Dom:Gryffindor Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 48 Ostrzeżeń: 0 Postów: 14 Data rejestracji: 06.06.11 Medale: Brak
Co sądzicie o tej osobistości? Czy pod koniec swego życia próbował naprawić częściowo to, co zmarnował za młodych lat? Chciałbym poznać Wasze zdanie na jego temat.
Dom:Gryffindor Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1481 Ostrzeżeń: 0 Postów: 435 Data rejestracji: 29.05.11 Medale: Brak
Sądzę że Grindewald próbował naprawić częściowo wszystkie szkody które wyrządził w przeszłości. Gdy Voldemort włamał się do jego celi w więzieniu dla czarodziei ten powiedział że czarnej różdżki nie ma i nigdy niedostanie się ona w ręce Voldemorta. Zrobił to po to aby Voldemort nie szukał czarnej różdżki w grobie Dumbldorea.
Dom:Gryffindor Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 48 Ostrzeżeń: 0 Postów: 14 Data rejestracji: 06.06.11 Medale: Brak
Też tak sądzę, ale chciałem się zapoznać z Waszym zdaniem. Czy ktoś ma jeszcze jakieś opinie co do całej postaci Grindewald'a i o całym jego życiu? Proszę o dalsze opinie na temat Gellerta.
Dom:Ravenclaw Ranga: Niewymowny Punktów: 1507 Ostrzeżeń: 0 Postów: 489 Data rejestracji: 30.05.11 Medale: Brak
Sądzę, że Gellert nie był zły przez swoje młodzieńcze lata, kiedy jeszcze przyjaźnił się z Dumbledorem. Każdy, czytając "wspomnienia" Bathildy Bagshot poddawał się chwilowej refleksji na temat byłego dyrektora Hogwartu, i wydaje mi się, że większość tak jak ja w końcu uznała że nie był zły- zmienił się i walczył o prawa mugolaków i mugoli. Podobnie było z Grindelwaldem, tyle że on się nie poprawił (może jeśli chodzi o kwestę Czarnej Różdżki) bo nie miał gdzie. Sądzę jednak, że gdyby nie spędził większości swego życia w Nurmengardzie, to byłby niczym Lord Voldemort.
__________________
-Etienne, nie sądzę, by monsieur Jeanowi potrzebne były twoje nauki, a zwłaszcza zarozumiałość!- włączył się Henri de Bar. - Jeśli już, być może to ty powinieneś nauczyć się od niego skromności.
-Dogadałeś się z moim bratem? - spytał Sancerre, marszcząc nos.- Dlaczego zawsze mówicie mi to samo, jakbyście mieli we dwóch jedne usta?
De Bar wyprostował się, nic więcej nie dodając.
-Panowie, proszę was, nie kłóćcie się z mojego powodu- poprosił Ian, który wciąż nie mógł się nadziwić przyjaźni między tak różnymi-zarówno z charakteru, jak i z wyglądu- rycerzami.
Sancerre uśmiechnął się.
-Och, ja i Henri kłóciliśmy się od zawsze, nawet wtedy, kiedy on był giermkiem mojego brata, a ja - giermkiem mojego kuzyna. A i tak to ja miałem zawsze ostatnie słowo.
-A ja miałem rację- odparł spokojnie de Bar.
Sancerre spojrzał na niego takim wzrokiem, że zarówno Ian jak i Grandpre uśmiechnęli się.
Dom:Gryffindor Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5449 Ostrzeżeń: 1 Postów: 323 Data rejestracji: 26.12.11 Medale: Brak
Powiem szczerze , że choć to dość dziwne ale polubiłem Grindelwalda . Był zły w młodości ale na stare lata próbował choć w części naprawić to , co niszczył będąc jeszcze młodym czarodziejem .
__________________
Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, zapytaj http://ask.fm/Neizwjestnyj
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Do tego, że był niezwykle utalentowanym i potężnym czarodziejem nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Podobno u szczytu swej potęgi potrafił wyczyniać różdżką takie rzeczy, o których Czarnemu Panu nawet się nie śniło...
Popełnił wiele niewybaczalnych błędów - "mniejsze zło" w jego wykonaniu było niczym innym jak zbrodniczym planem. Pani Rowling utożsamiała go z Adolfem Hitlerem ( ów legendarny pojedynek między nim a Albusem miał miejsce w 1945 roku - koniec II wojny światowej ) ;
Myślę, że w ostatnich chwilach życia gorzko żałował swojego postępowania i w głębi serca odezwały się wyrzuty sumienia...tak twierdził przynajmniej Dumbledore.
__________________
syrius_black napisał/a:
Powiem szczerze , że choć to dość dziwne ale polubiłem Grindelwalda . Był zły w młodości ale na stare lata próbował choć w części naprawić to , co niszczył będąc jeszcze młodym czarodziejem .
Też go polubiłam i nie widzę w tym nic dziwnego
Owszem, odezwały się w nim wyrzuty sumienia, czego dowodem jest kłamstwo powiedziane Voldemortowi na temat Czarnej Różdżki - nie chciał żeby Voldi włamał się do groby Dumbledore'a, dlatego powiedział, że nigdy jej nie posiadał. No cóż, widzę go jako starego człowieka siedzącego sobie w celi, zupełnie zapominając, że to taki drugi Czarny Pan, więc trudno mi go nie lubić. Mam nadzieję, że rodziny jego ofiar mi to wybaczą trzeba też pamiętać, że w młodości jego poglądy podzielał Albus. Gdyby nie śmierć Ariany, prawdopodobnie kontynuowaliby tworzenie planu podporządkowania mugoli czarodziejom w imię "mniejszego zła", to pokazuje dobitnie jak cienka jest granica między dobrem i złem.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black
***
Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz
Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.