· Idealna rodzinka? |
~Gryf5r
|
Dodany dnia 17-08-2011 16:43
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 673
Ostrzeżeń: 0
Postów: 162
Data rejestracji: 08.08.11
Medale:
Brak
|
To, że dwóch znakomitych czarodziejów się połączyło, nie znaczy, że byli szczęśliwi. Poza tym żyli w strachu przed Voldziem, wiedzieli, że ktoś chce ich zabić...
__________________
Rzecz nie jest w tym jaki jesteś, lecz jaki nie jesteś. "
Albus Dumbledore
|
|
|
|
~Niewidzialna
|
Dodany dnia 20-08-2011 21:00
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 142
Ostrzeżeń: 0
Postów: 53
Data rejestracji: 19.08.11
Medale:
Brak
|
Wątpię, że byli idealną rodziną. Na pewno było między nimi ,,pare,, sprzeczek. Drobnych i poważnych. Ale jakby takich nie było to byliby jacy podejrzani... Nie ma idealnych rodzin, małżeństw.
__________________
,, Wiara, to wierzyć w to, czego jeszcze nie widzisz....
Nagrodą tej wiary jest widzieć to, w co wierzysz..''
POZDRRAWIAM WSZYSTKICH UŻYTKOWNIKÓW HOGS!!!
|
|
|
|
~Loa_riddle
|
Dodany dnia 20-08-2011 21:06
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1507
Ostrzeżeń: 0
Postów: 489
Data rejestracji: 30.05.11
Medale:
Brak
|
Chmm... inaczej zaczęłam postrzegać małżeństwo Lily i Jamesa po tym, jak dowiedziałam się o miłości Snape'a do Evans. Severusa nie lubiłam nigdy, ale po tych jego wspomnieniach zaczęłam Pottera traktować trochę jak wroga. Mimo wszystko uważam, że Lily i James się kochali, bo kto się czubi ten się lubi, podobno.
__________________
-Etienne, nie sądzę, by monsieur Jeanowi potrzebne były twoje nauki, a zwłaszcza zarozumiałość!- włączył się Henri de Bar. - Jeśli już, być może to ty powinieneś nauczyć się od niego skromności.
-Dogadałeś się z moim bratem? - spytał Sancerre, marszcząc nos.- Dlaczego zawsze mówicie mi to samo, jakbyście mieli we dwóch jedne usta?
De Bar wyprostował się, nic więcej nie dodając.
-Panowie, proszę was, nie kłóćcie się z mojego powodu- poprosił Ian, który wciąż nie mógł się nadziwić przyjaźni między tak różnymi-zarówno z charakteru, jak i z wyglądu- rycerzami.
Sancerre uśmiechnął się.
-Och, ja i Henri kłóciliśmy się od zawsze, nawet wtedy, kiedy on był giermkiem mojego brata, a ja - giermkiem mojego kuzyna. A i tak to ja miałem zawsze ostatnie słowo.
-A ja miałem rację- odparł spokojnie de Bar.
Sancerre spojrzał na niego takim wzrokiem, że zarówno Ian jak i Grandpre uśmiechnęli się.
Hyperversum, Cecilia Randall
|
|
|
|
~Seva
|
Dodany dnia 18-10-2011 16:44
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1036
Ostrzeżeń: 1
Postów: 335
Data rejestracji: 18.09.11
Medale:
Brak
|
Ja nie rozumiem twojego toku rozumowania, w całej sadze wzmianek o tej rodzinie było tak mało, że można policzyć na palcach...i nie był nic takiego by była top idealna rodzinka...
__________________
"The mind is not a book, to be opened at will and examined at leisure" - Severus Snape
Pozdrawiam Cię drogi Gościu
Oraz zapraszam do bardo ciekawej opowieści o bratanicy Bellatrix Lestrange, córce Hermiony Granger, oraz dziecku Severusa Snape'a
klik-->http://hogsmeade....ad_id=5645 klik<---
Od głupoty Gryfonów
Od kretynizmu Puchonów
i od przemądrzałości Krukonów
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
<3
- Profesorze Snape? - Harry stał przy swoim miejscu i jakoś dziwnie się uśmiechał.
