Hogsmeade.pl na Facebook
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Strona GłównaNowościArtykułyForumChatGaleriaFAQDownloadCytatyLinkiSzukaj
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło!
Shoutbox
Musisz się zalogować, aby móc dodać wiadomość.

~Grande Rodent F 11-03-2024 02:09

Na razie oscary zgodnie z przewidywaniami.
~Grande Rodent F 10-03-2024 22:48

Dzisiaj Oscary będą oglądane...
~Anna Potter F 23-02-2024 01:49

Witajcie.
~raven F 12-02-2024 19:06

Kotecek
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:46

Papa
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

myślałam, ze zniknęła na amen
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

o, strona jednak ożyła
^N F 29-01-2024 17:11

Uszanowanko
~HariPotaPragneCie F 25-11-2023 14:51

Wiedźma
~Miona F 23-11-2023 00:28

Czarodziej Czarodziej Czarodziej
#Ginny Evans F 22-11-2023 22:07

Duch Duch Duch
~raven F 21-11-2023 20:22

~Miona F 25-10-2023 14:12

hej Uśmiech
#Ginny Evans F 19-10-2023 21:32

Sowa
~TheWarsaw1920 F 24-08-2023 23:06

Duch Duch Duch
~raven F 20-08-2023 23:01

Doszly mnie sluchy, ze sa czarodzieje, ktorzy chcieliby sie wprowadzic do Hogsmeade, a magiczne bariery to uniemozliwiaja. W takiej sytuacji prosze o maila na adres widoczny w moim profilu Uśmiech
^N F 11-08-2023 19:19

Słoneczko
~HariPotaPragneCie F 12-07-2023 20:52

Sowa
#Ginny Evans F 11-06-2023 20:41

hejka hogs! Słoneczko
~Anna Potter F 15-05-2023 03:24

i gościnny naród o czym często nie zdajemy sobie sprawy mówiąc o sobie jak najgorsze rzeczy.

Aktualnie online
Hogsmeade wita:
orehu
jako najnowszego użytkownika!

» Administratorów: 8
» Specjalnych: 61
» Zarejestrowanych: 77,002
» Zbanowanych: 1,625
» Gości online: 297
» Użytkowników online: 0

Brak użytkowników online

» Rekord OnLine: 3086
» Data rekordu:
25 June 2012 15:59
Zobacz temat
Drukuj temat · Aborcja
~Vellamo91 F
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 03-08-2016 16:26
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Skrzat domowy
Punktów: 21
Ostrzeżeń: 0
Postów: 3
Data rejestracji: 02.08.16
Medale:
Brak

