Dom:Ravenclaw Ranga: Wybraniec Punktów: 9487 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,562 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Nie lubię tych czasów. Mimo, że kocham internet, komputery i ich możliwości. Chciałbym dorastać w latach '80 poprzedniego wieku w Wielkiej Brytanii lub w czasie międzywojennym.
__________________
W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak nieomylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu.
Dom:Slytherin Ranga: Minister Magii Punktów: 2090 Ostrzeżeń: 1 Postów: 394 Data rejestracji: 25.08.08 Medale:
Ten czas, w którym obecnie żyjemy, jest już rozwarty do granic możliwości przez nowości, nowiny i nowinki. Ale ciągle powstają nowe i nowe.
Jak zacznę myślec, jak to mi tu niedobrze na świecie i wogóle, to wystarczy, że cofnę się do lat '70, '80 XX w. Od razu mi się humor poprawia, bo dzięki ludziom mam takie życie, jakie mam obecnie ;] Niktórzy nawet nie wiedzieli czym jest komputer, telefon, a o internecie to nie wspomnę...
Dom:Slytherin Ranga: Opiekun Slytherinu Punktów: 3615 Ostrzeżeń: 0 Postów: 630 Data rejestracji: 27.08.08 Medale: Brak
Zmienia się dokładnie wszystko, i jak dla mnie to normalna cząstka mojego życia i jej nie odwrócę czy nie odmienię, przyśpieszę czy spowolnię jest i już.
My tutaj porównujemy teraźniejszość z czasami tak ze siedem czy osiem laty wcześniej a co o czasach naszych rodziców, ba naszych dziadków. My mamy teraz dosłownie wszystko a kiedyś nie było nic dla młodzieży nie licząc przestrzeni poza domem, szkoły no i znajomych do rozmów, zabaw.
A i jeszcze wszystko ma swoje dobre i złe strony, każda rzecz.
Gram na kompie, to się wciągam i mi się to podoba no i jest plus ale nie wychodzę na dwór i nie spotyam znajomych i jest minus.
Także ja uważam, że wszystko jest dobre, jeśli tylko potrafimy rozsądnie korzystać ze wszystkich nowinek technicznych.
A z tym zgadzam się w 100% procentach, gdyż wszystko jest dla ludzi ale z umiarem.
__________________
"Never put off until tomorrow what you can do the day after tomorrow."
Dom:Ravenclaw Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1269 Ostrzeżeń: 2 Postów: 375 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Nie potrafię obyć się bez swojej komórki... gdy nie mam jej przy sobie, czuję się dziwnie bezradna...
Mam to samo.
A co do tego aparatu, to kiedy jeszcze nie mieliśmy cyfrówki, to moja siostra spytała podobnie, czy może zobaczyc, ale się nie popłakała ;P
Sama nie wiem co mam o tym wszystkim myślec. Człowiek po prostu przyzwyczaja sie (czasem za bardzo) do tego co ma, w tym przypadku do internetu, komórki, etc...
Jeśli technika nadal będzie w takim tempie posuwac się do przodu (a na pewno bedzie) to wyobraźmy sobie, co bedzie za 100 lat...?
Dom:Ravenclaw Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2248 Ostrzeżeń: 0 Postów: 244 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Mam komórkę, lubię nażekać na jej słaby wyświetlacz, na to że nigdzie nie można do niej znależć słuchawek, że ma beznadziejny aparat... a do czego mi jest potrzebna? żeby posłuchać sobie muzyki. ale muzyki mogę sobie posłuchać ze wszyskiego, to nie jest problem. Ja tam bez komórki potrafię żyć i wręcz mnie dziwi to, że ludzie nie mogą się z nimi rozstać albo kupują takie najbardziej wypasione i wybajerowane. Dla mnie ważne jest tylko żeby miała mp3 i zegarek, reszta może nie istnieć.
Komputer? mam takie rzuty na gry komputerowe, internetowe, ale przecież nieraz się psuł i jakoś się życie toczyło dalej. Połowa moich ulubionych gier dawno przestała na tym gracie chodzić. Sama w internecie siedzę tylko w domu, bo w szkole to tak właściwie nie ma co robić bo i tak gry nie działają a większość stron jest ocenzurowana, często całkowicie bezpodstawnie. W domu siedze conajmniej 2 godziny, ale nie później niż do kolacji. taką mam zasadę i sie jej trzymam.