- Tak, Snape? - odparł zapytany.
Harry rozejrzał się, upewniając, czy wszyscy słuchają.
- Chciałem tylko podziękować, ojcze.
I usiadł.
A wraz z nim kilka ciał uderzyło o podłogę. Może więcej niż kilka. Minerwę złapał Albus, a Sinistra wymsknęła się z rąk Flitwicka.
-To było dobre, panie Snape.
- Wiem. I myślę, że szybko się przyzwyczaję.
Kilka kolejnych osób przywitało się z podłogą. Ron był jedną z nich, a Hermiona tylko się uśmiechnęła, wylewając na niego wodą. Teraz wszystko miało być już dobrze.
~"Mroczny Znak" -Zilidya
"Zawsze
czułam się
jak obca osoba
gdy byłam dzieckiem"
|
|
|
|
~Szkrab
|
Dodany dnia 15-01-2012 14:54
|
Zbanowany
Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 222
Ostrzeżeń: 1
Postów: 155
Data rejestracji: 10.01.12
Medale:
Brak
|
No, James się zmienił z pewnością nie do Poznania, bo do Częstochowy i Lily zauważyła u niego tą przemianę. Metamorfoza była korzystna i się pokochali. I byli zgodni ze sobą, no, ale jakaś kłótnia zawsze była. Zresztą, nie pamiętam, by w książce padło określenie "idealna rodzinka" - a czytałem powieści sporo razy!
__________________
Nauczycielka: Słyszę głosy!
Uczeń: Ja też, ale ja się leczę...
Nauczycielka: Śmierdzisz na kilometr!
Uczennica: To nie ja, to moja shauma!
|
|
|
|
~Monsieur
|
Dodany dnia 13-02-2012 15:40
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 150
Ostrzeżeń: 0
Postów: 30
Data rejestracji: 13.02.12
Medale:
Brak
|
Przepraszam bardzo, aczkolwiek czy my kiedykolwiek słyszeliśmy, że to małżeństwo było codziennie zgrane, nigdy się nie kłóciło, było idealne? Jeśli to było w książce, to przepraszam bardzo, moje niedoczytanie. Aczkolwiek w takiej sytuacji mogę śmiało powiedzieć, że nie, nie byli. To wszystko byłoby za nudne. Trzeba było czasem odreagować ten stres nabyty podczas pracy. Dzięki takim sprzeczkom poznajemy prawdziwe "ja" partnera, kolejne wady i zalety drugiej połówki, dzięki czemu to pozwala na życie w harmonii na długie lata. |
|
|
|
~icoowy
|
Dodany dnia 21-11-2012 11:53
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Goblin
Punktów: 34
Ostrzeżeń: 0
Postów: 15
Data rejestracji: 20.11.12
Medale:
Brak
|
Trudno jest to tak dokładnie ocenić, bo nie wiemy o nich zbyt dużo. Ja osobiście sądze, że w 100% to się nie zgadzali. Zadziwiające jest to, że Lily pokochała Jamesa, po tym jak doskonale widać, niezbyt go lubiła. Uważam, że dużo bardziej pasowałaby do Severusa
icoowy dodał/a następującą grafikę:
[965.83KB]
|
|
|
|
~Enchantte
|
Dodany dnia 21-11-2012 14:58
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1251
Ostrzeżeń: 0
Postów: 430
Data rejestracji: 20.10.12
Medale:
Brak
|
Jest takie stwierdzenie, że przeciwieństwa się przyciągają. Oni wzajemnie się uzupełniali, nie ma idealnych małżeństw. Jak każda para pewnie dużo się kłócili, ale mimo wszystko - KOCHALI SIĘ!
Swoją drogą to James na prawdę bardzo się zmienił, a to tylko kolejny dowód jego miłości do Lilki.
__________________
Wiecznie Żywi (FF)
Rozdział 7 (08.10) - zapraszam, jeśli interesują Cię przygody Huncwotów w Hogwarcie, drogi Gościu!
Dear Prongs
The only thing that kept me alive in Azkaban was knowing there was some piece of you left in this world. Your son isn't you, but he is damn close.