Wszyscy ci, którzy są przeciw aborcji, mówią o życiu - że to najcenniejszy dar, że tylko Bóg może decydować, że nie ma nic ważniejszego od życia. Ok, fajnie. Tylko zapominacie o jednym. To jest wasz i tylko wasz pogląd! Czy to że wy lubicie czapki z pomponem oznacza, że wszyscy muszą je nosić? Sprzeciwiacie się coraz silniejszej islamizacji, łamania praw kobiet w krajach muzułmańskich. A tymczasem w Polsce dążycie dokładnie do tego samego. Chcecie zabrać kobietom prawo do podejmowania prywatnych decyzji o własnym ciele, tylko dlatego że macie jakieś swoje poglądy, które koniecznie musicie narzucić innym. Jesteście przeciw? Ok, więc sami tego nie róbcie. Ale dajcie spokój innym. Bo w tym momencie nie jesteście lepsi od radykalnych muzułmanów.
Ja uważam że zarówno utrzymanie ciąży, która jest efektem gwałtu, lub grozi matce, czy dziecku powinna zależeć tylko i wyłącznie od tej matki. Nie od osób trzecich. I ta osoba powinna mieć pełną możliwość jej usunięcia. To samo z eutanazją. Bo życie jest ważne, ale nie zawsze najważniejsze. Ja np. nie chciałabym żyć jak roślina. To znaczy że mam cierpieć tylko dlatego, że państwo tak chce? Mam patrzeć na śmierć swojego dziecka, albo na jego ciężkie kalectwo, albo wogle tego dziecka nie oglądać, tylko wcześniej umrzeć - bo państwo tak chce?
A jeśli chodzi w ogólne o pełne zezwolenie na abrocje to właściwie dlaczego nie? Polacy nie są gatunkiem zagrożonym, a z tego co widzę, to mimo że jest niż demograficzny, polki jednak chcą zachodzić w ciążę, czemu dowodzi choćby invitro, czemu też jesteście przeciwni, co dowodzi waszej hipokryzji. Bo z jednej strony walczycie o życie, a drugiej przeciwdziałacie mechanizmowi, które je daje - pomaga ludziom, którzy teoretycznie są bezpłodni.
A wracając do aborcji, to choćby ten przykład z nastolatką - Dziewczyna wpadła... No ok mogła się zabezpieczyć, mogła być grzeczna i się uczyć, a nie zabawiać. A dziecko rzeczywiście nie jest niczemu winne. Tylko po pierwsze - ja bym nie byłby taka pewna, czy to już jest dziecko, ale to już temat do odrębnej dyskusji. W każdym razie cokolwiek tam w brzuchu jest, nie zdaje sobie nawet jeszcze sprawy z tego że żyje. To tylko my na zewnątrz o tym wiemy. Tymczasem ta nastolatka ma uczucia i cierpi. W tym momencie tylko i wyłącznie ona! To jej wina mówicie? Ale przecież to tylko głupia nastolatka, zapewne źle pilnowana przez rodziców, albo wogle mająca z nimi słaby kontakt. Buzują w niej hormony itd. Skoro nastolatki nie mają prawa głosu, za przestępstwa trafiają do poprawczaka, a nie więzienia, mieszkają z rodzicami, którzy nadal są ich prawnymi opiekunami i je utrzymują, to dlaczego w sprawie ciąży mają być traktowane tak samo jak dorosłe, świadome, odpowiedzialne w pełni za siebie kobiety? Moim zdaniem też powinny mieć prawo do aborcji, tak jak każda polka która uzna że nie czuje się dobrze z ciążą. Przecież nasze rodaczki nie są jakimiś przygłupami a poza tym, pamiętajmy też, że aborcja jest dozwolona do pewnego rozwoju płodu. I kiedy płód przestaje być już tylko zbiorem komórek - tak czy siak na aborcję będzie już za późno.
Na koniec dodam, że jeśli nawet w Polsce zabronią aborcji, to oczywiście zaskutkuje to tylko wzrostem odsetku śmiertelności w czasie ciąży i porodu, odsetku chorych i niepełnosprawnych dzieci, odsetku sierot i adopcji i depresji itd. To wzrośnie na pewno, skoro tak tego chcecie. Ale na szczęście pewnie nie radykalnie, bo pozostanie jeszcze droga nielegalna i zagranica. Normalne kraje na szczęście daleko już nie są, a ludzie teraz mają rodziny w całej Europie. Więc tak naprawdę ci co są przeciw aborcji wiele na tym nie zyskają. Przyczynią się jedynie do wzrostu owego procentu.
Moim zdaniem najlepsza droga jest taka - że zanim ktokolwiek zdecyduje się na aborcje, powinien mieć przeprowadzoną rozmowę z psychologiem - dlaczego chce to zrobić i czy na pewno nie poradzi sobie z ciążą. Bo psycholog to nie jest wcale osoba, która leczy wariatów. A wręcz może pomóc. Może sprawić, że ktoś przemyśli jeszcze decyzje o aborcji, a może nawet zrezygnuje. Bo w takich momentach wsparcie psychologa jest bardzo ważne, nawet jeśli ktoś się tego wypiera. Bo to wynika z wszechobecnego stosunku do zawodu psychologa - gdzie ludzie nie odróżniają go od psychiatry.
Ale oczywiście póki co ograniczona aborcja też nie jest zła. Byle by jej całkowicie nie zabronili - to będzie ok. W końcu chcemy żyć w wolnym kraju czy nie?
Edytowane przez Vellamo91 dnia 03-08-2016 19:09
Wyślij prywatną wiadomość
~wiechlina roczna F
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 09-08-2016 22:57
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie
Punktów: 2520
Ostrzeżeń: 0
Postów: 187
Data rejestracji: 11.05.15
Medale:
Medal