Z telewizją już jest gorzej - nie wyobrażam sobie posiłku bez pykania po kanałach. Tu już jestem świadoma swojego uzależnienia.
Po za telewizją, czas spędzam zwykle na skrupulatnym uczeniu się albo odrabianiu prac domowych. Jestem też molem książkowym, jedyna w okolicy biblioteka osiedlowa nie ma przede mną tajemnic.
Laptopa nie mam, iPoda też nie - i jakoś żyję.
Kompletnie się nie zgadzam, że komputery zastąpiły zabawki, internet książki, a bóg wie jeszcze co nasze mózgi. Ja przynajmniej zawsze wolałam czytać niż siedzieć i psuć sobie oczy przed ekranem, który w dodatku ma już okrągłe 5 lat.
Komórki to też jest chyba kara boska - ciągłe kontrole mamy, nieustanne przypominanie w kółko macieju i to samo. Njaczęściej po prostu mam telefon wyłączony, rozładowany, gdzies tam głęboko w szufladzie.
według mnie ta cała elektronika to jedno wielkie przekleństwo. Ludzie jakoś w średniowieczu czy starożytności żyli, nie mając nawet żarówek! Teraz, to niestety, ale panuje jedno wielkie lenistwo. Obiad? ciach - do mikrofalówki. Praca domowa? rach do internetu i zrzynamy. ludzie stanowczo mają wszystko ułatwione. dawniej jak się czegoś samemu nie zrobiło to nie było przeproś. Ciężka parca potrafi zdziałać cuda. Niestety, my obecnie absolutnie nie mamy warunków.
Ja bym się chciała przenieść do późnego średniowiecza / wczesnej nowożytności.
__________________
Nie każde złoto jasno błyszczy, Nie każdy błądzi, kto wędruje. Nie każdą siłę starość zniszczy, Korzeni w głębi lód nie skuje. Z popiołów strzelą znów ogniska I mrok rozświetlą błyskawice. Złamany miecz swą moc odzyska, Król - tułacz wróci na stolicę.
Dom:Slytherin Ranga: Dorosły Czarodziej Punktów: 888 Ostrzeżeń: 0 Postów: 182 Data rejestracji: 11.08.08 Medale: Brak
Co jest zabawnego w zbieraniu buraków i ziemniaków? Myślisz, że naszych czasach same wyskakują z ziemi i pakują się w worki? Rozczaruję Cię - trzeba im pomagać. W mniejszych gospodarstwach, pomocą tą są głównie ręce domowników. Co robią ręce? Zbierają. Dokładnie tak jak 40 lat temu. Tylko, że jakoś nikogo to nie śmieszy. Dziwne, nie? 0o'
A czasy, rzeczywiście, lekkie nie były. Tu się zgodzę.
Ależ mnie to wcale nie śmieszy. Co więcej szanuję pracę osób, które żyją z uprawiania roli bo ma z nimi bardzo dużo do czynienia i wiem, że jest ciężko, ale najwyraźniej tutaj się nie zrozumiałyśmy. Chodziło mi tylko o to, że zbieranie buraków i ziemniaków to raczej nie jest przyjemne zajęcie, więc nie rozumiem twojego zbulwersowania oO
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Gajowy Hogwartu Punktów: 955 Ostrzeżeń: 0 Postów: 67 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Dawniej dzieciaki zbierały się w paczkę, wychodziły na dwór i grało się w zbijanego, berka, klasy do samego wieczora. Chłopaki ganiali się w parku, bawiło się w wojny, a zastrzelony mógł ożyć tylko w jednym przypadku - gdy mama wołała na obiad.
Może nawet kiedy mamy wolały do domciu spać . Przyznaję się bez bicia - jestem uzależniona od internetu i komputera. Czytam coraz mniej książek. Na dwór wychodzę ... rzadko. Jedynie w moje ukochane miejsca. Ale bez komórki żyć potrafię . Aktualnie nie mam .
