· Peter Pettigrew - niekoniecznie słaby czarodziej? |
~Charakternik
|
Dodany dnia 24-09-2010 13:24
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 686
Ostrzeżeń: 1
Postów: 202
Data rejestracji: 11.08.10
Medale:
Brak
|
Jak wszyscy wiemy , Peter Pettigrew miał reputację strasznej miernoty , słabego i płochego czarodzieja. Przed chwilą wpadłem na takie coś :
Skoro Glizdogon był taki słaby , jakim cudem zamordował 12 mugoli jednym zaklęciem? No i zostać animagiem to też coś..
Jak myślicie?
__________________
To anioły kiedyś zaśpiewały mi tą pieśń
Gdy byłem już prawie na samym dnie
Gdy marzenia płonęły na stosie codzienności
Gdy została nienawiść i zabrakło litości
To anioły kiedyś zaśpiewały mi tą pieśń
Po to bym jeszcze mocniej mógł zaciskać pięść
Bym zapomniał czym jest niepewność i strach
I zrozumiał, że życie to tylko głupi żart
|
 |
|
|
~Gladus93
|
Dodany dnia 24-09-2010 13:26
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 364
Ostrzeżeń: 0
Postów: 134
Data rejestracji: 09.04.10
Medale:
Brak
|
Moim zdaniem czarodziejem to on był niezłym tyle że miał bardzo słabą psychikę  |
 |
|
|
~Yuki27
|
Dodany dnia 24-09-2010 13:34
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Gajowy Hogwartu
Punktów: 996
Ostrzeżeń: 0
Postów: 230
Data rejestracji: 25.07.10
Medale:
Brak
|
Psyche miał słabą. Był naiwny, zawsze szukał towarzystwa silniejszych, znaczących ludzi. A umiejętności mógł mieć. Zastanawia mnie tylko, skoro był tak bezwzględny (12 ludzi mordować? To nie jest normalne), to czemu nie zabił Harry'ego? Czyżby miał w sobie jednak coś dobrego, co kazało mu spłacić dług?
__________________
"Jest jedna rzecz, którą Bóg uwielbia: każe robić coś ludziom, którzy zarzekali się, że 'nigdy tego nie zrobią'." S. King "Podpalaczka"
Największa fanka starego Disneya i polskich wersji bajek
|
 |
|
|
~Gladus93
|
Dodany dnia 24-09-2010 13:44
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 364
Ostrzeżeń: 0
Postów: 134
Data rejestracji: 09.04.10
Medale:
Brak
|
Myślę że powstrzymało go to,że Harry był synem jego dawnego przyjaciela...A co do zaklęcia jakiego mógł użyć to mogło być to jakieś zaklęcie wysadzające (Coś w stylu filmowego"BOMBARDA" 
Edytowane przez Gladus93 dnia 24-09-2010 13:52 |
 |
|
|
~Agamemnon
|
Dodany dnia 24-09-2010 14:51
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -7
Ostrzeżeń: 1
Postów: 34
Data rejestracji: 24.09.10
Medale:
Brak
|
Moim zdaniem Glizdogon nie był słabym czarodziejem tylko bał sie Czarnego Pana , dumbledora i Harrego. Rzucał potęrzne zaklęcia i jakby był słaby to jak by mógł być animagiem  |
 |
|
|
~Eisblume
|
Dodany dnia 24-09-2010 14:57
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1201
Ostrzeżeń: 1
Postów: 290
Data rejestracji: 04.05.10
Medale:
Brak
|
Uważam, że nie był słaby. Po prostu przy Voldemorcie nie mógł/musiał pokazywać tego co potrafi. Charakter nie ma nic do czarów. Sprawa z Harrym jest dziwna... Może faktycznie to ze względu na Jamesa.
__________________
"Tak, Harry, jesteś prawdziwym panem śmierci, ponieważ prawdziwy jej pan nigdy przed nią nie ucieka. Godzi się z tym, że musi umrzeć, i wie, że są o wiele gorsze rzeczy od umierania."