Vellamo91, to tylko nasz pogląd? Więc już się nie liczy? Czyli Już nie ważne czy to prawda? Czyli czyj ma być, aby się liczył?. Jak Hitler eksterminował Żydów, bo niby "rasa niższa", a ktoś się sprzeciwiał, bo uważał ich jednak za "pełnych ludzi", to też był tylko jego pogląd? Dobrze więc, to głos Boga, skoro rozum to zbyt mało i niech sobie będę fanatykiem i zamordystą.
"Decydowanie o własnym ciele"? Wskaż mi tu choć odrobinę logiki? To jej ciało, czy odrębnej istoty ludzkiej z własnym unikalnym DNA i szansą rozwoju, aż do urodzenia się. To jest fakt medyczny i naukowy, a nie jakaś teoria.
Takie argumenty do mnie nie przemawiają, bo można udowodnić nimi dokładnie wszystko co się chce.
Są prawdy niezależne od tego kto je głosi i nawet jeśli sam je łamie, w życiu po tysiąc razy to nadal pozostają prawdami. Wtedy przestaje być świadkiem, ale prawda nadal pozostaje prawdą

Nic mnie tak nie przygnębia i nie drażni, jak ktoś stosujący filozofię utylitaryzmu i nihilizmu .
Właśnie takie podejście toruje drogę wszelkim totalitaryzmom, bo skoro ludzkie prawo jest ostateczną miarą wszechrzeczy, to można je dowolnie zmieniać. Raz to będzie człowiek innym razem tylko tkanka. Na dodatek zbędna, bo akurat komuś miesza, w jego planach życiowych
Grozą wieje kiedy sobie przypomniałem dawne eksperymenty, w których kobiety uprawiające wyczynowo sport, przed olimpiadą zachodziły, w ciążę. Ponieważ do pewnego etapu poprawiało to wyniki, a potem aborcja. Bardzo "użyteczne" te embriony? Człowiek poczęty środkiem dopingującym.

Chiński przykład z aborcja dziewczynek i przymusową aborcją nadmiarowych dzieci, to też straszny przykład. Jakoś nikt nie dopatruje się tu dyskryminacji.

To takiej wspaniałej "wolności" i takiego świata chcą zwolennicy?
Zło ostatecznie zawsze obraca się przeciw ludziom który na niego pozwalają. Nawet jeśli sami tego nie czynią, a tylko pozwalają aby inni mogli czynić. Zawsze niszczy.

__________________
Eeee pomyłka.
Każdy zasługuje na własną.......siekierę.
Wyślij prywatną wiadomość
~Clara Granger F
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 16-08-2016 09:17
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 300
Ostrzeżeń: 0
Postów: 64
Data rejestracji: 15.05.16
Medale:
Brak

Moim zdaniem aborcja powinna być legalna tylko w ekstremalnych przypadkach. Gdy dziewczyna, która zaszła w ciąże przez gwałt, a ma zaledwie dziesięć, jedenaście, dwanaście, trzynaście czy czternaście lat to jest chyba jasne, że raczej ona i dziecko nie przeżyje porodu. Zresztą dzieci nie powinny rodzić dzieci. Chyba w jakimś kraju arabskim był taki przypadek, że dwunastolatka przez gwałt zaszła w ciąże i ona i jej dziecko nie przeżyli porodu, a rodziła ponad trzy dni.

Drugim przypadkiem gdzie aborcja powinna być legalna jest to jeśli matka lub dziecko umrą przy porodzie. Kobieta ma trzydzieści lat i nagle żyje ze świadomością, że umrze za np. 4 miesiące. To wtedy ma prawo dokonać aborcji. Nie popieram czegoś takiego, ale matka powinna mieć wybór czy kocha bardziej swoje dziecko czy siebie.

