Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1203 Ostrzeżeń: 1 Postów: 561 Data rejestracji: 17.08.12 Medale: Brak
Hey! Jeśli jest taki temat (nie sprawdzałam) to proszę o usunięcie tego. Interesuje mnie wasza opinia w kwestii chrapaków krętorogich. Sądziliście (specjalnie piszę w czasie przeszłym), że istniały, czy, że Luna oraz jej dziwny ojciec wymyślili je sobie? Czekam na wasze opinie :).
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2599 Ostrzeżeń: 0 Postów: 743 Data rejestracji: 16.07.12 Medale: Brak
z pewnością nic takiego nie istniało
Luna i jej tatuś Ksenio sobie to po prostu wymyślili
__________________
Chciałabym wszystkich serdecznie przeprosić - zwłaszcza RazoraBMW, Asika i Toma Riddle'a, a także wszystkich innych, którzy zostali zapoznani z informacją o rzekomej śmierci jednej z użytkowniczek - Machete. To co pisałam/mówiłam było wyjątkowo dziecinne i głupie i chcę za to przeprosić.
Odchodzę także z Hogsmeade, już nie będę wracać.
Dom:Gryffindor Ranga: Skrzat domowy Punktów: 18 Ostrzeżeń: 0 Postów: 21 Data rejestracji: 15.10.12 Medale: Brak
Myślę, że to wymysł ich wyobraźni ;]
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów,
Kretynizmu Puchonów,
I wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów,
Chroń nas Gryffindorze!!!
Nie żałuj umarłych, Harry, żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości.
Albus Dumbledore
Ron uniósł wysoko odznakę. - Nie wierzę! Nie wierzę! Och, Ron, to cudownie! Prefekt! Jak każdy w naszej rodzinie?
- A ja i Fred to, co, jesteśmy tylko sąsiadami?
Przejście dla dziedzica Slythrerina, potężnego, czarnoksiężnika!
Percy był wyraźnie zgorszony takim zachowaniem.
-To wcale nie jest powód do śmiechu-skarcił ich za którymś razem.
-Zjeżdżaj, Percy- powiedział Fred.- Harry się śpieszy.
-Tak, zasuwa do Komnaty Tajemnic na filiżankę herbaty ze swoim jadowitym sługa.-dodał George, chichocąc
-Czy to dzieje się naprawdę, czy tylko w mojej głowie? (...)
- Ależ oczywiście to się dzieje w twojej głowie, Harry, tylko skąd, u licha, wniosek, że wobec tego nie dzieje się naprawdę?
To prezenty od twoich przyjaciół i wielbicieli - powiedział rozpromieniony Dumbledore - To, co się wydarzyło w podziemiach, jest ścisłą tajemnicą, więc oczywiście, wie o tym cała szkoła. Przypuszczam, że twoi przyjaciele, panowie Fred i George Weasleyowie są odpowiedzialni za próbę przysłania ci tutaj sedesu. Zapewne uważali, że to cię rozbawi. Pani Pomfrey uznała to jednak za sprzeczne z wymogami higieny i skonfiskowała ów dar.
Zawsze uważałem, że my z Fredem powinniśmy dostać ze wszystkiego P, bo sam fakt, że pojawiliśmy się na egzaminach, był powyżej oczekiwań.
Kiedy ja się będę żenił - powiedział Fred, pociągając za kołnierz swojej szaty - nie będzie żadnych takich bzdur. Możecie się ubrać w co chcecie, a ja spetryfikuję mamę na czas wesela.
Nikt prócz Filcha nie kwapił się jakoś, by jej pomoc. W tydzień po ucieczce Freda i George'a Harry był świadkiem, jak profesor McGonagall przyłapała Irytka na próbie poluzowania kryształowego kandelabra, i mógł przysiąc, że słyszał, jak powiedziała do poltergeista kątem ust: "Odkręca sie w druga stronę"
Dom:Gryffindor Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka Punktów: 488 Ostrzeżeń: 1 Postów: 143 Data rejestracji: 20.08.11 Medale: Brak
Myślę, że Luna to wszystko zmyśliła, począwszy od chrapaka krętorogiego i tych wszystkich dziwnych stworzeń i roślin, których nazw nie jestem w stanie powtórzyć.