All my love, Padfoot
|
|
|
|
!mniszek_pospolity
|
Dodany dnia 08-02-2013 22:52
|
VIP
Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 256094
Ostrzeżeń: 2
Postów: 2,618
Data rejestracji: 15.12.12
Medale:
Brak
|
Także nie przypominam sobie, żeby opisywano szerzej ich nieskazitelną i wielką miłość... podobnie myślę, że niejednokrotnie się pokłócili - trudno ślepo wierzyć, że głosu przez kilka lat na siebie nie podnieśli...
Co do "uratowania" Severusa przez Jamesa, to Potter ratował własną i Syriusza skórę... gdyby Snape został zabity przez Lupina - wilkołaka, to chyba nawet Dumbledore musiałby ich wydalić ze szkoły ;
__________________
|
|
|
|
~dastanblack3000
|
Dodany dnia 09-02-2013 13:04
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Członek Wizengamotu
Punktów: 1481
Ostrzeżeń: 0
Postów: 435
Data rejestracji: 29.05.11
Medale:
Brak
|
Lily opiekowała się dzieckiem, ale nie chciało jej się przewijać małego. Chodziła sobie na plotki i ploteczki do swoich przyjaciółeczek, a James siedział w pubie z Syriuszem i Lupinem. Nie miał co robić, przychodził schlany do domu. Lily imprezowała w mugolskich klubach i w ogóle nie interesowała się Harrym, dlatego zajmowali się nim sąsiedzi. Kłócili się o wszystkie durne błachostki. No żartuje. !! Na pewno nie byli, aż tak idealni, ale się kochali i to najważniejsze
__________________
Walking on air
;>
|
|
|
|
~Serpensoria
|
Dodany dnia 19-02-2013 13:32
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 216
Ostrzeżeń: 0
Postów: 99
Data rejestracji: 13.02.13
Medale:
Brak
|
przecież nikt nie powiedział, że byli idealną rodziną... pewnie, jak wszędzie mieli jakieś sprzeczki.. ;/
a poza tym znamy tę rodzinę tylko z wspomnień innych ludzi. |
|
|
|
~raven
|
Dodany dnia 28-02-2013 12:35
|
Troll
Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -1
Ostrzeżeń: 1
Postów: 3,922
Data rejestracji: 03.01.13
Medale:
|
Rowling wcale nie przedstawiła ich jako idealnych i zgodnych, bo w sumie niewiele o nich pisała. O życiu Potterów wiemy tyle, ile mówili o nim Harry'emu różni ludzie. A co Syriusz i Remus mogli mu powiedzieć? "Twoi rodzice byli przeciętni - trochę się kłócili, ale przecież się kochali"? Przez lata pamięć trochę zapewne wybieliła te postacie, po śmierci przyjaciół zapamiętuje się głównie te dobre cechy. Ale trzeba też pamiętać, że oni zginęli zaledwie 3 lata po skończeniu szkoły. Po wybuchu wielkiej miłości pod koniec nauki w Hogwarcie zdecydowali się na ślub, po nim pewnie pojawiały się jakieś niewielkie spięcia, jak to u wszystkich - James miał jednak dość beztroskie podejście do wielu spraw, być może sprzeczali się o błahostki. Ale byli młodzi, zakochani i stali w obliczu wojny - nie mieli za dużo czasu na znudzenie się sobą i jakieś wielkie kłótnie. Wiedzieli, że ponad wszystkim - ich zmęczeniem, stresem związanym z działaniem w Zakonie Feniksa, muszą chronić swojego syna. Moim zdaniem byli młodą rodziną jakich wiele - ze wszystkimi wadami i zaletami.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black
***
Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz
Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...
ZWYCIĘŻĄ CI, CO NIENAWIŚCIĄ SILNI
SZYDZĄ Z INNYCH
Pytania? Uwagi? Masz głos! Kliknij i przemów:
I am little pieces that were picked up on the way...
I'm not living, I'm just killing time.
