Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Dziedzic Gryffindora
Punktów: 5622
Ostrzeżeń: 1
Postów: 633
Data rejestracji: 28.10.11
Medale:
Brak
|
Ta historia zdarzyła się naprawdę. Sparaliżowany na skutek wypadku milioner zatrudnia do pomocy i opieki młodego chłopaka z przedmieścia, który właśnie wyszedł z więzienia. Zderzenie dwóch skrajnie różnych światów daje początek szeregowi niewiarygodnych przygód i przyjaźni, która czyni ich... nietykalnymi. ~Filmweb
Film jest dopiero puszczany w kinach. Akurat dzisiaj na nim byłam. Oglądaliście? To komedia, ale nie taka zwykła i do bani, jak większość. Uśmiałam się jak głupia. Film był doskonały, teksty wyśmienite, a obsada znakomita. Nie wspominając już o sytuacjach, w których po prostu nie można było się nie śmiać. Dobra, nachwaliłam, wiem W każdym razie bardzo mi się podobało. Większość komedii kompletnie nic nie wnosi, a to miało przekaz. Sparaliżowany facet nie chciał litości, a ten chłopak spełnił jego oczekiwania. Tak mi się wydaję, że tacy ludzie właśnie kogoś takiego powinni mieć do pomocy
Co sądzicie o filmie?
Ja nieodwołalnie jestem w nim zakochana *.*
__________________
Pomilczmy razem... no bo tak.
to takie reumatyczne xxx
twoje problemy są niczym czeski film. moje też, ale na szczęście u siebie się tego nie zauważa.
Edytowane przez emilyanne dnia 27-06-2012 14:57 |
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Gajowy Hogwartu
Punktów: 984
Ostrzeżeń: 1
Postów: 235
Data rejestracji: 04.12.11
Medale:
Brak
|
Oglądałam na komputerze trzy razy i film mnie zachwycił! Taka dobra, lekka komedia, niby bardzo prosta, a jednak na końcu pojawia się łezka w oku. Można się uśmiać przy niektórych scenach. Nie wiem czemu, ale aktor który grał Philippe cały czas kojarzy mi się z Robertem De Niro :D
__________________
Albus Severus
Pochodzenie imion syna Harry'ego
- Albusie Severusie - powiedział tak cicho, że nie usłyszał tego nikt prócz Ginny, a ona taktownie udała, że macha ręką do Rose, która już wsiadła do wagonu - nosisz imiona po dwóch dyrektorach Hogwartu. Jeden z nich był Ślizgonem i prawdopodobnie najdzielniejszym człowiekiem, jakiego znałem.
|