Dom:Slytherin Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 173 Ostrzeżeń: 0 Postów: 28 Data rejestracji: 13.07.10 Medale: Brak
Ja nie cierpię tego, że za każdym razem, kiedy powinna mi być dostarczona odpowiednia dawka słów, które opisałyby wewnętrzne rozterki bohaterów, widzę tylko czarny kleks. Być może nieładnie jest oczekiwać od książki przygodowej ogromnej dozy opisów targających bohaterami uczuć, lecz, mimo wszystko, chciałabym móc doznać czegoś głębszego w dramatycznej chwili. A taką igiełkę ekscytacji (fakt, katastrofalnie ponurej) poczułam tak naprawdę tylko raz, w chwili, gdy Harry przemierzał las, wśród rozgorzałej walki, gotując się na własną śmierć. Igiełka wywołała nawet łezki, i bardzo dobrze! Pragnęłabym więcej takich momentów.
Dostaję dzikiej głupawki oraz napadów zażenowania, gdy przypomnę sobie fatalne wypowiedzi Lorda w siódmym tomie, jakieś dziwaczne rozwlekania, jego dziecinną histerię na wieść o jego zrujnowanych horkruksach i takich tam. Oczywiście, ktoś mógłby tak zareagować, ale nie on. Lord jest tu tak paskudnie przejaskrawiony, że aż wywoływało to u mnie salwy śmiechu.
Chciałabym również, aby dom szlachetnego i awanturniczego Salazara czasami odkrywał przede mną swoje ludzkie oblicze, które z całą pewnością gdzieś w głębi lochów się kryje. Ślizgoni, jakby nie patrzeć, byli traktowani przez całą resztę Hogwarckich domowników jak wielką stertę najgorszych mrocznych mętów, i interesująco byłoby dowiedzieć się, jak oni sami się z tym czuli? Powiedziałabym, że trudne życie wiodły te paskudy. Musieli dotrzymywać kroku swoim rodzinom, stwarzać pozory swojej bezustannej pogardy i nonszalancji, a być może przy kominku w pokoju wspólnym nie powiedziałbyś, że to te same ślizgońskie jędze?
Aj, i ten epilog, oczywiście. Najbardziej zirytowało mnie w nim to, iż dowiedziałam się tyle, co nic, gdyż tak naprawdę, guzik obchodziło mnie to, jakie imiona nada Harry swoim pociechom.
Edytowane przez HollowWind dnia 11-08-2010 23:44
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 356 Ostrzeżeń: 0 Postów: 49 Data rejestracji: 22.07.10 Medale: Brak
Zakończenie części ,,Harry Potter i Insygnia Śmierci". Nie, nie, nie. Tu nie chodzi o to, że Harry przeżył. To dobrze, że przeżył. Byłabym co najmniej dziwna, gdybym się nie cieszyła z tego, że Harry jednak wygrał. Ale ten ostatni rozdział... Jak to Harry i Ginny idą ze swoimi dzieciakami do ekspresu Londyn - Hogwart. Jakoś to mi nie przypadło do gustu. Po prostu - NIE. Spodziewałam się czegoś... innego. A skoro tak się nie stało, Rowling powinna napisać część ósmą. : P
Przecież po tej wielkiej wojnie (drugiej zresztą) musiało się coś z Harrym dziać. Tom numer siedem powinien się rozwinąć tak ze sto stron, ale wszystko powinno być ładnie wyjaśnione, a nie... To jest nie do przyjęcia.
__________________
Magia jest cenną "rzeczą", choć nie wiem, czy to odpowiednie określenie. Magia to potęga, lecz istnieją dwa rodzaje "potęgi". To od Ciebie zależy, który rodzaj wybierzesz... Wiele, wiele ludzi oddałoby wszystko za to, by świat był "magiczny". Nie dostrzegają tylko, że świat z dnia na dzień staje się coraz bardziej napełniony magią, w różnej formie - jedna z nich to książka, którą z pewnością bardzo dobrze znasz...
