Hogsmeade.pl na Facebook
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Strona GłównaNowościArtykułyForumChatGaleriaFAQDownloadCytatyLinkiSzukaj
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło!
Shoutbox
Musisz się zalogować, aby móc dodać wiadomość.

~Grande Rodent F 11-03-2024 02:09

Na razie oscary zgodnie z przewidywaniami.
~Grande Rodent F 10-03-2024 22:48

Dzisiaj Oscary będą oglądane...
~Anna Potter F 23-02-2024 01:49

Witajcie.
~raven F 12-02-2024 19:06

Kotecek
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:46

Papa
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

myślałam, ze zniknęła na amen
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

o, strona jednak ożyła
^N F 29-01-2024 17:11

Uszanowanko
~HariPotaPragneCie F 25-11-2023 14:51

Wiedźma
~Miona F 23-11-2023 00:28

Czarodziej Czarodziej Czarodziej
#Ginny Evans F 22-11-2023 22:07

Duch Duch Duch
~raven F 21-11-2023 20:22

~Miona F 25-10-2023 14:12

hej Uśmiech
#Ginny Evans F 19-10-2023 21:32

Sowa
~TheWarsaw1920 F 24-08-2023 23:06

Duch Duch Duch
~raven F 20-08-2023 23:01

Doszly mnie sluchy, ze sa czarodzieje, ktorzy chcieliby sie wprowadzic do Hogsmeade, a magiczne bariery to uniemozliwiaja. W takiej sytuacji prosze o maila na adres widoczny w moim profilu Uśmiech
^N F 11-08-2023 19:19

Słoneczko
~HariPotaPragneCie F 12-07-2023 20:52

Sowa
#Ginny Evans F 11-06-2023 20:41

hejka hogs! Słoneczko
~Anna Potter F 15-05-2023 03:24

i gościnny naród o czym często nie zdajemy sobie sprawy mówiąc o sobie jak najgorsze rzeczy.

Aktualnie online
Hogsmeade wita:
orehu
jako najnowszego użytkownika!

» Administratorów: 8
» Specjalnych: 61
» Zarejestrowanych: 77,002
» Zbanowanych: 1,625
» Gości online: 275
» Użytkowników online: 0

Brak użytkowników online

» Rekord OnLine: 3086
» Data rekordu:
25 June 2012 15:59
Zobacz temat
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Forum
» Twórczość Fanów
»» Komnata Złotego Pióra
»»» Ostra jazda pod jemiołą! (biedronowate vs Helltrix13) [zakończony]
Drukuj temat · Ostra jazda pod jemiołą! (biedronowate vs Helltrix13) [zakończony]
!Tom_Riddle F
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 24-06-2012 20:36
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 17516
Ostrzeżeń: 0
Postów: 707
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal

Pojedynkują się: biedronowate, Helltrix13
Forma: dowolna
Tytuł: Ostra jazda pod jemiołą!
Temat: Pocałunki pod jemiołą
Długość: max. 3 str (oczywiście Word, TNR 12)
Elementy obowiązkowe: prezent; tajemnica; Hermiona całująca się z kimś pod jemiołą; McGonagall; zaklęcie
Elementy zabronione: Voldemort; jakakolwiek obecność Weasleyów; Pokój Wspólny
Czas oceniania: 24. czerwca - 1. lipca 2012 roku, do godziny 21.00
Edytowane przez Tom_Riddle dnia 02-07-2012 14:25
Wyślij prywatną wiadomość
!Tom_Riddle F
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 24-06-2012 20:38
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 17516
Ostrzeżeń: 0
Postów: 707
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal

Tekst 1


Ostra jazda pod jemiołą!

W Hogwarcie na dobre zapanowała już atmosfera świąt. Jak co roku z każdej strony dało się ujrzeć zwieszające się z sufitów ozdoby, magiczne sople i różnokolorowe bombki. Jednak największą furorę wśród uczniów wzbudził Irytek, który w jedynie sobie znany sposób, zdołał przetransportować jedną z choinek znajdujących się w Wielkiej Sali do gabinetu Filcha. Wszyscy podejrzewali, że któryś z uczniów musiał również maczać w tym swoje palce. Podobnie zresztą jak sam woźny, który postanowił wykryć osoby biorące udział w tym, jak uważał, spisku.