"Harry Potter i Insygnia Śmierci'' <333
|
 |
|
|
~Laufey
|
Dodany dnia 24-09-2010 16:06
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Portret w gabinecie dyrektora
Punktów: 5205
Ostrzeżeń: 0
Postów: 677
Data rejestracji: 15.05.10
Medale:
Brak
|
Może niekoniecznie był dobrym czarodziejem, tylko wtedy, kiedy się zdenerwował robił takie rzeczy jak zabicie 12 mugoli jednym zaklęciem . Ale pozostaje drażliwa sprawa - animag . Może też kiedy był w towarzystwie silnych psychicznie i czarodziejskich osób był w stanie ''zrobić'' z siebie animaga . Możliwe też że był dobrym czarodziejem, tylko przykleił sobie taką etekietkę miernoty, po to aby w sytuacji zagrożenia schować się za innymi, lepszymi czarodziejami .
__________________
|
 |
|
|
!Czarownica24
|
Dodany dnia 26-09-2010 16:04
|
VIP


Dom: Gryffindor
Ranga: Dziedzic Gryffindora
Punktów: 5583
Ostrzeżeń: 0
Postów: 886
Data rejestracji: 29.12.08
Medale:
Brak
|
Jak moi poprzednicy uważam, że miał bardzo słabą psychikę. Jego główną wadą było tchórzostwo. Ze względu na strach poddał się Voldemortowi. Zawsze szukał kogoś silniejszego, kto mógłby nim pokierować. Takich ludzi jest dużo w naszym, prawdziwym świecie. Dołączył do Jamesa, Syriusza i Lupina, bo zawsze należał do silniejszej grupy, żeby nie doszło do konfrontacji, gdzie on stałby po stronie słabszych i skazany byłby na przegraną. |
 |
|
|
~RemusS
|
Dodany dnia 28-09-2010 22:04
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 258
Ostrzeżeń: 0
Postów: 71
Data rejestracji: 16.08.10
Medale:
Brak
|
Był w miare przebiegły, ale czy dobry? W to wątpie i to bardzo, ze względu na choćby jego dzieciństwo lub moment spotkania się syriusza i glizdogona w domku  |
 |
|
|
~blackowa
|
Dodany dnia 10-10-2010 19:07
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 175
Ostrzeżeń: 2
Postów: 196
Data rejestracji: 06.10.10
Medale:
Brak
|
Według mnie jego psychika go zrujnowała. Był bardzo naiwny, bał się wszystkich wokół, nie potrafił wyrazić własnej opinii.
__________________
Widać, jestem tempa. Bo nie spamuję <lol3214645735`2>
Pozdrawiam Cię drogi Gościu , pamiętaj o mnie. 
|
 |
|
|
~Fluorescencyjna
|
Dodany dnia 31-10-2010 19:29
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 460
Ostrzeżeń: 0
Postów: 90
Data rejestracji: 24.10.10
Medale:
Brak
|
Był naiwny i miał słabą psychikę, jak to poprzednicy napisali. Nie wiem, o które ,,zabicie'' chodzi, jeśli o to, przez te 3 lata w dormitorium, to sądzę, że nie chciał zaprzątać sobie tym głowy, nie szukał kłopotów, bo był po prostu tchórzem, nielojalnym jeszcze. Nie ma nic właściwie gorszego. A jeśli chodzi o wtedy w piwnicy, to czaiła się w nim krzta wdzięczności, a nawet myślę, że to ze względu na Jamesa, przecież uważał go za wzór. Co do jego umiejętności - nie oszukujmy się - mógł przecież znać jakieś jedno mocne zaklęcie wybuchające. Po prostu może znajdowali się na kruchym asfalcie Równie dobrze mógł zaimprowizować i po prostu wypowiedzieć jakąś zapomnianą formułkę .
__________________
,,(...) już wiedział, że tonie, że nic na to nie poradzi, a te lodowate ramiona oplatające mu piersi to ramiona samej Śmierci...''
,,Gdzie skarb wasz, tam i serce wasze.''
,,Udało się, dostali w kość, niech żyje Potter nam! A Voldek gnije w piekle, za którym tęsknił sam!''
Drogi Lordzie Voldemorcie!
,,Przyłączę się do ciebie, kiedy piekło zamarznie. ''
,,Ma oczy zielone jak pikle z ropuchy
Jego włosy są czarne jak tablica.
