Na pewno mogli się przesiadać. Skoro w klasach mogli siedzieć, gdzie chcieli, to tym bardziej podczas posiłków. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której np. Ginny wchodzi na śniadanie do Wielkiej Sali, w której siedzi grupa Ślizgonów, ktoś tam z innych roczników Gryffindoru i Luna przy stole Krukonów, a panna Weasley siada sama na końcu gryfońskiego stołu, zamiast obok koleżanki z Ravenclawu. Każdy dom miał oddzielny stół, ale przecież nawet pomiędzy uczniami z różnych domów nawiązywały się przyjaźnie, a nawet związki (Neville - Gryffindor, Hanna Abbott - Hufflepuff; Andromeda Black - Slytherin, Ted Tonks - Hufflepuff). Nienaturalne by było, gdyby powiedzmy puchońsko-krukońska para spędzała ze sobą czas na błoniach, czy w zamku, a po wejściu do Wielkiej Sali każde tuptało do oddzielnego stołu.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black
***
Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz
Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...
Dom:Hufflepuff Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 103 Ostrzeżeń: 0 Postów: 35 Data rejestracji: 16.04.14 Medale: Brak
Uznałbym to jako czepianie się trochę, ale spoko
Wydaję mi się, że prócz lekcji w wielkiej sali i początku roku, czy podobnych zebrań uczniowie mogli siadać gdzie tylko chcieli...
__________________
Od cnoty Gryfonów, wredności Ślizgonów, i od przemądrzałości Krukonów
Dom:Ravenclaw Ranga: Lord Punktów: 54246 Ostrzeżeń: 0 Postów: 124 Data rejestracji: 06.06.14 Medale: Brak
Wydaję mi się, że jeźel np. Luna, która była Krukonką miała przyjaciół w Domu Godryka Gryffindora, to jak najbardziej mogła się przysiadać. Porozmawiać, spytać się coś, dowiedzieć. Wydaję mi się, że jak najbardziej
__________________
__________________
Portret : " Co było pierwsze ,feniks czy płomień "
Luna : " [ ... ] Myślę, że odpowiedź jest taka, że koło nie ma początku . "
Portret : " dobrze uzasadnione . "
Dom:Ravenclaw Ranga: Niewymowny Punktów: 1573 Ostrzeżeń: 0 Postów: 254 Data rejestracji: 10.07.14 Medale: Brak
HermionaTonks napisał/a:
Otóż, kiedy Ron przed meczem quidditcha się denerwował, Harry "dolał" mu Felixa, a obok nich siedziała Luna, a jak wszyscy wiemy Luna była w Ravenclawie.
Albo to był błąd filmowców, albo było to tak, ze Lunałka usiadła przy stole Gryfonów, bo tam miała kolegów - Harry'ego, Rona, Mionę, Neville'a i innych No i dopingowała ich tą swoją "lwią głową", więc tak wyszło
I gdy Ron siedział z Harrym i Hermioną przy stole Gryfonów (po zerwaniu z Lavender)powiedział "Ale ona dziwnie wygląda" (czy coś takiego)to się obejrzeli za siebie i Lav siedziała przy stole innego domu.
Też się nad tym zastanawiałam. Może siadali wymieszani, albo filmowcy zrobili po kilka stołów dla każdego z domów... Może Lav nie chciała siedzieć z Gryfonami, bo Ron z nią zerwał?
__________________
Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów Przebiegłości Ślizgonów, Chroń Nas Ravenclawie!
Jestem Krukonką braterską jak Gryfonka. Jestem przyjacielska jak Puchonka, ale mam w sobie coś ze Ślizgonki
Pomyślnych Igrzysk... I niech los wam zawsze sprzyja!
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.