Szkolne zmartwienia i zimowe uroki Zamku nie miały jednak znaczenia dla Cormaca, gdyż on sam zaprzątał swój umysł czymś zgoła innym. Właśnie zaliczył kolejną kłótnię z Hermioną. Dziewczyna ciągle zarzucała mu zbytnie zainteresowanie własną osobą, a co za tym idzie kompletne ignorowanie osób wokół - a co najistotniejsze - jej samej. Jednak ich ostatnia "rozmowa" zakończyła się zdecydowanie mniej fortunnie, niż dotychczasowe potyczki słowne. Hermiona uderzyła go w twarz, po czym uciekła z zaśnieżonego dziedzińca z płaczem. Tymczasem on stał sam pośrodku placu, znosząc dzielnie, zgorszone spojrzenia Gryfonek, które przyglądały się im przez cały czas. Teraz musiał znaleźć sposób na przeproszenie dziewczyny i wyjaśnienia tej całej głupiej sprawy. Problem w tym, że zupełnie nie wiedział jak się za to zabrać. Dodatkową przeszkodę stanowił fakt, iż jego najlepszy kolega wyjechał na przerwę świąteczną do domu i nie miał u kogo zasięgnąć rady. Przechadzał się więc kolejno korytarzami, licząc na to, że w końcu jakiś plan zrodzi się w jego głowie.

Cormac zamierzał właśnie skręcić w kierunku Wieży Gryffindoru, kiedy ujrzał Pottera przechodzącego obok klasy Transmutacji. Nagle do głowy wpadł mu szalony pomysł.

- Ej, Potter! - krzyknął - biegnąc w jego stronę.

Harry rozejrzał się po korytarzu. Kiedy z daleka zobaczył zmierzającego w jego stronę McLaggena, postanowił ratować się ucieczką. Niestety, jego plan udaremniła profesor McGonagall, która właśnie wychodziła ze swojej klasy.

- Potter, jak świetnie, że tu jesteś! - powiedziała nauczycielka - O, i pan McLaggen - dodała, kiedy podbiegł do nich Cormac. - Mam dla Was obu pewne zajęcie. Czy możecie zabrać te dwie klatki z sowami z mojej pracowni i przenieść je do Sowiarni? - zapytała unosząc brwi.

- Eee, oczywiście pani profesor - powiedział Harry.

- Żaden problem, proszę pani - dodał Cormac.

- Na miejscu oczywiście wypuśćcie je z klatek. Bardzo Wam dziękuję. Szczerze mówiąc taka pogoda źle działa na moje zdrowie. Dziesięć punktów dla Gryffindoru - Uśmiechnęła się lekko do obu, po czym zniknęła za rogiem korytarza.

- Słuchaj, Potter. Mam do Ciebie pewną sprawę - zaczął Cormac, kiedy weszli do klasy po ptaki. - Wiesz, ostatnio pokłóciliśmy się z Hermioną i...

- Tak, wiem. Słyszałem o tym. Opowieść o Twoim wyczynie zdążyła dojść do mnie, zanim zdołała poinformować mnie o tym Hermiona - przerwał mu szybko Harry.

- Ale to wcale nie było tak, jak opowiadają te dziewczyny. Romilda Vane naprawdę zmyśliła tę całą historię o pocałunku i tym, co miało zajść później. Owszem, od dłuższego czasu przymilała się do mnie, ale ja zawsze ją po prostu spławiałem. Ostatnim razem powiedziałem jej to nawet bardzo dosadnie. Pewnie dlatego wymyśliła tę historię o jeździe pod jemiołą - chciała mi zrobić na złość - zakończył McLaggen wchodząc po schodach ze spuszczoną głową. Harry przez cały czas wpatrywał się w niego, słuchając uważnie.

- I ja mam w to tak po prostu uwierzyć? - zapytał z niedowierzaniem Potter.

- Mógłbyś podać mi Veritaserum i wiedziałbyś, że mówię prawdę! No Potter, daj spokój, jestem jaki jestem, ale nie zrobiłbym czegoś tak okropnego Hermionie - powiedział unosząc głowę do góry i patrząc Potterowi prosto w oczy. - Pomóż mi dowieść, że jej nie zdradziłem. Proszę.

- Hmm... Wiesz co McLaggen? Chyba masz jakiś dar przekonywania. Daj mi chwilę na zastanowienie - odpowiedział Harry pogrążając się w milczeniu.