O, gdyby moim został, bohater mych snów,
Służyłabym mu jak diablica.'' <3
|
 |
|
|
~Dalia Bulter
|
Dodany dnia 21-01-2011 22:40
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 149
Ostrzeżeń: 0
Postów: 34
Data rejestracji: 21.01.11
Medale:
Brak
|
Był sprytny - wiązał się z ludźmi silniejszymi od siebie. Możliwe, że całkiem nieźle znał się na magii - w końcu byle kto nie stanie się animagiem i nie wymorduje dwunastu ludzi naraz (choćby byli mugolami). Tak, z pewnością zniszczyła go słaba psychika, brak silnej woli. Dowodzi temu chociażby fakt, że zawahał się przed uśmierceniem Pottera.
__________________
"Musisz naprawdę chcieć zadać ból... cieszyć się z tego... słuszny gniew nie sprawi mi bólu na długo... zaraz ci pokażę, jak to się robi, dobrze? Udzielę ci lekcji..."
|
 |
|
|
~bloomix
|
Dodany dnia 24-01-2011 20:33
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Wybitny Uczeń
Punktów: 617
Ostrzeżeń: 0
Postów: 146
Data rejestracji: 22.01.11
Medale:
Brak
|
Właśnie, był bardzo sprytny, ale także bojaźliwy i miał słabą psychę. Wiązał się z ludźmi silniejszymi od siebie, bo wiedział, że w razie czego to oni go obronią, a on nie będzie się musiał przejmować i w najgorszym przypadko to ktoś inny zginie a nie on.
__________________
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
|
 |
|
|
~fanka98
|
Dodany dnia 10-09-2011 19:01
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Portret w gabinecie dyrektora
Punktów: 5238
Ostrzeżeń: 3
Postów: 775
Data rejestracji: 16.03.11
Medale:
Brak
|
Nie dość, że miał słabą psychikę, to w dodatku był tchórzem. "Krył się" za silniejszymi od siebie z nadzieją, że w razie czego go obronią. |
 |
|
|
~Loa_riddle
|
Dodany dnia 10-09-2011 19:30
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1507
Ostrzeżeń: 0
Postów: 489
Data rejestracji: 30.05.11
Medale:
Brak
|
Animagiem został przy pomocy przyjaciół. Podejrzewam, że mugoli zabił w determinacji, jednak wymagało to rzeczywiście wielkiej mocy. Sądzę, że był dobrym czarodziejem, jednak nie takim potężnym jak np. James.
__________________
-Etienne, nie sądzę, by monsieur Jeanowi potrzebne były twoje nauki, a zwłaszcza zarozumiałość!- włączył się Henri de Bar. - Jeśli już, być może to ty powinieneś nauczyć się od niego skromności.
-Dogadałeś się z moim bratem? - spytał Sancerre, marszcząc nos.- Dlaczego zawsze mówicie mi to samo, jakbyście mieli we dwóch jedne usta?
De Bar wyprostował się, nic więcej nie dodając.
-Panowie, proszę was, nie kłóćcie się z mojego powodu- poprosił Ian, który wciąż nie mógł się nadziwić przyjaźni między tak różnymi-zarówno z charakteru, jak i z wyglądu- rycerzami.
Sancerre uśmiechnął się.
-Och, ja i Henri kłóciliśmy się od zawsze, nawet wtedy, kiedy on był giermkiem mojego brata, a ja - giermkiem mojego kuzyna. A i tak to ja miałem zawsze ostatnie słowo.
-A ja miałem rację- odparł spokojnie de Bar.
Sancerre spojrzał na niego takim wzrokiem, że zarówno Ian jak i Grandpre uśmiechnęli się.
Hyperversum, Cecilia Randall
|
 |
|
|
~Nuttella
|
Dodany dnia 10-09-2011 19:40
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Prefekt Naczelny
Punktów: 735
Ostrzeżeń: 0
Postów: 258
Data rejestracji: 21.07.11
Medale:
Brak
|
Może i niekoniecznie słaby z niego czarodziej, ale o nieczystym sercu. Przecież mógł pomagać ludziom swoją potęgą czarów, a on wykorzystywał ją do zabijania.
Co za szczur...
