Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 77
Ostrzeżeń: 1
Postów: 14
Data rejestracji: 24.03.09
Medale:
Brak
|
Soul Eater jest strasznie fajnym anime! Ja najbardziej to chyba lubię Kida (Ech... Ta jego symetria ) i Soula (a ja wiem dlaczego ). Humor w Soul Eaterze jest, po prostu powalający Czasami to takiej głupawki dostawałam, że ekran mojego biednego komputera (laptopa), został trochę za bardzo wygięty (przez moją nogę) w tył Wszystkim Soul Eatera serdecznie polecam. |
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 420
Ostrzeżeń: 0
Postów: 127
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
a dziś obejrzałam ostatni odcinek anime dobrze, że jeszcze się manga nie skończyła |
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 477
Ostrzeżeń: 0
Postów: 116
Data rejestracji: 29.07.09
Medale:
Brak
|
mi bardzo sie podobało, bo przynajmniej kobieta walczy i steruje mężczyzną ogólnie fabuła jest bardzo przyjemna i dostarcza mi dużych emocji
__________________
"Oddychamy światłem, oddychamy muzyką, oddychamy chwilą obecną." A. Rice "Wampir Lestat"
_________
Jeśli lubisz opowieści fantasy to pisz na PW, mam link do fajnego bloga.
|
VIP
Dom: Ravenclaw
Ranga: Uzdrowiciel
Punktów: 2495
Ostrzeżeń: 1
Postów: 421
Data rejestracji: 30.08.08
Medale:
Brak
|
Anime polecone mi przez dobrą duszę, której będę za to dozgonnie wdzięczna. Oglądałam baaaardzo długo, bo przez niemalże pół roku, jednak nie dlatego, że mi się nie podobało. A podobało mi się bardzo.
Urzekła mnie kreska, odmienna od produkcji pod hasłem "długie nogi & piękne oczy" ze zgrają bishounenów hasających po ekranie (zaznaczam, że nie skreślam z góry takich tytułów). Tła i animacje trochę w burtonowskim stylu, przywodzącym na myśl np. "Miasteczko Haloween". Bardzo, bardzo pozytywnie wypadają projekty postaci - bohaterowie są różnorodni, nie sposób ich ze sobą pomylić. Od razu pochwalę muzykę i mój ulubiony opening "Resonance" oraz jazzujące kawałki z podświadomości Soula.
Fabuła realizuje schematy typowego shounena i zabierając się za SE byłam na to w pełni przygotowana. A humor jaki zaserwowali nam twórcy był miłym dodatkiem do walki ze złem.
Jeśli chodzi o bohaterów, tych, których nie darzę sympatią jest naprawdę niewielu, a wśród nich pierwszy stopień podium zajmuje Black Star (irytowała mnie jego megalomania) oraz Exalibur (którego imię mogłoby być synonimem słowa "irytujący". Natomiast poczesne miejsce w moim serduchu zajęli Spirit, Maka, Shinigami-sama, Soul, Stein i Death the Kid, z naciskiem na dwóch ostatnich. Mój afekt do tych dwóch panów to kolejny dowód na to, że mam skrzywienie na nie do końca normalnych bohaterów.
__________________
Czyś ty do reszty skwestorzył?
|