Nie o tym. Przeraził mnie pewien obrazek. Nie pamiętam na którym programie. Rano, przed wyjściem do szkoły był jakiś reportaż o dzieciach XXI w. Przeraziło mnie to - malutkie, "śliczne i rozkoszne" dzieciaczki miały lepsze sprzęty ode mnie. Mp4, Komórki aparaty cyfrowe i inne. Czułam się jak jakaś staruszka. Ja będąc w latach ee.. "smarkacza" biegałam cały dzień na dworze, i bawiłam się z "paczką". Nie było nudnych dni. A teraz? Dzieci siedzą przed komputerem grając w "strzelanki" bądź inne przekleństwa narodu.
Co do telefonów komórkowych. Wiele bajerów, i inne "mniej atrakcyjne" funkcje. Wszystkich "kręcą" nowinki techniczne rozumiem, ale komórka nie jest przyjacielem. Teraz człowiek bez komórki jest człowiekiem straconym. Bez daty, godziny, kontaktu ze światem i cieszących oko bajerów. Strach pomyśleć, co będzie dalej. Może komórka/komputer staną się częścią nas? Zatrważająca perspektywa. (Trochę Matrix'owa )
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Siedmioroczniak Punktów: 699 Ostrzeżeń: 1 Postów: 260 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Mnie też nie podoba się aż taki rozwój techniki. On psuje to pokolenie, nie pozwala naprawdę kształtować. Gdyby tego nie było, kto wie, może wychowałby sie jakiś artysta, którego nie będzie naprawdę, ponieważ to utalentowane dziecko spędziło połowę swojego życia przed ekranem? Kiedyś dzieci czytały książki, bo nie miały bajeczek na mini mini. Już widzę, jak osoby z naszej klasy spedzają kilka godzin dziennie oglądając telewizję lub grając w gry, do tego strzelaniny.
Ja na szczęście nienawidzę swojej komórki, nie mam anteny i jak już do komputera, to ciągnie mnie tylko Hogsmeade. No, ale muszę się pilnować, żeby tak zostało. Jedno jest pewne: cokolwiek się stanie, nigdy nie przestanę czytać.
__________________
Dawny charpak1
"I solemnly sware I am up to no good."
"Mr Moony presents his conpliments to Professor Snape, and begs him to keep his abnormally large nose out of other people's buissness."
Dom:Hufflepuff Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2208 Ostrzeżeń: 2 Postów: 999 Data rejestracji: 13.09.08 Medale: Brak
Gdy komputera nie było, najczęściej przed telewizorem siedziałam, spotykałam się ze znajomymi lub gadałam z siostrą. Jakoś specjalnie nie ubolewałam nad brakiem komputera, gdy wreszcie go dostałam nie poświęcałam mu dużo czasu. Teraz, gdy mam internet codziennie jestem na komputerze, na Hogs, naszej - klasie i youtube. Może troszeczkę przesadzasz, że takie wynalazki zastępują dzieciom zabawki. Moja siostra gdy dostała komputer i tak wolała lalki, zabawy na dworze i rysowanie. Jednak zgodzę się z kimś mądrym, kto powiedział, że bardziej przerażające jest widok dwunastolatków z dekoltem do pępka.