Dom:Slytherin Ranga: Sześcioroczniak Punktów: 597 Ostrzeżeń: 0 Postów: 54 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
No podoba mi się Potter. Nie podoba mi się to jego bohaterstwo i to robienie z niego pokrzywdzonego. Prawie w każdej części jest przedstawiona jakaś teoria biednego Pottera, w którą nikt nie wierzy a na końcu okazuję się, że chłopiec z blizną oczywiście miał rację. Strasznie mnie to drażniło podczas czytania.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 630 Ostrzeżeń: 0 Postów: 94 Data rejestracji: 12.08.10 Medale: Brak
"Harry Potter" zawsze pozostanie moją ulubioną (oczywiście na równi
z "Anią z zielonego wzgórza" serią. Jednak są pewne wady, które mnie irytują, a mianowicie:
1. Postać Harrego Pottera - jest pod każdym względem idealny i ZAWSZE dopisuje mu szczęście! Zdobywa kamień filozoficzny, zabija groźnego bazyliszka. Jako 14-letni chłopiec jest na tyle uzdolniony by uzyskać najlepsze wyniki w Turnieju Trójmagicznym. Jest świadkiem odrodzenia Voldemorta, ale uchodzi z życiem, bez żadnego szwanku uchodzi też z Ministerstwa Magii. No i w ostateczności pokonuje swojego największego wroga jednym zaklęciem... Mało kto zauważa, że zawsze ktoś mu pomaga. A jednocześnie wypomina swoim przyjaciołom, że to on wszystkiego dokonał i domaga się pochwał na każdym kroku.
2. Dumledore - choć jest moim ulubionym bohaterem, uważam, że ma za dużą skłonność do Harrego (bez skojarzeń ). Zawsze mu wybacza, gdy ten za dużo sobie pozwala, niemal zawsze broni oraz wychwala pod niebiosa za jego uczynki. A więc krótko mówiąc, wyolbrzymia Pottera pod każdym względem. Ekhm...
3. Denerwuje mnie też, że KAŻDY boi się wymawiać imię Voldemorta i niemal każdy dziwnie reaguje na nie... W ten sposób ukazują, że ma nad nimi bardzo dużą władzę, więc jak zamierzali go pokonać?
4. I oczywiście zbyt stereotypowa charakteryzacja każdego z Domów. Gryffindor - najbardziej dzielny i dobry, bez skazy. Slythern najgorszy spośród złych. Ravenclaw właściwie najnormalniejszy, a Hufflepuff to chyba same "odpadki" zbiera, które są głupie i płochliwe, ale za to miłe.
I nie jestem jednak w stanie uwierzyć, że nie było ani jednego Śilizgona
w GD lub chętnego do ostatecznej walki o Hogwart.
Jest jeszcze wiele wadliwych rzeczy, ale dotyczą one bezpośrednio danej części o Potterze, więc nie będę ich wymieniać. Stwierdziłam ogółem co mnie drażni, lecz mimo to, uważam, ze Jo jest równą babeczką i stworzyła wspaniały świat magii !
Pozdrawiam.
Edytowane przez Feliks dnia 18-11-2010 00:39
Dom:Ravenclaw Ranga: Drugoroczniak Punktów: 79 Ostrzeżeń: 0 Postów: 29 Data rejestracji: 09.08.10 Medale: Brak
Strasznie nie podobał mi się epilog, był zbytnio przesłodzony. Wszystko było dobrze, żyli długo i szczęśliwie... porażka. I jeszcze ta rozmowa Pottera z jego synem.
Na minus było też zachowanie głównego bohatera. Chciał ocalić wszystko i wszystkich, nie zważając na konsekwencje. Właśnie dlatego zginął Syriusz - przez to, że Potter koniecznie musiał lecieć do tego Ministerstwa. Ja się pytam po co?