W dalszej drodze do Sowiarni, kiedy już opuścili Zamek, nie zamienili między sobą ani słowa. Po wypuszczeniu sów, Harry w końcu przerwał tę ciszę.

- Dobrze, mam pewien plan. Tylko nie gwarantuję, że wszystko się uda. Jeśli złapią nas nauczyciele...

- Nieważne! - przerwał mu Cormac. - Chcę zaryzykować. I dziękuję Harry, że mi uwierzyłeś. Naprawdę przekonam Was, że cała ta historia to jedno wielkie kłamstwo. Opowiadaj jaki to plan.

- Nie ciesz się przedwcześnie, no ale dobra. Plan jest taki...




Cormac czekał na nią w Izbie Pamięci. Oglądał właśnie malutki prezent, który wręczył mu Harry. Powiedział przy tym, że ma go dać jej dopiero kiedy poczuje jak paczuszka porusza się w jego kieszeni. Kiedy usłyszał kroki na korytarzu, włożył ją właśnie tam i wstrzymał oddech, modląc się w duchu, by wszystko poszło jak zaplanowali. Drzwi do Izby uchyliły się lekko i wślizgnęła się do niej dziewczyna o czarnych włosach. Jej twarz widać było wyraźnie w smudze księżycowej poświaty, która przesączała się przez okno. Podeszła do Cormaca i powiedziała zalotnym tonem:

- Cormac, nie wierzyłam kiedy otrzymałam Twoją wiadomość. Chcesz się spotkać, po tym co zaszło...?

- Między nami przecież nic nie zaszło! - odparł lekko poddenerwowany.

- Oh, po co od razu te nerwy? Miałam na myśli właśnie tę brzydką plotkę, która krąży po szkole. Przecież oboje doskonale wiemy, że do niczego między nami nie doszło. - Westchnęła ze smutkiem. - Zapewniam Cię też, że nie mam z nią nic wspólnego...- W tej chwili Cormac poczuł, jak paczuszka w jego kieszeni zaczęła się mocno trząść. - Jestem tylko ciekawa, po co ściągnąłeś mnie tu dzisiaj w nocy? Czyżbyś zmienił jednak zdanie? - dodała trzepocząc rzęsami.

- Hermiona mi nie wierzy, więc pomyślałem sobie - po co marnować taką okazję? Możemy zobaczyć czy nam się uda - odparł McLaggen.

- Naprawdę?! - jęknęła z zadowoleniem Romilda. - To wspaniale, bo wiesz, ja myślę, że ona nie była dla Ciebie. Przecież wcale nie ma żadnego wyglądu i siedzi wiecznie z nosem w książce... - Nagle usłyszeli jakiś dźwięk zza drugich drzwi. - Co to było?! Słyszałeś? - zapytała Romilda.

- Pewnie zrywa się wiatr i będzie zamieć - zmyślił na poczekaniu. Po czym stwierdził, że pora przekonać się, co znajduje się w paczce. - Mniejsza o to. Mam tu coś dla Ciebie - powiedział, wyjmując wciąż poruszające się pudełeczko z kieszeni i wręczając dziewczynie.

- Ojejku, co to takiego?! Nie musiałeś! - pisnęła, ale on dostrzegł w jej oczach wyraźne pożądanie.

- Otwórz - odparł, wpatrując się w szamocące się pudełko.

Kiedy Romilda pociągnęła za sznurek, w ciągu paru chwil wydarzyło się kilka rzeczy. Izbę wypełnił naglę donośny wizgot, po czym drzwi do sali otworzyły się z donośnym trzaskiem i z tej samej strony naraz śmignęło zaklęcie, które trafiło prosto w Romildę zwalając ją z nóg. Cormac wpatrywał się w drzwi zaskoczony - stały w nich bowiem dwie postacie, a nie jak się spodziewał jedna. Hermiona powoli opuściła różdżkę i patrzyła teraz na McLaggena, który rozłożył tylko bezradnie ręce i czekał na jej reakcję.

- Ja, ja to wszystko słyszałam - powiedziała chwiejącym się głosem. - Harry przyciągnął mnie tutaj, mówiąc coś o rozwiązaniu jakiejś tajemnicy Filcha, a tymczasem wyjaśniło się coś innego.

W tym momencie z podłogi zaczęła się podnosić Romilda. Sprawiała wrażenie jakby nie wiedziała gdzie jest.

- Co ja tu robię? Czemu wy tu jesteście? - zapytała oszołomiona.