Dom:Slytherin Ranga: Uczestnik TT Punktów: 227 Ostrzeżeń: 0 Postów: 48 Data rejestracji: 21.09.08 Medale: Brak
Cieszę się, ze technika idzie do przodu i nie mam nic przeciwko, by korzystać z jej "uroków". Jednak brakuje mi dawnych bachorzanych czasów, gdzie latało sie za piłkami do ogrodów sąsiadów, siedziało do późnej nocy i opowiadało mrroczne historie o duchach,a potem na każdy szmer uciekało się gdzie pieprz rośnie... Zauważyłam, że człowiek, który nie ma komputera czy internetu uważany jest za nikogo ktoś się mnie kiedyś pytał: Masz internet? odpowiadam: Nie. Mój rozmówca robi wielkie oczy i leci wszystkich o tym powiadomić, to chore. Gdy ktoś nie ma internetu czy komputera uważany jest za zastój czasowy i umysłowo opóźnionego człowieka. Nie wspomnę o ludziach którzy nie mają komórki, wtedy jest się totalnym śmieciem. Ja odcięłam się od swoich "przyjaciół" i "koleżanek" i zagłębiłam się w wirtualu, jestem ostrożna, zachowuje anonimowość, ale nie obchodzi mnie już realne życie, wolę siąść przy internecie i robić... sama nie wiem co, uzalezniłam się i nie mam ochoty tego zmieniać, bo w wirtualu jest mi dobrze...Małe dzieci faktycznie maja komórki już w przedszkolu, potrafią obsługiwać komputer, to staje się standardem, ktoś spytał się co będzie za 100 lat - ludzie będą maszynami, już teraz nie potrafimy obejść się bez komputera, komórki, telewizji...technika idzie do przod, więc co będzie dalej? Będziemy częścią maszyn, nie poradzimy sobie bez nich, bo tak będziemy "zaprogramowani" Maszyny są potrzebne, ale z umiarem. Umiaru nie ma i wątpie,by ludzie "oduzależnili" się komputera, wracając do dzieci i ich rozwoju technicznego jest różnie każdy chce mieć komórkę "bo Ania ma, i Asia też, a Basia ma nawet z internetem!" ale czy zastępują im zabawki? Najczęsciej tak jest .
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1070 Ostrzeżeń: 2 Postów: 531 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
hmmm no to prawda że czasy się naprawdę zmieniły ... teraz moja 5-cio letnia siostra siedzi praktycznie całe przedpołudnie w internecie bo inne rzeczy ją nudzą a jak ja sobie siedze przy komputerze to sie kłóci że teraz jej kolejka itp jak ja byłam w jej wieku to nie miałam nawet komputera praktycznie całe dnie spędzałam na dworze z moją siostrą ciotecznę budowałyśmy sobie domki ze starych desek blachy i okien i sobie gotowałyśmy z piasku a teraz dzieci już nie umią sie naprawdę bawić ... a ja bym się chciała urodzić bardzo dawno gdzieś na wyspach jak jeszcze kobiety nosiły takie wielbie bufiaste suknie i w czasie piratów teraz nasze życie opiera się tylko na wynalazkach techniki
Dom:Slytherin Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5038 Ostrzeżeń: 0 Postów: 355 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ze mną to było/ jest tak... Komputer przybył do mnie do domu, gdy miałam ( liczę ) 9 lat. Tak, 9 lat. Z początku Internetu nie posiadałam. Więc jedyne co mogłam robić na komputerze to grać w różne gierki. Z czasem mi się to znudziło, i mało kiedy siadałam do tego zabawnego urządzenia. Z resztą, mam brata, który i tak uniemożliwia mi korzystanie z kompa. Z upływem czasu, został założony Internet. No to wiadomo, coś nowego, fajnego... Wtedy mogłam spędzać całe dnie przy kompie, a teraz jakoś mniej. A teraz się pytam: Gdzie podziały się czasy, w których codziennie wybierałam się na wycieczki rowerowe? Wychodziłam na spacery? No gdzie?! Jednakże rozwój w technice w cale nie przeszkodził mi w tym, co napisałam przed chwilą. Spotykam się z przyjaciółmi, chodzę na spacery, które niestety ograniczyły się do 30 minut. Nie jest ze mną źle, gdyż potrafię obyć się bez komputera, nawet przez kilka, kilkanaście dni.
Odnośnie telefonu komórkowego to tu muszę przyznać, że czuję się bez niego jak bez prawej ręki : P I to dosłownie! Nie wyobrażam sobie życia bez komórki. Noszę ją codziennie w kieszeni, gdziekolwiek bym nie szła.
No cóż, takie życie : P
W dzisiejszych czasach dzieci na komunię dostają operacje plastyczne, telefony komórkowe, laptopy i różne inne dziwności. Kiedyś, za czasów, gdy ja szłam do komunii, dostawało się rower, zegarek. Teraz takie coś jest nie do pomyślenia. Dzieciaki mają coraz większe wymagania i trudno im dogodzić.