Dom:Gryffindor Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 203 Ostrzeżeń: 1 Postów: 61 Data rejestracji: 26.07.10 Medale: Brak
Mnie się nie podobało to, że Ginny ożeni się z Harrym. Liczyłam, że to tylko zauroczenie i że będzie trochę inaczej... James ożenił się z rudowłosą Lily i Harry z rudowłosą Ginny. Trochę to nudne według mnie.
__________________
Heja! GRYFFINDOR GÓRĄ! - tak na początek ;p
Zapraszam do przyjaciół!
Wasza Jina007 Od przebiegłości Ślizgonów Kretynizmu Puchonów I od Wiedzy - O - Własnej - Wszechwiedzy Krukonów CHROŃ NAS GRYFFINDORZE!
Pozdrawiam wszystkich, którzy mnie pozdrawiają.
Chwała Wam!
Trzymajcie się ciepło ;*
Dom:Slytherin Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 173 Ostrzeżeń: 0 Postów: 28 Data rejestracji: 13.07.10 Medale: Brak
Feliks napisał/a:
Mało kto zauważa, że zawsze ktoś mu pomaga. A jednocześnie wypomina swoim przyjaciołom, że to on wszystkiego dokonał i domaga się pochwał na każdym kroku.
Nie zgodziłabym się z tym. Pamiętasz może, jak się sprawy miały, kiedy trzeba było Harry'ego przekabacać, by zechciał poedukować członków Gwardii Dumbledore'a? Wyznał wszystkim, że niewiele razy dokonał czegoś powszechnie wychwalanego pod niebiosa zupełnie sam, miał bardzo duże przeświadczenie o tym, iż szczęście sprzyja mu jak mało komu. Oprócz tego, Harry był przez większość czasu straszliwie niepewny tego, jak, do jasnej Anielki, ma pokonać Lorda, bo i nie zauważał, jakimi potężnymi magicznymi mocami, które powinien posiadać, miałby tego dokonać. Buńczuczne krzyki o tym, czego to on nie zrobił oraz czego nie musiał przecierpieć, wymykały mu się raczej nie z powodu wyolbrzymionej wiary we własne możliwości, a dlatego, że czasami, i przyznam, że nie bez uzasadnienia, czuł się porzucony. Rodzicie zamordowani lata temu, a mimo wszystko, każdy, kogo by nie spotkał, świergotał o nich jak nakręcona kukułka, jakiś niezwyciężony mroczny czarodziej, postrach wszystkich istnień żyjących na Ziemi, wyczekuje momentu, by móc go zabić, a Harry nie jest właściwie w stanie tego powstrzymać, i, nie ma co, niesamowicie pomocne jest to, że, będąc osobą najbardziej zainteresowaną i tą, od której oczekuje się cudów, jest okłamywany albo niedoinformowany. Harry ma na głowie wiele,, i równie dużo nieprzyjemności do rozpamiętywania. Sądzę, że ktoś inny mógłby zachowywać się nieco bardziej wyniośle, gdyby tyle razy uszedł bez szwanku ze szponów Voldemorta, i właściwie od dziecka był praktycznie czczony.
Dom:Slytherin Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 45 Ostrzeżeń: 0 Postów: 31 Data rejestracji: 09.07.09 Medale: Brak
Mnie nie podobało sie ta nagła zmiana w Dadleyu przez 17 lat dręczył go i nagle jak już odchodził uśmiechnął się i uścisnął mu dłoń.
Edytowane przez Roxa dnia 14-08-2010 17:58
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 57 Ostrzeżeń: 2 Postów: 26 Data rejestracji: 08.08.10 Medale: Brak
Mało jest takich rzeczy, ale to ze w trakcie filmu no tak bardziej w polowie filmu jest malo akcji np magi, sprzeczek ale tak ogolem jest spoko
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Barman w Trzech Miotłach Punktów: 1306 Ostrzeżeń: 1 Postów: 382 Data rejestracji: 20.03.10 Medale: Brak
Najbardziej ubolewałam nad śmiercią Tonk i Lupina. Ta dwójka należała chyba do najbardziej przeze mnie lubianych bohaterów.