Ale wydaje mi się, że to było w niej tak naprawdę niesamowite i ciekawe, nawet jeśli ludzie twierdzili że nic takiego nie ma prawa istnieć, ona się upierała przy swoim, żyła we własnym świecie...
__________________
"Moja mama uwielbiała sezon pożarów. Kazała mi decydować, co bym zabrała, uciekając. Mówiła, że ludzie dzielni nie zabraliby nic. "
Dom:Gryffindor Ranga: Mugol Punktów: 4 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,044 Data rejestracji: 03.09.10 Medale: Brak
Szczerze? Oczywiście, wiedziałem, że to bzdury, ale nie zapoczątkowała tego Luna. To Ksenofilius wmawiał córce takie rzeczy, dzięki czemu ona coraz częściej była we własnym świecie. Pisał Żonglera, pismo z po prostu głupimi, nieprawdziwymi faktami, bredniami można powiedzieć. A Luna we wszystko mu wierzyła. Przecież często powtarzała "Ale tatuś mówi, że...". Wydaje mi się, że jej matka była rozsądną czarownicą i nie wpajała jej do głowy takich głupstw.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 649 Ostrzeżeń: 1 Postów: 167 Data rejestracji: 10.08.12 Medale: Brak
W książce było wyraźnie napisane, że Luna wymyśliła sobie te wszystkie stworzonka. Można się chyba było domyślić więc nie wiem po co takie pytanie na które i tak istnieje tylko jedna odpowiedź
__________________
* Co to jest?-zapytała Clary.
* Fiolki ze święconą wodą, błogosławione noże, stalowe i srebrne miecze-odparł Jace, kładąc broń na posadzce obok siebie.-Drut z elektrum, niezbyt przydatny w tej chwili, ale dobrze jest mieć coś na wszelki wypadek, srebrne kule, czary ochronne, krucyfiks, gwiazdy Dawida...
* Jezu!-mruknęła Clary.
* Wątpię, czy zmieściłby się tu
''Dary Anioła''
W moim świecie muzyka pod względem użyteczności plasuje się gdzieś między wstążkami do włosów a tęczą, przy czym tęcza może przynajmniej dawać pewne pojęcie o pogodzie.
Boję się umrzeć pod ziemią, co jest głupie, bo nawet jeśli zginę na powierzchni, to i tak zaraz pochowają mnie pod nią.
Dom:Gryffindor Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1201 Ostrzeżeń: 0 Postów: 348 Data rejestracji: 06.06.11 Medale: Brak
tak, ja również sądzę, że był to jeden z wymysłów Luny i jej tatusia. Prawdopodobnie mylili je z jakimś innym, istniejącym zwierzeciem, tak jak było to w przypadku rogu buchorożca w siódmej części ( eh, uwielbiam ten moment, gdy on wybucha ^^ )
__________________
Nothing lasts forever though we want it to ...
<3
"Do not pity the dead, Harry. Pity the living, and, above all those who live without love."
<3
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Tak naprawdę, to wypadałoby szczerze współczuć Lunie takiego głupiego ojca - wmawiał jej niestworzone rzeczy - a ta wierząc we wszystko robiła z siebie "dziwadło" w Hogwarcie - przykład najczęściej idzie z góry... nie jej wina, że ufała pomylonemu człowiekowi, który był jej ojcem.