Alergia. Na życie.
|
|
|
|
~Rogaczka
|
Dodany dnia 26-07-2013 19:29
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Prefekt Gryffindoru
Punktów: 441
Ostrzeżeń: 0
Postów: 115
Data rejestracji: 24.07.13
Medale:
Brak
|
Każde małżeństwo ma wzloty i upadki. Ich losy są bardzo okrojone i ocenzurowane z pewnością. James dla Lily się na pewno zmienił na lepsze. Wydaje mi się, że byli dobry małżeństwem, kochającymi rodzicami
__________________
Różdżka: dąb szypułkowy, 12 i 3/4 cala, z piórem feniksa
"- Przez te wszystkie lata?
-Zawsze..."
"HARRY, ZABIJĘ CIĘ, JEŚLI PRZEZ NICH ZGINIEMY!"
|
|
|
|
~monia3437
|
Dodany dnia 14-10-2013 19:41
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 413
Ostrzeżeń: 2
Postów: 105
Data rejestracji: 29.12.09
Medale:
Brak
|
Żadna rodzina nie jest idealna. Jednak oni byli młodzi, trzeba patrzeć przez ten pryzmat. Drobne kłótnie są na porządku dziennym lub niedomówienie (kto miał zmyć naczynia). Każdy mówiąc o zmarłym mówi o jego dobrych cechach, stara się unikać złych słów.
__________________
Pozdrawiam was wszystkich. ; *
|
|
|
|
~Dagamara18
|
Dodany dnia 14-11-2013 20:41
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 688
Ostrzeżeń: 0
Postów: 284
Data rejestracji: 02.10.11
Medale:
Brak
|
Dla mnie wciąż pozostaje zagadką jak James urzekł Lilly że postanowiła się z nim związać mimo że wcześniej nie darzyła go sympatią . Na pewno byli wspaniałymi rodzicami Harrego którzy bardzo się kochali ale niestety nie dane było mi długo być ze sobą |
|
|
|
~Bou
|
Dodany dnia 19-01-2014 22:52
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2195
Ostrzeżeń: 1
Postów: 682
Data rejestracji: 27.04.10
Medale:
Brak
|
Rowling nie opisała, jak wyglądało ich małżeństwo. Jedyne co wiemy to to, że inni opowiadając o nich twierdzili, że są wspaniałymi, dobrymi ludźmi. Na pewno tak było skoro walczyli ze złem i oddali swoje życie dla Harrego. Co do małżeństwa, żadne nie jest idealne. Co więcej, mieli oni różne charaktery. On był raczej pewny siebie, a ona wrażliwa, mogła więc mieć do niego pretensje, że jako Auror, zbyt się naraża, szczególnie gdy Harry się urodził. Z tego co pamiętam, ona też była Aurorem, ale znając jej charakter można zakładać, że wykazywała się większą odpowiedzialnością i ostrożnością niż jej mąż.
__________________
|
|
|
|
~Et Venefici
|
Dodany dnia 05-05-2014 19:51
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 401
Ostrzeżeń: 0
Postów: 63
Data rejestracji: 21.04.14
Medale:
Brak
|
Niezbyt się Rowling o nich rozpisywała. Bynajmniej nie przedstawiła ich jak idealną rodzinkę. W dzieciństwie często się kłócili i sprzeczali, więc sądzę, że potem również od czasu do czasu podnieśli na siebie głos. Dodatkowo żyli w strachu przed Voldemortem, co zapewne też było powodem do kłótni. Jednak byli wielkimi czarodziejami i ludźmi o dobrych sercach, więc uważam, że łatwo potrafili wybrnąć z kłótni. Myślę, że się bardzo kochali, bo przecież nie byli ze sobą długo, więc się sobie nie znudzili...
__________________
Ty też go uwielbiasz, drogi Gościu?
|
|
|
|
~Hermiona778
|
Dodany dnia 05-05-2014 20:30
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Wszechmocny magik
Punktów: 6272
Ostrzeżeń: 1
Postów: 246
Data rejestracji: 24.03.14
Medale:
Brak
|
Co do charakteru - przeciwieństwa się przyciągają ;-). Myślę że byli dobrym małżeństwem. |
|
|