- A tak spacerując sobie nocą po Zamku natknęliśmy się na ciebie i muszę ci powiedzieć, że nie było to ani miłe, ani chciane spotkanie. Lepiej idź stąd, zanim potraktuję cię jakimś urokiem, a uwierz mi, że ledwo się powstrzymuję - wydyszała w odpowiedzi Hermiona, podnosząc różdżkę.

- Ale dlaczego? O co ci chodzi?

- O co mi chodzi?! Zaraz przywrócę ci pamięć, ty mała, paskudna wywłoko! Chciałaś, żebym rozstała się z Cormackiem tylko dlatego że on dał ci kosza! Niedobrze mi się robi na twój widok. Powiedziałam: zjeżdżaj stąd! - Znowu huknęło z różdżki, ale tym razem zaklęcie odbiło się od niewidzialnej tarczy. Teraz to Hermiona wyglądała na zaskoczoną.

- Hermiono, to nie pora i miejsce - powiedział Harry, który wyszedł z cienia i trzymał swoją różdżkę w pogotowiu. To najwyraźniej on rzucił zaklęcie. - Filch może zjawić się w każdej chwili. Narobiliśmy już niezłego hałasu. - Nagle Romilda zerwała się z podłogi i pobiegła w kierunku otwartych wciąż drzwi. - O, widzisz, a do niej w końcu dotarło to, co chciałaś jej przekazać - powiedział Potter śmiejąc się pod nosem na widok uciekającej dziewczyny. - Możecie zostać tu jeszcze przez chwilę, ale Wam również polecam przeniesienie się do naszej Wieży. Tymczasem ja znikam - dodał, po czym wyszedł drugimi drzwiami.

- Dziękuję! - krzyknął za nim Cormac. Spojrzał na Hermionę, która teraz uśmiechała się niepewnie i podszedł do niej.

- Przepraszam, kochanie - szepnął całując ją w policzek. Uśmiechnęła się.

- Nie, to ja przepraszam, że ci nie wierzyłam - powiedziała patrząc mu w oczy. On tymczasem zbliżył swoje usta do jej ust i znowu szepnął cicho - Przepraszam...

Ich usta zetknęły się w namiętnym pocałunku, a nad głowami wykwitł bukiet jemioły.

- Popatrz, chyba nawet Hogwart uważa, że udana z nas para - zaśmiała się Hermiona przerywając pocałunek. - Tylko nie licz na żadną ostrą jazdę pod jemiołą! - Teraz już oboje śmiali się do rozpuku, gdy nagle ich radość przerwały dźwięki zbliżających się kroków.

- Ups! To chyba Filch w końcu nas usłyszał. Zwiewajmy, bo jeszcze powiąże nas z tym jego spiskiem - szepnął McLaggen. Jednak nim zdążyli opuścić salę, zobaczyli jak przez drugie drzwi wpada do niej Harry. Zdyszany wychrypiał:

- Filch... mnie... goni... To ta jego kocica zobaczyła mnie na schodach - powiedział, kiedy odzyskał dech w piersiach. - Zapomnielibyście o fałszoskopie - dodał podchodząc do pudełka leżącego na podłodze, obok którego, jak zauważył teraz Cormac, spoczywał mały bączek.

- Zabieraj go i spadamy - wyrzuciła z siebie poddenerwowana Hermiona, gdy Potter pochylił się po urządzenie. Kiedy tylko znowu usłyszeli śpieszne kroki, we trójkę umknęli w kierunku przeciwnym do tego, z którego nadchodził woźny.

***

Nazajutrz przy śniadaniu Cormac spojrzał właśnie na drugi kraniec stołu Gryffindoru, przy którym siedziała Romilda. Chłopak wybuchnął nagle śmiechem na widok dziewczyny, która tak pochyliła się nad swoją miską z płatkami, że połowa jej włosów, wylądowała w mleku.

- Hermiono, chyba wczorajsza akcja naprawdę do reszty przybiła tę biedaczkę - zwrócił się do siedzącej obok niego dziewczyny z uśmiechem.

- Mylisz się, mój drogi! - odparła, a w jej oczach dostrzegł błysk triumfu - Nie zastanawiałeś się jakim zaklęciem ją wczoraj potraktowałam i skąd ta jej nagła utrata pamięci?