__________________
Moim zdaniem, to fajnie, że Luna była jaka była. Nie nazwałabym jej "dziwadłem", była po prostu...inna. Ale czy to znaczy, że gorsza? Miała grupę oddanych przyjaciół, którzy ją akceptowali, a fakt, że miała swoje nieco odmiennie poglądy sprawiał, że jej postać była barwna i bardziej interesująca. Wzbudzała raczej ciekawość i serdeczny uśmiech niż nienawiść. Fakt, inni uczniowie stroili sobie z niej żarty, ale to nie robiło na niej specjalnego wrażenia. Zdecydowanie była bardziej pozytywna niż inne hogwartowskie "dziwadło" - Jęcząca Marta. Nie ma jej czego współczuć - miała kochającego ojca, który był w stanie zrobić dla niej wszystko, czego dowód dał w siódmym tomie i wyobraźnię, której mógłby jej pozazdrościć niejeden z nas.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black
***
Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz
Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
No może mnie poniosło ( ciśnienie podskoczyło czy coś ) - ale wracając do Luny, to ja tę postać lubię - jednak zrobiło mi się jej autentycznie żal, gdy szukała rzeczy pochowanych przez "przyjaciół" - co innego wyobraźnia - mógł jej pisać np. piękne baśnie, ale żeby od razu wmawiać takie rzeczy ja jakieś chrapaki, twierdząc, że Knot morduje gobliny a Rufus jest wampirem...przecież dlatego nikt nie brał jej słów nigdy na poważnie - a niech sobie nosi kolczyki z rzodkiewek czy naszyjnik z kapsli po kremowym piwie - nas może to na krótszą metę bawi - urozmaiciła z pewnością serię, ale czy dałoby się z kimś takim spędzić resztę życia - z kimś kto wierzy tylko w to, czego nie da się udowodnić - ja bym "zwariował" po miesiącu - ale powtarzam osoba jak najbardziej barwna
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2195 Ostrzeżeń: 1 Postów: 682 Data rejestracji: 27.04.10 Medale: Brak
Naprawdę nikt tutaj nie wierzy w chrapaki? Cóż, mi się po prostu wydaje, że Luna umiała dostrzec więcej rzeczy niż inni. I ja też uważam, że dobrze, iż Luna była taka jaka była czyli po prostu sobą.
Według tego co czytałam gdzieś w otchłani sieci internetowej, Luna ułożyła sobie życie prywatne i zawodowe, nawet jakieś nowe gatunki zwierząt/magicznych stworzeń odkryła. Czyli znalazł się ktoś kto ją zaakceptował co do ojca i opowiadania ewentualnych baśni - prawdopodobnie mówił jej to, w co sam wierzył. Jedni opowiadają dzieciom bajki, inni historię rodziny, jeszcze inni historie z dwudziestolecia międzywojennego. Grunt, że w ogóle coś mówią. W "Alicji w Krainie Czarów" padł taki fajny cytat: "Tylko wariaci są coś warci". Jeśli Luna była wariatką, to tym lepiej dla niej. Nie zapominajmy jednak, że trafiła do Ravenclawu, co oznacza, że miała głowę na karku. Może faktycznie jest tak jak pisze Bou - umiała dostrzec więcej niż inni.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black
***
Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz
Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Może w końcu "wydoroślała" - co przydarzyć się mogło w końcu każdemu, nawet jej - była wesoła, odważna, inteligenta - wszystko zgoda...tylko czy nie za bardzo polegała na słowach ojca - głosił on w pewnym sensie bardzo niebezpieczne tezy ( nie wszystkie - inne były śmieszne ) - ale ta z ministrem mordującym gobliny - zastanówmy się czy w realnym świecie osoba głosząca, że premier zamordował powiedzmy kilkudziesięciu Cyganów zostałaby przyjęta jako dobry dowcipniś czy świadczyłaby, że ów osoba rozgłaszająca tak niedorzeczne tezy jest zdrowa na umyśle... o to mi chodziło... nic więcej
__________________
w realnym świecie mamy do czynienia z ludźmi, którzy głoszą, że polski premier zamordował 96 osób, w tym prezydenta RP, sami wiemy jak to jest przyjmowane w różnych środowiskach... ale wkraczamy na grząski grunt
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black
***
Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz
Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...
hehe ciocia Wikipedia umieściła chrapaki w gronie stworzeń nieistniejących
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black
***
Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz
Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 402 Ostrzeżeń: 2 Postów: 263 Data rejestracji: 19.12.12 Medale: Brak
Nie że Luna to wymyśliła, może po prostu usłyszała to w jakiejś legendzie czy coś w tym stylu, a potem myślała że to NAPRAWDĘ istnieje!
__________________
Dom:Bezdomny Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 58 Ostrzeżeń: 0 Postów: 14 Data rejestracji: 21.09.14 Medale: Brak
To sobie wymyślił je ojciec Luny, dziewczyna wierzyła w nie tylko dlatego, że to był wymysł ojca - nic więcej.
Przeskocz do forum:
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
RIGHT
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.