Natomiast gdy poród nie jest zagrożony aborcja powinna być nielegalna. Bo po co zabijać dziecko? Po pierwsze to barbarzyństwo, a po drugie istnieje coś takiego jak adopcja. Jeśli matka nie chce swojego dziecka to napewno znajdzie się jakaś odpowiedzialna rodzina, która zaadoptuje jej synka czy córeczke. Po co zabijać jak można dać dziecku dobre życie z bardziej odpowiedzialnymi rodzicami.
__________________
,, Co my wiemy to tylko kropelka
Czego nie wiemy to cały ocean''



Zasady dla opiekuna kota

Kot nie może przebywać w domu.
2. No dobrze... Kot może przebywać w domu, ale tylko w określonych pomieszczeniach.
3. No dobrze... Kot może przebywać we wszystkich pomieszczeniach, ale nie wolno mu łazić po meblach.
4. Kot może łazić TYLKO po starych meblach.
5. No dobrze... Kot może łazić po wszystkich meblach, ale nie może spać na łóżku.
6. Kot może spać na łóżku, ale nie wolno mu wchodzić pod kołdre czy na poduszkę.
7. No dobrze... Kot może wejść na poduszke, ale tylko za pozwoleniem człowieka.
8. No dobrze... Kot może spać pod kołdrą lub na poduszce każdej nocy.
9. Człowiek musi poprosić kota o pozwolenie, aby mógł spać pod kołdrą, ale TYLKO kot może spać na poduszce.

A tak na marginesie:

JestemDOBRA w byciu ZŁĄ
.

Edytowane przez Clara Granger dnia 16-08-2016 09:20
Wyślij prywatną wiadomość
~Unda F
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 08-01-2018 18:19
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Pierwszoroczniak
Punktów: 47
Ostrzeżeń: 0
Postów: 10
Data rejestracji: 19.08.17
Medale:
Brak

Ależ mi tu brakuje tych "uśmieszków", które mogę wstawiać przy komentarzach na Fb i Często wstawiam w dyskusji o aborcji, bo większość bzdur, które anti-choice wypisują, należy skwitować właśnie śmiechem.
To pokrętne usprawiedliwianie fizycznego i psychicznego pastwienia się nad kobietami.

Aborcja powinna być legalna. W przypadku KAŻDEJ ciąży. Jedynym ograniczeniem powinien być czas.

- Jeśli kobieta decyduje się na aborcję z osobistych powodów - 12 tydzień ciąży, góra 22 (najwcześniej wtedy płód zyskuje zdolność odczuwania bólu, bliska jest też granica przeżywalności płodu poza organizmem kobiety: od 24 tyg. ciąży szanse płodu z każdym tygodniem zaczynają rosnąć).
- Jeśli są wskazania medyczne:
- - - wady płodu - 22-24 tydzień ciąży (granica przeżywalności płodu poza organizmem kobiety),
- - - śmiertelne wady płodu - do końca ciąży (nie ma sensu utrzymywać ciąży jak najdłużej, bo to wydłużanie męki i kobiety i przyszłego dziecka: im więcej czasu płód ma na rozwijanie się w macicy, tym dłużej potem umiera),
- - - zagrożenie dla zdrowia lub życia kobiety - do końca ciąży (i oczywiście - jeśli ciąża została przerwana po 22-24 tyg. ciąży, ratujemy wcześniaka, jeśli to możliwe).

W ostatnim trymestrze (z wyjątkiem dwóch przypadków o których pisałam wyżej: śmiertelne wady płodu i zagrożenie dla kobiety) aborcja nie powinna być legalna z tego prostego powodu, że płód ma już spore szanse na przeżycie, a to znaczy, że celowe wywołanie przedwczesnego porodu (bo tak właśnie - wbrew bzdurom opowiadanym przez anti-choice - wygląda współczesna legalna aborcja zazwyczaj; zdjęcia pokazywane tak radośnie przez tych ludzi to zdjęcia sprzed wielu, wielu lat albo zdjęcia z podziemia aborcyjnego, nad którym nikt nie ma żadnej kontroli, zazwyczaj też niewłaściwie opisany jest wiek płodu, a co do niektórych zdjęć zachodzą nawet podejrzenia, że płody zostały na ich potrzeby celowo dodatkowo "zmasakrowane", zeby zdjecie wyglądało bardziej dramatycznie) byłoby narażeniem przyszłego dziecka na to, że w wyniku (skrajnego) wcześniactwa nabędzie ono wady, z którymi będzie musiało "użerać się" przez całe życie.