Poza tym, że to wszystko tak pięknie, gładko szło. Że Harry za każdym razem z sytuacji wychodził cało, oczywiście z nielicznymi zadrapaniami, ale czy nie mogło by mu coś się stać? Gdyby nie mógł umrzeć na przykład jeden z dwójki przyjaciół? Książka byłaby o wiele ciekawsza. Oczywiście nie chciałabym, aby zginęli Hermiona czy Ron, sama bardzo ich lubię, ale wkurza mnie ten happy end.
__________________
"Ich obecność była jego odwagą, to ona sprawiała, że był w stanie robić krok za krokiem. "
Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1995 Ostrzeżeń: 0 Postów: 314 Data rejestracji: 27.12.09 Medale: Brak
Seria HP jest według mnie prawie idealna. Jedyne co mi się w nie nie podoba to happy end. Nie mam nic przeciwko śmierci Czarnego Pana, bo w końcu wielu wielkich ludzi ginęło, ale jakim cudem Harry przeżył?! Dlaczego Rowling nie poświęciła życia Pottera? Gdyby nasz Wybraniec zginął epilog byłby mniej różowy, ale o wiele ciekawszy, podobnie jak cała siódma część.
__________________
Piekło to moja dzielnica.
Poluje nocą, bowiem ciemność jest moim żywiołem.
Jestem diabłem stróżem.
Dom:Gryffindor Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 630 Ostrzeżeń: 0 Postów: 94 Data rejestracji: 12.08.10 Medale: Brak
HollowWind napisał/a:
Nie zgodziłabym się z tym. Pamiętasz może, jak się sprawy miały, kiedy trzeba było Harry'ego przekabacać, by zechciał poedukować członków Gwardii Dumbledore'a? Wyznał wszystkim, że niewiele razy dokonał czegoś powszechnie wychwalanego pod niebiosa zupełnie sam, miał bardzo duże przeświadczenie o tym, iż szczęście sprzyja mu jak mało komu.
Z pewnością masz rację, ale zwróć w takim razie uwagę na paradoksalne zachowanie Harrego w V tomie:
(...)"A CHYBA DOKONAŁEM WIĘKSZYCH RZECZY NIŻ WY DWOJE RAZEM WZIĘCI, I DUMBLEDORE DOBRZE O TYM WIE...KTO ZDOBYŁ KAMIEŃ FILOZOFICZNY?" Oczywiście Harry, ale tylko dlatego, że wcześniej miał flet Hagrida, Hermiona uratowała go z diabelskich sideł i rozwiązała zagadkę eliksirów, a Ron rozegrał partię szach.
"KTO ZAŁATWIŁ RIDDLE'A?" Harry, ale wcześniej Hermiona kosztem spetryfikowania wykryła tajemnicę bazyliszka, a Feniks przyniósł mu tiarę z mieczem.
"KTO OCALIŁ WAS OD DEMENTORÓW?" Hmm, o ile pamiętam, uratował siebie, Hermionę i Syriusza, ale przecież w dużej mierze dzięki Zmieniaczowi Czasu.
KTO MUSIAŁ W ZESZŁYM ROKU POKONAĆ SMOKI, SFINKSY I TE WSZYSTKIE INNE OKROPNOŚCI? KTO BYŁ ŚWIADKIEM JEGO POWROTU? KTO MUSIAŁ PRZED NIM UCIEKAĆ? JA!" To prawda, ale niewątpliwie Ron i Hermiona zrobili wszystko co w ich mocy by mu pomóc i wesprzeć przed tymi zadaniami.
Buńczuczne krzyki o tym, czego to on nie zrobił oraz czego nie musiał przecierpieć, wymykały mu się raczej nie z powodu wyolbrzymionej wiary we własne możliwości, a dlatego, że czasami, i przyznam, że nie bez uzasadnienia, czuł się porzucony
Niemniej jednak wytykanie swoim przyjaciołom brak poświęcenia przez wszystkie lata życia w Hogwarcie było bardzo nie w porządku. Ale fakt, że Harry przyznał, że zawsze towarzyszyło mu duże szczęście, sprzyja oczywiście na jego korzyść.