Dom:Slytherin Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 161 Ostrzeżeń: 0 Postów: 24 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Zdobycze cywilizacji swoją drogą, ale mnie żal dzieci które nie miały możliwości kupić Kukuruku za 2000 zł albo Kinder Nispodzianki za 10000 zł. Hehe kiedyś to się miało dużo kasy
__________________
Dom:Bezdomny Ranga: Mugol Punktów: 0 Ostrzeżeń: 0 Postów: 0 Data rejestracji: ...dawno, dawno temu. Medale: Brak
Ech. Trudno mi jest się przyznać przed samym sobą, ale tak. Jestem częściowo uzależniony od komputera. Dostałem go kilka miesięcy po przystąpieniu do Sakramentu I Komunii Świętej. Z początku spędzałem przy nim godzinkę, góra półtorej godziny dziennie. I tak przez rok. Potem założono mi internet- tu się zaczęło- Gadu-Gadu, gry on-line, maile i to wszystko naraz. Ile razy kłamałem kumplom przez domofon: "Nie mogę wyjść na dwór, źle się czuję",
"Nie mogę wyjść na rower, mam szlaban". A w rzeczywistości ślęczałem godzinami przed komputerem. W krytycznych momentach spędzałem przy komputerze 6-8 godzin dziennie. Od około roku czy dwóch trochę to ograniczyłem aby nie siedzieć więcej niż 3,5-4,5 godziny. Wiem że to i tak sporo, ale lepiej tak niż 8 .
Co do telefonu komórkowego to mogę się pochwalić że nie mam z tym żadnych problemów. Dość często zdarza mi się go nie zabrać ze sobą, nieraz płaciłem normalną cenę abonamentu a tego nie wykorzystałem. Jakoś tak po prostu .
Z telewizorem raczej nie mam problemów. Trochę pooglądam coś przy obiedzie, trochę wieczorem. Czasami przeginam, ale raczej mi się to nie zdarza. Największy mój pożeracz czasu to komputer.
Żałuję że w wielu wypadkach Sakrament I Komunii Św. nabiera wymiaru całkowicie komercyjnego. Oczywiście duża część dzieci przyjmowanych ma świadomość ważności tego sakramentu. Ale często rodzice zatracają w dziecku to poczucie i stawiają na: drogie prezenty, super restaurację, na wielki przepych. A to naprawdę nie o to chodzi.
Rzeczywiście, czasem miło by było pożyć w czasach gdy tego wszystkiego nie wymyślono, np. w latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych. Ale nie w Polsce bo tu niestety była komuna i zmarnowaliśmy około 45 lat w naszej pięknej historii .
Edytowane przez dnia 07-11-2008 15:06
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1070 Ostrzeżeń: 2 Postów: 531 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
jak ja miałam 7 lat to brat dostał komputer na I komunię świętą i od tamtej pory u mnie gości tylko że już wszystkie części są wymienione na ogół to internet mam no może od 3 lat a wcześniej były tylko głupie gierki które z czasem się nudziły i mało kiedy siedziałam przy komputerze ale jak sie pojawił internet to wszystko się zmieniło siedziało się całymi godzinami w seci i nawet nie wiem w czym bo teraz internet też zaczyna się nudzić wchodzę tylko na hogs różne fora czasem jak coś do szkoły jest potrzebne jak siedzę dłużej niż godzinkę to mi sie nudzi bo czasem naprawdę nie ma co robić
Z jednej strony lubię nasze czasy. Wszystko jest takie proste. Zadania odrabia się z łatwością - wystarczy wpisać w Google odpowiednie hasło, a nie tak jak kiedyś przekopywać książki w poszukiwaniu pożądanego tematu. Porozmawiać można z kimś w prawie każdej chwili, pomagają w tym telefony komórkowe, a także wszelkiego rodzaju komunikatory internetowe, takie jak GG czy Skype. Nie trzeba już ukrywać swoich talentów, gdyż wszystko można opublikować w internecie i poddać ocenie innych osób. Jednak z drugiej strony, gdy słyszę opowieści mojej mamy czy taty, czuję zazdrość. Nie było wtedy ludziom lekko, ale te czasy miały swój urok. Wspólne zabawy, ogniska, wyjazdy, a także szara codzienność - wszystko wyglądało inaczej niż obecnie. Nie było żadnych używek, muzykę grano na żywo i bawiono się tak... prawdziwie. A teraz? Nie pamiętam imprezy, na której nie byłoby alkoholu i papierosów. Młodzież uważa, że bez tego bawić się po prostu nie da. Przykre.