A teraz wyjaśnię, dlaczego aborcja powinna być legalna.

1) Zarodek/płód (tak, "zarodek" albo "płód"; Ani zarodek, ani płód dzieckiem jeszcze nie jest) nie może być traktowany jak nadczłowiek, nie można mu przyznawać nadzwyczajnych praw, których nie ma żaden człowiek narodzony. A żaden człowiek narodzony - choćby miał bez nich stracić wszelkie szanse na przetrwanie - nie ma prawa korzystać z narządów, z ciała innej osoby bez zgody tej osoby (a co dopiero przy jej wyraźnym sprzeciwie). I nie, to że kobieta w ciąży jest "związana pokrewieństwem" z zarodkiem/'płodem, to żaden argument. Dlaczego zarodek miałby mieć więcej praw, niż ma ich noworodek? Przecież gdyby dziecko z jakiegoś powodu zaraz po narodzinach potrzebowało pilnie krwi, szpiku, płata wątroby, czegokolwiek, to nikt nie może ojca zmusić, by oddał choć kroplę krwi, jeśli np. boi się on igieł. Aborcja to takie "zabijanie", jak odmowa podzielenia się dowolnym innym niż macica narządem, np. nerką czy płatem wątroby albo szpikiem czy krwią, bez których ten, kto ich potrzebuje, traci wszelkie szanse na przeżycie.
2) Aborcja nikogo ani niczego nie krzywdzi. Zarodek/płód do 22 tyg. ciąży nie czuje, nie myśli, nie ma świadomości swojego istnienia (a tym bardziej świadomości tego, ze niedługo istnieć przestanie), nie ma żadnych planów ani marzeń, których realizację aborcja by uniemożliwiła. Zarodka/płodu skrzywdzić się nie da.
3) Kobieta w ciąży nie może być traktowana gorzej, niż traktuje się trupy. A anti-choice tak właśnie chcą traktować kobiety. Chcą je pozbawiać podmiotowości i godności. Nawet z narządów trupa nie można skorzystać - nieważne, ilu ludziom dałoby to szanse na życie - jeśli za życia właściciel ciała jasno zadeklarował, ze sobie tego nie życzy. Przypomnę jeszcze przypadek kobiety w ciąży z wrocławskiego szpitala: aparatura podtrzymywała funkcje życiowe jej ciała (z medycznego punktu widzenia mózg już nie działał, kobieta nie żyła), by utrzymać jak najdłużej ciążę. Można było to zrobić tylko dlatego, że i ona, i osoba odpowiedzialna za podejmowanie decyzji medycznych (zapewne jej partner/mąż), gdy ona nie będzie już w stanie, wyrazili na to zgodę. Gdyby zgody nie było, lekarze musieliby odpiąć aparaturę i zaprzestać podtrzymywania funkcji życiowych. I nie miałoby żadnego znaczenia, że dla płodu oznaczałoby to obumarcie. Dlaczego ŻYWA kobieta w ciąży ma mieć mniejsze prawo do decydowania niż MARTWA?
4) Zakaz nie zmniejsza liczby aborcji, wręcz przeciwnie. Statystyki jasno wskazują, że tam, gdzie aborcja jest legalna, jest ich mniej, niż tam, gdzie aborcja jest nielegalna. Ciekawe, prawda? Ale wystarczy się trochę zastanowić i powody takiego stanu bardzo łatwo wyjaśnić. Tam, gdzie aborcja jest legalna, państwo musi reagować na potrzeby obywateli, jeśli chce mieć wysoki przyrost naturalny. Z drugiej strony musi zapewniać inne sposoby regulacji urodzeń, jeśli nie chce przeznaczać nie wiadomo jakich sum na finansowanie aborcji.
Co więc zmniejsza liczbę aborcji?
- - - Rzetelna edukacja seksualna w szkołach(zazwyczaj blokowana w krajach, gdzie aborcja jest zakazana i zastępowana indoktrynacją religijną) + poradnie dla dorosłych;
- - - Dostępna, tania/darmowa antykoncepcja, zarówno przed, jak i po stosunku (te same osoby, które popierają zakaz aborcji, zazwyczaj opowiadają bzdury o antykoncepcji i próbują do niej ludzi zniechęcić) oraz możliwość podwiązania jajowodów dla kobiet (ciekawostka: mężczyźni mogą legalnie podwiązać w Polsce nasieniowody...);