Sądzę, że ktoś inny mógłby zachowywać się nieco bardziej wyniośle, gdyby tyle razy uszedł bez szwanku ze szponów Voldemorta, i właściwie od dziecka był praktycznie czczony.
Jeśli iść tym tokiem myślenia, to w takim razie wszystkie osoby pomagające dotychczas Potterowi powinni odczuwać to samo, bo gdyby nie ich pomoc, to jakby zakończyła się jakakolwiek misja?
Pozdrawiam serdecznie
Edytowane przez Feliks dnia 18-11-2010 00:36
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1002 Ostrzeżeń: 0 Postów: 187 Data rejestracji: 10.02.11 Medale: Brak
Mi najbardziej się nie podobało to, że aż tak dużo stworzeń (głównie ludzi) umarło: Lupin, Tonks, Denis, Zgredek, Hedwiga... w każdym razie dość dużo.Przecież nie musiała zabijać aż tylu ludzi, zwierząt oraz istot magicznych. Poco "likwidowała" Lupina oraz Tonks, przecież dopiero im się urodził Ted. To mi się naj bardziej nie podoba: że historia która przydarzyła się Harry'emu musi się powtarzać tyle, że Ted miał jeszcze babcie.
__________________
Przywołuję cienie nocy. Pod mym berłem drży magia ciemności.
Wojna mym żywiołem, wojownicy bez dusz na me rozkazy.
Wolność to tylko wspomnienie, bo prawdziwa siła leży w umyśle.
Czy wciąż chcesz stawić mi czoła? Czy zagrasz w grę,
gdzie stawką jest śmierć? Tylko po to, by odzyskać wolność?
Dziedziczny grzechu nasz!
Klątwa to twoja straż.
O ty, najkrwawsza z ran!
Komu wytchnienie dasz?
Któż twego bólu pan?
Tylko Atrydów płód
Rozetnie dawny wrzód.
Dziedzicu, dom swój lecz!
Bogów tu wzywam wprzód,
By twój nie chybił miecz.
O mieszkańcy podziemnych stref!
Jeśli dotarł do was przysiąg zew,
Dajcie dzieciom pomścić ojca krew!
Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 160 Ostrzeżeń: 0 Postów: 71 Data rejestracji: 27.06.10 Medale: Brak
Oj dużo rzeczy ... Najbardziej nie spodobało mi się zmienione nastawienie Dudleya, gdy się żegnali. Jakieś zbyt , no, poczułam, jakby nie należało do tej książki. A śmierc i powstanie Harry'ego to już przesada. No, i oczywiście śmierc Syriusza ... To mnie dobiło. Ale chociaż należało do tej książki, mogło zostac np. dopisane. A pożegnanie Dudleya było ... Hmm ... Jakby wklejone, wyrwane z innej książki
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów Kretynizmu Puchonów I od Wiedzy-O-Własnej -Wszechwiedzy Krukonów CHROŃ NAS GRYFFINDORZE !!!
"ŚMIERC BĘDZIE OSTATNIM WROGIEM, KTÓRY ZOSTANIE ZNISZCZONY"
"ŻADEN NIE MOŻE ŻYC, GDY DRUGI PRZEŻYJE."
-Nie możecie tego zrobic bez mojej zgody, no i musielibyście miec kilka moich włosów.
-No i w tym nasz plan się wali, to fakt -powiedział George. - bo przecież nie zdobędziemy paru włosów bez twojej zgody.
-No jasne, jest nas tylko trzynaścioro na jednego faceta, któremu nie wolno urzyc czarów, nie mamy szans -dodał Fred.
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Ministra Punktów: 1770 Ostrzeżeń: 0 Postów: 454 Data rejestracji: 23.02.11 Medale: Brak
Hmmm. Jak dla mnie to HP jest świetny.