Jeśli chodzi o rozwój techniki... Owszem, ma to swoje plusy, ale też minusy. Ja komputer dostałam dopiero w wieku około dwunastu lat, Internet założono mi ponad rok temu. Wcześniej byłam zmuszona znaleźć sobie sama jakieś zajęcie. Pamiętam wspólne zabawy z bratem i kuzynostwem, a gdy kuzynostwo wyjechało za granicę, z dziećmi z sąsiedztwa czy dziećmi wynajmujących u mnie w domu turystów. Pamiętam gry w podchody, chowanego, we wszelkiego rodzaju berki czy, jak padało, w planszowe. Pamiętam, jak bardzo cieszyłam się, gdy zapisano mnie do przedszkola... Aż miło to wszystko sobie powspominać. Dziś już tego nie ma. Na przykład, moja czteroletnia kuzynka. Owszem, może i woli pobawić się zabawkami, ale przy tym musi mieć zawsze włączony telewizor na bajkach. Gdy się je wyłączy, w domu rozpoczyna się istny koszmar. Ryczy, bije, szaleje... W głowie mi się to nie mieści. Albo sześcioletnia siostra mojej koleżanki - laptop trzeba wyrywać jej z rąk siłą, bo sama nie odda. Mogłabym jeszcze wymienić parę przykładów, ale już nie będę.
A ja? Cóż, nie jestem święta - spędzam na komputerze wiele czasu, o wiele więcej niż powinnam i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Bez komórki czuję się dziwnie... goła. Po prostu lubię wiedzieć, która jest godzina, mieć przy sobie kalkulator, notatnik, no i oczywiście kontakt ze światem w każdej sytuacji. Telewizję też przyjemnie oglądnąć od czasu do czasu. Jednakże mimo wszystko nie uważam się za typowego przedstawiciela XXI wieku. Ze znajomymi o wiele bardziej wolę pogadać tak w cztery oczy, lubię czytać książki, nie olewam nauki na rzecz komputera i staram się korzystać z niego w mądrzejszy sposób.
Jednak najbardziej przeraża mnie to, że coraz więcej jest osób, które tworzą cuda w programach graficznych, HTML mają w małym palcu, ogólnie - znają się na tym, ale za to nie potrafią napisać zdania bez błędu ortograficznego. Owszem, czasem można się pomylić, mnie też zdarzy się strzelić jakiegoś byka, ale gdy widzę, że ktoś popełnia więcej błędów, niż słów jest w zdaniu, to aż mi się smutno robi. Czasem całkiem poważnie zastanawiam się, czy aby za kilkadziesiąt lat nasze społeczeństwo nie będzie społeczeństwem informatycznych geniuszy, ale analfabetów...
Dom:Ravenclaw Ranga: Redaktor Żonglera Punktów: 1002 Ostrzeżeń: 0 Postów: 445 Data rejestracji: 07.12.08 Medale: Brak
Nie jestem tak bardzo za tak wielkim postepem technicznym-niby wszystko jest teraz łatwiejsze,prostsze ale rzeczywiscie zacierają sie pewne granice korzystania z tych dobrodziejstw.Zgadzam sie w 100% z Fantazją,szczególnie z tym fragmentem:
Z jednej strony lubię nasze czasy. Wszystko jest takie proste. Zadania odrabia się z łatwością - wystarczy wpisać w Google odpowiednie hasło, a nie tak jak kiedyś przekopywać książki w poszukiwaniu pożądanego tematu. Porozmawiać można z kimś w prawie każdej chwili, pomagają w tym telefony komórkowe, a także wszelkiego rodzaju komunikatory internetowe, takie jak GG czy Skype. Nie trzeba już ukrywać swoich talentów, gdyż wszystko można opublikować w internecie i poddać ocenie innych osób. Jednak z drugiej strony, gdy słyszę opowieści mojej mamy czy taty, czuję zazdrość. Nie było wtedy ludziom lekko, ale te czasy miały swój urok. Wspólne zabawy, ogniska, wyjazdy, a także szara codzienność - wszystko wyglądało inaczej niż obecnie. Nie było żadnych używek, muzykę grano na żywo i bawiono się tak... prawdziwie. A teraz? Nie pamiętam imprezy, na której nie byłoby alkoholu i papierosów. Młodzież uważa, że bez tego bawić się po prostu nie da. Przykre.