- W sumie to nie myślałem o tym, ale teraz, kiedy o tym powiedziałaś, jej zachowanie wydaje mi się dziwne. No i słyszałem, że Filch złapał ją w nocy błąkającą się po Zamku. Podobno przyznała mu się do tej akcji z choinką! Wyobrażasz to sobie?! - powiedział zamyślony.

- Bardziej niż ci się wydaje - zaśmiała się. - Zaklęcie Confundus, stało się chyba moją specjalnością...
Wyślij prywatną wiadomość
!Tom_Riddle F
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 24-06-2012 20:39
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 17516
Ostrzeżeń: 0
Postów: 707
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal

Tekst 2


Ostra jazda pod jemiołą!

Grudzień, rok 1996

Łzy spływały po mojej twarzy, zamazując obraz. Nie zważając na to biegłam po prostu przed siebie, sama nie zdając sobie sprawy gdzie się kieruję. Instynktownie skierowałam się w prawo i po chwili znajdowałam się już w pustej sali. Usiadłam na blacie stolika przy oknie i ocierając wierzchem dłoni pozostałe na moich policzkach krople, próbowałam oddychać spokojnie.
Idealne święta r11; sarknęłam w myślach patrząc na pokrytą śniegiem powierzchnię szkolnych Błoni.
Podczas przerwy świątecznej planowałam wybrać się do rodziców, by razem z nimi świętować najpiękniejszy okres w roku. Cieszyłam się niesamowicie na ten wyjazd, niemalże podskakiwałam przez ostatnie dwa dni. Oderwanie od magicznego świata, wszystkich szkolnych problemów i kłótni z przyjaciółmi. Jednak zostałam tylko i wyłącznie ze względu na tego dupka z lochów!
A mogłam popijać kakao z piankami jakie zwykła robić mi mama w świąteczny poranek, by po chwili otwierać prezenty odziana w sweter podarowany przez babcię. Mogłam wydurniać się z tatą przy Wonderful Christmas Time, zakładając reniferze rogi i wydzierając się wniebogłosy. Mogłam gotować pudding z babcią Maggie pod nosem podśpiewując kolędy i wymieniając się anegdotkami dotyczącymi minionego czasu. Mogłam przesiadywać przed kominkiem opatulona ciepłym pledem i oglądając z rodzicami Kevina samego w domu. Mogłam wsłuchiwać w cudowne głosy kościelnego chóru podczas kolędowania.
Zagryzłam policzek od wewnątrz, powstrzymując łzy, które zbierały się za moim powiekami. Powoli dochodził do mnie fakt, że sama jestem sobie winna.
***
W świąteczny poranek obudziłam się w znacznie lepszym humorze, niż zasypiałam. Otwierając prezenty znajdujące się w stopach łóżka pozwoliłam sobie nawet na kilka uśmiechów, szczególnie gdy zauważyłam, że rodzice wysłali świąteczny sweter babci Cynthii, dokładnie ten który zakładała mi każdego świątecznego poranka odkąd skończyłam pięć lat.
Na świątecznym śniadaniu, stwierdziłam że święta w szkole mimo braku rodziców, nie są najgorsze. Mogłam przynajmniej patrzeć na Niego. Usadowiłam się specjalnie w takim miejscu by móc oglądać jego twarz pozostając niezauważoną.
Podjadając świąteczny pudding musiałam powstrzymać się od ciągłego wlepiania maślanego wzroku w mężczyznę. Trzeba było także zachować pozory rozmowy. Nie mogłam sobie pozwolić by jej tajemnica wyszła na jaw.
Kto by pomyślał, że ja, Hermiona Jane Granger, zakochałam się bez pamięci w profesorze! Swoim nauczycielu! I to jeszcze jakim, bowiem obiektem moich westchnień był nie kto inny, a Severus Snaper30;
***
Po wieczornym kolędowaniu w gabinecie opiekunki domu, profesor McGonagall, zmierzałam do swego dormitorium będąc w typowo świątecznym humorze. Uśmiechając się sama do siebie pod nosem nuciłam Cichą Nocr30;
Wydawało się, że te święta jednak pozostaną jednymi z gorszych w życiu do momentu, gdy nagle nie wpadłam na czarną postać. Przed swym nosem ujrzałam profesora Snaper17;a , łypiącego groźnie.
- Cholera jasna r11; wymamrotał on pod nosem- Musiałaś się tu przywlec Granger?
To zdanie wypowiedział już głośno i z wyraźną niechęcią. Próbowałam się ruszyć, ale moje stopy jakby przywarły do posadzki. Popatrzyłam na nie przerażona, podczas gdy Snape wydał z siebie rozdrażniony syk.
- Nie ruszysz się stąd głupia dziewucho. To zaczarowana jemioła, aby spod niej wyjść musisz pocałować mężczyznę, który się pod nią znalazł razem z Tobą. Niestety nie jest to tylko symboliczne tak jak u mugoli.
Nie mogłam wykrztusić z siebie słowa. Wgapiałam się w profesora z coraz większym przerażeniem na twarzy. Podczas gdy on pod nosem kierował spory stos inwektyw w kierunku dyrektora, w której szczególnie często pojawiał się zwrot nostalgiczny głupiec.
- Miejmy już to za sobą r11; szepnął pochylając się nade mną.Przymknęłam oczy, gdy poczułam jego oddech na swoich wargach. Jego usta były chłodne i twarde, ale kiedy pocałował ją wyczuła, że wewnątrz są ciepłe i w jakiś niezwykły sposób miękkie. Instynktownie oddałam pocałunek, jednocześnie czując dreszcz, który przebiegł przez całe moje ciało i zmusił do przybliżenia się do niego. Objął mnie w pasie i przycisnął do siebie, a ja poczułam że mój oddech zaczyna przyśpieszać. Merlinier30;
Przez myśl przebiegło mi, że te święta chyba jednak nie będą takie złe, jak się spodziewałam.
Wyślij prywatną wiadomość
`Czarodziejka F
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 24-06-2012 21:43
Moderator (F)