Może za wyjątkiem tych śmierci. No Albus Dumbledore zginął i stal się motywacją do walki z Czarnym Panem. Zmieniłabym śmierci Syriusza, Hedwigi, Zgredka, Freda, Tonks, Lupina i Bellatrix. Poza tym chyba niewiele. Może ,żeby było więcej o Draconie.
__________________
You think that killing people may make them like you, but it doesn't.
It just makes people dead.
Dom:Gryffindor Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5238 Ostrzeżeń: 3 Postów: 775 Data rejestracji: 16.03.11 Medale: Brak
mi sie nie podoba, ze Rowling usmiercila bez potrzeby tyle osob np. Cedrika po co to komu? no dobra, Cedrika przepuszcze, bo to napisala, zeby bylo ciekawiej. a Zgredek, Hedwiga, Lupin, Tonks, Moody i reszta??? po co to zrobila? zeby nie wymyslac dla nich przyszlosci w 19 lat pozniej
Edytowane przez fanka98 dnia 28-04-2011 17:32
Dom:Ravenclaw Ranga: Niewymowny Punktów: 1507 Ostrzeżeń: 0 Postów: 489 Data rejestracji: 30.05.11 Medale: Brak
Nie podoba mi się zakończenie. Za bardzo idealne jak na tragedię, która się rozebrała. I epilog mógł odbyć się wcześniej, a ie jak Harry ma 38 lat.
I jeszcze to, jaką otoczkę Rowling stworzyła dla Haflepuffu. W każdym domu są idioci, nie tylko tam.
I jeszcze... jeśli chodzi o mycie się i korzystanie z toalety. Nigdy nie było czegoś takiego, żeby jeden z głównych bohaterów korzystał z toalety, a jeśli chodzi o kąpiele, to Harry kąpał się w łazience prefektów raz, gdy rozwiązywał tajemnicę jaja, a drugi raz czytamy, jak Ron i Ginny idą się wykąpać po treningu quidditcha.
__________________
-Etienne, nie sądzę, by monsieur Jeanowi potrzebne były twoje nauki, a zwłaszcza zarozumiałość!- włączył się Henri de Bar. - Jeśli już, być może to ty powinieneś nauczyć się od niego skromności.
-Dogadałeś się z moim bratem? - spytał Sancerre, marszcząc nos.- Dlaczego zawsze mówicie mi to samo, jakbyście mieli we dwóch jedne usta?
De Bar wyprostował się, nic więcej nie dodając.
-Panowie, proszę was, nie kłóćcie się z mojego powodu- poprosił Ian, który wciąż nie mógł się nadziwić przyjaźni między tak różnymi-zarówno z charakteru, jak i z wyglądu- rycerzami.
Sancerre uśmiechnął się.
-Och, ja i Henri kłóciliśmy się od zawsze, nawet wtedy, kiedy on był giermkiem mojego brata, a ja - giermkiem mojego kuzyna. A i tak to ja miałem zawsze ostatnie słowo.
-A ja miałem rację- odparł spokojnie de Bar.
Sancerre spojrzał na niego takim wzrokiem, że zarówno Ian jak i Grandpre uśmiechnęli się.
Dom:Gryffindor Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1201 Ostrzeżeń: 0 Postów: 348 Data rejestracji: 06.06.11 Medale: Brak
No tak, ja też nie chciałam, by ginęło aż tyle fajnych postaci, ale gdyby przeżyli... dopiero to wszystko byłoby sztuczne, nie uważacie? Jest wojna, tylko żadnych ofiar nie ma Takie jest życie, każdy musi umrzeć. Nie wiem czemu, mnie najbardziej obeszła śmierć Dumbledore'a i po prostu jego nie mogę pani Rowling darować Mogłabym się czepiać takich drobiazgów, jak to, że niektóre horkruksy nie były praktycznie w ogóle ukryte, ale nie chcę, bo książki są fantastyczne, na pewno nie napisałabym tego lepiej i w zasadzie wszystko ma tam swój sens i gdyby zmienić jakiś szczegół, posypałaby się cała fabuła
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.