- - - Legalna aborcja. Tak, legalna aborcja zmniejsza liczbę aborcji; bo legalną aborcję można BADAĆ.
---------- Można identyfikować grupy kobiet, które najczęściej z aborcji korzystają (ciekawostka - wg badań przeprowadzanych na zachodzie - kobiety o poglądach konserwatywnych, mężatki, mające już dzieci; to że aborcja jest dla "puszczalskich feministek, które wcale dzieci mieć nie chcą", to mit) i oferować im zupełnie darmową antykoncepcję na przykład,
---------- Można badać powody, dla których kobiety decydują się na aborcję i przeciwdziałać im (np. negatywne doświadczenia związane z opieką medyczną podczas porodu - właściwa reakcja: poprawienie standardów okołoporodowych w szpitalach; albo problem z pogodzeniem pracy zarobkowej i opieki nad dzieckiem - reakcja: stworzenie większej ilości miejsc w żłobkach),
---------- Można wpisać aborcję w określone ramy prawne (np. nałożyć na lekarza obowiązek pogadanki o metodach zapobiegania nieplanowanej ciąży z pacjentką już po przeprowadzeniu zabiegu, albo wprowadzić - jak w Niemczech - wymóg konsultacji z psychologiem, żeby się upewnić, że kobieta nie jest zmuszana do aborcji, np. przez partnera czy rodzinę);
- - - Szeroko rozumiana polityka prorodzinna (stabilne warunki zatrudnienia, godna płaca, miejsca w żłobkach i przedszkolach, dofinansowanie obiadów w szkołach, wsparcie finansowe i/lub rzeczowe [dla nastoletnich matek; w Anglii mieli problem z nastoletnimi matkami, okazało się, że młode dziewczyny szybko sobie przeliczyły, że opłaca im się rezygnacja ze szkoły i pracy, bo państwo finansowo je utrzymuje na całkiem niezłym poziomie, jeśli tylko zajdą w ciążę i zajmą się wychowywaniem dzieci; rozwiązaniem okazało się wsparcie rzeczowe, np. pieluchy, mleko, itp, zamiast finansowego], poprawienie ściągalności alimentów [ściągalność w zeszłym roku wynosiła ledwie 16%!], podniesienie progu dochodowego, poniżej którego fundusz alimentacyjny jest zobowiązany wypłacać matce (zazwyczaj, bo zazwyczaj to ojcowie zwiewają), jeśli drugi rodzic dziecka uchyla się od płacenia alimentów, itd.);
- - - Dostępna opieka medyczna na najwyższym możliwszym poziomie, ta związana z czasem ciąży, z porodem, z połogiem, ze wsparciem dla mam karmiących piersią, z zajęciami dotyczącymi właściwej opieki nad noworodkiem, itd. i ta związana z opieką nad dziećmi i dorosłymi (bo to nie będą wieczne dzieci) z chorobą lub niepełnosprawnością;
- - - Opieka psychologiczna dla kobiet, które są w nieplanowanej ciąży (przecież to oznacza "przemeblowanie" sobie całego życia, jeśli ma się zamiar taką nieplanowaną ciążę donosić!), a szczególnie dla kobiet, które zostały zgwałcone, dla tych, które dowiadują się, że płód rozwija się z wadami albo że ciąża jest dla nich zagrożeniem, bo to są bardzo trudne sytuacje; ogólnopolskie programy walki z depresją okołoporodową (wcale nie tak rzadką, niestety; a ludzie mają ją za fanaberię);
- - - Całościowe wsparcie dla rodzin opiekujących się dziećmi (i dorosłymi) z chorobą lub niepełnosprawnością (łącznie ze stworzeniem miejsc, do których zmęczeni rodzice będą mogli bez obaw oddać swoje dzieci na kilka dni/tygodni, żeby sami mogli odpocząć, bo opieka nad chorym dzieckiem jest niezwykle obciążająca, wykańcza człowieka fizycznie i psychicznie).