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Śmiertelna Relikwia
Punktów: 11092
Ostrzeżeń: 0
Postów: 861
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal Medal Medal

Tekst 1
pomysł - 8
realizacja tematu - 7
poprawność ortograficzna - 3
styl - 6
ogólne wrażenie - 10

Tekst 2
pomysł - 1
realizacja tematu - 2
poprawność ortograficzna - 3
styl - 3
ogólne wrażenie - 2

Tekst 1: 34 punktów

Tekst 2: 11 punktów

Zdecydowanie lepszy był pierwszy tekst. Dziwne było, że Hermiona jednak została dziewczyna Cormaca, ale i fajne. Dobrze, że to nie był znowu Draco, bo tej parki mam już dość. Opowiadanie było ciekawe i wciągające. Podoba mi się tez styl: ładnie wydzielone dialogi, brak błędów językowych, ortograficznych.

Drugi tekst był jakiś...krótki? A może tak mi się tylko wydaje? Nie zachwycił mnie ani pomysł pocałunku ze Snape'm, ani wykonanie. Sorry.
__________________

CRAZY WITCH TRIO!
Czarodziejka dark shadow Sailor Mars
Wyślij prywatną wiadomość
~MaFaRa10 F
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 24-06-2012 21:57
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1030
Ostrzeżeń: 0
Postów: 264
Data rejestracji: 29.04.12
Medale:
Brak

Tekst I

pomysł - 5/9
realizacja tematu - 4/9
poprawność ortograficzna - 3/6
styl - 7/9
ogólne wrażenie - 7/12

Tekst II
pomysł - 4/9
realizacja tematu - 5/9
poprawność ortograficzna - 3/6
styl - 2/9
ogólne wrażenie - 5/12

Tekst I
26 pkt



Tekst II
19 pkt


Oba teksty dobre, jednak pierwszy moim zdaniem trochę lepszy, dlatego że dłuższy, bardziej wciągający i pomysłowy. Poza tym - bardziej podoba mi się Hermiona z Cormanem, niż zauroczona w Mistrzu Eliksirów.
__________________
"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich".

Edytowane przez MaFaRa10 dnia 24-06-2012 22:03
dziewczynkawglanach.pinger,pl Wyślij prywatną wiadomość
~emilyanne F
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 24-06-2012 22:03
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Dziedzic Gryffindora
Punktów: 5622
Ostrzeżeń: 1
Postów: 633
Data rejestracji: 28.10.11
Medale:
Brak

Tekst 1

pomysł - 3
realizacja tematu - 3
poprawność ortograficzna - 4
styl - 5
ogólne wrażenie - 7


Tekst 2

pomysł - 6
realizacja tematu - 6
poprawność ortograficzna - 2
styl - 4
ogólne wrażenie - 5

Podsumowując:
Tekst 1 - 22
Tekst 2 - 23

Teraz taki tam mały komentarz ode mnie do obu tekstów.