Szkoda, naprawde szkoda ze tak jest zwłaszcza że ja sama na własnej skórze doświadczyłam że istnieje dobra zabawa bez uzywek(nie wiem czy lepsza bo z nie próbowałam)-ogniska,spacery,zwykłe wygłupy na świeżym powietrzu są dużo lepsze naprawde...
__________________
"Co nie jest życiem, wykorzeniam
by kiedyś martwą nie umierać"
"Z punktu widzenia aerodynamiki
trzmiele nie maja prawa latać,
tyle że trzmiele o tym nie wiedzą,
wiec latają sobie dalej."
Dom:Hufflepuff Ranga: Młody Czarodziej Punktów: 799 Ostrzeżeń: 1 Postów: 143 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
Jestem uzależniona od komputera, od komórki też. Nie używam jej często, ale bez tego prostokątnego urządzenia wypychającego mi (zawsze) lewą kieszeń czuję się baardzo dziwnie. Bez mp3 czuję się jak bez ręki, za to wg mnie telewizora nie musiałoby w ogóle być.
Pamiętam dzieciństwo - mama mnie siłą zaciągała do domu. Berek, gonitwy, zabawy w wojny, wymienianie się pokemonami, czy karteczkami w segregatorze. ;p
Cóż, z przerażeniem patrzę na dzisiejsze kilkuletnie dzieci. Niby mam dopiero 15 lat, ale dzieciństwo mojego rocznika a teraz się diametralnie różni. Technika idzie do przodu, właściwie dzieciaki nie mają na to wpływu - nie ich wina, że się urodziły w takich czasach. x) Obwiniłabym tutaj rodziców - to oni powinni uprzyjemnić dzieciom spędzanie czasu, poopowiadać jak to kiedyś było, i to realizować. Brak czasu? Praca to nie wszystko, szkoda, że tego już prawie nikt nie zauważa. Trzeba sobie ustawić priorytety.
Osobiście jedynie czego żałuję to fakt, iż nie urodziłam się w latach 60' XXw.
Jestem stworzona do rock`n`rollowego klimatu lat "-tych". Dzieci kwiaty, wolna miłość, narkotyki (to tak metaforycznie, ofc. ;D), hippisi i te rzeczy... No właśnie. Muzyka, stroje.... Cholera. ;C
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 83 Ostrzeżeń: 1 Postów: 61 Data rejestracji: 18.12.08 Medale: Brak
Dla mnie to lekka przesada... siedzę przed komputerem często ale jak ktoś spyta czy wyjdę lub tym podobne zrobię to.
Racja jak bym nie miał komórki to nie wytrzymał bym bo to tak jak bym nie miał ucha
Ale np. bez mp3 i innych wynalazków mogę wytrzymać, na nawet bez INTERNETU tylko krótki czas.
Racja my wpływu nie mamy na to jak rozwija się świat ale mamy wpływ na nas samych.
Czy jest w tym winna rodziców nawet jeśli by wam zabronili zgodziliście by się na to ?? Na pewno nie... przynajmniej ja, bym grał i tak i tak a jak by mi internet odcięli to by była kłótnia jak nie wiem.
To nie jest dobre zwalić winne albo na technologie albo na rodziców... ZWALCIE WINNE NA SIEBIE bo to wasza winna czy gracie czy nie wy o tym decydujecie, no chyba że za was decydują co macie robić, jak i kiedy koledzy i rodzice.
__________________
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.