__________________
Heavy metal and rock forever!!!
|
 |
|
|
~Oksan Weasly
|
Dodany dnia 11-09-2011 14:47
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 209
Ostrzeżeń: 2
Postów: 135
Data rejestracji: 10.09.11
Medale:
Brak
|
Peter Pettigrew był słaby i miał w sobie strach.Był przyjacielem dobrych czarodziejów,ale ich wydał.A czemu? bo się bał Voldemorta.Dlatego go szukał i znalazł.Nie wiadomo czy inni zwolennicy by się na to odważyli...
Stał się w ten sposób nawet odważny i mocny. |
 |
|
|
~Seva
|
Dodany dnia 15-10-2011 23:10
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1036
Ostrzeżeń: 1
Postów: 335
Data rejestracji: 18.09.11
Medale:
Brak
|
Co do tego dwunastoosobowego morderstwa, top nie mam pomysłów, ale zostać animagiem pomagali mu Syriusz i James, a po drugie zmienia się w...szczura - też mi coś...
__________________
"The mind is not a book, to be opened at will and examined at leisure" - Severus Snape
Pozdrawiam Cię drogi Gościu
Oraz zapraszam do bardo ciekawej opowieści o bratanicy Bellatrix Lestrange, córce Hermiony Granger, oraz dziecku Severusa Snape'a 
klik-->http://hogsmeade....ad_id=5645 klik<---
Od głupoty Gryfonów
Od kretynizmu Puchonów
i od przemądrzałości Krukonów
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
<3
- Profesorze Snape? - Harry stał przy swoim miejscu i jakoś dziwnie się uśmiechał.
- Tak, Snape? - odparł zapytany.
Harry rozejrzał się, upewniając, czy wszyscy słuchają.
- Chciałem tylko podziękować, ojcze.
I usiadł.
A wraz z nim kilka ciał uderzyło o podłogę. Może więcej niż kilka. Minerwę złapał Albus, a Sinistra wymsknęła się z rąk Flitwicka.
-To było dobre, panie Snape.
- Wiem. I myślę, że szybko się przyzwyczaję.
Kilka kolejnych osób przywitało się z podłogą. Ron był jedną z nich, a Hermiona tylko się uśmiechnęła, wylewając na niego wodą. Teraz wszystko miało być już dobrze.
~"Mroczny Znak" -Zilidya
"Zawsze
czułam się
jak obca osoba
gdy byłam dzieckiem"
|
 |
|
|
~Szkrab
|
Dodany dnia 12-01-2012 19:19
|
Zbanowany


Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 222
Ostrzeżeń: 1
Postów: 155
Data rejestracji: 10.01.12
Medale:
Brak
|
Peter Pettigrew nie jest słabym czarodziejem, aczkolwiek ma kilka wad, takich, jak tchórzostwo, bojaźliwość, nielojalność oraz słaba psychika. To wszystko sprawiło, że przeszedł na złą drogę i zyskał miano ofermy losu. No, ale to tylko pogłoski. Był animagiem - to jednak coś. No i przemyślał swoją sprawę - chciał być kimś niepozornym, takim małym zwierzaczkiem, toteż został szczurkiem i na dobre usadowił się u Weasleyów. Poza tym zabił jednym zaklęciem dwanaściorga ludzi. Wykazał się przy tym niemałym sprytem - upozorował to tak, jakby zamordował ich Syriusz, po czym odciął sobie palec i zmienił się w szczura. Ponadto, zdradził kryjówkę Potterów Voldemortowi, po prostu złamał Zaklęcie Fideliusa. Nie chciał zginąć. Patrzał tylko na swój nos. Chciał być wielki, jak Voldemort. Byłby pewnie inny, gdyby nie zszedł na złą drogę. No, ale to był jego wybór. Żal mi go. |
 |
|
|
~emma wtson
|
Dodany dnia 12-01-2012 19:40
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 105
Ostrzeżeń: 0
Postów: 85
Data rejestracji: 04.01.12
Medale:
Brak
|
Może i był wybitnym czarodziejem, ale myślę, że żeby zostać animagiem to musiał prosić swoich przyjaciół o pomoc. Ale serce miał bardzo złe. |
 |
|