwili, a wygrali ci, którzy nie zwątpili.
http://obrot-spraw.blogspot.com Wyślij prywatną wiadomość
^N F
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 25-09-2015 14:02
Administrator

Awatar

Dom: Hufflepuff
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -16000
Ostrzeżeń: 1
Postów: 2,936
Data rejestracji: 31.12.09
Medale:
Medal Medal Medal Medal Medal

Tekst I:

Pomysł: 4
Realizacja pomysłu: 3
Poprawność ortograficzna: 2
Styl: 3
Ogólne wrażenie: 5

Ogólnie bardzo mi się podobało i czytałam, że tak powiem z zapartym tchem, aczkolwiek domyśliłam się, o co tak naprawdę chodzi Voldemortowi. Jednakże zauważyłam błąd, a raczej pewną niezgodność, otóż zakazany był płacz, a w tym tekście jest wzmianka dwa razy i łkaniu. Łkanie, płacz, dla mnie jeden pies. Tekst czytało mi się bardzo dobrze, ale te literówki, "erki", interpunkcja... Gdyby nie to, ocena byłaby wyższa, o wiele wyższa. Ponadto nazwiska, a raczej imiona Azjatów. To mi bardziej wygląda na imiona chińskie, a nie koreańskie. Ale to taki mały szczególik. Ogólnie bardzo fajny tekst. Naprawdę prosy! A tak btw... to jakie przekleństwa? Czy ja jestem ślepa, czy co, ale ani jednego nie wychwyciłam. :|

Tekst II:

Pomysł: 5
Realizacja pomysłu: 6
Poprawność ortograficzna: 4
Styl: 6
Ogólne wrażenie: 7

To jest miazga. Wywiad z Voldemortem to jest jakaś totalna miazga i roz****dol. Czy ktoś tutaj chciał, żebym się udusiła ze śmiechu? Jak dla mnie tekst wygrany, nawet, jak przegra. Autor się postarał, poza tym styl pisania to jest to, co lubię! Uwielbiam humorystyczne teksty, a ten rozbawił mnie niemalże do łez. Nie zauważyłam jakiś większych błędów w ortografii, interpunkcji itd. Pomysły oraz nazwy własne zasługują na pochwałę. Aish... nawet nie potrafię wyrazić słowami, jak bardzo zachwycił mnie ten tekst. Sądzę, że będę go czytać zawsze, kiedy będę miała zły humor. Gratulacje!

Sum up!

Tekst I - 17
Tekst II - 28
Wyślij prywatną wiadomość
~bochenek89 F
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 25-09-2015 20:33
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2125
Ostrzeżeń: 0
Postów: 506
Data rejestracji: 10.10.11
Medale:
Medal

Tekst I

pomysł - 3
realizacja tematu - 4
poprawność ortograficzna - 2
styl - 3
ogólne wrażenie - 5
komentarz dla autora - dużo błędów interpunkcyjnych, stylistycznych, literówki, które przeszkadzały podczas czytania. Choć sam pomysł dosyć ciekawy.

Tekst II

pomysł - 6
realizacja tematu - 5
poprawność ortograficzna - 4
styl - 6
ogólne wrażenie - 7
komentarz dla autora - świetna praca Uśmiech Nie zauważyłam błędów ortograficznych czy interpunkcyjnych. Do tego mega dawka humoru - przy tekście o Voldemorcie śmiałam się tak, że aż pociekły mi łzy.

Tekst I 17 pkt.
Tekst II 28 pkt.

__________________
67.media.tumblr.com/49bc610d5189f4e1c93116d8aa7b92d9/tumblr_ohbmm0gfJ71tjbzooo1_500.gif

Edytowane przez bochenek89 dnia 25-09-2015 20:35
Wyślij prywatną wiadomość
~Jamez F
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 27-09-2015 02:50
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru
Punktów: 120
Ostrzeżeń: 0
Postów: 34
Data rejestracji: 15.07.15
Medale:
Brak

Tekst 1.
pomysł -3(nierealne nawet na potterowa nierealnosc i znow ksiazka )
realizacja tematu - 2(tu byly odczucia)
poprawność ortograficzna - 1(wiesz o co chodzi)
styl - 2(za duzo chaosu i za malo nowych linijek)
ogólne wrażenie - 3(za slabe i przewidywalne)
razem : 11


Tekst 2
Pomysł - 6(unikalny)
Realizacja tematu - 7
Poprawność ortograficzna - 5('luznopolszczyzna' latwiej trafi do ludzi niz oficjalne pisanie)
Styl - 7
Ogólnie wrażenie - 9(potrzeba ludziom humoru)
razem: 34
__________________
Ain Eingarp Acreso Gewtel Az Rawta Wte In Maj Ibdo.
odbIjaM nIe tWa twaRz Ale tweGo sercA pragniEniA

hogsmeade.pl/tiara,gryffindor,on.gif

media1.giphy.com/media/5Dv11s9dcqYuY/200_s.gif

Edytowane przez Jamez dnia 27-09-2015 13:14
Wyślij prywatną wiadomość
~wiechlina roczna F
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 28-09-2015 16:02
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie
Punktów: 2520
Ostrzeżeń: 0
Postów: 187
Data rejestracji: 11.05.15
Medale:
Medal

Tekst 1.
Pomysł - 4
Realizacja - 3. Temat rozwija się, w przewidywalnym kierunku.
Poprawność ortograficzna - 2.
Styl - 3. Początek bardzo nużący.
Ogólne wrażenie - 3. Po długim wstępie, zaczęło być nawet ciekawie, ale potem już wszystko było bardzo przewidywalne.
Razem: 15
Ogólnie pomysł i jego wykonanie, patrząc od strony literackiej, bardzo dobre. Szczególnie te rozbudowane opisy. Sama forma, to chyba podpada pod kategorię dramat. To nie jest moja ulubiona forma i muszę się zmuszać do czytania, a ostatnio już kilka razy się zmuszałem. Chyba dlatego początek, był dla mnie tak męczący. Były też literówki i podobne.

