Nie zapominajmy, że to świat magii. Zapewne wiele rzeczy łatwo odzyskali, a sama odbudowa domu raczej długo nie trwała. Więc dla mnie to żadna zagadka, choć kieruję się domysłami, żeby nie było. ;p W zasadzie to się martwię o nieco inne rzeczy niż to, jak scenarzysta wybrnie z tej sytuacji.
Co do samej sceny, mam nieco mieszane uczucia, chociaż szala bardziej się przechyla ku tym negatywnym. A więc z jednej strony przydało się trochę akcji w filmie, bo tak musielibyśmy czekać aż do scen w jaskini (pomijając parę rzeczy, m.in. Sectumsemprę, przypadek z Katie i naszyjnikiem). Z drugiej strony jednak nie wiem, po co została ta scena dodana. Scenarzysta, producenci i reżyser niepotrzebnie zajęli te pięć minut filmu, co można by przeznaczyć na końcową bitwę, nad której brakiem ubolewam do dziś. ;f Poza tym trochę znudziła mi się Bellatrix, która znowu biegła, krzycząc: Zabiłam Syriusza! Mwaahahaha! >.< Naprawdę nie miało to żadnego celu, żadnego sensu, zrobione ot tak, dla kaprysu.