Tekst 1
Powiewa nudą, pomysł nieciekawy... Niekanoniczna Hermiona, niekanoniczny Cormac, niekanoniczny Harry. Całe non-canon. Realizacja tematu kiepska, nie tego się spodziewałam. Styl natomiast jest troszkę lepszy od tego z tekstu drugiego. Nie było literówek, interpunkcja w moich oczach dobra.

Tekst 2
Apfff. Dziwię się, że z punktów wyszło tu więcej. Dlaczego ten tekst jest taki krótki? O.o
Dobra, nie będę ściemniać. Jestem fanką Snamione. Ha! Masz mnie. A jednak tyle się tego naczytałam, że z przykrością stwierdzam, iż tekst nie należy do mistrzowskich. Czuje się, jakbyś pisał/a to na kolanie, na szybko. Pomysł zdecydowanie był lepszy. Nie nudziłam się. Czuję jednak niedosyt. Nie wykorzystałeś/aś sytuacji, nie rozpisałeś/aś się. Gdzieniegdzie zabrakło znaków interpunkcyjnych. Nie ukrywam, że zastanawiam się co dalej Dowcipniś

Podsumowując... teksty nie powaliły mnie na kolana. W ogóle mam wątpliwości co do mojej oceny. Pierwsze ma lepszy styl, drugi lepszy pomysł.

__________________
Pomilczmy razem... no bo tak.



to takie reumatyczne xxx

pingwiny.nick.com.pl/images/layout/postacie/3duzy.png


twoje problemy są niczym czeski film. moje też, ale na szczęście u siebie się tego nie zauważa.
http://niedoskonali.blogspot.com/ Wyślij prywatną wiadomość
~Eamy F
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 26-06-2012 11:26
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 108
Ostrzeżeń: 0
Postów: 12
Data rejestracji: 03.01.09
Medale:
Brak

Tekst I
pomysł - 7/9
realizacja tematu - 7/9
poprawność ortograficzna - 5/6
styl - 7/9
ogólne wrażenie - 10/12

Tekst II
pomysł - 2/9
realizacja tematu - 2/9
poprawność ortograficzna - 1/6
styl - 2/9
ogólne wrażenie - 2/12

Tekst I- 36
Tekst II- 9

Pierwszy tekst zdecydowanie lepszy! Lekki, przyjemny styl, jasne opisy, dobrze poprowadzone dialogi. I zaskoczyło mnie wykorzystanie postaci McLaggena, patrząc na to jak przedstawiła go Rowling.

Drugi tekst... cóż, pomysł może i oryginalny, ale wykonanie żenujące. Króciutko, po łebkach. Nie wspominając o zmianie narracji co kilka zdań!
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów,
Kretynizmu Puchonów
I wiedzy-o-własnej-wszechwiedzy Krukonów
Chroń nas GRYFFINDORZE!
Wyślij prywatną wiadomość
!Tom_Riddle F
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 02-07-2012 14:33
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 17516
Ostrzeżeń: 0
Postów: 707
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal

Pojedynek zakończony, podobnie jak nasze Euro 2012 ;] czas na wyniki, które prezentuj się następująco:

Tekst 1 - 118 punktów (65,56%)
Tekst 2 - 62 punkty (34,44%)

Z przyjemnością oznajmiam, że ostrzej pod jemiołą wypadł Helltrix13, który jest autorem pierwszego tekstu. Gratulacje! Słowa uznania należą sie również biedronowatej, która jest autorką drugiej pracy. Świetna robota!

Dziękuję także wszystkim oceniającym!
Wyślij prywatną wiadomość
~Helltrix13 F
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 02-07-2012 14:59
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Lord
Punktów: 3021838
Ostrzeżeń: 2
Postów: 104
Data rejestracji: 20.03.11
Medale:
Brak

WoW, nie spodziewałem się, że pójdzie aż tak dobrze, bo praca była pisana prawie na kolanie! ;D Dziękuję za wysokie noty. Następnym razem również postaram się wygrać ;> hahaha

~emilyanne, no wybacz, ale dla mnie wszystko prosto takie jak z kanonu powiewałoby raczej nudą.

Tom, czekam na rzucenie rękawicy! ;]
__________________
Wyślij prywatną wiadomość
Przeskocz do forum:
RIGHT