Tekst 2.
Pomysł - 5 tekst w stylu sensacji z brukowca, bardziej mi się podobał.
Realizacja - 6.
Poprawność ortograficzna - 4.
Styl - 6. Poziom humoru nieco nierówny. Pierwsza cześć, moim zdaniem najlepsza.
Ogólne wrażenie - 9. Zasługa głównie pierwszej części, tytuły "pisemek" i programu bardzo zabawne, ale całość czyta się lekko. Tekst o długości różdżki trochę "koszarowy".
Razem: 30
__________________
Eeee pomyłka.
Każdy zasługuje na własną.......siekierę.

Edytowane przez wiechlina roczna dnia 29-09-2015 08:44
Wyślij prywatną wiadomość
~CynaMona F
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 30-09-2015 20:52
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1850
Ostrzeżeń: 0
Postów: 113
Data rejestracji: 02.01.14
Medale:
Medal Medal Medal Medal

Praca 1

Pomysł - 4
Realizacja - 4
Poprawność ortograficzna - 2
Styl -3
Ogólne wrażenie - 4
To opowiadanie było jak dla mnie ok, ale jakoś nie szczególnie ciekawe. Przeszkadzały mi erki, autor mógł je usunąć przy wysyłaniu. No i przecinki... ale zamysł był dobry Oczko
Razem - 17 punktów

Praca 2

Pomysł - 5
Realizacja - 5
Poprawność ortograficzna - 4
Styl - 6
Ogólne wrażenie - 8
Ta praca zdecydowanie jest lepsza. Na początku nie przypadła mi do gustu, ale po ponownym przeczytaniu zyskała moje uznanie. Czytało mi się to przyjemnie i bardzo szybko. Nawet czasem się uśmiechnęłam, co po całym dniu jest u mnie rzadkością Oczko Gratuluję autorowi pomysłu i dobrej jego realizacji.
Razem - 28 punktów
__________________
confessionsofasomedaysomebody.files.wordpress.com/2015/01/ga-mer-and-christina-dancing.gif

- - -

The human life is made up of choices. Yes or no. In or out. Up or down. And then there are the choices that matter. Love or hate. To be a hero or to be a coward. To fight or to give in. Live or die.

- - -

s14.favim.com/orig/160717/derek-shepherd-gif-gir-meredith-grey-Favim.com-4535174.gif

- - -

Don't let what he wants eclipse what you need. He's very dreamy but he's not the sun, you are.

- - -

az616578.vo.msecnd.net/files/2016/01/10/6358804991641323991805333871_tumblr_l9mktjSej61qaao9mo1_500.gif

Edytowane przez CynaMona dnia 30-09-2015 20:52
Wyślij prywatną wiadomość
~raven F
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 30-09-2015 21:20
Troll

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -1
Ostrzeżeń: 1
Postów: 3,922
Data rejestracji: 03.01.13
Medale:
Medal

Czas oceniania pojedynku dobiegł końca, czas na wyniki!

And the winner is...

Tom_Riddle!


Tom_Riddle, czyli autor drugiego tekstu otrzymał 226 punktów, co daje 62,78%, gratulacje!

Gratulacje należą się również autorce pierwszego tekstu - Dretwocie, która zdobyła 134 punkty, czyli 37,22 procent. Na konta obu uczestników pojedynku trafiają regulaminowe punkty.

Dziękuję wszystkim, którzy zdecydowali się ocenić pojedynek Kotecek
__________________
j.gifs.com/J6PONg.gif




Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend


***


I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black


***


Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz

Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...



ZWYCIĘŻĄ CI, CO NIENAWIŚCIĄ SILNI
SZYDZĄ Z INNYCH




Pytania? Uwagi? Masz głos! Kliknij i przemów:
I am little pieces that were picked up on the way...

I'm not living, I'm just killing time.


Alergia. Na życie.
Wyślij prywatną wiadomość
~Dretwota F
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 30-09-2015 21:58
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Pierwszoroczniak
Punktów: 49
Ostrzeżeń: 1
Postów: 29
Data rejestracji: 16.08.15
Medale:
Brak

Chciałam bardzo podziękować wszystkim za głosy;]
Chociaż nie wygrałam, to był mój pierwszy pojedynek i dopiero uczę się "z czym się to je";]
Mam nadzieję, że następnym razem pójdzie mi lepiej po uwzględnieniu wszystkich uwag;p
__________________
Nic nie jest takim jakim się wydaje
Wyślij prywatną wiadomość
!Tom_Riddle F
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 01-10-2015 09:27
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 17516
Ostrzeżeń: 0
Postów: 707
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal

W pierwszej kolejności chciałbym podziękować Ci Dretwota za emocjonujący pojedynek! Dziękuję również wszystkim, którzy przyznali mi swoje punkty! Chciałbym jednocześnie zaznaczyć, że największą nagrodą i satysfakcją jest dla mnie świadomość, że tekst Wam się podobał :)
Wyślij prywatną wiadomość
Przeskocz do forum:
RIGHT