To nie jest łatwe. To nie jest tanie. Tego nie da się zrobić z dnia na dzień. Mało. Tego nie da się prawdopodobnie zrobić w ciągu jednej kadencji Sejmu. Ale w przeciwieństwie do zakazu aborcji - jest skuteczne i nikogo nie krzywdzi.

Zakaz aborcji nie działa. Kobieta, która nie chce być w ciąży, zawsze znajdzie sposób, by ją przerwać. Różnica jest taka, że aborcja legalna to aborcja bezpieczna, a nielegalna - niebezpieczna. Jeśli prawo nie pozwala legalnie przeprowadzić aborcji, kobieta musi szukać innych sposobów. Jeśli ma pieniądze i potrafi się w sytuacji odnaleźć, pojedzie na zabieg zagranicę albo napisze do jednej z dwóch organizacji, które wyciągają pomocną dłoń do kobiet w krajach, gdzie aborcja jest nielegalna i dostanie od nich - po wpłaceniu darowizny w wysokości 70 euro - pewny, bezpieczny i skuteczny zestaw do aborcji farmakologicznej. Względnie nakłamie lekarzowi rodzinnemu, że potrzebuje leków dla babci, a lekarz wypisze receptę na środki, które bez większego problemu można wykupić w aptece (mają jednak mniejszą skuteczność niż zestaw, bo zawierają tylko jeden ze składników właściwego zestawu do przeprowadzania aborcji).
Jednak kobiety, które nie mają pieniędzy albo nie wiedzą, gdzie szukać pomocy, trafią na jakiegoś hochsztaplera w polskim podziemiu, który pojęcia nie ma o przeprowadzaniu fachowo aborcji, albo będą próbowały różnych domowych, nieraz skrajnie niebezpiecznych, sposobów na przerwanie ciąży. Nie wspominam już nawet o sytuacjach, gdy kobieta woli wybrać samobójstwo, niż donoszenie niechcianej ciąży, bo w najczarniejszych scenariuszach zdarza się i tak.

Ci, którzy popierają zakaz aborcji, nie są "pro-life". Oni są pro-birth (bo "dziecko" interesuje ich zazwyczaj do momentu narodzin, a potem "niech sobie kobieta sama radzi, sama jest sobie winna" ), pro-pain (bo narażają kobiety na fizyczne i psychiczne cierpienie w imię swojego prywatnego, zazwyczaj religijnego, widzimisię), pro-death (bo kobiety tracą zdrowie i życie przez takich jak oni).

I na koniec: nie chcesz aborcji? To jej sobie nie rób. Aborcja nie jest przymusowa. Tak jak przymusowe nie powinno być donoszenie ciąży.
I nie, nie "można przecież oddać do adopcji". Żeby oddać do adopcji, trzeba najpierw ciążę donosić i urodzić. A nikt tego za kobietę nie zrobi. Wiele kobiet ma problem nie tyle z wychowywaniem ewentualnego dziecka, co z samą ciążą i porodem. Ja np. do takich kobiet należę. Nie chcę być w ciąży i nie chcę rodzić; wręcz panicznie się porodu boję. Nie chcę tego bólu, nie chcę rozrywania ciała, nie chcę wszystkich negatywnych skutków zdrowotnych, które wiążą się z ciążą i porodem (do najłagodniejszych, ale i najczęstszych należą choćby problemy z nietrzymaniem moczu czy hemoroidy). A że nie mam też parcia na biologiczne potomstwo, to nic mi tego fizycznego i psychicznego cierpienia nie wynagrodzi. Więc nie "można przecież oddać do adopcji" się w tym przypadku nie sprawdza.
Edytowane przez Unda dnia 08-01-2018 18:37
Wyślij prywatną wiadomość
Przeskocz do forum:
RIGHT